Najnowszy numer - Nasz pierwszy raz...
Romek P. - 14 Listopada 2005, 20:08
NURS napisał/a | Zapraszam. Pawlak był, to od razu opko machnął o moim balkonie:-) |
I przeżył, co jest niebagatelną zaletą tej wizyty
NURS - 14 Listopada 2005, 22:16
Wszystko da się jeszcze naprawić:-)
Margot - 15 Listopada 2005, 08:00
NURS napisał/a | Wszystko da się jeszcze naprawić:-) |
Tylko nie próbuj tego naprawiać beze mnie! Chcę popatrzeć!!
mawete - 15 Listopada 2005, 08:38
Margot: jak będzie leciał?
Margot - 15 Listopada 2005, 08:51
Całość, Mawete, całość! Jak będzie leciał, również! Wtedy - stingerem go!
Romek P. - 15 Listopada 2005, 08:58
mawete napisał/a | Margot: jak będzie leciał? |
Margot napisał/a | Całość, Mawete, całość! Jak będzie leciał, również! Wtedy - stingerem go! |
Macie zadziwiająco prorocze wizje mojego opowiadanka
mawete - 15 Listopada 2005, 09:23
To ja też chcę zobaczyc... jakąś opelotkę sobie skombinuje....
ps. Margot: jeśli mogę prośic mawete nie Mawete... nie mam manii wielkości...
NURS - 15 Listopada 2005, 09:53
Wasze wizje zostały urzeczywistnione> dowody znajdziecie w sprawie o kryptonimie SFFH02:-)
mawete - 15 Listopada 2005, 10:09
ech... to już nie mogę się doczekac... a Ty Margot?
Margot - 15 Listopada 2005, 13:43
Również. Przepraszam, mawete, nie potrafię się przyzwyczaić do pisania "imion" z małej litery - to kwestie odruchów. Jeżeli pozwolisz, będę ten błąd powtarzać...
Chcę zobaczyć na własne oczy te dowody => ale odliczam i jeszcze dużo palców mi zostało
rbunio - 6 Grudnia 2005, 18:51
Faktycznie gdzieś koło dworca głównego w Gdańsku zwrócił uwagę tytuł i zakupiłem.
Pierwsze wrażenie - powierzchowne - dotykowo było nieciekawe bo łapki się od tuszu pobrudziły co zostało skwitowane słowem niecenzuralnym - na szczęscie nie było w pobliżu kosza, a wyniesiona z domu grzeczność nie pozwalała zaśmiecać dworca.
W autobusie wczytałem się w teksty i tak SF stał się co miesięcznym gościem
NURS - 7 Grudnia 2005, 00:50
Ta słynna brudząca, ale w wiadomym celu, farba
Robert - 8 Grudnia 2005, 11:55
Witam
Mój pierwszy numer był pierwszym wydanym numerem. Jadąc do przyszłej jeszcze wtedy żony miałem jakieś 35 minut autobusemi szukałem czegoś do poczytania w drodze. Fenix już nie było, NF opuściłem już dawno, nowe pisma albo padały albo były według mnie dla młodszych. Zajżałem do kiosku a. znajoma kioskarka mówi: Panie Robercie to chyba Pana zainteresuje. No i zaiteresowało tak zostało do dzisiaj. Na szafie stoją wszystkie numery, tak myśle chyba ze jakieś pogineły. Jak na chwile magazyn znikł z rynku byłem rozpaczony. Ale teraz wrócił i nawet w postaci prezentu od żony. Dostałem przyspieszony prezent na gwiazde i urodziny zarazem, kupiła mi prenumeratę!! Cudowan żona i wspaniałe pismo. Czy można chcieć wiecej!!
Pozdrawiam
Robert
NURS - 8 Grudnia 2005, 13:04
Mała poprawka Fenix jeszcze wtedy wychodzil. Startowalismy w lutym, oni padli w lipcu-sierpniu chyba.
elam - 8 Grudnia 2005, 13:13
Margot napisał/a | Całość, Mawete, całość! Jak będzie leciał, również! Wtedy - stingerem go! |
ja was ostrzegam, Nurs ma tez inna, tajna bron w swojej wiezy, niedawno zza granicy dotarla...
uwazajcie, co jecie...
wlasnie, konkurencje z Fenixa szybko wykonczyles, Nursiku. tylko 4 numery chyba zaliczylam..
mawete - 8 Grudnia 2005, 14:10
Ja całośc "Fenixa" zaliczyłem... i mi się podobało... szkoda, że upadł.... konkurencja ma wpływ na poziom drukowanych textów.... no i Jarka lubię....
NURS - 8 Grudnia 2005, 21:16
Do pewnego poziomu masz rację. Jesli jest więcej źródeł niż tekstów, to poziom zaczyna się zaniżać. Dzisiaj mamy juz tego wyraźne oznaki, jest mniej tekstów dobrych niż wydawanych, prawda?
rbunio - 8 Grudnia 2005, 23:05
Feniksa wspominam z pewnym rozrzewnieniem - zawsze było toc coś wiecej fantastyki, ale ten format -
no nie wiem mam takie wrażenie, że nawet kioskarze upychali to gdzieś między mydło i powidło bo czesto dostawałem egzemplarze wymięte i "wypachnione" czymś w rodzaju wody brzozowej - no cóz może przykład, że mały nie znaczy wiecej
A tak nawiasem mówiąc nazwa pisma została przejęta obecnie przez ciekawą grupę zajmującą się rzeczami typu - no własnie trudno określić -archiwum x - i jest generalnie poza tytułem do d... znaczy do niczego -
czyli format nie ma super roli i liczy się treść
budujące
Rodion - 8 Grudnia 2005, 23:19
Margot stingerem? Ślad cieplny zbyt mały, tylko rakietę zmarnujesz! Lepiej jakąś 88-semkę podciągnąć i przeciwlotniczymi! A szyby? To i tak tylko myć trzeba.
Ale, ad rem.
Pierwszy raz, to pierwszy numer na dworcu Gdynia Główna . Poszukiwałem rozpaczliwie czegoś w miejsce po dłuuuuuugo letnim "romansie" z Fantastyką. A tu na okładce gwiezdne myśliwce na polskich znakach, grzeją do czegoś z oznaczeniami Luftwaffe. Raachh!!
Dla maniaka WW2 i takich klimatów ( opowiadanie "Ci przeklęci Polacy"), bylo to coś natychmiast zwracającego uwagę. A w środku? Toy toy song ( bez cenzury ). No po prostu miód z benzyną!!
NURS przyznaj się, w tej brudzącej farbie był środek uzależniający?
NURS - 9 Grudnia 2005, 00:39
Nie przyznam się, ale Pacek wykrył, że nie da się tego papieru tak zadrukowanego uzywać w latrynach i tez węszył spisek
Margot - 9 Grudnia 2005, 09:49
Pacek miał rację
To na pewno był podstęp...
Jestem przekonana
Rodionie, stingerów nie wybrałam - NURS je trzyma w piwnicy, to co się mają marnować??
Rodion - 9 Grudnia 2005, 10:08
Margot co na Bogów, się stało? Jeszcze wczoraj tak dostojna, a dziś...? Ach Powiedz kto Ci to uczynił, pomszczę bez litości!
A co do spisku, to coś musiało być powodem tak "nerwowej" reakcji na, nawet chwilową, przerwę w "dawkowaniu" ulubionego pisemka.
Margot - 9 Grudnia 2005, 12:41
Rodion napisał/a | Margot co na Bogów, się stało? Jeszcze wczoraj tak dostojna, a dziś...? Ach Powiedz kto Ci to uczynił, pomszczę bez litości! |
Nienienie! Ja na tym forum postanowiłam być zmiennokształtna i poddałam się rygorom statusu. Właśnie mi się status zmienił, to i należało kolejną postać przybrać => całkowicie dobrowolnie
Dobrze, że ten mały zielony ludzik lubi piwo...
gorat - 9 Grudnia 2005, 14:56
rbunio napisał/a | A tak nawiasem mówiąc nazwa pisma została przejęta obecnie przez ciekawą grupę zajmującą się rzeczami typu - no własnie trudno określić -archiwum x - i jest generalnie poza tytułem do d... znaczy do niczego - |
Przedwczoraj zrobiłem rundę po Empiku; pędząc właśnie przez dział książkowy zobaczyłem "Połowę nocy" Szolc. Nawet nie musicie wyobrażać sobie mojego szoku (sami przeżyjecie), jak zobaczyłem wśród patronów medialnych Feniksa
mawete - 9 Grudnia 2005, 15:00
gorat: to zobacz jeszcze co to jest ten nowy Fenix....
gorat - 9 Grudnia 2005, 15:08
mawete napisał/a | gorat: to zobacz jeszcze co to jest ten nowy Fenix.... Mr. Green |
Jak tylko go widzę to natychmiast otwieram ogień z czego tylko mam pod ręką do tego narzędzia bezczeszczenia pamięci Feniksa i Fenixa
Dunadan - 10 Grudnia 2005, 17:57
mawete napisał/a | gorat: to zobacz jeszcze co to jest ten nowy Fenix.... |
To coś w rodzaju "Sex Fiction"? bo wiesz, jak się w kioskach pytamo Science Fiction to bywa że na mnie tak patrzą inaczej...
Ale ten Fenix to pewnie jakieś kobiece pismo?
Baylay - 11 Grudnia 2005, 13:15
Fenix to zdecydowanie numer jeden jeśli chodzi o magazyny fantastyczne w naszym pięknym kraju. Gdy upadł przez długi czas nie mogłem dojść do siebie. Dzięki niemu w 1991 roku wróciłem do czytania fantastyki... ech...
A mój pierwszy raz z SF miał miejsce pod kioskiem na ulicy Podwale w Krakowie. Wracałem właśnie wkurzony z jakiegoś wykładu a tu rzuca mi się w oczy kolorowa okładka z napisem SCIENCE FICTION. Nie mogłem się nie zainteresować , kupiłem i tak już zostało...
mad - 8 Stycznia 2006, 16:11
Pierwszy numer SF zauważyłem w kiosku na osiedlu. Kupiłem bez zastanawiania się. Czytam zawsze wszystko od deski do deski i pismo od początku mi się spodobało, chociaż oczywiście mam swoje gusta i antygusta, ale tu nie ma co o nich mówić. Nie wyobrażam sobie nie kupować ani SF, ani NF czy MF. Dla mnie nie istnieje pytanie: które wybrać. Jest ich tak mało, że właściwie kupuję i czytam wszystkie. Nie interesują mnie tylko pisemka sprofilowane na RPG - ale są jeszcze takie?
Pięknie mieć w szufladach wszystkie numery F, NF i SF!
Tylko niestety, trochę Fenixów brakuje
Lastrebel - 8 Lutego 2006, 14:11
Pierwszy SF jaki czytałem to był numer 1. Byłem wtedy na 2 gim roku studiów zdaje się. Numer wyszedł jakoś tak styczeń/luty jak nadchodziła sesja. Miałem jeden z ostatnich dni zajęć w tym semestrze i okienko między godziną 12 a 16. Plan był taki, że w tym czasie pouczę się w czytelni do nadchodzącego egzaminu. Aby odpocząc po spędzonych na zajęciach czterech godzinach przed wizytą w wydziałowej czytelni postanowiłem zrobic godzinną przerwę i pojechałem do EMPiKu. Na miejscu na półce z nowymi danego dnia czasopismami królowała kiczowata okładka SF nr1. Fantastyką interesowałem się już ładnych parę lat. NF czytałem tylko stare numery pożyczone od kolegi, bo te współczesne były niestrawne i bombardowały mnie kolorowymi stronami bez treści. Na dodatek w ówczesnej NF nie odpowiadał mi ten pozornie przeintelektualizowany klimat. Zacząłem kartkować SF nr1 i pismo uwiodło mnie zanim zapoznałem się choć pobierznie z treścią. Przyczyną zauroczenia był papier i niska jakość druku. To było to. Sygnał jaki do mnie popłynął od redakcji odebrałem jednoznacznie: "Tu chodzi o treść". Wstępniak przeczytałem stojąc w kolejce do kasy. Pismo kupowałem z myślą, że za dwa, trzy miesiące padnie, bo kto się pozna na takim papierze toaletowym. Wreszcie wylądowałem w czytelni zamiast się uczyć postanowiłem przeczytać pierwszą stronę opowiadania o Toy, Ziemiańskiego, którego twórczości wtedy nie znałem. Jak się domyślacie z nauki już były nici. Pamiętam to dosyć dokładnie. Na zewnątrz była chlapa a ja zamiast zakuwać Mechanikę czytałem sobie SF. Następnego dnia pokazałem pismo kumplowi (temu od starych numerów NF) i też kupił. No i zaczęło się. Mam wszystkie numery SF, ale wstyd się przyznać... nie wszystkie czytałem. Regularne czytanie zakończyłem na numerze listopadowym 2003. Kompletny brak czasu i natłok innych zajęć i hobby spowodowały że zaniedbałem czytanie SF, ale kupuje dotychczas i czytam wstępniak każdego numeru, żeby wiedzieć co w trawie piszczy. Solennie sobie obiecuję że przy pierwszej nadażającej się okazji nadrobię braki w czytaniu i będę na bierząco. Póki co wszystkie numery SF stoją na honorowym miejscu u mnie na półce i rozważam możliwość oprawienia kolejnych roczników.
|
|
|