Powrót z gwiazd - Dręczenie dietą i ćwiczeniami
joe_cool - 14 Maj 2014, 14:50
Oesu, przy 1000 kcal byłabym zapewne omdlewająco-wkur*iająca
Teraz się nieco odchudzam, bo jakoś tak folgowałam sobie przez ostatnie miesiące w myśl zasady "przecież wybiegam!", ewentualnie "do maratonu trenuję, muszę dużo jeść!", no i kochanego ciałka przybyło... Właśnie mam kryzys, chce mi się straszliwie słodkiego, a to dopiero trzeci dzień, kiedy ograniczam węglowodany. Masakra
PS Kalorii nie liczę, nie chce mi się
charande - 14 Maj 2014, 23:03
Wyrazy współczucia - podobno reżyser filmu "Requiem dla snu" (o narkotykach) kazał aktorom zrezygnować na ileś tam dni z cukru, żeby poczuli, jak to jest, kiedy człowiek odczuwa niepohamowane pragnienie jakiejś substancji
joe_cool - 14 Maj 2014, 23:40
charande, jestem zdecydowanie słodyczomanką Na razie pozwalam sobie na jakieś rodzynki w ramach mieszanki studenckiej (spożywam małą ilość w ramach przekąski) i słodkie marcheweczki. I tak jest lepiej, bo w zeszłym tygodniu wytrzymałam dwa dni, a potem z obłędem w oczach rzuciłam się na McFlurry z Oreo i karmelem, Milkę Daim i Milkę Oreo
Martva - 15 Maj 2014, 10:36
Wow
figurant - 15 Maj 2014, 11:07
Mam zakaz przynoszenia milki oreo do domu. Mogę kupić tylko czekoladę gorzką. W ogóle diety są złe, powodują zły humor i wyrzuty sumienia.
konopia - 16 Maj 2014, 19:35
Dieta?! lubię swoją!
Dziś dietuje się grillowaną kiełbasa popijaną żubrem i perłą
(byłem w polskim sklepie, dobra ta perła )
i doszedłem do wniosku:
że to najlepsza dieta świata,
że to nic że odpuściłem kolejkę rowerowania (od poniedziałku nie pedałowałem na stacjonarnym, dziś miałem nadrobić) stacjonarny spokojnie może poczekać, bo i tak nigdzie nie odjedzie
że facet swoje warzyć musi, co to za facet jak mu waga tylko dwie cyferki pokazuje
żeby nie było, sałatę pomidory itp. też przyjąłem, prawie cały komplet potrzebnych składników witamin, minerałów itp. tylko coś nie mogę się do liczyć vitaminy C kalorii mam nawet na zapas, żeby cukru nie zabrakło zakupiłem wafelki familijne (o smaku hałwy).
Jutro planuje dietować się zdrową i pożywną pizzą z kozim serem
m_m - 16 Maj 2014, 20:07
Tak, facet swoje musi warzyć. Na przykład piwo.
Martva - 16 Maj 2014, 20:26
Pizza <3 Kozi ser <3
Moje dietowanie w tym tygodniu zdecydowanie zepsuły: placek drożdżowy i pogoda. A już było tak blisko pierwszego małego celu
charande - 16 Maj 2014, 21:27
joe_cool, głask! Jeśli jadasz mleko, możesz wypróbować połączenie: płatki owsiane lub jęczmienne + rodzynki, zalane gorącym mlekiem i zostawione na trochę, żeby nasiąkły.
gorat - 16 Maj 2014, 21:35
konopia napisał/a | że facet swoje warzyć musi, co to za facet jak mu waga tylko dwie cyferki pokazuje | Zmień na taką z funtami, masz możliwości... warzelniku.
Fidel-F2 - 16 Maj 2014, 22:19
a jeśli ma wagę w kamieniach?
konopia - 17 Maj 2014, 08:47
gorat, mam taką, ale przejście na funty poza wprowadzeniem zamieszania z przeliczeniami na jednostki zrozumiałe nic nie poprawia, dalej trzy cyfrowe rezultatu
Fidel-F2, W kamieniach niestety nie pokazuje, z tego co wiem to kamień to jakieś 6 kg, nie dałbym rady osiągnąć wyniku trzycyfrowego
Poranna dieta: kanapeczki z szynką od zawsze (tak się nazywa) polski chlebek, pomidorek, lapsang, no i wspomniane wyżej wafelki na poprawę krzywej cukrowej, miała być czekolada ale nie upilnowałem i zeżarli
Fidel-F2 - 17 Maj 2014, 09:58
konopia napisał/a | Fidel-F2, W kamieniach niestety nie pokazuje, z tego co wiem to kamień to jakieś 6 kg, nie dałbym rady osiągnąć wyniku trzycyfrowego | człowieku małej wiary
Sandman - 17 Maj 2014, 10:52
U mnie jak waga zaczęła pokazywać wynik zbliżony do trzycyfrowego właśnie, przeszedłem na dietę. Żona, zołza co prawda nabija się że to zwykły KWŚ, tylko mnie na porsche nie stać . Żona się nabija, ja zacząłem biegać i odstawiłem całkowicie cukier i słodycze i po 2,5 miesiąca ubyło mnie 12,5 kg. Poza słodyczami od których byłem wręcz uzależniony, jakoś strasznie kalorii nie pilnuję, jem dużo owoców i warzyw i przede wszystkim częściej. Do tej pory w zasadzie jadałem 2 posiłki dziennie, śniadanie rano i obiadokolację wieczorem. Teraz staram się jeść 5-6 mniejszych posiłków i jakoś się kręci Bałem się, że gorzej zareaguje na odstawienie cukru, ale widać nadrabiam go owocami i czasem coś małą ilością miodu dosłodzę i nie mam syndromu odstawienia.
Lynx - 17 Maj 2014, 14:28
Przy 5-6 posiłkach dziennie odnosiłam wrażenie, że cały czas coś memlam w paszczy. U mnie skutkuje dieta p.t. jem, kiedy jestem głodna, aż się nasycę. Wychodzi czasami 1 posiłek dziennie, a czasami 3. Skutek taki, że chyba nie rozciągam żołądka. A problem, że jesienią robię się głodna stale... I wtedy tyję. I znowu nie mam co na siebie włożyć...
konopia, Chałwa, przynajmniej po naszemu.
E: zjedzona literka
Martva - 18 Maj 2014, 19:53
Lynx napisał/a | Przy 5-6 posiłkach dziennie odnosiłam wrażenie, że cały czas coś memlam w paszczy |
Tya, próbowałam kiedyś pięciu - ciągle jadłam, a jak nie jadłam to myślałam o jedzeniu i/lub byłam głodna. Trzy posiłki to jest dla mnie dobra liczba, przy czym muszą być ciut solidniejsze, bo jak czytam że ludzie jedzą na śniadania dwie łyżki płatków owsianych albo koktajl z jednego banana i szklanki mleka, to stwierdzam że chyba jednak naprawdę jestem hobbitem.
charande - 18 Maj 2014, 22:25
Ja też nie lubię jeść mało i często, z tym że ostatnio oduczam się zwyczaju "jak nie mam czasu/apetytu na obiad w ciągu dnia, to czekam z jedzeniem do wieczora", bo zaczęłam to notorycznie przypłacać migrenami - kiedyś tego problemu nie miałam. Generalnie jem dwa posiłki w ciągu dnia. Ewentualnie jeśli śniadanie było wcześnie, to rozbijam obiad na mały lunch i obiad właściwy.
Martva, ja też muszę pożreć solidne śniadanie, żeby móc działać
Martva - 18 Maj 2014, 22:30
Mhm, ostatnio testuję mniejszą porcję owsianki plus koktajl (bezmleczny, za to z jarmużem, próbowałam z pietruszką ale trudno wyliczyć ilość tak żeby nie było jej czuć. Nie wiem ile bananów musiałabym wsadzić do tego blendera, żeby się nasycić do obiadu)
joe_cool - 18 Maj 2014, 22:41
charande napisał/a | joe_cool, głask! Jeśli jadasz mleko, możesz wypróbować połączenie: płatki owsiane lub jęczmienne + rodzynki, zalane gorącym mlekiem i zostawione na trochę, żeby nasiąkły. |
Nie jestem w stanie znieść zapachu podgrzanego mleka, smaku zresztą też nie bardzo, więc odpada.
Ale i tak na weekend zawiesiłam dietę na kołku - odwiedziła mnie przyjaciółka, no to się przecież nie będę wygłupiać z dietą Ale trend na wadze jest dobry.
Jezebel - 19 Maj 2014, 10:51
A wiecie, że bardzo restrykcyjne diety (rzędu 1000 kcal i mniej) potrafią obniżyć metabolizm na stałe nawet o 10%?
Borsuk - 19 Maj 2014, 10:55
Że obniżyć proste, tryb oszczędzania paliwa. Ale jakże to "na stałe"?
mesiash - 19 Maj 2014, 11:02
Jezebel, dieta 0kcal potrafi również obniżyć metabolizm na stałe, i to o 100%.
A pięciu posiłków dziennie nie jem tylko wtedy, kiedy posiłek 2 i 3 albo 3 i 4 to solidny obiad
Martva - 19 Maj 2014, 11:05
Jezebel napisał/a | A wiecie, że bardzo restrykcyjne diety (rzędu 1000 kcal i mniej) potrafią obniżyć metabolizm na stałe |
To jeden z powodów, dla których się ich boimy
Fidel-F2 - 19 Maj 2014, 11:11
ale czy wysiłek nie wzmaga metabolizmu? czy restrykcyjna dieta+jeden dzień na tydzień wakacji dietetycznych+wysiłek, nie załatwia sprawy?
Jezebel - 19 Maj 2014, 11:38
Nie załatwia, bo przy dużych wydatkach energetycznych długofalowy efekt jeszcze się pogłębia - kalorii nadal mało, a zapotrzebowanie duże, co znaczy, że trzeba oszczędzać jeszcze więcej. Szczególnie w te "dietetyczne wakacje", traktowane przez organizm jako dowóz zapasów, które trzeba jak najlepiej zmagazynować na kolejne dni głodu. Druga rzecz - im dłużej trwa restrykcyjna dieta, tym bardziej obniża się zdolność do wysiłku i jego tolerancja. Ewolucja nie nadąża za rozwojem cywilizacji, jesteśmy świetnie przystosowani do bronienia się przed głodem, za to nijak do nadmiaru pożywienia. Kiedy więc już wyjdziemy w program "właśnie nadeszła susza, trzeba odkładać tkankę tłuszczową", trudno go wyłączyć.
Fidel-F2 - 19 Maj 2014, 12:38
Ja to trochę inaczej widzę ale nie będę się spierał.
Lowenna - 19 Maj 2014, 12:43
Ech...
konopia - 19 Maj 2014, 13:21
Jezebel, to co nam pozostaje?
Tylko interwencja chirurgiczna polegająca na wycięciu połowy długości jelita i zaożeniu opaski na żołądek?
Martva - 19 Maj 2014, 13:38
konopia, mniej restrykcyjne diety, jest coś pomiędzy głodowymi typu 1000-1200kcal a nieograniczonym obżarstwem
Jezebel - 19 Maj 2014, 13:44
Fidel-F2, a ile czasu spędziłeś na zgłębianiu tajników metabolizmu, fizjologii i patofizjologii przewodu pokarmowego i nutrigenetyki? To nie jest kwestia widzenia, tylko wiedzy.
konopia, a żebyś wiedział Uważam, że przypadku ludzi z otyłością olbrzymią (BMI 40) lub powikłaną (BMI 35 z choć jedną chorobą dietozależną) nie ma co się zadręczać dietą. Lepiej zrobić bypass (u osób starszych i/lub z cukrzycą typu II) albo rękawową resekcję żołądka (u młodszych) i od tego zacząć zmianę stylu życia. I efekty będzie widać, i aktywność fizyczną będzie można w miarę szybko wdrożyć, i motywacja skacze w kosmos. I cukrzycę (oczywiście mowa wyłącznie o typie II) da się w ten sposób całkowicie wyleczyć.
A poważnie - racjonalne, różnorodne odżywianie o kaloryczności mieszczącej się w zakresie PPM-CPM + aktywność fizyczna. Ameryki nie odkryję, bo i nie ma czego odkrywać - cudowne, bezwysiłkowe diety nie istnieją.
|
|
|