To jest tylko wersja do druku, aby zobaczyć pełną wersję tematu, kliknij TUTAJ


Spodenki - Niesprawiedliwość w szortach - głosujemy do 19.VI

dziko - 19 Czerwca 2011, 21:12

Jeszcze jedna ciekawostka - podczas zbierania szortów zachęcałem do ich wczesnego przysyłania, podając jako przykład mojego Wielkiego Szowinistę, który trafił pierwszy do skrzynki w poprzedniej edycji. Tymczasem Kamienne myśli wpłynęły na niesprawiedliwy konkurs podczas akademickiego kwadransa. Bądź tu mądry :lol:
Aisling - 19 Czerwca 2011, 21:25

:D Gratulacje dla wszystkich :D :bravo :bravo :bravo
Przemo - 19 Czerwca 2011, 21:44

Gratki :bravo , kiedy następna edycja? :D
Agi - 19 Czerwca 2011, 21:50

Gratulacje szczególne dla Martvej, daleko w polu zostawiłaś peleton. :bravo :bravo :bravo
shenra i lakeholmen :bravo :bravo
Kruger :bravo
Wszystkim Autorom :bravo

Sauron - 19 Czerwca 2011, 21:51

:bravo :bravo :bravo wszystkim
czterdziescidwa - 19 Czerwca 2011, 22:02

gratulacje :bravo :bravo :bravo
dziko - 19 Czerwca 2011, 22:13

Jeszcze kilka luźnych uwag ogólno-podsumowujących.

Dziękuję za głosy na Ognistowłosą - ot, był to taki luzacki, niefantastyczny (jak słusznie zauważył Iscariote) żart. Nie wiem tylko czemu Martim twierdzi, że wnioski smutne - dla nas, piszących, są chyba sympatyczne :wink: Niemniej, gdyby ten konkurs odbywał się jakiś czas wcześniej, pewnie zamieściłbym innego mojego szorta, który w międzyczasie trafił na Forum NF - Szarlatanerię.

Shenra - miałem identyczne wrażenia jak Kruger. Byłem pewien, że w zakończeniu pojawi się pożar, ewakuacja itd. A tymczasem takie zaskoczenie brakiem mocnego akcentu! Niemniej tekst bardzo przyjemny.

Mateusz Zieliński - jak dostałem oba teksty, byłem święcie przekonany, że tym razem dobrze wybrałeś, pierwsze głosy nawet to potwierdzały, ale potem... Naprawdę niezbadane są niektóre gusta czytelników :D

Easy - Fajny szort, podobnie jak Janek... z edycji bobkowej. Pisz dalej!

Wszystkim Autorom jeszcze raz gorąco dziękuję i gratuluję!

Alien - 19 Czerwca 2011, 22:36

:bravo :bravo :bravo WSZYSTKIM

Martva - to było coś, dałem Ci I miejsce, inni także podzielili moje zdanie. Twój tekst sprawił, że poczułem tamten klimat. Przez chwilę dosłownie tam byłem... :wink:

Matrim - 19 Czerwca 2011, 23:12

dziko napisał/a
Nie wiem tylko czemu Martim twierdzi, że wnioski smutne - dla nas, piszących, są chyba sympatyczne :wink:


Dla piszących tak, ale w wymiarze ogólnospołecznym już nie :) Inżynier, biznesmen i rzemieślnik przegrywają z fircykiem-lekkoduchem-nieukiem na wszystkich frontach (sława, pieniądze i kobiety). Tylko wino im zostaje :) Wniosek: nieważna edukacja, umiejętności, czy praca. Ładne słówka i biały uśmiech ważniejsze ;)

terebka - 19 Czerwca 2011, 23:15

Podiumowiczom, z naciskiem na Martvą :bravo :bravo :bravo

To była dobra edycja. Może dlatego, że nie zaniżyłem jej poziomu swą obecnością :wink:

czterdziescidwa - 20 Czerwca 2011, 00:29

Matrim napisał/a
dziko napisał/a
Nie wiem tylko czemu Martim twierdzi, że wnioski smutne - dla nas, piszących, są chyba sympatyczne :wink:


Dla piszących tak, ale w wymiarze ogólnospołecznym już nie :) Inżynier, biznesmen i rzemieślnik przegrywają z fircykiem-lekkoduchem-nieukiem na wszystkich frontach (sława, pieniądze i kobiety). Tylko wino im zostaje :) Wniosek: nieważna edukacja, umiejętności, czy praca. Ładne słówka i biały uśmiech ważniejsze ;)


Spoko Matrim, kiedyś zbudujemy sobie statki kosmiczne i sobie polecimy, a oni będą te swoje bałałajki zasilać dynamami od rowerów :twisted:

Selena - 20 Czerwca 2011, 03:24

Gratulacje dla podiumowiczów :bravo :bravo EDIT: literówka.

A przede wszystkim dla ZWYCIĘŻCZYNI! Przyznam, że tym razem bezbłędnie rozpoznałam Autorkę :wink:

Buahaha... fajnie jest mieć 8 i 9 miejsce. Tak żeby nie było nudno :roll:
Co za NN głosował na "Ostatnie przesłanie...?". Przyznawać się :mrgreen:

Arya - 20 Czerwca 2011, 08:09

Gratulacje :bravo :bravo :bravo
Marcin Robert - 20 Czerwca 2011, 09:57

Gratulacje wszystkim podiumowiczom, ze szczególnym uwzględnieniem zwyciężczyni! :D :bravo :bravo :bravo

Dzięki, elam, za głos na moje opko!

To niesprawiedliwe, że tylko jeden. Ale już wiem, co zrobię! Powysyłam do wszystkich karty z zapisem mojej osobowości, zamienię Was w siebie i odtąd będę wszystko wygrywał. ;P:

A poważnie:

Kruger napisał/a
Cytat
Teraz znajdowała się w nim sekretarka, która pisała z zapałem na komputerze, doktor Gamon stał zaś nad nią dyktując i wykonując prawą ręką ruchy sugerujące molestowanie seksualne w miejscu pracy.

To zdanie mnie zastanawia. Coś z nim jest nie tak, jakby - nie bardzo oddaje to, co autor by chciał, bo chciałby chyba zasugerować, że doktor chętnie by pomolestował swoją sekretarkę, nieprawdaż? A tak brzmi mętnie.
Nie przemówiło to za bardzo do mnie, ale sprawnie napisane i nieźle pomyślane, więc... wyróżnienie się należy.


Cytowane zdanie miało być zabawnie dwuznaczne, ale gdy przeczytałem je ponownie, zrozumiałem, że wyszedł mi koszmarek. A poza tym dzięki za wyróżnienie.

Iscariote napisał/a
No i czy takie obrazkowe opowiadanie można nazwać literaturą?


Tytuł też wyszedł mi koszmarny. Wymyśliłem go w ostatniej chwili, tuż przed wysłaniem, podobnie zresztą, jak całe opko, na którego pomysł wpadłem drugiego czerwca w Zakopanem. No cóż, przynajmniej mam co przerabiać dla strony "Nowej Fantastyki". :D

Kruger - 20 Czerwca 2011, 10:53

Na wstępie:

Gratuluję zwycięstwa i tchnięcia życia w pomnikową martvą naturę.
Zwycięstwo mnie absolutnie nie dziwi, plastyczna obrazowość słowa...
:bravo :bravo :bravo

Gratuluję drugiego miejsca:
(kobieta pierwsza) Shenrze - tekst który od strony języka i wczucia się wciągnał mnie najbardziej. Ostatecznie musiałem uznać, że brak twista (czy jak tam to zwać) obsuwa go poniżej tekstów lepiej zamkniętych. Ale w pierwszym czytanie właśnie on zwrócił największą uwagę.
:bravo :bravo

Lakeholmenowi - stoczyliśmy bój słowny między innymi o Twój tekst. Niestety, nie rpzbyl;iżyło mnie to do zrozumienia go. Taki degustibus - mnie nie przekonał. Ale mimo to gratuluję.
:bravo :bravo

Gratuluję wszystkim pozostałym udziału i zdobyczy głosów.
:bravo
Teksty były różne, mocniejsze i słabsze. Sprawniejsze i mniej sprawne. Pomysły lepsze i takiesobiejsze. Ale edycja ciekawa - o ilę to mogę ocenić z mego niewielkiego doświadczenia tudzież buszowania pod starych konkursach.
Mnie osobiście żal tego, co mnie się najbardziej podobało i za czym najbardziej gardłowałem - Sprawiedliwej najwyższej kary?
Bardzo mi się podobał, Mateuszu Zielińśki, i zrobił spore wrażenie. Szkoda że nie wyżej.

A teraz co moje - do tablicy.
Wiadomo, że człek swojemu zawsze kibicuje, ale nie zanosiło się. Przez dłuższy czas, większość okresu głosowania nie zapowiadało się. Praktycznie w końcówce tą jedną nogą na podium udało się wepchać :)

Ale, ale. Jako, że tylko Iscariote wyrażał jakieś wątpliwości...
Iscaariote napisał/a
Prawo pogranicza - kosmiczny western, najs. Ale to tak można? Wykupić całą ziemię wokół działki nie pozostawiając do niej drogi dojazdu? Gdzieś trochę sens się zagubił chyba. Ale szorciak ma twist pod koniec nawet sprawnie wpleciony. W sumie podobało się.

Jako, że mowa o wirtualnym prawie jakiejś wirtualnej kolonii - cholera wie, czy można czy nie. Tym bardziej nie wiem, jak te instytucje prawne wyglądają w aktualnym prawodastwie JueSeJ. Natomiast wiem jak w naszym:
A wolno, jak najbardziej. Ino właścicielowi takiej zastawionej ziemii przysługuje prawo żądania ustanowienia służebności, tzw. drogi koniecznej (do najbliższej drogi publicznej lub innego kawałka własnej ziemii). Taką służebność można ustalić w drodze umowy lub, jeśli druga strona odmawia, sądownie. Sąd wtedy po analizie wyznacza najlepszą droge dojazdu i stosowną opłatę za nią.
I tego zabrakło. Limit trochę już gryzł, fakt, ale chyna o tym zapomniałem. A wystarczyłoby gdyby Farell dodał, że żniwa tuż i nie miał czasu na sądy. Pilność podkreślał, ale słówka o sądzie zabrakło.

Cytat
Wynalazek - Ale Ci Arabowie naiwni... tak niepraktyczną broń odkupić. Ale widać nie przejmują się niuansami. Pomysł sprytny, chociaż nie wiem czy z fizycznego punktu widzenia taka rzecz się kupy trzyma, czy to czysty wymysł autora.

Wymysł autora. Czy możliwy do zrealizowania w praktyce, choćby nawet o słabszych parametrach - nie wiem. Choć nie jestem fizykiem, przychodzi mi do głowy kilka przeszkód.
Bajer w tym, że pomysł z tym wynalazkiem hołubię od jakiegoś czasu. Jest trochę bardziej w szczegółach przemyślany, ale nie do końca. Próbowałem to pisać jako opowiadanie, ale nie szło. Zaadaptowałem. Ale tu jasno i wyraźnie stwierdzam - limit zdecydowanie ugryzł.
Czemu? Zaledwie wzmiankowałem istotne dla fabuły szczegóły. Podam przykłady.
Iscariote napisał, że Arabowie kupili nieprzydatny szajs. No właśnie, zależy do czego nieprzydatny. Do zastosowań masowych w wojsku, nie teges z uwagi na problemy z zasilaniem. Ale dla zamachowca, mniam, mniam! On sobie może kilka baterii w zapasie zabrać, nawet gdyby mógł wystrzelić ledwie 50 razy na 5 bateriach. Bo jemu wystarczy kilka celnych strzałów. Natomiast w zamian za to dostaje broń bezgłośną o dużym zasięgu i celności. Niestety te elementy ledwie wzmiankowałem, brakło miejsca by się rozwieść nad nimi.
Drugi przykład. Ja sobie wyobrażam kilka praktycznych problemów przy konstrukcji czegoś takiego. Bo mamy kolejne pierścienie elektromagnesu wokół lufy. Włączają się po kolei i za chwilę wyłączają. Dajmy na to gdy włącza się dziesiąty, dziewiąty przestaje działać. Ale pole magnetyczne ma to do siebie, że działa na pewną odległość, oczywiście wraz z jej wzrostem maleje. Więc dziesiąty elektromagnes musi działać na dziewiąty, ósmy, siódmy i tak dalej, tak naprawdę działa i na pierwszy. Więc pierwszy mimo, że nie jest włączony, emanuje pole magnetyczne które ma od dziesiątego. A jeśli pocisk już minął pierwszy elektromagnes, to ten przeszkadza bo go hamuje, ciągnie do tyłu.
Wymyśliłem to pole neutralne elektromagnesu, ale znów – tylko wzmianka, która nic nie tłumaczy, zabrakło miejsca w tekście.
Trzeci przykład. Chciałem by decyzja komisji, nie oszukujmy się, uwalonych w układach biurokratów, była podyktowana względami bardziej politycznymi. No przede wszystkim – problemami fabryk produkujących amunicję tradycyjną, prochową. Wiadomo, korporacje lobbują w Pentagonie i oficerkowie z góry przewidują, że jak przepuszczą coś takiego, to im kaska przestanie płynąć. Powinienem to bardziej podkreślić, komisja powinna się bardziej porozwodzić nad tym elementem. Limit gryzł, ciąłem, ciąłem… Nie wyszło. Pozostało wrażenie, ze komisji bardziej chodzi o te problemy z zasilaniem.
Tekst więc nie wyszedł. Może się go uda przekonstruować, zwiększyć i coś z tego będzie… kiedyś.

shenra - 20 Czerwca 2011, 11:41

dziko napisał/a
Shenra - miałem identyczne wrażenia jak Kruger. Byłem pewien, że w zakończeniu pojawi się pożar, ewakuacja itd. A tymczasem takie zaskoczenie brakiem mocnego akcentu! Niemniej tekst bardzo przyjemny.

Kruger napisał/a
Gratuluję drugiego miejsca:
(kobieta pierwsza) Shenrze - tekst który od strony języka i wczucia się wciągnał mnie najbardziej. Ostatecznie musiałem uznać, że brak twista (czy jak tam to zwać) obsuwa go poniżej tekstów lepiej zamkniętych. Ale w pierwszym czytanie właśnie on zwrócił największą uwagę.

Powiem tyle, że nie zamierzałam zrobić tutaj żadnego twista. Serio. Właśnie dlatego, że każdy spodziewałby się pożaru, urwania windy, jakiego "jaaaaa". Szło tu o sens istnienia w odczuciu schodów, a w zasadzie o pozbawienie ich przez windę owego sensu. Niby są, a jednak coraz mniej potrzebne. I ta malutka iskierka nadziei, że "łaaaa" wreszcie leci dzieciak i będzie po nich tupał. Odebrana, ponownie. I tyle.

Alien - 20 Czerwca 2011, 11:47

Dziękuję za głosy oddane na Drogę ślepców :)
Iscariote - 20 Czerwca 2011, 12:04

Martva, gratki :bravo

Moje osobne brawa dla Krugera i dziko :bravo

Reszcie też brawa :bravo

Dzięki za głosy na Toy Story i wyróżnienia.
Tak jak pisałem wcześniej w komentarzu własnego tekstu ( ;P: ) pomyślałem, że ciekawie będzie jeśli przedstawię niesprawiedliwość z punktu widzenia dziecka i wplączę coś fantastycznego. Całość napisałem w 5 minut i wyszło jak wyszło. Żaden ze mnie dziecięcy psycholog. Ale może popoprawiam kiedyś. No i dodam jakąś genezę "krwistemu" demonowi. Zastanowię się nad tym :wink:

Kruger, jakby Ci się kiedyś nudziło to mógłbyś opisać jakąś dłuższą przygodę Farellów 8)

Kruger - 20 Czerwca 2011, 12:24

Twist nie musi prowadzić w przeciwną stronę niż główny wątek. Może tez prowadzić gdzieś w bok. Może to nie być twist ale coś innego. Trudno mi podać inny przykład, pożar się mnie czepił i się trzyma. Dzięki pożarowi te biedne, porzucone schody na chwilę przed śmiercią mogłyby jeszcze powiedzieć sobie i windzie – jest jeszcze, k***a, na świecie jakaś sprawiedliwość!

Bo co mamy? Nieuniknioność. Najpierw: będzie źle, będzie źle. Potem długo i jest źle, jest źle, jest źle. Potem – może jednak…? Ale jednak jest źle, jest źle, jest źle.

Cytowany przeze mnie już wcześniej Yves Maynard nazywa to grzechem Syzyfa.
Cytat
Jeden z archetypów najczęściej spotykanych w fantastyce. (… - tu Meynard przypomina kim był Syzef). Opowieści bazujące na tym archetypie wprowadzają anonimowego bohatera (o ile on nie cierpi po prostu na amnezję), uwięzionego w nieprzyjaznym otoczeniu, z którego mimo podejmowanych wysiłków nie potrafi się wyrwać. Nadzieja ucieczki pojawia się po 2/3 tekstu, ale okazuje się oczywiście złudna. Aspekt fantastyczny opiera się na poczuciu, że ta sytuacja nigdy się nie zmieni i że trwa od zawsze. Na przykład, bohater jest uwięziony na bezludnej wyspie; na horyzoncie pojawia się statek, zbliża się do wyspy… i odpływa nie zauważając sygnałów, które wysyła „Syzyf”. Koniec opowiadania w całkowitej rozpaczy. Syzyf 2000 jest irytującym stereotypem, gdyż bohater jest pozbawiony osobowości, a więc mało interesujący, działający w schematycznym świecie. (…)

Tak jak nie ma stuprocentowo pewnych reguł pisania, tak i nie ma stuprocentowo nieomylnych autorytetów. Jak pisał Kres – pisanie to w większej mierze intuicja, działanie na wyczucie. Meynard temu nie przeczy, katalog który sformułował to bardziej wskazówki. Bądź co bądź jednak wskazówki człowieka, który przez ładnych parę lat jako dyrektor literacki czasopisma czytał przysyłane prace i je kwalifikował.
Więc czy to jest błąd? No nie jest… chyba. To tylko kwestia tego, czy tak skonstruowaną fabuła trafisz do ludzi czy nie. Zwłaszcza do jednego konkretnego człowieka (tego, który kwalifikuje).

Osobną kwestią, na która zwróciłem uwagę, to ostatnie kwestia dziecka. Czemu dziecko uważa nakaz jazdy windą (a nie zejście schodami) za niesprawiedliwość? Dobra, rozumiem, że dziecko lubi i ma ochotę na schody, ale dlaczego uważa to za niesprawiedliwe?
Rozpatrując to od strony semantycznej, sytuacja ta nie jest niesprawiedliwością. Jeśli mamy jakieś reguły i zgodnie z ich logiką w danej sytuacji coś powinno być tak a nie inaczej, racja powinna być po czyjejś stronie (reguły prawne, moralne, etyczne, logiczne) a ktoś mimo tego wpływa na sytuację i wymusza rozwiązanie niezgodne z regułami lub ich logiczną interpretacją – mamy niesprawiedliwość.
Pytanie tylko czy dziecko to rozumie? Wydaje mi się, że tak. Dla dziecka niesprawiedliwa jest prosta sytuacja, np. gdy w razie konfliktu, bójki ukarane zostanie dziecko, które nie zaczęło, które było zaczepiane. Albo w kontaktach z dorosłymi, zwłaszcza z rodzicami, niesprawiedliwe dla dziecka może być gdy zabrania się mu czegoś co mogą dorośli. Gdyby matka dziecka powiedziała – nie, to ja pójdę schodami a ty jedź windą – tak, to by była niesprawiedliwość i dziecko by to tak zinterpretowało. Ale zwyczajny nakaz (czy też zakaz) w takiej sytuacji? Gdy dziecko intuicyjnie wie, że to dorosły decyduje (nawet gdy mu się to nie podoba)?
Nie wydaje mi się.
Myślę, Shenro że włożyłaś w usta dziecka słowa, których dziecko by w takiej sytuacji nie użyło. Zapewne nie do końca przemyślawszy to, za to zdeterminowana by tych słów użyć bo nawiązywały do tematu i co ważniejsze – by główny bohater (i narrator równocześnie) mógł się do tych słów smutno odnieść w ostatnim, zamykającym zdaniu.
IMHO. Bo tak mi się wydaje.

Iscariote, obawiam się, że to był zupełnie jednorazowy strzał-pomysł. Chociaż kto wie, zobaczymy czy ten kawałek świata nie będzie kiedyś pasował do jakiegoś kolejnego tematu szortów. Albo coś dłuższego do głowy wpadnie…

A, zapomniałem. Ja też oczywiście dziękuję za głosy na moje opki.

shenra - 20 Czerwca 2011, 12:36

Kruger napisał/a
Dzięki pożarowi te biedne, porzucone schody na chwilę przed śmiercią mogłyby jeszcze powiedzieć sobie i windzie – jest jeszcze, k***a, na świecie jakaś sprawiedliwość!
Ale edycja nie była o sprawiedliwości :wink:

Kruger napisał/a
Myślę, Shenro że włożyłaś w usta dziecka słowa, których dziecko by w takiej sytuacji nie użyło.
Chciałam napisać to nie fair, ale zaś by było, że a skąd dzieciak może wiedzieć, co to znaczy. No nie wiem, ja będąc mała wiedziałam, ale to tylko ja przecież.
lakeholmen - 20 Czerwca 2011, 12:47

Zadam tylko jedno pytanie, wybaczcie, że się tak nieskromnie wtrącam. Kruger - ile Ty masz dzieci?
Kruger - 20 Czerwca 2011, 13:11

Niesprawiedliwe czy nie fair, znaczenie jest to samo.
A dziecko (raczej nieduże, z opisu wynika) nie odnosiło by się (IMHO) do pojęć abstrakcyjnych takich jak sprawiedliwość, tylko wyraziłoby protest prościej: - Ale dlaczegooo? Ja chcę schodamiiii!
A większe... albo miałoby schody w głębokim poważaniu, albo by to zlało, albo pogoniłoby po schodach mimo zakazu. Tak to widzę.

Lakeholmenie, jedno mam. Małe raczej. Uważasz, że to determinuje całość mojego doświadczenia z dziećmi?

shenra - 20 Czerwca 2011, 13:13

Kruger, nie będę się przepychać. Moja Młoda w wieku 5 lat potrafiła używać słowa, o które byś jej nie podejrzewał.
A hasło to niestprawiedliwe w ustach dziecka nie brzmi jak abstrakcja, nie fair tym bardziej.

lakeholmen - 20 Czerwca 2011, 13:16

Ja nie wiem czy cokolwiek determinuje cokolwiek, nie jestem wystarczająco mądry.

Dzieci mówią tak rozmaite rzeczy, że odwoływanie się do "moim zdaniem dziecko by tego nie powiedziało, bo dzieci tak nie mówią" sugeruje małą ilość poznanych dzieci. Rzecz jasna nic wielkiego z tego nie wynika. Niektórzy widzieli setki dzieci w akcji i dalej nie rozumieją, jak dzieci działają.

Kruger - 20 Czerwca 2011, 13:54

A co ja nie wiem? A że mój 4,5 latek mnie nie zaskakuje?

Dla mnie ta kwestia zasadza się na dwóch spostrzeżeniach. Primo - ja wiem, że ta sytuacja, która jest opisana nie jest niesprawiedliwa. Że to błędnie użyte słowo. I uważam, że dziecko, które słowo" niesprawiedliwe" zna i używa - rozumiałoby, że w tej sytuacji tej niesprawiedliwości nie ma. Secundo, gdyby jednak takiego słowa nie bardzo rozumiało, ze względu na wiek dajmy na to, to użyło by o wiele prostszej, nie odwołującej się do abstrakcji formy.
Bo chyba się nie zrozumieliśmy, Shenro. Ty piszesz, że w użyciu przez dziecko takiego określenia nie widzisz abstrakcji. Ja też nie. Natomiast sprawiedliwość i jej negacja to pojęcia abstrakcyjne, o kontekście ukrytym za kilkoma warstwami. Mniejsze dzieci tego nie rozumieją, posługują się pojęciami o kontekstach widocznych na pierwszy czy drugi rzut oka. Bo czy jesteś pewna, że Twoja pociecha w wieku 5 lat znała na pewno i używała określenia sprawiedliwość?
Ja wiem, że mój nie. Ale pewności nie mam, bo wiem tyle że nie słyszałem.

lakeholmen - 20 Czerwca 2011, 13:59

Kruger napisał/a
I uważam, że dziecko, które słowo niesprawiedliwe zna i używa - rozumiałoby, że w tej sytuacji tej niesprawiedliwości nie ma.


nie, żebym nie miał co robić w pracy, ale akurat mi się kompiluje - ja uważam, że mój syn powinien posprzątać w pokoju. Od jakichś dwóch lat tak uważam. On z kolei rozumie, że powinien posprzątać, a nawet wie, że ja uważam, iż on powinien posprzątać. Co więcej, jestem pewien, że on uważa, że to niesprawiedliwe, że ja uważam, że powinien posprzątać. Kiedyś na pewno o tym napiszę. Właśnie napisałem :)

Kruger - 20 Czerwca 2011, 14:09

Ok. Pokonałeś mnie tym argumentem, lakeholmenie.
PP - 20 Czerwca 2011, 21:25

Gratuluję czołówce :bravo :)
i w dalszej kolejności pozostałym uczestnikom.
Dziękuję za opinie, zabawę i głos (przy następnej okazji zdobędę co najmniej dwa, tak mi dopomóż głosujący :mrgreen: )

Martva - 21 Czerwca 2011, 11:18

Jeeej. Dziękuję wszystkim głosującym (zwłaszcza na mnie ;P: ) i komentującym. Gratuluję współpiszącym (i chciałam tu napisać że w 90% przypadków wybieram schody, nie windę, i teraz zawsze wchodząc po schodach będzie mi się robiło cieplej w okolicach mostka). Ciekawi mnie też strasznie czy jak Kruger czyta książkę to też się tak męczy, bo przecież ilość nieścisłości i nielogiczności jest na pewno proporcjonalnie większa ;)

Pomysł na szorta, znaczy motyw z posągami które sobie coś tam rozkminiają, zrobił się dawno temu i czekał na swój temat :)

Podziękowania dla fejsbuka i pewnego bodajże izraelskiego małżeństwa za imię jednej z bohaterek, dla wujka google za kamienie , i przede wszystkim dla jednego rudego Chomika, bez którego ten szort by nie powstał, bo nie chciałoby mi się go napisać, a tak, pięć euro, musiałam, bo mi grożono nieprzyjemnymi konsekwencjami. Dziękuję.

A fabuła to jedna z tych rzeczy które dobrze wychodzą innym, bardzo mi przykro :D

Kruger - 21 Czerwca 2011, 14:32

Wiesz, raczej odwrotnie, jest dużo, dużo mniejsza. Książki już są na poziomie drukowalnym, przechodzą przez sito redaktorskie. Poza tym - książki się czyta z innym nastawieniem.

Ale z tymi fabułami to bajerujesz, widziałem, potrafisz.



Partner forum
Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group