To jest tylko wersja do druku, aby zobaczyć pełną wersję tematu, kliknij TUTAJ


Blogowanie na ekranie - Pociąg do pasmanterii

Anonymous - 8 Listopada 2009, 16:06

Podpisuję się pod postem Zgagi o pomyśle z domkami . Brawo!
nimfa bagienna - 9 Listopada 2009, 12:51

Godzilla napisał/a
Planuję zjawić się 5 grudnia. Nie mogę obiecać, bo u mnie zawsze coś może wyskoczyć. Ale jeśli będę, to chyba zabiorę jakieś farfocle zamiast gitary :D

A taaaak, farfocle!
Też wezmę. Zobaczymy, co z tego wyniknie. :lol:

Ozzborn - 10 Listopada 2009, 10:40

Ale czemu zamiast gitary? ;P:
Godzilla - 10 Listopada 2009, 11:00

Bo nie mam wielbłąda do targania tego wszystkiego ;P:
Martva - 10 Listopada 2009, 22:04

Godzilla, zmobilizowałaś mnie do wznowienia poszukiwań i właśnie wiążę ostatni supełek na kolczyku o romboidalnej podstawie :D
Okazuje się że dobrze kombinowałam, tylko zaczynałam od niewłaściwego miejsca i wszystko mi się rozjeżdżało. Nie jest idealnie, wygląda jak skrzyżowanie Cthulhu i paprotki, ale jak na pierwszy raz nie jest źle ^^
Drugi jutro, bo mi się nie chce.

Godzilla - 10 Listopada 2009, 22:51

No super! Wstawisz zdjęcia jak skończysz? :D
Martva - 11 Listopada 2009, 10:53

Jeśli zdążę, to tak :)
Godzilla - 13 Listopada 2009, 14:11

Niesamowite. Dzieciaki wzięły się za tkanie dywaników. Mała koniec końców poprzestaje na podawaniu mi kawałków włóczki i wybieraniu kolorów, za to synek skończył już jeden dywanik z bardzo ładnie łączącymi się kolorami i poprosił żebym naciągnęła osnowę na kolejny. Trzeba było zrobić drugie krosienko (żaden problem, od jakiegoś czasu chomikuję różne tekturki) i pomyśleć o czółenku. Obecnie tę funkcję doskonale spełniają drewniane mieszadełka z MacDonalda z wyciętą na jednym końcu podłużną dziurką, jak w igle. Dlaczego wiedziałam, że nie chcę ich wyrzucić do kosza? :mrgreen:
Zgaga - 16 Listopada 2009, 14:30

nimfa bagienna napisał/a
Godzilla napisał/a
Planuję zjawić się 5 grudnia. Nie mogę obiecać, bo u mnie zawsze coś może wyskoczyć. Ale jeśli będę, to chyba zabiorę jakieś farfocle zamiast gitary :D

A taaaak, farfocle!
Też wezmę. Zobaczymy, co z tego wyniknie. :lol:


Ups... Powstanie damski kącik "zrób to sam"?

Godzilla - 16 Listopada 2009, 14:43

Dlaczego nie? Może nam wyjdzie coś fantastycznego!
Godzilla - 17 Listopada 2009, 15:17

Żeby był komplet, podaję link do kursu serwetek na tekturce. Szybka sprawa, można się z dzieciakami bawić. Wrzuciłam go kiedyś na Fotosik, bo koleżanki dopytywały co to jest i jak to się robi :)

http://Piwonia67.fotosik.pl/albumy/660190.html

Rafał - 17 Listopada 2009, 15:29

Fajne! :D
Godzilla - 17 Listopada 2009, 15:31

No, i proste, i żadnych specjalnych sprzętów nie trzeba (tylko tekturka i gruba igła). Tak samo krosna można zrobić z tekturki i wykorzystać resztki włóczki. Zrobić dywanik dla dinozaura.
Rafał - 17 Listopada 2009, 15:34

Córkę zainteresuję, może się zachęci?
Gwynhwar - 17 Listopada 2009, 15:41

Godzilla, fantastyczne zrobię z II klasą w piątek!
Godzilla - 17 Listopada 2009, 15:49

O, II klasa? Zaangażowałaś się w nauczanie?

Edit: doczytałam, tak! Gratulacje, i oby dalej było fajnie. Jak najmniej tarć z rodzicami i ciałem pedagogicznym.

Daj im małe szablony, bo się w godzinę nie wyrobią. Nie wiem, 5x5 czy 7x7, ile uznasz. Małe to jeszcze i na długo się nie skupi. Będą podstawki pod kubek.

Kolejny edit: jeśli się boisz, że sobie palce pokłują, a jesteś w stanie odżałować parę złotych (albo masz jakieś klasowe fundusze), wybierz się do hurtowni i kup opakowanie igieł gobelinowych, z tępym czubkiem, jakiś grubszy rozmiar (poniżej 20, ale sama obejrzyj). W okolicy metra Marymont np. jest hurtownia Agmako przy Włościańskiej:

http://www.google.pl/sear...ex=&startPage=1

Edit 3:

Sporo propozycji różnych prac dla dzieci znajdziesz tu:

http://www.kuradomowa.com/

działy "zrób to sama" i "dzieci".

Gwynhwar - 17 Listopada 2009, 18:38

Godzilla, dziękuję, faktycznie już od września staram się zapanować nad klasami 1-3 :)

Drugoklasiści całkiem zręczni są jak na swój wiek myślę, że damy radę. Coprawda musiałam już oddać plan na cały rok szkolny, ale tak mi się te serwetki spodobały, że zrobię małe odstępstwo :) Aktualnie mieszkam w Poznaniu, zatem metro Marymont odpada :)

Widziałam jeszcze taki motyw z krosnami z pudełka po butach, tylko wyrobić się z tym w ciągu 45 minut...

Godzilla - 17 Listopada 2009, 19:16

No może 7x7 będzie OK, albo spróbuj najpierw sama 9x9 zrobić i oceń jak oni sobie z tym poradzą.

Co do krosienek, coś wielkości podstawki pod szklankę mogłoby w 45 minut wyjść, tylko zrobiłabym wąskie krosienka z tekturek od rajstop / czekoladek / albo czegoś takiego (wcześniej w wątku dawałam zdjęcie), i czółenka - może być długa gruba igła, choć trochę bałabym się żeby jakiegoś wypadku w klasie nie było, gdyby chłopcy zaczęli rozrabiać; albo lepiej patyczek po lodach z wywierconą dziurką (masz na składzie jakiekolwiek wiertełka?) - przeciąganie włóczek palcami jest zbyt czasochłonne. A jak już będzie taki kwadracik utkany, dobrze "podopychać" włóczki z obu końców (żeby były ciasno ułożone), poprzecinać nici osnowy na końcach i związać. Nie musi być na całą długość krosna.

Edit: jeszcze jeden pomysł na prowizoryczne czółenka: odkryłam u mnie w pracy jednorazowe plastikowe mieszadełka do herbaty, z podłużną dziurką. Trochę nadlewek mają, musiałabym sprawdzić czy to bardzo czepia się nici. Coś takiego mogłoby się nadać - za jakieś grosze masz sprzęt dla całej klasy, a nawet paru klas.

Godzilla - 23 Listopada 2009, 14:11

Gwyn, jak wyszło z tymi serwetkami? :D

Ja poodkładałam grzecznie różne inne rzeczy i kończę kołderkowego pieska. Jeszcze trochę do końca zostało. Ale nie udało się uciec przed łataniem i zszywaniem ubranek dzieciaków (dziurawa czapka, legginsy i coś tam jeszcze). Wreszcie porobiłam takie różne naprawy, które od dawna czekały, tylko nie miałam serca się za nie zabrać.

Wyjęłam na przykład z dna szafy pluszową pingwinicę, w której mała dawno temu wycięła dziury nożyczkami. Pingwinicę cudem uratowałam wtedy przed wyrzuceniem do kosza i obiecałam sobie, że jakoś tam - kiedyś tam - ją załatam. Nawet znalazłam gdzieś stary łaszek, kawałek jasnolila welurku. No i tak to leżało. I wreszcie pozszywałam to nieszczęście, wycięłam piękną lila łatkę i naszyłam gdzie trzeba. Córcia patrzyła na to ogromnie zainteresowana. Co chwila były okrzyki: "Biedna pingwinica!" I w ten sposób mamy najbardziej ukochaną i hołubioną maskotkę w domu. Już o nią była wielka kłótnia, kto ma z nią spać. No i problem, bo przez tak długi czas zniknęło bez śladu małe szare pingwiniątko. Szukaliśmy na próżno. Biedna pingwinica!

Z tego wynika, że trzeba będzie uszyć albo wyszydełkować nowe pingwiniątko. Nie ma rady.

Martva - 26 Listopada 2009, 16:17

Pierwsze plecionki z rombem :) Juz mam kolejne trzy pary, tylko strasznie się nie mogłam zebrać ze zdjęciami i obróbką. No i już wiem jaka była przewaga Fotosika nad Picasą - opcja miniaturek na forach.
Leśne paprocie, pierwotnie Cthulhu

Godzilla - 26 Listopada 2009, 20:30

Już pisałam, fajny ten Cthulhu. A te następne jakie fajne. Nie umiem się zdecydować, które mi się najbardziej podobają.
Martva - 26 Listopada 2009, 20:38

Ha, szczerze mówiąc ja też nie :) zielone chyba najmniej, bo raz, z tym odcieniem mi jakoś nie po drodze, dwa, nie mają cieniowania. Niebieskie są fajne, bo niebieskie, ale takie mdławe. Brązowe mają super przejścia kolorystyczne, bo brąz i złoto mają chyba najszerszą gamę odcieni jeśli chodzi o koraliki. Ale brązów osobiście na sobie nie lubię ;P: fajne są jeszcze czarno-białe, na które już nie miałam siły. No i pewnie będą jeszcze następne.
A dziś dostałam paczkę - prezent urodzinowy od Taty (zrób sobie zamówienie dziecko, i zapłać z mojego konta, przecież i tak ty płacisz rachunki). 70 pozycji na paragonie (naprawdę się ograniczałam, mama na mnie potem warczała że niepotrzebnie). Czego jak czego, ale drobnicy i rurek to mi w najblizszym czasie nie zabraknie - tylko jakos teraz dziwnie nie wiem gdzie ja to wszystko będę trzymać.

Godzilla - 26 Listopada 2009, 20:43

Nie pytaj mnie o moje zamówienia... Niezły ze mnie chomik, i też nie mam gdzie trzymać.
Martva - 26 Listopada 2009, 20:48

Ja mam takie wielki stos pudełek z przegródkami, takich jak na śrubki, a w nich każdy rodzaj w woreczkach strunowych. I tu widzę główny problem - te co dziś przyszło nie są w woreczkach strunowych, tylko w zgrzewanych szeleszczących. Jak raz otworzę, to nie wiem co z tym zrobię - a sama mam strunowców od cholery, ale takich malusich...
Godzilla - 26 Listopada 2009, 21:01

Pudełka po zapałkach? Fiolki po lekach?
Martva - 26 Listopada 2009, 21:53

Odpadają - za małe.
Jeeeej, oglądam to - ależ cudności. Tylko dwa rodzaje wyglądają gorzej niż na zdjęciu.
Kamienie kamieniami, srebro srebrem, ale szkło i tak jest moim ulubionym materiałem :)

Godzilla - 26 Listopada 2009, 22:03

Jak skończy mi się ta kanwa, którą mam obecnie, to mam zapas białej szesnastki, kremowej czternastki i czternastki lnianej rustico. I na spróbowanie pięć par klocków do koronek, jakby mi się znudził haft. I już widzę że to mało :mrgreen: bo są wzory na dwanaście par albo na dwadzieścia kilka :mrgreen: I szydełko tunezyjskie, i normalne, i widełki, i cholera wie co jeszcze, i pingwinek do dokończenia, ale dopiero jak skończę pieska. Ale przede mną trudna sprawa całkiem nierobótkowa, i trochę jeszcze czasu minie, zanim te drobiazgi znowu zaczną mi sprawiać przyjemność. Bo dziś dzień miałam taki, że żyć mi się nie chciało.
Zgaga - 27 Listopada 2009, 17:51

A kto w domu gotuje?
Godzilla - 27 Listopada 2009, 17:52

JA!
Zgaga - 27 Listopada 2009, 18:00

O, to jeszcze nie utonęłaś całkowicie w niteczkach, guziczkach, igiełkach itp.


Partner forum
Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group