Powrót z gwiazd - Azja i klasyka czyli Olimpiada 2008
ihan - 19 Sierpnia 2008, 09:13
Drużynowo w skokach przez przeszkody bez medalu dla Niemiec i Anglii, brąz dla Norwegii I chyba pierwszy raz w historii igrzysk dogrywka o złoty medal, bo USA i Kanada miały taką samą ilość punktów karnych. Jedna pechowa zrzutka na murze z wyłącznej winy Kanadyjki, która pojechała zdecydowanie za ciasno i złoto dla USA. Piękna rozgrywka, rewelacyjne konie, nie mielibyśmy tam czego szukać. Ale Ameryka pięknie zagrała na nosie staremu kontynentowi, pięknie. I luzacy, którzy zawsze mieli dla koni jakiś smakołyk po przejeździe i hala imponująca rozmiarami.
jewgienij - 19 Sierpnia 2008, 13:28
Niesprawiedliwy sport. Jeździec dostanie medal, kwiaty od Chińczyków, po nazwisku o nim w Wyborczej napiszą, a koń - kostka cukru i cześć, do boksu marsz.
Witchma - 19 Sierpnia 2008, 13:38
Ja to w ogóle mam wątpliwości, czy koniom się to całe skakanie podoba...
jewgienij, masz rację - koń traktowany jest jak kajak albo narty
Aga - 19 Sierpnia 2008, 13:40
Ja wątpię, żeby im się to podobało, tak samo jak trening.
ihan - 19 Sierpnia 2008, 14:32
A możemy się przenieść do wątku zwierzakowego?
dalambert - 19 Sierpnia 2008, 15:43
Ciep go talerzykiem w sreberko - czyli HUUURRRAAAAA
NURS - 20 Sierpnia 2008, 23:49
Usain Bolt - masakra. Od jutra nosze koszulkę z Jamajki! Kuźwa, moze go nawet gdzies minąlem w tłumie
Stargazer - 21 Sierpnia 2008, 00:56
ciekawe kiedy go zlapia na dopingu
NURS - 21 Sierpnia 2008, 01:09
jak wpiszą pataty na listę zakazanych środków
Tequilla - 21 Sierpnia 2008, 07:39
Jakoś nikt nie komentuje, że siatkówka odpadła i piłka ręczna? Hmm dziwne...
A Usain Bolt pewnie je te same pataty co Chińczycy. Niewykrywalne dla radarów.
Witchma - 21 Sierpnia 2008, 08:10
Tequilla napisał/a | te same pataty co Chińczycy. Niewykrywalne dla radarów. |
Które Amerykanie podobno już parę lat temu wcinali...
Agi - 21 Sierpnia 2008, 08:13
Z Marion Jones na czele?
NURS - 21 Sierpnia 2008, 10:13
kazdy z tych w finale pewnie rąbał co wlezie, ale ten facet ich zmiażdżył, popatrzcie na odległośc pomiędzy pierwszym miejscem a drugim. BTW, jego juz chyba przebadali po pierwszym rekordzie i zwyciestwie, to oblig na olimpiadzie. juz by był szum.
Słowik - 21 Sierpnia 2008, 13:25
Ale jaja. Żeby w Chinach, pałeczkami...
Witchma - 21 Sierpnia 2008, 13:28
Zupełnie nie rozumiem, czemu upuszczenie pałeczki ma dyskwalifikować... niech się schyli, podniesie, czasu natraci - to wystarczająca kara.
Agi - 21 Sierpnia 2008, 13:33
O koniach na dopingu czytaliście?
gorbash - 21 Sierpnia 2008, 13:34
Witchma napisał/a | Zupełnie nie rozumiem, czemu upuszczenie pałeczki ma dyskwalifikować... |
Być może żeby wyeliminować pomysłowych Dobromirów którzy będą taką pałeczką rzucać do następnego sztafeciarza - bo o sztafecie mowa, co nie?
Witchma - 21 Sierpnia 2008, 14:04
gorbash napisał/a | Być może żeby wyeliminować pomysłowych Dobromirów którzy będą taką pałeczką rzucać do następnego sztafeciarza - bo o sztafecie mowa, co nie? |
Tą drogą dojdziemy do tego, żeby pałeczkę każdy miał swoją albo tylko ten na ostatniej zmianie
gorbash - 21 Sierpnia 2008, 14:07
No pewnie tak... To byłby polski sposób poradzenia sobie z problemem.
Słowik - 21 Sierpnia 2008, 16:36
E, Amerykanie byli lepsi, zgubili obie pałeczki
Dyskretnie namagnesowana pałeczka. To byłby hit.
jewgienij - 21 Sierpnia 2008, 16:54
A co się dzieje z naszymi sportami walki? Takie tradycje mamy w judo, zapasach i boksie, a teraz wszyscy nas kładą, jak chcą. Jakieś ciepłe kluchy z tych Polaków. Duch w narodzie zaginął , tylko by włosy żelowali.
To jakaś ogólniejsza zapaść. Dobrze, że żadnej poważnej wojny nie mamy, bo te nasze niedorajdy to najwyżej do cywili potrafią strzelać. A tutaj Ruskich szabelkami straszymy. Dobrze, że tamtych to na razie śmieszy, bo nosem by nas wciągnęli
A wracając do sportu: 8 medali na 263( chyba) uczestników. Inwalidzi, nie sportowcy.
Witchma - 21 Sierpnia 2008, 16:56
Jutro i pojutrze w 8 finałach kajakowych płyniemy... może choć jeden brązowy uda się wyszarpnąć
dalambert - 21 Sierpnia 2008, 17:04
jewgienij, Witchma, a no i brrr
ALE czeska Basia cudnie oszczepem ciepnęła , aż miło było popatrzeć
Witchma - 21 Sierpnia 2008, 17:07
Noga dobrze pobiegł, może będą z niego ludzie, jak nie zmarnują mu polscy szkoleniowcy talentu...
Stargazer - 21 Sierpnia 2008, 19:41
jewgienij napisał/a | A co się dzieje z naszymi sportami walki? Takie tradycje mamy w judo, zapasach i boksie, a teraz wszyscy nas kładą, jak chcą. |
wszystko przez to, ze ustawki z bejzbolami i siekierami w lasach nie sa jeszcze dyscyplina olimpijska ale spoko, juz za 4 lata igrzyska w naszej brytyjskiej kolonii, wiec moze uda sie wprowadzic, w koncu bedziemy gospodarzami, a gospodarze zawsze moga wrzucic jakas dyscypline od siebie
Witchma - 21 Sierpnia 2008, 19:46
Stargazer napisał/a | gospodarze zawsze moga wrzucic jakas dyscypline od siebie |
A ja myślałam, że będzie snooker
mBiko - 21 Sierpnia 2008, 19:56
jewgienij napisał/a | Inwalidzi, nie sportowcy. |
Proszę sobie inwalidami twarzy nie wycierać, za chwilę odbędzie się paraolimpiada to zobaczymy, ile medali przywiozą ci "gorsi".
jewgienij - 21 Sierpnia 2008, 20:10
Przywiozą jak zwykle więcej, bo im zależy i mają charakter, w przeciwieństwie do tych pełnosprawnych. Dlatego inwalidami nazywam tych teraz, a nie uczestników paraolimpiad.
ihan - 22 Sierpnia 2008, 08:19
Oczywiście, że im zależy. Patrycja Gepner, która pojedzie ujeżdżenie w HongKongu na paraolimpiadzie, napisała kiedyś na Volcie:
Cytat | Ale wiecie co, była sobie kiedyś dziewczynka, która bardzo chciała jeździć konno. Życzliwi raczej nie pukali się w czoło w jej obecności, ale myśleli sobie Jak ktoś bez rąk może jeździć?. Ktoś jednak postanowił ją na konia wsadzić. Potem następny raz i następny. W zwykłej szkółce, żaden tam sport. Najpierw jeździła raz w tygodniu, w nagrodę za dobre sprawowanie. Na więcej nie było pieniędzy. Wodze jakoś tam sobie zaplątywała i jeździła. Pomagała też w stajni. Nie bała się wsiadać na wszystko, też na to, co długo stało albo nie miało siodła. Chociaż, może nawet się bała, ale to było silniejsze. Wykombinowała sobie specjalne wodze, ktoś ją zauważył, kolejny ktoś stwierdził, że z takim charakterkiem mogłaby coś zdziałać, ktoś powierzył konia do jazdy, jednego, drugiego... Swojego własnego sama zajeździła. Kolejny ktoś zaproponował starty, treningi. Szło jej całkiem nieźle, a ludziom (i koniom na szczęście) podobało się to, co robi. Pojawiały się coraz lepsze konie, udostępniane albo za darmo, w ramach ruszania ich albo za symboliczne sumy. Pojawiały się starty i coraz lepsze wyniki. Wreszcie pojawił się ktoś, kto miał tyle samo zapału, co ona. Wraz z nim pojawił się koń GP. Pojawił się też Hong Kong.
Ot i taka historia z happy endem. |
Ja będę za Patrycję mocno trzymać kciuki.
I jeszcze w temacie olimpiady:
http://www.computerworld.pl/news/163643/1.html
Witchma - 22 Sierpnia 2008, 08:27
ihan napisał/a | Swojego własnego sama zajeździła. |
|
|
|