Ludzie z tamtej strony świata - Sapkowski II
Agi - 1 Września 2007, 22:25
A ja uznam, że będę ponad to.
Z mojego uwielbienia (bądź nie) do ASa, nie zamierzam się na komendę spowiadać.
mBiko - 1 Września 2007, 22:49
Czuję się dogłębnie przybity skierowaną ku mnie krytyką.
Idę popełnić harakiri, ewentualnie seppuku.
nikto - 2 Września 2007, 00:51
Biedny Yatsu....
Martva - 2 Września 2007, 08:00
Ja jestem ciekawa, czy tu wróci (i czy zainstaluje sobie wreszcie jakiś program co błędy poprawia ).
Iscariote - 2 Września 2007, 09:10
Mozilla Firefox - i nic więcej nie potrzeba.
Muszę wam przyznać, że potraficie być okrutni.
Martva - 2 Września 2007, 09:15
Cytat | Mozilla Firefox - i nic więcej nie potrzeba. |
Ej, no właśnie to sugerowałam koledze araiyatsu przynajmniej 2 razy, ale raczył mnie zlekceważyć.
A okrutni jesteśmy dopiero teraz, ale przecież chyba temu miała służyć ta urocza prowokacyjka kolegi Joannesa Scolnusa. Chyba się nie spodziewał, że wszyscy się teraz przejmiemy i będziemy się wzajemnie biczować makaronem po nagich plecach, żałując za grzechy, nie? To nie kreskówka, to poważne forum.
mBiko - 2 Września 2007, 09:30
Iscariote my okrutni? Przeczytaj jeszcze raz posta Joannesa Scolnusa i porównaj ton jakim się do nas zwraca z wypowiedziami pozostałych forumowiczów.
Martva preferujesz makaron surowy czy gotowany? Wstążki, kolanka czy świderki? Powiedz coś więcej, bo to dla mnie nowe doświadczenie.
Rodion - 2 Września 2007, 09:32
Temat powoli robi sie ciekawszy od kosmicznych jaj
Martva - 2 Września 2007, 09:35
mBiko jak zauważył mój kolega, biczowanie się kolankami (przynajmniej własnymi) to wyższa forma automasochizmu. I jeszcze trzeba być do tego wygimnastykowanym jak cholera
I wybacz, ale nie czuję się gotowa na uświadamianie Cię w kwestii biczowania, wiesz, bywam nieśmiała
Iscariote - 2 Września 2007, 09:36
No dobra... to może nie tyle okrutni, co złośliwi
A Joannes Scolnus wykasował w końcu swoje konto?
A Rodionowi muszę przyznać rację, fajnie się czyta ostatnie strony tematu
Agi - 2 Września 2007, 09:37
A może wróćmy do Sapkowskiego?
Znowu okażę się tą wredną moderatorką
Martva - 2 Września 2007, 09:40
Złośliwość jest strasznie fajna, a poza tym jest cechą ludzi inteligentnych
A profil pana J.S. jeszcze istnieje, więc jest szansa że nam coś napisze jeszcze. Nie mogę się doczekać
Dabliu - 2 Września 2007, 15:55
No to się nowy kolega popisał stekiem bzdur. Zwłaszcza rozbawił mnie tym stwierdzeniem o Coelho (jeśli chce zgrywać takiego mundrego czytelnika, to radziłbym mu zabrać się za nieco poważniejsze lektury, niż bajeczki dla ubogich duchem gimnazjalistów).
A literówki to oczywiście niechlujstwo i brak szacunku wobec współużyszkodników (chyba że to celowe orty).
Choć do jednego mógłbym się przychylić - skoro już zwracamy tak uwagę ludziom walącym orty i literówki, to pogońmy przede wszystkim Andrzeja Pilipiuka, który sadzi błąd na błędzie. Bo wygląda na to, że są tu równi i równiejsi.
Martva - 2 Września 2007, 16:11
Ale on pisze w sumie chyba tylko we własnym wątku, prawda? Przymknęłabym oko.
elam - 2 Września 2007, 16:23
a ja mysle, ze gdyby AS przeczytal te kilka ostatnich stron, zakochalby sie w naszym forum i na pewno znalazl tu pomysl na jakis niezwykle ciekawy i zabawny tekst ...
Homer - 2 Września 2007, 19:04
Wątpie
araiyatsu - 10 Września 2007, 20:41
Kiedy siadałem do komputera i tego forum czułem się trochę jak Tomb Rider, zagłębiający się w ruiny Świątyni Wiedzy starożytnych, w celu wykradzenia im ich pradawnej, tak starej, że aż już nowej wiedzy.
Minęło sporo czasu. Wszystko wina realm’u „Real” i zamieszkujących go „tkankowców”. Nie da się tam zrobić save’a, wyłączyć i odpocząć. Nie można cofnąć się do początku level’a. Nie ma konsoli cheat’ów, gdzie można by włączyć „God Mode”. Wszystko dzieje się tylko raz. Działań nie da się przewidzieć, bo nie są wynikiem, bardziej, lub mniej, skomplikowanego algorytmu. Szkoda. Zabiera to wszystko strasznie dużo czasu…, ale do rzeczy:
Początkowo wpadłem na pomysł żeby, tym razem rozmyślnie, dalej sadzić literówki, bo wygląda na to, że uważacie to za Hobby i chciałem Zapewnić Wam Rozrywkę. Doszedłem jednak do postu mojego kolegi Janka i stwierdziłem, że Dam Już Spokój. Zgadzam się z Agi55 wróćmy do głównego wątku. Dlatego pominę większość wątków i skomentuję tylko te, które faktycznie coś wnoszą do dyskusji. Najpierw jednak jestem niestety zmuszony sobie ulżyć w nieco krępujący sposób:
Joannes Scolnus serdeczny przyjacielu! Znamy się od lat i w tym czasie prosiłem Cię o coś chyba z pięćset milionów razy. Ponawiam, więc swoją prośbę/żądanie tu: nie waż się nigdy więcej obrażać ludzi, z którymi rozmawiam!! Nie mam sześciu latek i nie potrzebuję niani! Kto, jak kto, ale ty powinieneś wiedzieć, że mam w zwyczaju samodzielne rozwiązywanie sporów z moim udziałem! Chyba, że zapomniałeś i chciałbyś żebyśmy powtórzyli naszą drobną „polemikę” z Wrocławia? Co do „bajek”. Wiem, że wierzysz, że Człowiek Dorosły rozpoczyna się w momencie odebrania dowodu osobistego. Wiem, że wierzysz, że Ulubioną Lekturą człowieka dorosłego są „Tablice Statystyczne na rok ….”. Wiem, że wierzysz, że świat byłby lepszym miejscem, gdyby wszyscy myśleli tak jak Ty. I wiesz, co mam to w du…żym poważaniu, tam gdzie światło słońca nie dochodzi, czyli tam gdzie małpa wsadziła orzech, a że jest to daleko w górach Ramptop to jest to szmat drogi, żeby strażnik zniszczył dobrą odznakę!!!!!! A „Tożsamość Bourne’a” kroniką też nie jest!!!!
Uff, aż się spociłem. Przynajmniej mi ulżyło. Światków przepraszam. A teraz przejdźmy do zasadniczej części dyskusji:
ihan
1 jeżeli nie chcesz, żebym był wobec Ciebie uprzejmy to poproszę o listę Dopuszczalnych Zwrotów. Z góry jednak uprzedzam, że cięższe inwektywy przez klawiaturę mi nie przejdą. (to drugie zdanie było niepotrzebnym złoślistwem, przepraszam)
2
a) proponuję Ci przejrzenie całego tematu, żeby nikt nie mógł Ci zarzucić powtarzanie
b) czemu masz mi zaufać, że przeczytałem całą „Sagę o Wiedźminie”? Niczemu. Mógł bym tu teraz próbować Ci to udowodnić pisząc całe streszczenie „Sagi…”, ale mogłabyś mi zarzucić, że miałem dość czasu, żeby, jeśli jej nie przeczytać, to porozmawiać z kimś, kto to zrobił, albo przynajmniej przejrzeć streszczenie na Wiki, o ile takie tam jest. Nie zrobiłem tego, ale pewność mogłabyś nabrać tylko gdybyś znała mnie osobiście. W chwili obecnej, obawiam się, że będziesz mi musiała zaufać. Tak jak ja ufam Tobie, że swoje dość radykalne zdanie na temat pana Coelho wyrobiłaś sobie po zapoznaniu się z kilkoma Jego pozycjami. Jeśli któryś z moich postów zrozumiałaś, że nie przeczytałem „Sagi o…” to przepraszam, doszło do nieporozumienia. Prostuję: „Sagę o Wiedźminie” przeczytałem całą z wyjątkiem opowiadania o rodzicach Geralta, które na dobrą sprawę z chęcią bym przeczytał gwoli zapoznania się ze wszystkimi pracami autora na temat tej postaci.
3 sama napisałaś, że od autora oczekujesz dobrej książki, nie ogłady i grzeczności. Może, więc moje ewentualne pisarstwo nie będzie aż tak wielką porażką?
Homer mały świntuszku . Porównywać kobietę z książką? Mnie coś takiego do głowy nie przyszło. Gratuluję pierwszeństwa . A jeśli mówimy już tych sprawach używając takiego stylu, to powiem tylko tyle, że nie sięgam więcej do autorów, których praca nie wzbudziła we mnie hem, hem entuzjazmu.
Oczywiście zgadzam się z Tobą, że o gustach się nie dyskutuje. To już wiedzieli starożytni Rzymianie. Uważam, że każda dyskusja o książce/filmie/itp. powinna się skończyć w momencie, kiedy ktoś powie: „a ja pomimo wszystko (tu wstaw temat dyskursu) lubię i gryźcie się w zadki”. Nie twierdzę, że ktoś jest gorszy, dlatego że czyta Sapkowskiego. Sam przeczytałem „Sagę…”, więc takie stwierdzenie nie miałoby za grosz sensu, a sens to ja lubię i, wręcz, gloryfikuję. Powiem więcej pewnego dnia, kilka lat temu, kiedy wszystkie „bezmyślne” książki się skończyły, a na te „z górnej półki” nie miałem ochoty, złapałem i przeczytałem Harlequin’a. Całkowicie zgadzam się z Piechem – jeżeli dzisiejsze nastolatki zamiast siadać do Word of Warcraft, przed telewizorem i „Kiepskimi”, czy stawać w bramie i żłopać wódę, łapią się za książkę to jest to powód do Święta Narodowego i autorowi trzeba Dać Medal.
Innym problemem jest spójność psychiczna postaci. Pomysł na to, że jest sobie czarodziejka, co miała garba i, w czasie, kiedy jej hormony oczy zalewały, była uważana za nieatrakcyjną, więc teraz, kiedy magia trzyma ją w pionie, sobie odbija jest całkiem oki. Pozwala autorowi na wrzucenie w tekst kilku bardziej lub mniej sprośnych kawałków, które większość lubi sobie, co jakiś czas poczytać. Zgrzyta to tylko z jej deklaracją miłości – bardzo mało związków przeżywa zdradę. Zwłaszcza, jeśli w kilku miejscach można odnieść wrażenie, że oni z wiedźminem nie specjalnie się nawet lubią. I przede wszystkim jej (jego zresztą też) „rozrywkowość” bardzo gryzie się z jej (i jego) cierpieniem z powodu nie możności założenia rodziny. Nie jestem ekspertem, mogę się mylić, ale wydaje mi się, że jeśli jakaś osoba z powodów, że tak powiem „odgórnych” odczuwa cierpienie w czasie robienia czegoś, to się tym nie bawi, a przeciwnie, ucieka od tej akcji żeby nie utwierdzić się w poczuciu kalectwa. Chyba, że mówimy o masochistach.
Wciąż nie rozumiem, czemu nie można porównywać panów Sapkowskiego i Pratchett’a. W końcu obaj piszą fantasy.
Gwynhwar na zarzut, że Janek może być moim alter ego odpowiem, że, pomimo że moja grzeczność jest tu poddawana w wątpliwość to przynajmniej jestem szczery jak prostokąt (parafrazując pana Pratchetta). Gdybym chciał komuś wygarnąć, zrobiłbym to osobiście, bez ukrywania się za innymi osobowościami. Regulamin forum tego zabrania, i (sprawdziłem) forum jest tak zaprogramowane, że nie da się mieć dwóch nick’ów. A szkoda, fajnie by było pokłócić się sam ze sobą.
Co do reszty to (tu pewnie część dostanie niezłego szoku) zgodzę się z Tobą. Jeśli tak definiujesz „poziom gimnazjalisty” to, tak, zgadzam się. Osobiście użyłbym bardziej wyrafinowanej figury retorycznej, jak choćby „wyważanie otwartych drzwi”, ale zasada pozostaje ta sama. Pan Coelho pisze o rzeczach oczywistych, nawet trywialnych. Pisze stylem prostym, można nawet powiedzieć, że infantylnym. Problem polega na tym, że ludzie czegoś takiego potrzebują. Wielu, nawet najinteligentniejszych i najmądrzejszych, może nagle, w przypływie szaleństwa, powiedzieć: „nie widzę lasu, bo mi drzewa zasłaniają”. Podobna historia do Twojego przykładu z jabłkiem zdarzyła się naprawdę. Było to w czasach, kiedy filozofia była szalenie abstrakcyjna i na pytanie, „co naprawdę istnieje?” odpowiadano „forma pierwsza nieimplikowanego bytu pierwotnego, będącego immanentnym z transcendentem” (to zdanie oczywiście jest bełkotem; ułożyłem je żeby pokazać przykład abstrakcyjnego tasiemca, który mógłby powstać; jeżeli powyższe zdanie ma jakiś sens to jest to sprawą przypadku). Pojawił się jednak człowiek, który stanął przed największymi filozofami i powiedział „pokażę Wam coś, co istnieje realnie”. Po czym uniósł prawą rękę i powiedział: „oto moja prawa ręka – ona istnieje realnie”. Następnie przekrzykując wrzawę powiedział „pokażę Wam drugą rzecz, która istnieje realnie”. I… podniósł lewą rękę ze słowami „oto moja lewa ręka ona też istnieje realnie”. To wydarzenie było tak wielkim szokiem dla profesorów, że uznali go za jednego z największych filozofów. (możliwe, że opisałem historię tak zwanej „brzytwy Ockhama”, ale nie jestem pewien, a kłamać nie chcę) Widz, moja droga, polega na tym, że ludzie potrzebują czasem takiego „zimnego prysznica oczywistości”. Wiem, że ja potrzebuję. Jeśli ty nie, to gratuluję.
No to chyba na tyle (się rozpisałem!!!). Do zobaczenia za jakiś tydzień, daj Bóg.
araiyatsu
Fidel-F2 - 10 Września 2007, 21:30
o jacież w mordę...
Iscariote - 10 Września 2007, 21:36
W pełni podzielam zdanie Fidela
Czuję się baaardzo zaskoczony.
Agi - 10 Września 2007, 22:09
araiyatsu, bardzo przyjemnie czyta się Twoje nowe wcielenie. Do Sapkowskiego raczej mnie nie przekonasz, chyba już na to za późno (nastolatką przestałam być jakiś czas temu), ale na temat Pratchett'a chętnie podyskutuję, no może nie w tym wątku (napomnę się z moderatorskiego obowiązku).
Rafał - 18 Września 2007, 09:16
Sapkowski dzisiaj mnie wkurzył okropnie, przez gościa poszłem spać o 4 rano, bo zachciało mi się Bożych wojowników odświeżać. Dodatkowo się wkurzałem wiedzą do czego to wszystko zmierza, co za buc z tego autora, marnować taki talent Jaki zamysł mu przyświecał w totalnym skopaniu 3 tomu? Pięknie powiązane wątki i postaci potraktować banalną "siekierą"?
Słowik - 18 Września 2007, 09:26
A teraz przeczytaj posta jeszcze raz i wyedutuj jak należy
Homer - 20 Września 2007, 15:41
Cytat | Wciąż nie rozumiem, czemu nie można porównywać panów Sapkowskiego i Pratchett’a. W końcu obaj piszą fantasy. |
Hmm... np. trudno mi porównać serię "Straszny film" z humoreskami Woody Allena choć to i to komedia! Do wymienionych autorów podobną zasadę można zastosować.
Zresztą nawet dalej się posuńmy - 'fantasy' to obecnie tak nic nie mówiąca kategoria jak np. 'średniowieczny Londyn'. Może się pojawić wiele przeróżnych rzeczy pasujących do (tu_wstaw) (Londyn - Big Ben, odpowiednie stroje, Wieża, mgła; fantasy - smoki, nie-smoki, latające buty), ale autor może ich użyć do stworzenia komedii, dramatu, moralitetu, studium psychologicznego postaci, klasycznej obyczajówki, historycznej opowieści, dydaktycznego podręcznika fabularnego, mrożącego płyny horroru czy radosnej psychodeli.
Porównując P. do S. porównujemy do siebie rzeczy niepodobne (poza tym co wychodzi ze słówka 'fantasy', a z tego de facto nic konkretnego nie wychodzi). A skoro niepodobne to po co porównywać? To już nie będzie porównywanie tylko opowiadanie o tym co nam się bardziej podoba, albo wskazywanie na rzeczy oczywiste (P. stworzył 4 żółwie, a S. wiedźmina).
Agi - 20 Września 2007, 16:18
Homer napisał/a | To już nie będzie porównywanie tylko opowiadanie o tym co nam się bardziej podoba, albo wskazywanie na rzeczy oczywiste (P. stworzył 4 żółwie, a S. wiedźmina). |
Raczej 4 słonie. A gigantyczny żółw tylko jeden.
Agi - 13 Października 2007, 08:27
Coś dla miłośników Sapkowskiego
"Trylogia husycka" na 1744 luksusowych stronach
29 października ukaże się luksusowe wydanie Trylogii husyckiej Andrzeja Sapkowskiego, składające się z tomów: "Narrenturm", "Boży bojownicy" i "Lux perpetua". Szyte, w twardej oprawie i w etui.
dzejes - 13 Października 2007, 09:33
Noo... Miłośnicy Sapkowskiego będą nareszcie mogli całą trylogię ciepnąć za okno za jednym zamachem
Martva - 13 Października 2007, 09:37
gorat - 18 Października 2007, 09:56
O ile udźwigną
Ciepnijcie do mnie (tylko okno otworzę! ooo, już, dzięki!)
Rafał - 7 Maj 2008, 11:21
Nowa książka ASa (sapek nie lubi jak go sapkiem nazywają, utarło się nazywac go ASem, brzmi trochę debilnie, całkiem jak kundelek Ali z elementarza, ale niech mu będzie) ukaże się już w 2010 roku i będzie osadzona w realiach II wojny światowej. Kolejna o wojnie XXX letniej na Dolnym Śląsku.
Ziuta - 7 Maj 2008, 11:37
skąd ten przeciek?
|
|
|