Powrót z gwiazd - Dzieci - wychowanie 
						
												 Piech - 14 Grudnia 2007, 19:17
  Zastanawiam się, co odczuwa dwuletnie dziecko oglądając "Władcę Pierścieni". Ten film jest obliczony na wywoływanie intensywnych emocji. Miejscami jest przerażający. Dziecko przyklejone do ekranu niekoniecznie odczywa przyjemność. Często patrzy i nie może oderwać wzroku podobnie jak my, gdy widzimy wypadek samochodowy. Właśnie taki efekt wykorzystuja producenci wielu "bajek" dla dzieci, a rodzice często nie zdają sobie z tego sprawy.
												 Voy - 14 Grudnia 2007, 20:45
  Mamy taki zwyczaj, że nasza córka nigdy nie ogląda filmów sama i zawsze, jak ogląda, to gada o tym, co widzi; chce, żeby jej dodatkowo opowiadać. Masz rację z tymi emocjami - dlatego pokazałem go jej tylko 2-3 razy i na parę lat chcę dać spokój, ale i tak cały czas gada o Frodzie i Gandalfie. I dobrze, bo mamy o czym gadać  
												 banshee - 14 Grudnia 2007, 20:52
  oglądałam z moim młodym (2 lata) lorda i po prostu go olał poszedł spać. Za to na Scooby doo woła, że boi się demonów.
 
kiedyś widział jak facet wyrzucił lale z balkonu (pokazywali siłę uderzenia auta oddziałującą na dziecko) no to mój malutki się popłakał "że pon zrobił dzidzi ałka"
												 kruchy - 15 Grudnia 2007, 08:04
 
 | Piech napisał/a |  | Dziecko przyklejone do ekranu niekoniecznie odczywa przyjemność. Często patrzy i nie może oderwać wzroku podobnie jak my, gdy widzimy wypadek samochodowy. Właśnie taki efekt wykorzystuja producenci wielu bajek dla dzieci, a rodzice często nie zdają sobie z tego sprawy. |   
 
Święte słowa.A do tego te wszystkie "mistyczne moce",walki z makabrycznymi potworami czy  mocno przypominającymi różne  orientalne demony istotami.Bajki pełne wywrzaskiwanych inwokacji przywołujących moce , żywioły,tajemnicze artefakty i inne gadające miecze.Taki ezoteryczny kolaż magii i przemocy w plastikowej scenografii która najładniej prezentuje się na półce w supermarkecie.
												 Koniu - 15 Grudnia 2007, 14:06
  Znalazłem ostatnio parę kaset video z wieczorynkami o zwierzakach z mojego dzieciństwa. Co one robią na tych kasetach, nie wiem, ale zostawię je dla swojego ewentualnego brzdąca. Oczywiście jeśli będzie się jeszcze w jego czasach dało oglądać video:/
												 Martva - 15 Grudnia 2007, 14:58
  Gdzieś w Kraku widziałam punkt gdzie przegrywają kaset video na płyty DVD  
												 Hubert - 15 Grudnia 2007, 14:59
  Ja tam się wychowałem na istnym przekroju - od polskich spokojnych, stonowanych bajek typu Porwanie Baltazara Gąbki i Disneyowskich w stylu Robin Hooda, przez Power-coś tam i japońskie dziwadła, aż po amerykańskie krzykliwe łomoty w stylu Spider-mana i Batmana. Jakoś z tym żyję, ale fakt - rodzice (głównie mama) mi to jakoś tak rozsądnie dozowali. No i  wyrósł (wyrasta?) ze mnie taki wilk samotnik - względnie kundel-przybłęda - który tak sobie odsiewa programy, że często nie ma o czym rozmawiać z rówieśnikami. Szczególnie w gimnazjum daje to o sobie znać...
												 banshee - 15 Grudnia 2007, 16:57
  nie jest tak źle
 
ja wychowałam się na czarodziejce z księżyca        
 
a to strasznie ryło banie      
												 Alatar - 15 Grudnia 2007, 20:20
  Sosnechristo, ja podobnie.   
												 mistique - 15 Grudnia 2007, 20:23
 
 | Cytat |  ja wychowałam się na czarodziejce z księżyca       |   
 
Znajdź mi taką z roczników 82-89, która tego nie oglądała.
												 Koniu - 15 Grudnia 2007, 20:48
  Albo takiego. Zdarzało mi się też =)
												 banshee - 15 Grudnia 2007, 21:07
 
 | mistique napisał/a |  | Cytat |  ja wychowałam się na czarodziejce z księżyca       |   
 
Znajdź mi taką z roczników 82-89, która tego nie oglądała. |   
 
 
ha! ano znalazłabym i to nawet z pięć dziewcząt!
												 mistique - 15 Grudnia 2007, 21:17
 
 | banshee napisał/a |  | ha! ano znalazłabym i to nawet z pięć dziewcząt! |   
 
Kłamią.
												 banshee - 15 Grudnia 2007, 21:23
  wierz mi, że nie.
 
 
rodzice nie pozwalali  
												 elam - 15 Grudnia 2007, 22:56
  a ja sie wychowalam na przygodach kota Filemona, pszczolce Mai i Reksiu. 
 
nienawidze pajONkow i jestem infantylna   
												 Tomcich - 15 Grudnia 2007, 23:01
  Ja od Filemona zawsze wolałem Bonifacego.     Jest to jednak przykład złego wpływu bajek na dzieci.      Do tej pory mi pozostała wielka chęć do leniuchowania, pełnej michy i wylegiwania się w łóżku (bo zapiecka u siebie nie mam       ). Tak to jest jak dziecko obierze sobie złych idoli za wzór.   
												 elam - 15 Grudnia 2007, 23:04
  no bah, Bonifacy to moj idol  
												 Koniu - 16 Grudnia 2007, 02:27
 
 | banshee napisał/a |  
 
rodzice nie pozwalali    |   
 
 
To oglądały cichcem, gdzie i jak się tylko dało. Zakazany owoc smakuje najlepiej czy coś takiego.
												 Hubert - 16 Grudnia 2007, 12:57
  Od Filemona i Bonifacego wolałem Garfielda      
 
 
A trochę odcinków "Czarodziejki..." to i ja widziałem, gdy miałem z pięć lat. Do dziś żałuję, ale cóż... Błędy młodości.
												 banshee - 16 Grudnia 2007, 14:54
  ja lubowałam się w smerfach i Muminkach, ale filemonka też oglądałam.
 
a mój młodzian uwielbiam Filemona, uszatka, scoobiego i ku mej konsternacji tabaluge   
 
 
dzisiejsze baje są okropiczne
												 Fidel-F2 - 16 Grudnia 2007, 14:56
  co masz do tabalugi?
												 banshee - 16 Grudnia 2007, 15:00
  jest nudny i brzydko rysowany. poza tym na kanale leci non stop bez ładu i składu niedopasowane do siebie odcinki
												 Fidel-F2 - 16 Grudnia 2007, 15:42
  ale jest na maksa edukacyjny
 
 
a uszatek czy scoobi ( ten to jest paskudnie rysowany) to w jakąś chronologiczną całość sie układa? zresztą jak większość bajek, kazdy odcinek to zamknięta całość
												 Tomcich - 16 Grudnia 2007, 15:54
 
 | Sosnechristo napisał/a |  Od Filemona i Bonifacego wolałem Garfielda     |   
 
 
No niestety, stary już jestem, ja w dzieciństwie takiego wyboru nie miałem.   
												 mistique - 16 Grudnia 2007, 16:39
 
 | Sosnechristo napisał/a |  | A trochę odcinków Czarodziejki... to i ja widziałem, gdy miałem z pięć lat. Do dziś żałuję, |   
 
Czemu? Czarodziejka z księżyca nauczyła mnie mnóstwo o przyjaźni, poświęceniu i miłości lesbijskiej    Tak serio to ostatnio przypominałam sobie wszystkie serie i stwierdzam, że ilość przemyconej tam erotyki jest niesamowita, a wtedy nic z tego nie zauważyłam. Albo może zauważyłam? To by było ciekawe, zbadać czy to miało jakiś wpływ na te wszystkie dziewięciolatki które to widziały.
												 banshee - 16 Grudnia 2007, 18:13
 
 | Fidel-F2 napisał/a |  ale jest na maksa edukacyjny
 
 
a uszatek czy scoobi ( ten to jest paskudnie rysowany) to w jakąś chronologiczną całość sie układa? zresztą jak większość bajek, kazdy odcinek to zamknięta całość |   
 
 
w takim razie ja nie rozumiem zawartego w tej bajce przesłania, poza tym, że zima jest zła.
 
to już uszatek jest dla mnie łatwiejszy.
 
jeżeli chodzi o chronologie to najpierw jest ostatni odcinek serii, a potem druga cześć zupełnie innego i nie wiadomo o co chodzi.
 
w pozostałych bajach to nie jest ważne bo wątki są różne w każdym odcinku
 
 
scoobi owszem pozastawia wiele do życzenia pod względem formy, ale sama postać psa obżartucha jest sympatyczna, poza tym mówi, że nie ma co się bać potworów bo to zazwyczaj ludzie są za nie poprzebierani.
 
 
to moja opinia
												 Fidel-F2 - 16 Grudnia 2007, 18:29
 
 | banshee napisał/a |  | w takim razie ja nie rozumiem zawartego w tej bajce przesłania, poza tym, że zima jest zła.  |   uprzejmość, współpraca, odpowiedzialność, szacunek, na zło odpowiadać dobrem, zrozumienie innych, rezygnować z zemsty, rezygnować z własnych korzyści na rzecz innych - to tak na szybko, głebsze zastanowienie przyniosłoby pewnie jeszcze parę punktów
												 banshee - 16 Grudnia 2007, 18:56
  aha...no w każdym razie dla dwulatka to nie jest baja    wole jednak uszatka, ale dzieki za wyjaśnienie
												 hrabek - 17 Grudnia 2007, 08:56
  Wlasnie to jest swietna bajka dla dwulatka. Moj mlody oglada ja codziennie, bo akurat leci w TV, jak go ubieram przed wyjsciem do niani i nie widze w niej nic zdroznego, co by moglo go w jakikolwiek sposob wykrzywic. Jesli ma sie uczyc swiata na podstawie tej bajki, to nie mam nic przeciwko.
												 banshee - 17 Grudnia 2007, 10:38
 
 | hrabek napisał/a |  | Wlasnie to jest swietna bajka dla dwulatka. Moj mlody oglada ja codziennie, bo akurat leci w TV, jak go ubieram przed wyjsciem do niani i nie widze w niej nic zdroznego, co by moglo go w jakikolwiek sposob wykrzywic. Jesli ma sie uczyc swiata na podstawie tej bajki, to nie mam nic przeciwko. |   
 
 
dobra sprzeczać się nie będę, ale tak na moje to taki młody szkrab, który w zasadzie jeszcze nie rozróżnia dobra od zła nie wie co to znaczy zemsta, odpowiedzialność czy własne korzyści.
 
tak myślę, że dla starszych jest ok, a jak na razie to mały ogląda bo mu się piosenka podoba    to już dla niego elmo jest bardziej edukacyjny  
												 
					 | 
				 
				
  |  
			 
		 |