Ludzie z tamtej strony świata - Jakub Małecki
Ziuta - 11 Maj 2008, 12:32
Wreszcie sie otworzyło. O "Błędach" słyszałem już parę zachęt od znajomych. Taki szeptany marketing. To były same miłe słowa.
Artemis: że piszę pod temat, to wiedziałem. Że piszą pod rozmiar - mogłem sobie wyobrazić (NF preferuje 40k? warto wiedzieć). Ale to nawiżanie do Byrona... no proszę.
Artemis - 11 Maj 2008, 13:17
Byron byl przykladem. Osobiscie spotkalam sie z inna inspiracja, ale nie bede tak publicznie...
Krasnola - 11 Maj 2008, 16:05
Artemis, zsiądź już z tego
A tak poza tym, to może Pan Redaktor sądzi, że skoro artykuły powstają w ten sposób, to książki też? Niestety w gazecie tak wygląda ;| "Klaudia, masz wywiad z Manią, wygrał jakiś konkurs... co? Nie wiem jaki, jak pójdziesz na wywiad, to się dowiesz... Aha - ma być na 2 tys znaków. Tak? A masz dyktafon? Nie? No to szukaj, bo za 15 min masz ten wywiad".
Autentyk.
Nota bene dałam wtedy radę
Artemis - 11 Maj 2008, 18:31
ty sie kochana ucz, na autobiografie przyjdzie czas po maturze!
poza tym pan najwidoczniej nawet knige czytal, o przywolanej sytuacji nie moze byc mowy. poza tym przez internet. jol!
i to nie jest tak, ze ja na tym temacie sobie usiadlam, po prostu mi sie tak nasunelo. swiat dziwny jest, wazne, by sie doswiadczeniem z bliznimi dzielic, bo wtedy jest ciekawiej
Krasnola - 11 Maj 2008, 20:30
Artemis napisał/a | ty sie kochana ucz, na autobiografie przyjdzie czas po maturze! |
I kto to mówi Się grzecznie odwal
Artemis napisał/a | poza tym pan najwidoczniej nawet knige czytal, o przywolanej sytuacji nie moze byc mowy |
No, ok, to akurat widać, ale chodziło mi o to, skąd się wzięło pytanie - znaczy, że Pan Redaktor zna takie sytuacje i wydaje mu się, że literatura też tak funkcjonuje.
Artemis napisał/a | poza tym przez internet. jol! |
Zmora naszych czasów Czy agitowanie, aby lyteraci nie zgadzali się na internetowe wywiady ma sens? Dziennikarz jeśli nie ma możliwości spotkania, powinien sie chociaż na rozmowę telefoniczną umówić A nie, że przerzuca połowę pracy na tego, z kim ten wywiad przeprowadza...
(Kuba, wybacz śmiecenie, ale to, co się dzieje przez Internet, przeraża mnie nieco).
Piotrek Rogoża - 11 Maj 2008, 20:38
Jeszcze ja się wpieprzę między wódkę a zagrychę i nadmienię, że również przez telefon czasem wychodzą bzdury - wiem, bo sam padłem ofiarą dziennikarza o dobrych niewątpliwie chęciach, ale chyba kiepskim słuchu albo wadliwym aparacie skojarzeniowym.
W Gazecie Lubuskiej pojawił się dwa lata temu wywiad, w którym twierdzę np. że opowiadania o Cielęcinie rozgrywają się w dalekiej przyszłości. Postuluję, aby każdy pisarz przeprowadzał wywiady sam z sobą, ewentualnie we dwóch na zmianę. Kuba, zrobimy jakieś wywiady na Piwokonie?
Kuba - 12 Maj 2008, 12:13
Tequilla napisał/a | Kuba, gratulacje raz jeszcze
Postaram się kupić książkę, jak tylko wyekspediuję fundusze A pomysł kolejnej powieści też świetny.
Dużo weny! |
Dzięki, Tequilla,
Artemis napisał/a | czy to nie straszne odpowiadac na pytanie dlaczego piszesz fantastyke (tu: dlaczego piszesz horrory)? |
Dla mnie w ogóle wywiad to rzecz straszna Ale ten facet był w porządku, było miło.
Krasnola napisał/a | Zmora naszych czasów Czy agitowanie, aby lyteraci nie zgadzali się na internetowe wywiady ma sens? Dziennikarz jeśli nie ma możliwości spotkania, powinien sie chociaż na rozmowę telefoniczną umówić A nie, że przerzuca połowę pracy na tego, z kim ten wywiad przeprowadza...
(Kuba, wybacz śmiecenie, ale to, co się dzieje przez Internet, przeraża mnie nieco). |
Kurczę, widzisz, a ja mam odwrotnie. Jeśli już jakiś wywiad byłby nieuchronny to wolałbym go w formie internetowej. Na żywo kamera tudzież mikrofon mnie przerażają. Serio.
Piotrek Rogoża napisał/a | Kuba, zrobimy jakieś wywiady na Piwokonie? |
Jeśli już, to na samym początku, Piotrek. Chociaż i tak mogłoby wyjść z tego coś potwornego Chyba, że chcesz wyrazić się ze mną wspólnie poprzez łabędzi taniec w środku nocy w środku Cytadeli, jak ostatnio. Ale też nie wiem, czy to dobry pomysł.
Dabliu - 12 Maj 2008, 12:26
Gratuluję świetnych recenzji Wygląda na to, że zrobiłeś "wejście smoka"
Artemis - 12 Maj 2008, 17:54
Kuba napisał/a |
Piotrek Rogoża napisał/a | Kuba, zrobimy jakieś wywiady na Piwokonie? |
Jeśli już, to na samym początku, Piotrek. Chociaż i tak mogłoby wyjść z tego coś potwornego :) Chyba, że chcesz wyrazić się ze mną wspólnie poprzez łabędzi taniec w środku nocy w środku Cytadeli, jak ostatnio. Ale też nie wiem, czy to dobry pomysł. |
monotematyczna artemis podpowiada lekture rozmowy kazik malinowski - mirek nahacz z lampy bodajze 9/2005 ;)
Krasnola - 12 Maj 2008, 18:46
Kuba napisał/a | Piotrek Rogoża napisał/a:
Kuba, zrobimy jakieś wywiady na Piwokonie?
Jeśli już, to na samym początku, Piotrek. Chociaż i tak mogłoby wyjść z tego coś potwornego Chyba, że chcesz wyrazić się ze mną wspólnie poprzez łabędzi taniec w środku nocy w środku Cytadeli, jak ostatnio. Ale też nie wiem, czy to dobry pomysł. |
To Wy sobie pogadacie, a ja wezmę dyktafon
Gwynhwar - 12 Maj 2008, 19:23
Dziś jakiś puszysty pan tłumaczył koleżance na Info, że Błędy to książka jego kolegi. Dodał też, że jest dobra.
satx666 - 13 Maj 2008, 11:35
Poczułem się zachęcony do przeczytania, na pewno kupię książkę, jak tylko znajdę w księgarni...
Gratuluję wydania
Chal-Chenet - 11 Czerwca 2008, 21:37
"Błędy" nabyłem wczoraj, dzisiaj zacząłem i właśnie skończyłem. Przez tę książkę byłem dzisiaj w pracy lekko niedysponowany, bo najbardziej zajęty lekturą.
Pochwalić muszę styl, czyta się to wyjątkowo szybko, język powieści przekonuje. Kolejny plus to interesująca galeria postaci, są one z krwi i kości, losami głównych bohaterów można się przejąć, bo takich ludzi można spotkać na co dzień.
Akcja nie pozwala się nudzić, co chwilę przytrafiają się wydarzenia, które nie pozwalają nawet oderwać się od lektury by ulżyć pęcherzowi. Fabuła pędzi i jest, co najważniejsze, wciągająca. Także zaprezentowane w części pierwszej opowiadania pasują do głównego dania klimatem, są godną rozgrzewką.
Skoro już jesteśmy przy klimacie, to jest to kolejna zaleta. Dziwne, oniryczne postaci, pół-ludzie, mutanty, zwierzęta. Robi wrażenie. Tak samo jak lokacje, które po prostu momentami czarują.
Przyczepić mogę się do tego, że jak na horror, za mało jest tu momentów, potrafiących wywołać niepokój. Nie przekonała mnie też boska końcówka. Takie lekko przesłodzone.
Generalnie dobra pozycja, nie żałuję zainwestowanych 25 zeta. Liczę też, że kolejne powieści będą przynajmniej równie dobre.
Kuba - 13 Czerwca 2008, 17:09
Dzięki, bardzo mi miło, że ktoś może być niedysponowany w pracy przez moją książkę
Fajnie, że Ci się podobało.
Chal-Chenet napisał/a | Przyczepić mogę się do tego, że jak na horror, za mało jest tu momentów, potrafiących wywołać niepokój. Nie przekonała mnie też boska końcówka. Takie lekko przesłodzone. |
Masz absolutną rację - momentów takich nie jest wiele i ja nawet sam nie wiem, czy to jest horror. Co do końcówki, też słusznie zauważyłeś. To, że jest słodka, wiedziałem już, kiedy ją pisałem. Chciałem, żeby taka była, ale mam świadomość, że będzie niektórym zgrzytać.
Dzięx
Kuba - 13 Czerwca 2008, 17:37
Krótki i w sumie dość głupi wywiad: http://www.ava.waw.pl/?a=...1f272aa9eee9d2b
Kuba - 10 Lipca 2008, 16:48
Recenzja "Błędów" na WP: http://ksiazki.wp.pl/kata...5,recenzja.html
Druga powieść, "Przemytnik cudu", zredagowana, ufff. Zaplanowana jest niby na listopad i mocno się starałem, żeby rozkładała "Błędy" na łopatki. No, ale zobaczymy.
No i oczywiście - Nowe idzie i ma już coraz bliżej. Ja napisałem opowiadanie, które próbowałem wypocić już wcześniej, ale nie wyszło. Teraz niby wyszło, ale sam nie wiem jak. Na pewno jest bardzo odmienne niż to, co dotychczas opublikowałem, a tytuł "Każdy umiera za siebie" to zasada, jaką kierowali się marynarze w rosyjskiej flocie.
Krasnola - 11 Lipca 2008, 17:17
Nie mogę przebrnąć przez "Błędy" :/ Strasznie ciężko się czyta i póki co uważam książkę za idiotyczną i pozbawioną sensu, nawet rozrywkowego. Przepraszam, Kuba, ale to obiektywnie.
Piotrek Rogoża - 11 Lipca 2008, 18:02
Krasna, jak to "obiektywnie"...? Pewnie nie powinienem zabierać głosu - ale pisanie o obiektywnym braku sensu książki Kuby jest, delikatnie mówiąc, nietaktem...
Artemis - 11 Lipca 2008, 21:01
jejku, co tam jest bez sensu? ja sie jeszcze wypowiadac nie bede, bo nie przeczytalam do konca - z egzemplarza krasnej korzystalam wlasnie - ale fajne to bylo. poki co - tylko fajne, bo wciaz jezyk zgrzytal, no i chwilami to troche lopatologicznie chrzescijanskie (rogoza podpowiada: moznaby kube reklamowac jako kinga generacji jpII), no ale ten smerf, zyrafa joanna bodajze... masa dobrych pomyslow, takich prosto z glowy oczytanego blokersa (a nie z mitologii celtyckiej), i calkiem fajny klimat.
Kuba - 12 Lipca 2008, 10:28
Krasnola napisał/a | Nie mogę przebrnąć przez Błędy :/ Strasznie ciężko się czyta i póki co uważam książkę za idiotyczną i pozbawioną sensu, nawet rozrywkowego. Przepraszam, Kuba, ale to obiektywnie. |
Nie ma za co przepraszać, rozumiem, że Ci się nie podoba i dzięki za szczerość. Skoro ciężko Ci się ją czyta, znaczy że pewnie gdzieś dałem ciała. Natomiast zapewniam, że sens jakiś to wszystko ma
Artemis napisał/a | rogoza podpowiada: moznaby kube reklamowac jako kinga generacji jpII |
Z dumą przyjmuję tę chlubną ksywkę
Krasnola - 12 Lipca 2008, 12:28
Kuba napisał/a | Natomiast zapewniam, że sens jakiś to wszystko ma
|
Cały czas uparcie w to wierzę i brnę dalej, zagryzając Szostakiem z "Księgi Strachu", bo tak samego to nie mogę. I jak powiedziała Artemis Artemis napisał/a | wciaz jezyk zgrzytal, | Oj, zgrzyta potwornie, zęby bolą Kilka takich klasycznych błędów zauważyłam, ale nie powiem jakich konkretnie, bo nie pamiętam...
Artemis - 12 Lipca 2008, 12:33
Kuba napisał/a | Skoro ciężko Ci się ją czyta, znaczy że pewnie gdzieś dałem ciała. |
posladek dales kuba
Cytat | Natomiast zapewniam, że sens jakiś to wszystko ma |
chrzescijanski!
krasna, jako zwiazana z prawica, powinna to zrozumiec. przeczekac musisz.
Cytat | Artemis napisał/a | rogoza podpowiada: moznaby kube reklamowac jako kinga generacji jpII |
Z dumą przyjmuję tę chlubną ksywkę |
no ja nie wiem czy chlubna. jak kto chce:)
tylko ze mowie: w czesci, ktora czytalam, za duzo tlumaczenia czytelnikowi tonem a la pastuch krowie.
[quote="Krasna"]Oj, zgrzyta potwornie, zęby bolą Kilka takich klasycznych błędów zauważyłam, ale nie powiem jakich konkretnie, bo nie pamiętam...
u cwieka nie zgrzyta?
Dabliu - 12 Lipca 2008, 16:51
Kuba, nie łam się. W tajemnicy Ci powiem, że na deefach Orbit zdradził mi, że (parafrazując): "Małecki może być kiedyś wielki"
Ziuta - 12 Lipca 2008, 16:54
z naciskiem na "parafrazując"
Piotrek Rogoża - 12 Lipca 2008, 17:00
Może to tani hype, ale: wiadomą antologię warto będzie kupić już choćby dla "Każdy umiera za siebie", opowiadania gospodarza tego wątku.
Zaryzykowałbym stwierdzenie, że gabarytowo Kuba jest już w ścisłej czołówce. A że do tego posiada talent i wielkopolską pracowitość, której notabene mocno mu zazdroszczę - to kwestia czasu, żeby kopał dupska totalnie i bez przebacz. O ile nie spadnie z Budomelu.
Tequilla - 12 Lipca 2008, 19:07
Przede wszystkim nie do końca rozumiem dyskusję. Krasnoli się nie podoba i tyle. Głos czytelnika, ma prawo. Kuba nie dałeś ciała, nawet jakbyś napisał dzieło na poziomie Dostojewskiego nie każdemu by się podobało. Liczy się statystyka - jak statystycznie większej ilości osób się podoba to znaczy, że jest dobrze
A deklarację Orbita też słyszałem.
Fidel-F2 - 12 Lipca 2008, 19:22
Tequilla napisał/a | Liczy się statystyka - jak statystycznie większej ilości osób się podoba to znaczy, że jest dobrze | znaczy tak jak z disco polo?
Tequilla - 12 Lipca 2008, 19:53
Fidel-F2 napisał/a | Tequilla napisał/a | Liczy się statystyka - jak statystycznie większej ilości osób się podoba to znaczy, że jest dobrze | znaczy tak jak z disco polo? |
Eee... no, a co Disco Polo niejest fajne?
Zresztą jak to Fidelu w takim razie ugryźć? Ocena jakiejkolwiek działalności artystycznej jest trudna - wszystko bądź co bądź opiera się na subiektywnych odczuciach, na tym co kto lubi. To nie matematyka. Nie za bardzo wiem, jaką tutaj wyznaczyć miarę tego, czy coś jest dobre, czy nie.
Fidel-F2 - 12 Lipca 2008, 19:59
Tequilla, nie wiem jak ugryźć ale wiązanie miary jakości z popularnością to zła droga. Wychodziłoby na to, że jedne z największych dzieł muzycznych stworzyły Britney i Spice Girls a Harry Potter to dzieło na miarę Nobla.
Gustaw G.Garuga - 12 Lipca 2008, 20:19
Fidelu, Tequilli zapewne chodziło o większość w ujęciu względnym, tzn. jeśli większość czytelników Dostojewskiego uważa go za dobrego pisarza, to nie powinien rzucać się zmieniać swojego pisarstwa, bo mniejszość go krytykuje. Popularność Britney i Pottera nie ma tu nic do rzeczy.
|
|
|