To jest tylko wersja do druku, aby zobaczyć pełną wersję tematu, kliknij TUTAJ


Piknik na skraju drogi [książki/literatura] - W hołdzie Robertowi E. Howardowi - konkurs literacki - final

NURS - 28 Lutego 2007, 18:07

No, sam widzisz, wszędzie spiski... :-)
Romek P. - 28 Lutego 2007, 18:08

Ale i Ty, BruNURSie, przeciwko mnie? :(
NURS - 28 Lutego 2007, 18:13

Ależ skąd, wycofałem nakaz zagładzenia :-)
Chyba offtopujemy z deczka...

kobus - 28 Lutego 2007, 18:31

Cytat
conanów na blokowiskach stada biegają, w epoce łatwo dostepnych hormonów żadna sztuka upodobnic sie do barbarzyńców takze fizycznie :-)

Ale w przeciwieństwie do niejednego współczesnego Conana, ten oryginalny nie miał skurczonych jąder, ginekomastii i zniszczonej wątroby. ;)

Wiedźma - 28 Lutego 2007, 18:50

Oj, ja lubię zagłaskać na śmierć, bo zagłodzanie trochę mi gorzej wychodzi :mrgreen:
Obawiam się więc, że Romek nie weźmie udziału w konkursie :twisted: :mrgreen:

NURS - 28 Lutego 2007, 18:58

Zapiszmy..., jednego konkurenta mniej...
Romek P. - 28 Lutego 2007, 19:18

Wiedźma napisał/a
Oj, ja lubię zagłaskać na śmierć, bo zagłodzanie trochę mi gorzej wychodzi :mrgreen:
Obawiam się więc, że Romek nie weźmie udziału w konkursie :twisted: :mrgreen:


Łaskotać lubisz, nie zagłaskiwać :)
A żeby było ontopicznie, to się zastanawiam nad tekstem o trucicielach, których mój Conan będzie leczył metodą "podobne do podobnego" :)

jewgienij - 28 Lutego 2007, 21:13

Fajny konkurs.
Wpiszcie mnie na listę. Podejmuję wyzwanie.

NURS - 1 Marca 2007, 00:26

Jewgieniju, jak mniemam Olejniczaku, witaj na forum naszym. to ja, Ojciec Redaktor, osobiście chciałbym cie zaprosić do watku w którym się nowi forumowicze przedstawiaja starym. Jesli masz ochote na forumowa falę, zajrzyj do Biją..., jeslis spokojniejszy, idź do Karczmy...
Anko - 2 Marca 2007, 14:31

A ja mam takie pytanko: jeżeli mam pomysł na opowiadanie z uczestnictwem "Conana" + "Dziewczyny do Towarzystwa/Ozdoby, etc." - to czy to będzie przeszkadzało, jeśli opiszę to z punktu widzenia dziewczyny? Bo tak mi się trochę ciężko wczuć w faceta myślącego mieczem. Kurczę, do RPG-a zawsze łatwiej mi się wymyślało postacie magów, kapłanów i złodziei... :oops:

Ew. proszę mi objaśnić, na czym polega opcja "Lady Locksley", bo chyba pozwalasz teraz na to, co mi wcześniej w PW odradzałeś, dobrze kojarzę? :idea:

RB - 2 Marca 2007, 15:19

A może być Konon z Białegostoku?
NURS - 2 Marca 2007, 15:34

Może byc pisane z punktu osoby towarzyszącej conanpodobnemu. Nawet howard takie pisał.
Albion - 2 Marca 2007, 15:47

Też chcę spróbować, do maja kupa czasu, może coś konkretnego do łba przyjdzie. :wink:
Na razie ogólny zarys mam tylko.

Gustaw G.Garuga - 3 Marca 2007, 08:13

MrMorgenstern napisał/a
Ależ Gustawie, nic nie trzeba odszczekiwać :D Przejrzałem to opko [Dom pełen łotrów - przyp. GGG] i moim zdaniem wystarczy wstawić słówko beztroska ;)

IMO jednak prostota granicząca z głupotą. Murilo rozmawia z Nabonidusem o Thaku, a tymczasem "Conan [...] comprehended none of this". W scenie z lustrami Conan popisał się stwierdzeniem, że patrzą przez okno, a na wyjaśnienia kapłana "put it down to witchcraft and troubled his head no more about it". Określenie 'beztroska' pasuje bardziej do sceny w karczmie z "Wieży słonia", choć to taka beztroska, przy której człowiek wzdycha z irytacją. Nie odszczekuję więc, a podtrzymuję, że Conan za młodu głupawy był, i dopiero szkoła życia uczyniła zeń rozsądnego człeka :D

dagra - 3 Marca 2007, 19:01

Tak sobie myślę, że niedługo nie będzie trzeba czytać tych opowiadań, bo autorzy sami opowiedzą wcześniej o czym napiszą :mrgreen:

Ale czy mnie odczucie myli, że ten topic nie miał w zamyśle służyć do takich ich lub moich wynurzeń?
:lol:

Kruk Siwy - 3 Marca 2007, 19:03

Chciałabyś...
MrMorgenstern - 3 Marca 2007, 19:24

Gustaw G.Garuga napisał/a
W scenie z lustrami Conan popisał się stwierdzeniem, że patrzą przez okno, a na wyjaśnienia kapłana put it down to witchcraft and troubled his head no more about it.


Gustawie Garugo, czy dla Ciebie człowiek niewykształcony równa się człowiek głupi? Weź pod uwagę pochodzenie Conana - przecież był barbarzyńcą. Pewnych "nowinek technicznych", a ów układ luster do takowych należy, on na oczy nie widział.

Cytat
Określenie 'beztroska' pasuje bardziej do sceny w karczmie z Wieży słonia, choć to taka beztroska, przy której człowiek wzdycha z irytacją. Nie odszczekuję więc, a podtrzymuję, że Conan za młodu głupawy był, i dopiero szkoła życia uczyniła zeń rozsądnego człeka :D



Co do beztroski to prawiłem o tymże samym opowiadaniu o którym mówimy i myślałem, żeś Ty z kolei stawiając naukowe tezy o hmm głupocie Conana, po prostu myślał o początkowej scenie, w której Conan został złapany i uwięziony z tego powodu, iż się schlał i dziewce zawierzył (a więc klasycznym wg. mądrości ludowej przykładzie głupoty ;) ) com ja beztroską nazwał :)

Znam rzecz jasna i Wieże Słonia. A polecić chciałbym z kolei Tobie Zęby Gwahlura - tam jest opisana wielka wnikliwość Conana, który pozostaje przy życiu zaś giną ci, co go w pole wyprowadzić chcą, a więc sprytni kapłani z Shem, w tym niejaki Gorulga ;)

Oczywiście masz prawo do swojego zdania, ja mam zdanie inne i proponuję skupić się na opku do konkursu, gdyż napisanie jego jest zadaniem bardziej karkołomnym niż toczenie tego typów sporów, co jużem na własnej skórze odczuł, kiedym swoje wypociny pewnej osobie pokazał :?

Czarny - 3 Marca 2007, 19:37

MrMorgenstern napisał/a
Wierzę Słonia


Jak można coś takiego napisać :shock: :oops: Tym bardziej fan Conana, który tytuł ten widział nie jeden zapewne raz :mrgreen:

Kruk Siwy - 3 Marca 2007, 19:40

Może on wierzy w Słonia. Nie ma przymusu być katolikiem...
MrMorgenstern - 3 Marca 2007, 19:52

Poprawiłem, ale wstyd palił :lol:
Ariah - 3 Marca 2007, 20:16

uwaga na boku: Ojej, nazwano ode mnie opcję! "Lady Locksley" :mrgreen:

I chyba właśnie ją wybrałam... jeśli w ogóle skończę to, co zaczęłam skrobać.

Gustaw G.Garuga - 3 Marca 2007, 20:18

A ja mam wrażenie, że za bardzo się Morgensternie poczuwasz do obrony Conana przed czyimikolwiek zakusami na jego doskonałość. Trochę otaczając sprawę - czytałem kiedyś 'obronę' dobrego imienia barbarzyńców, pisaną przez pewną polityczniepoprawnie natchnioną osobę. Otóż dowodziła ona, że barbarzyńcy nie byli barbarzyńcami, oni po prostu byli gorzej wykształceni od tych, którzy barbarzyńcami ich zwali, mieli cięższe życie a w rezultacie bardziej prymitywne obyczaje, kulturę na niższym poziomie itp. Zostawiając na boku historyczny aspekt pojęcia barbarzyńcy, chciałbym zwrócić uwagę na sensowność takiego rozumowania i jego ewentualny związek z zaprezentowaną wyżej mowa obrończą :D
MrMorgenstern - 3 Marca 2007, 20:27

Czy chodzi Ci Gustawie o antropologię kulturową? Cóż, to też można wplec w "obronę" :D , ale jako rzekłem: skupmy się na opku ;)

Btw: masz już coś? ;P:

Gustaw G.Garuga - 3 Marca 2007, 20:32

Mam pomysł i do przeczytania górę papieru :D Gorzej z czasem.
Fidel-F2 - 3 Marca 2007, 22:15

wy też macie gorączkę :?:
fenrill - 3 Marca 2007, 22:59

mam pytanie, czy w opowiadaniu musza pojawic sie bohaterowie z ksiazki? Czy wystarczy utrzymac je w klimacie dziela REH'a?
Fidel-F2 - 4 Marca 2007, 09:28

kooolooorowi!!!jest rooooboooota!!!
Gustaw G.Garuga - 4 Marca 2007, 09:41

fenrill, myślę, że na to pytanie znajdziesz odpowiedź gdzieś w wątku.
NURS - 4 Marca 2007, 13:54

Ariah napisał/a
uwaga na boku: Ojej, nazwano ode mnie opcję! Lady Locksley :mrgreen:

I chyba właśnie ją wybrałam... jeśli w ogóle skończę to, co zaczęłam skrobać.


nie próbuj nie kończyć, bo nie wiem co zrobię :-)

NURS - 4 Marca 2007, 13:55

fenrill napisał/a
mam pytanie, czy w opowiadaniu musza pojawic sie bohaterowie z ksiazki? Czy wystarczy utrzymac je w klimacie dziela REH'a?


Nie można używać nazewnictwa z dzieł howarda, chyba, że on sam zaczerpnąl ich z historii albo mitologii.



Partner forum
Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group