To jest tylko wersja do druku, aby zobaczyć pełną wersję tematu, kliknij TUTAJ


Blogowanie na ekranie - moje śmietnisko

Dunadan - 31 Marca 2007, 09:44

To faktycznie miłe...
Czekam na twoją powieść :mrgreen:

corpse bride - 1 Kwietnia 2007, 01:10

mam problem ze skompletowaniem fabuły, więc chyba nic z tego :|
Iscariote - 1 Kwietnia 2007, 10:21

Nie wolno się poddawać. Trzeba poczekać. Ja też mam problem z czymś, co mi wcale do głowy przyjść nie chce. Tak więc pozostaje czekać na natchnienie ;P:
corpse bride - 1 Kwietnia 2007, 23:46

czekam, czekam - co mam zrobić?

dziś kiedy wstałam rano (po 14ej) moje rzeczy leżały w dziwnych miejscach. ubrania w kuchni na wieszakach z łyżkami, moja pościel robiła za obrus na kuchennym stole, koszula siedziała na krześle i trzymała w łapie mój kubek, w łazience odruchowo wyciągałam rękę po mydło, żel, tonik, ręcznik - niczego nie było na miejscu. później znalazłam wszystko na balkonie, buty z przedpokoju też.
po jakimś czasie skumałam, że to prima aprilis :)

teraz ogladam edukatorów i oni tam też tak przestawiają rzeczy...

reszta bez zmian...

Dunadan - 2 Kwietnia 2007, 09:01

A mnie nikt kawału nie zrobił :cry:

Na czekanie dobra jest jakaś gra-rozwałka - ja np. ostatnio koszę nazistów w Return To Castle Wolfenstein :twisted:

corpse bride - 2 Kwietnia 2007, 12:18

ja jakoś nie gram w gry... za to robię inne rzeczy, np. bawię się koralikami, czytam...

miałam dziś pierwszą pozytywną myśl od nie wiem kiedy. brzmiała:
'jak to dobrze, że można kupić świeży imbir'
:)

Dunadan - 2 Kwietnia 2007, 16:02

Ale czasami trzeba się wyżyć a czytając książkę to tak ciężko... aha, ja jeszcze słucham np. Painkillera w wykonaniu jedynym właściwym czyli Judas Priest - utwór ma w sobie tyle energii że jest naprawdę super :mrgreen:
Co do pozytywnych myśli - łe, skoro je tak łatwo odnajdujesz to jest dobrze!

corpse bride - 5 Kwietnia 2007, 01:52

byłam zrobic zdjęcie do wizy. byłam w kinie na labiryncie fauna. byłam jeszcze w banku i kantorze.

a teraz opowiem o cothu.

Cothu to mój kot. mój kot kupowałby surowego łososia, nie whiscas. mój kot mieszka u mnie od niedawna i właśnie śpi mi na nogach (leżę przed laptopem na brzuchu).

ale ab ovo...

m. wziął kiedyś od moich rodziców ze wsi rudo-białego kotka, który zamieszkał z jego dziadkami. kiedy m. kupił mieszkanie powiedział, że jak będzie jakiś rudy kotek, to on by wziął (czy 'może wziął' - nie pamiętam). dobry pomysł, uznałam, żeby m. nie był samotny. akurat urodził się kotek, cały rudy. rodzice więc zatrzymali go (na rude kotki jest duży popyt). moja siostra przystosowywała kotka do mieszkania w domu, kąpała go, bawiła się z nim, spał z nią. stał się domowym kotem, nie chciał hasać ze swoją mamą po polach, zawsze tylko miauczał przed drzwiami, dopóki ktoś nie wpuścił go do domu. mówi się na takich 'piecuch', ale ja nie lubię tego słowa. m. przeprowadził się, ale stwierdził, że nie chce kotka. bo cośtam. przestałam go przekonywać. rodzina po jakimś czasie przestała mnie nagabywać i pytać 'co z kotem? kiedy m. go zabierze? dlaczego nie chce go zabrać, skoro chciał?'. moja siostra w końcu stwierdziła, że nawet się cieszy, że go nie zabrał, bo tak polubiła kocura.
i teraz wkraczam ja. nastały złe czasy. bardzo złe. byłam u kumpla i tam jego kot podszedł do mnie i zaczął się łasić. ciepłe, żywe stworzenie garnęło do mnie. napisałam do siostry, czy mysli, że mogłabym wziąć kota do siebie. chociaż na jakiś czas. odpisała, że jasne, że mi go przywiezie (wybierała się do mnie). rodzicom powiedziałyśmy, że kot pójdzie do znajomego, bo po tym, jak dostałam alergii na szynszyla i w przeddzień wigilii trzeba mnie było ze spuchniętym okiem zawieźć na pogotowie rodzice nie pozwalali mi nawet zbliżać się do zwierzaków. powiedziałam im o tym, że jest u mnie kiedy okazało się, że nie reaguję na niego alergicznie.
cothu ma w książeczce zdrowia wpisane imię 'kryzys'. siostra powiedziała, że to dlatego, że pomógł jej wyjść z kryzysu i że mi teraz też pomoże (boże, pomyślałam, moja mała siostra przechodzi kryzysy...). ale ja używam czasem formy 'kotu' (jak w zdaniu 'dać kotu jeść' tylko w innych zdaniach, kiedy forma gramatyczna się nie zgadza). i czytałam wtedy o c'thulu, więc pomyślałam, że coś, co brzmi jak 'kotu' a wygląda jak 'cthulu' będzie super w sam raz.
i tak to kotu zamieszkal ze mną. dostarcza mi dużo radości w te ciężkie dni. i trochę zajęć. muszę go karmić (je więcej niż ja), wymieniać żwirek, kupować jedzenie i żwirek, odkurzać częściej niż raz na dwa tygodnie odkąd zaczął się lenić, sprzątać ze stołu i szafek w kuchni, żeby nie przyszło mu do głowy wskakiwać nań - i tak dalej. on ze swojej strony przychodzi się czasem łasić, czasem lubi, kiedy się go drapie za uszami i pod brodą, mruczy wtedy, czasem, kiedy się budzę śpi koło mnie, czasem się bawi ze mną, gryzie mnie w łydkę (najpierw dotyka noskiem), kiedy chce jeść, zawsze przybiega, kiedy słyszy otwieranie lodówki i zawsze na mnie czeka w przedpokoju, kiedy wracam do domu. wyłazi wtedy z pokoju, gdzie śpi cały dzień i ziewa, kiedy zdejmuję płaszcz i buty. ale to on ustala warunki, kiedy jest czas na zabawę, a kiedy na czułości. i czasem patrzy na mnie jak na głupka. baka, baka aga i jej kawai neko.

Fidel-F2 - 5 Kwietnia 2007, 08:20

linieć
Martva - 5 Kwietnia 2007, 19:02

Rude koty są zajefajne.
Chcę fotkę :)

corpse bride - 5 Kwietnia 2007, 22:39

fidel - co - linieć? :)

martva, a wiesz, jak wkleić na forum zdjęcie z kompa?

Dunadan - 6 Kwietnia 2007, 07:56

wejdź na www.imageshack.us i tam pokaż zdjęcie które chcesz wkleić ( 'przeglądaj' ), kliknij OK i pojawią ci się linki - użyj ostatniego, tzn. skopiuj go i na forum w oknie odpowiedzi kliknij przycisk IMG, tam wklej skopiowany link. Powodzenia! ;-)
Fidel-F2 - 6 Kwietnia 2007, 08:16

corpse bride napisał/a
odkurzać częściej niż raz na dwa tygodnie odkąd zaczął się lenić
linieć, chyba, że chodziło Ci o to, że kot zrobił sie leniwy i przestał odkurzać, jeśli tak to przepraszam
corpse bride - 6 Kwietnia 2007, 13:45

dun - dzięki, spróbuję :)

fidel - pewnie masz rację, ja mówię lenić się, ale może to jakieś malomiasteczkowe naleciałości ;)

btw - rozmawialiśmy wczoraj o tym, że jakby go nauczyć chodzić na pocztę po przesyłki awizowane, to byłby kot pocztowy. ale chyba jest zbyt leniwy ;) - nie odkurza nawet, więc co dopiero spacery na pocztę.

corpse bride - 6 Kwietnia 2007, 21:53





na razie tyle, bo mnie wkurzył właśnie - nasikał mi na łóżko. i to tak, że piorę teraz prześcieradło, kołdrę, poszwę i koc :(

Fidel-F2 - 6 Kwietnia 2007, 22:17

e tam, wystarczy poczekać aż wyschnie
corpse bride - 6 Kwietnia 2007, 22:55

nie :(

i teraz mi zimno pod obcym kocem :(

Martva - 7 Kwietnia 2007, 09:20

Uuuuu, to niedobrak.
Ale za to jest prześliczny, i ma paseczki. I to się nazywa rudy kot, nie takie różowe paskudztwo jak Ginger :)

Haletha - 7 Kwietnia 2007, 11:27

King, komóreczka, taśma szczęścia... Fajne rzeczy dajesz kotu do zabawy;)
corpse bride - 8 Kwietnia 2007, 01:33

:) ja tam spię obok i to moje zabawki ;) wycięłam ze zdjęcia samego kota, ale po prawej stronie można dostrzec czubek mojego nosa, który zostawiłam dla orientacji w terenie ;)
kot dostaje do zabawy rozne powieszone rzeczy, które może trącać łapą albo stare skarpetki i rajstopy (właściwie, to nie wiem, czemu kasia mu daje takie rzeczy...). ostatnio samowolnie zabrał mi i schował koralika z kukui. tzn. 3 zabrał, ale 2 już znalazłam...

Agi - 8 Kwietnia 2007, 05:40

To jest zdjęcie mojego Rudego. Niestety zaginął mi kilka miesięcy temu.


i Kasha, który miał być kotką, a jest kocurem

Agi - 8 Kwietnia 2007, 06:10

Chciałam włożyć jeszcze zdjęcia Filipa i Belli, ale mam jakiś problem. Może później się uda.
Iscariote - 8 Kwietnia 2007, 09:53

oo czarny kotek :) Miałem kiedyś czarnego kotka - dziewczynka to była i miała wymyślne imię Kicia ;P: Tak długo zwlekałem z wymyśleniem imienia, że już potem na nic innego nie reagowała tylko na Kicię ;P: Może to i lepiej bo jakiś Berserk, czy coś w tym stylu by do niej nie pasowało :mrgreen: Ale widać, że Kicia była kotkiem stworzonym dla mnie. Pewnego dnia wyruszyła w świat i więcej jej nie widziałem. Też tak kiedyś zrobię - szukajcie mnie wtedy w Kanadzie, na wyspach brytyjskich, na półwyspie skandynawskim, albo w kraju kwitnącej wiśni ;P:
corpse bride - 8 Kwietnia 2007, 11:30

pod moim blokiem pojawił się czarny wędrujący kot. jest duży i bardzo ładny. ma białą plamkę na szyi, a poza tym cały czarny. rzuciłam trochę kociej karmy z balkonu, może się poczęstuje.

agi55, skoro masz kotki, to może wiesz, o co chodzi z tym sikaniem? myślisz, że miał jakiś powód? dodam, że po tym jak wyprałam wspomniane wszystko, znalazłam sobie nową pościel, zgasiłam światło i po 4-ej położyłam się spać znowu wylądowałam w kałuży - nasikał jeszcze raz w to samo miejsce!!

Haletha - 8 Kwietnia 2007, 12:41

Może wybrał sobie to miejsce i już nic go nie odwiedzie od sikania na nim?
Agi - 8 Kwietnia 2007, 17:47

corpse bride, obawiam się, że Haletha, ma rację. Jest taki preparat odwaniający i zniechęcający kota do sikania w danym miejscu. Musisz zapytać w drogerii. Kolejny sposób, to nie wpuszczać kota do tego pokoju.
Haletha - 8 Kwietnia 2007, 18:40

Corpse, dobrze zrozumiałam, że on ci do łóżka nasikał? Bo gdyby na miejsce, na którym kiedyś stała kuweta, a z jakichś względów zniknęła, powiedziałabym, że zakodował sobie daną czynność w danej lokalizacji. Miałam kiedyś na przechowaniu kotka, który grzecznie siusiał do kuwety, a potem, gdy kuweta została
przeniesiona gdzie indziej, siusiał w to samo miejsce na podłogę:)

Ziuta - 8 Kwietnia 2007, 21:42

Koty sikają przeważnie w jednym miejscu. Gdy wzięliśmy "nową", to poczuła zapach z kuwety i za potrzebą chodzi tylko tam (i na pole). Może w tym jakiś sposób (specyfik Agi55 działa pewnie na tej samej zasadzie)
Anonymous - 8 Kwietnia 2007, 22:54

To ja też się pochwalę swoją kocicą. Ogólnie jest bardzo łowna. Czasem wypożyczamy ją sąsiadom. W domu zero myszy. A dzisiaj upolowała młodego zająca :mrgreen: i przyniosła państwu na obiad, bo co upoluje, to przynosi do domu (jak to kot) :mrgreen: . Ale mam szybkiego kota! :mrgreen:
dzejes - 8 Kwietnia 2007, 23:59

Co wy z tymi kotami? Wczoraj przewieźliśmy do nowego domu kotę domową (14 rok jej idzie) - kilka godzin zapoznawała się z otoczeniem, zorientowała się gdzie miski, gdzie kuweta i z obu korzysta całkiem prawidłowo. Dodam, że 14 lat życia spędziła w jednym miejscu i byliśmy pzygotowani na rózne senascje. Tymczasem nic - po zaqpoznaniu się z okolicą kota wróciła do standardowych zachowań - czyli polegiwania na nieposłanych łóżkach.


Partner forum
Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group