Ludzie z tamtej strony świata - Andrzej Sapkowski
LadyBlack - 23 Lutego 2014, 10:50
My tu sobie "bój" toczymy czy dobre czy słabe, czy satysfakcjonujące czy rozczarowujące, czy polecać czy odradzać itd.
Tymczasem Imć Sapkowski uśmiecha się pod wąsem.
Zadowoleni czy nie, kupiliśmy lub przynajmniej pożyczyliśmy, przeczytaliśmy lub przynajmniej zaczęliśmy i wieść w internetach i poza internetami się niesie.
Kolejni kupią, czytać będą, gardłować będą i ... się kręci
Ja jestem usatysfakcjonowania, przygodowej fantasy na części pierwsze rozbierać nie będę, szkoda mego czasu i energii, a com się pośmiała i mile kilka wieczorów spędziła, to moje.
To i owo widzę, śmieszno mi, że takie to i owo naiwne, ale co mi to szkodzi? Mnie nie szkodzi
Ale co człek, to opinia i ... się kręci
To jest to.
gebilis - 23 Lutego 2014, 14:07
Powieści:
1. E. L. James "Nowe oblicze Greya" – 356 tys. egz.
2. Dan Brown "Inferno" – 320 tys. egz.
3. E. L. James "Pięćdziesiąt twarzy Greya" – 244 tys. egz.
4. Andrzej Sapkowski "Wiedźmin – Sezon burz" – 214 tys. egz.
Lista powstała na podstawie badania GfK Polonia Retail and Technology i danych o sprzedaży pochodzących bezpośrednio od wydawców za rok 2013
charande - 23 Lutego 2014, 23:12
Liczby robią wrażenie
Uzupełniając wcześniejszą wypowiedź: nie uważam, że "Sezon burz" jest słaby. Bardzo sprawnie napisane fantasy przygodowe. To raczej mnie się gust zmienił przez lata i takie rzeczy, jak te nieszczęsne pierdzące wojowniczki, nie śmieszą mnie teraz, tylko rażą.
Luc du Lac - 24 Lutego 2014, 09:49
charande napisał/a | Liczby robią wrażenie
Uzupełniając wcześniejszą wypowiedź: nie uważam, że Sezon burz jest słaby. Bardzo sprawnie napisane fantasy przygodowe. To raczej mnie się gust zmienił przez lata i takie rzeczy, jak te nieszczęsne pierdzące wojowniczki, nie śmieszą mnie teraz, tylko rażą. |
purystką się zrobiłaś - teraz to wojowniczka może co najwyżej machnąć szablą i łeb usiec - byle nie gazów popuścić
a my tu gender pono mamy
mnie tam zdumiewają trzy pierwsze pozycje
nureczka - 24 Lutego 2014, 09:56
Luc du Lac napisał/a | mnie tam zdumiewają trzy pierwsze pozycje |
Naprawdę?
Luc du Lac - 24 Lutego 2014, 10:19
nureczka napisał/a | Luc du Lac napisał/a | mnie tam zdumiewają trzy pierwsze pozycje |
Naprawdę? |
serio, serio
agrafek - 24 Lutego 2014, 10:21
Warto zaznaczyć, że to "odkopanie" zarzutów wobec "Sezonu Burz" nie wzięło się znikąd, ale ze spotkania, podczas którego pozytywne opinie na temat tej powieści dałoby się policzyć na placach jednej ręki Homera Simpsona. I owszem, większość zebranych przyznała, że przeczytała tę powieść szybko i nie bez przyjemności. A jednak główny temat dyskusji dałoby się sprowadzić do zdania: "jak to się mogło stać?". Takiego zdziwienia nie wyraził tylko ten jeden uczestnik dyskusji, który na początku zaznaczył, że jego zawsze niezwykła popularność Sapkowskiego dziwiła.
Okazało się, że ilu zebranych na spotkaniu, tyle wątpliwości co do jakości powieści.
Kruk Siwy - 24 Lutego 2014, 10:30
Samonapędzające się grono hejterów?
Ziuta - 24 Lutego 2014, 10:38
"Odkopane" zarzuty wzięły się z tematu o krakowskich spotkaniach fantastów. Potem postów się zrobiło więcej, Agi je na prośbę Kruka przeniosła i kontekst zniknął.
Wiem, że Sezon burz sprzedał się w 200 tys egzemplarzy (do końca roku!). Wiem, że nasze zarzuty i grymaszenia nic nie są warte, bo Sapkowskiemu chodziło o to, żebyśmy kupili. Wiem, że miło się czytało i szybko, a kto nie docenia szybkiego czytadła, ten artysta i syjonista. Ale i tak wydaje mi się, że te argumenty, chociaż mają Sapkowskiego bronić, jeszcze bardziej go pogrążają. Chłop przedefiniował fantastykę w Polsce, napisał rzeczy, które doskonale pamiętamy po kilkunastu latach, a teraz wymęczył zaledwie poprawną książkę, która bez jego nazwiska na okładce i marki "wiedźmin" przepadłaby na empikowych półkach.
Kruk Siwy - 24 Lutego 2014, 10:45
A narzekactwo i biadolenie podstawową zaletą czytelnika/twórcy. Taaak... Nie ma na świecie utworu do którego nie można się przyczepić. W ten albo i w inny sposób. "Sezon" nigdy nie był dla mnie idealną powieścią, ale stopień krytyki mam za zupełnie nieadekwatny do poziomu utworu.
Około 90% twórców polskich ma jedno marzenie: wymęczyć coś co będzie choćby porównywalne z Wiedźminiem. Nie mogąc tego uczynić szczypią narodowym zwyczajem tytanów po kostkach. Nic to, Ziuta. Nic to.
Ziuta - 24 Lutego 2014, 10:46
Porównywalne z "Sezonem burz"? To akurat nie jest trudne.
agrafek - 24 Lutego 2014, 10:47
Edyta - wbił mi się Ziuta, gdy pisałem:).
Kruk Siwy:
Cytat | Samonapędzające się grono hejterów? |
To byłoby zbyt proste. Ja postawiłbym raczej na zbyt wysokie oczekiwania czytelnicze. Sapkowski ma tak wyrobioną opinię wśród czytelników, że odruchowo oczekujemy od niego więcej niż od innych. Kiedyś zatrząsł polską fantastyką i odruchowo wiele osób spodziewało się kolejnego trzęsienia ziemi. W takiej sytuacji "po prostu czytadło" niemile zaskakuje, nawet jeśli wina autora jest w tym niewielka, albo żadna.
Inna sprawa, że SB (taki skrót tytułu, hehe) sprawia momentami wrażenie pisanego w zbytnim pośpiechu. W wydanym niedawno zbiorze opowiadań "epigonów" znajduje się opowiadanie o "morskim wiedźminie" momentami podobne do fragmentu rzecznego z SB. I w moim przekonaniu ów autor zza wschodniej granicy wyciąga z tematu więcej niż Sapkowski, właśnie dlatego, że sięga głębiej. Na spotkaniu, zresztą, pojawiły się opinie, że Sapkowski skorzystał ze swoich bohaterów w płytki sposób.
Mnie przypadła do gustu teoria Ziuty, że Sapkowski miał kilka smakowitych kawałków (zostały mu z dawnych czasów? stanowiły szkice do opowiadań, których nie napisał?), które postanowił pospinać w całość. I dlatego znakomite fragmenty sąsiadują z takimi sobie, a całość sprawia wrażenie kilku epizodów sklejonych przy pomocy jeszcze jednego epizodu.
Kruk Siwy - 24 Lutego 2014, 10:47
No nareszcie. Zawsze wierzyłem w Ciebie, Ziuta. Dawaj to dzieło nie każ czekać stęsknionym prawdziwej rozrywki.
LadyBlack - 24 Lutego 2014, 10:48
A nie lepiej po prostu przyznać, że wpuścił nas w maliny, stary przechera Sapkowski?
Dlaczego tak napisał?
Bo mógł.
Jak to się mogło stać?
Zwyczajnie.
Sapkowski ani obrony, ani ochrony nie potrzebuje.
To całe nakręcanie się, pretensje, dziwią mnie.
Tak tempa jestem, bo się dziwię, że komuś chce się łzy ronić, że Sapkowski do emerytury sobie dorobił.
I napisał lekkie, miłe czytadło. To naprawdę straszne.
Kruk Siwy - 24 Lutego 2014, 10:49
LadyBlack, ależ musimy się trochę ponakręcać. Życie i dyskusje nie mogą być letnie. Niech będą wiosenne, pełne burz.
Ziuta - 24 Lutego 2014, 10:54
Kruk Siwy napisał/a | No nareszcie. Zawsze wierzyłem w Ciebie, Ziuta. Dawaj to dzieło nie każ czekać stęsknionym prawdziwej rozrywki. |
Nie podobał ci się Wałęsa? To nakręć Popiół i diament, zazdrośniku.
LadyBlack napisał/a | A nie lepiej po prostu przyznać, że wpuścił nas w maliny, stary przechera Sapkowski? |
Raczej sam zgubił drogę.
agrafek - 24 Lutego 2014, 11:04
LadyBlack napisał/a | A nie lepiej po prostu przyznać, że wpuścił nas w maliny, stary przechera Sapkowski?
Dlaczego tak napisał?
Bo mógł.
Jak to się mogło stać?
Zwyczajnie.
Sapkowski ani obrony, ani ochrony nie potrzebuje.
To całe nakręcanie się, pretensje, dziwią mnie.
Tak tempa jestem, bo się dziwię, że komuś chce się łzy ronić, że Sapkowski do emerytury sobie dorobił.
I napisał lekkie, miłe czytadło. To naprawdę straszne. |
Nie, to też zbyt proste. "Napiszę trochę badziew i zobaczymy, co ludzie z tym zrobią" to oczywiście teza, która sprawia, że Sapkowski wychodzi na takiego właśnie "przecherę". tymczasem to żadna gra - gość napisał powieść, która jest słabsza od jego innych wiedźmińskich dokonań. I ludzie, którzy pytają: "jak to się stało" nie zadowolą się odpowiedzią: "daliście się nabrać". Choćby dlatego, że mają wtedy prawo zapytać: "A może w takim razie daliśmy się nabrać nie teraz, ale 10 lat temu?".
Może zamiast przyglądać się dyskusjom ze zdziwieniem "skąd te pretensje", spójrz na nie jak na dyskusję o powieści. Żadna chyba ostatnio nie wzbudziła tyle energii w czytelnikach. Czy krytyczna dyskusja przestaje być wartościowa?
Oczywiście, powieść sprzedaje się świetnie, AS pewnie nawet nie liczy pieniędzy, tak szybko do niego spływają. Jako producent kaloszy mógłby być zadowolony. A jako pisarz, do niedawna noszony przez czytelników na rękach?
hrabek - 24 Lutego 2014, 11:11
agrafek napisał/a | Kiedyś zatrząsł polską fantastyką i odruchowo wiele osób spodziewało się kolejnego trzęsienia ziemi. |
Ale tak naprawdę zatrząsł? Bo po mojemu to po prostu był pierwszy, który napisał fantasy po polsku. Świetne, bo polskie. Oczywiście, że było to na wysokim poziomie, ale w żadnym razie nie było odkrywcze. To tygiel wszystkiego, co już było. Jak Alboom Liroya. Wszyscy się zachwycali jego rapem, ale na świecie to by przepadło, a broniło się jedynie tym, że było po polsku. Po latach nie da się mówić o polskim rapie bez wspomnienia Liroya, tak samo nie da się mówić o polskiej fantasy bez Sapkowskiego. Ale ani jeden, ani drugi, odkrywczy nie byli, byli pierwsi, którzy zrobili coś na wysokim poziomie przy minimalnej inwencji własnej, jedynie wprawnie miksując to co leżało od dawien dawna na półkach.
Ziuta - 24 Lutego 2014, 11:19
Nie był pierwszy. Innych fantasy z przełomu lat 80/90 (poza Kresem) nie pamiętamy, bo Sapkowski był tak dobry, że pozamiatał. I z perspektywy 2014 tamte teksty (opowiadania + saga) też są bardzo dobre.
I nie jest tak, że szalejemy za Sapkowskim, bo nasz. On odniósł też wielki sukces za granicą. Nie tylko w Rosji (gdzie wychodził w podobnym czasie i podobnej sytuacji na rynku, co w PL), ale też u Niemców, Francuzów, Hiszpanów. Czytałem recenzje Amerykanina, który siedem tomów Wiedźmina i Trylogię Husycką wciągnął po hiszpańsku za jednym zamachem i był zachwycony.
hrabek - 24 Lutego 2014, 11:30
Wiesz, z perspektywy czasu tekst, który przeczytałeś w młodości 20 razy na zawsze pozostanie znakomity. Co innego, gdybyś przeczytał to opowiadanie teraz po raz pierwszy mając w głowie wszystkie inne do tej pory przeczytane książki i nie znając sławy Sapkowskiego. Inaczej mógłbyś to odebrać, ale oczywiście to jest teraz niesprawdzalne.
Ziuta - 24 Lutego 2014, 11:54
Ja może tak, ale Juan Dahlmann już nie. On czytał AS-a niedawno i nie jest Polakiem, więc patriotyzm i nostalgia nie wypaczają jego osądu. Sapkowski napisał 11 znakomitych książek, jedną, której nie czytałem, ale miała takie se recenzje i jedną poniżej swoich możliwości.
hrabek - 24 Lutego 2014, 12:13
Pozostaje więc poczekać, aż pan Juan dobije do Sezonu Burz i co na ten temat powie. Przy okazji będzie to czytał w ciągu, a nie z kilkunastoletnim odstępem.
Kruk Siwy - 24 Lutego 2014, 19:04
hrabek, z całą pewnością nie był pierwszy. Pierwszy był Grzędowicz drugi Piekara w opowiadaniach. W powieściach: pierwszy Piekara a drudzy ex aequo Kres i Bochiński. Ale Sapkowski przebił wszystkich nowatorskim stylem, humorem, kreacją bohaterów. To było odkrywcze, bo nikt tak przed nim nie pisał.
Adon - 24 Lutego 2014, 22:22
Zgoda co do tego, że Sapkowski skompilował wszystko, co było dotąd. Kwestia tego, JAK to zrobił.
Ale z Rowling jest dokładnie to samo. Stop, nie. Rowling wypromowano, Sapkowski sam się wybił.
charande - 26 Lutego 2014, 13:06
Cytat | Około 90% twórców polskich ma jedno marzenie: wymęczyć coś co będzie choćby porównywalne z Wiedźminiem. Nie mogąc tego uczynić szczypią narodowym zwyczajem tytanów po kostkach. |
Kruku, ale równie dobrze mógłbyś w ten sposób podsumować 90% wszystkich recenzentów wystawiających opinie negatywne: sami nie umieją napisać, to krytykują. Owszem, trochę krytykujących frustratów jest na pewno, ale na litość, nie wszystko każdemu się musi podobać, a z zazdrością nie ma to nic wspólnego. Abstrahując na chwilę od Sapkowskiego: to, że chce mi się rzygać na sam widok "Pamiętnika Bridget Jones", wynika z treści rzeczonej książki, a nie z tego, że zazdroszczę autorce popularności
agrafek - 27 Lutego 2014, 07:52
Przede wszystkim wydaje mi się, że nikt (mało kto?) tu kogoś szczypie. Ludzie raczej próbują zrozumieć jak to się stało, że pisarz i bohater, którzy tak długo nas porywali, już porywają jakby mniej. Może to być efekt nadto rozbudzonych oczekiwać czytelniczych na przykład. I tego, że znów spodziewaliśmy się i chcieliśmy legendy, a dostaliśmy "tylko" czytadło.
Kruk Siwy - 27 Lutego 2014, 10:58
ihan napisał/a | dossawanie się mocne uważam za równie nieobiektywne, raczej na zasadzie zabawy, a na czymże tu mistrzunia, he, he, złapiemy |
O to zjawisko mi chodzi, o polskie piekiełko aczkolwiek w wersji light oczywiscie, charande, . A w kwestii tych 90% to może uściślę. JA uważam, że 90% itd. ONI z pewnością tak nie uważają, no może w głębi duszy: "mój pamiętniczku dlaczego, ach dlaczego nie mam talentu takiego jak ten przebrzydły Sapkowski".
agrafek, a teraz zapewne będziemy ustalać definicję szczypania?
nureczka - 27 Lutego 2014, 11:15
Wiecie co, aż się wzięłam do czytania
dalambert - 27 Lutego 2014, 12:37
nureczka, i to jest pozytywny efekt tego całego pleple
agrafek - 27 Lutego 2014, 13:43
Kruk Siwy napisał/a |
agrafek, a teraz zapewne będziemy ustalać definicję szczypania? |
Kto wie? Bo można odnieść wrażenie, że dla Ciebie "szczypaniem" może być krytyczne podejście do ASa.
|
|
|