To jest tylko wersja do druku, aby zobaczyć pełną wersję tematu, kliknij TUTAJ


Do redakcji - Nadsyłanie Prac

Bellatrix - 17 Lipca 2007, 13:58

nie masz co liczyc :P nie dostaniesz nawet krotkiego majla "nie przyjmujemy" :P Marudzilam o to jakis czas temu, ale wraz z 3ma opkami wyslanymi dzies z rok temu zostalam zignorowana ;)
Dabliu - 17 Lipca 2007, 14:05

Chcielibyście, żeby NURS udzielał kilkudziesięciu odpowiedzi miesięcznie, i to jeszcze z recenzjami? A kiedy czas na sen? :wink:
Adashi - 17 Lipca 2007, 14:19

Ludziska, może po prostu wykonajcie telefon albo napiszcie priva :roll:
NURS - 17 Lipca 2007, 21:53

Dabliu napisał/a
Chcielibyście, żeby NURS udzielał kilkudziesięciu odpowiedzi miesięcznie, i to jeszcze z recenzjami? A kiedy czas na sen? :wink:


Kilkudziesięciu? :-) Ech...
Sporo tego przychodzi, nadal ze 100-150 kawałków miesięcznie, ale to juz piana z fali nowych autorów, glównie. I co ciekawe sporo powieści. Ludzie bez żadnego doświadczenia i warsztatu, zamiast próbowac form krótkich od razu zasuwają trylogie.

Bellatrix nie zostałas zignorowana, pom prostu nie mam takiej mozliwości, a nawet więcej powiem, po próbach takich odpowiedzi, zrezygnowałem z nich totalnie, bowiem albo wywiązywały saię awantury z nie rozumiejącymi powodów tych odpowiedzi grafomanami - wytłumacz takiemu, że nie umie pisac :-) , albo ciągłe prośby o wskazywanie bledów itd. albo zajme się gazeta, albo takimi ruchami. Zważ, że ja normalnie pracuję poza redaktorowaniem.
Jesli nie bylo odpowiedzi, to recenzje nie były dobre. Już na poczatku SFFH ustaliłem, ze jeśli w ciągu 90 dni bedzie pozytywna odpowiedź, to tekst jest przyjęty. Jesli nie, to odpadł.

KGWolter - 17 Lipca 2007, 22:18

NURS napisał/a
[...] bowiem albo wywiązywały saię awantury z nie rozumiejącymi powodów tych odpowiedzi grafomanami - wytłumacz takiemu, że nie umie pisac :-)

IMO samo poinformowanie niedoszłego autora o fakcie, że jego wypociny do gustu Waszej Arcynursowości nie przypadły, to wręcz obowiązek, wynikający z przyzwoitości. Postaw się na miejscu tych nieszczęsnych "grafomanów" - wysłali tekst, a teraz siedzą i wyrywają sobie włosy (niekoniecznie z głowy), żyjąc w napięciu przez następne "90" dni - zaczynają chorować na anoreksje, sypią się ich rodziny, tracą pozycje w pracy, zdycha im chomik... 8)

W późniejszych "dyskusjach" udziału brać przecież nie musisz... Ba, przecież istnieje nawet taki wynalazek jak filtr spamu, który jest w stanie skutecznie zapobiec wszelakim "jednokierunkowym wymianom zdań" (czyt. ja twierdzę tak, to tak jest! :cool: ), wynikającym z "rejectnięcia" dzieła danego delikwenta :) .

Cytat
Już na poczatku SFFH ustaliłem, ze jeśli w ciągu 90 dni bedzie pozytywna odpowiedź, to tekst jest przyjęty. Jesli nie, to odpadł.

Istnieje jeszcze opcja number three: Tekst w ogóle nie doszedł. I w momencie, kiedy zaczyna pojawiać się podejrzenie o taki stan rzeczy, "potwierdzenie odebrania" może uratować marny żywot niejednego desperata ^^.

PS. Wybaczcie, że pierwszy post tak z grubej rury, ale jakoś tak wyszło... I jeżeli moje denne teorie zostały już uprzednio obalone - mea culpa, jam nie w temacie ;) .

Adashi - 17 Lipca 2007, 22:23

IMHO warto zapytać via PW czy mail z załącznikiem dotarł :|
Bellatrix - 17 Lipca 2007, 22:24

wiem ze brak odpowiedzi przez 3 miesiace oznacza, ze tekst przyjety nie zostal, aczkolwiek bede sie upierac, ze wyslanie chocby jakiejs automatycznej odpowiedzi typu "tekst nie zostal przyjety" jest lepsze niz milczenie. Bo:
a) moze sie zdarzyc, ze tekst w ogole nie dotarl, bywaja problemy ze skrzynkami
b) pozostaje niepewnosc, czy tekst w ogole zostal przeczytany czy chociaz przejrzany, a nie zawieruszyl sie gdzies komus na dysku
c) jak juz sie czlowiek napocil, napisal cos, sklecil majla do redakcji to brak jakiejkolwiek odpowiedzi wyglada na ignorowanie i totalnie zniecheca do wysylania czegokolwiek w przyszlosci.
Mnie w kazdym razie zniechecilo ;)

I nie mowie tu o wdawaniu sie w dyskusje czy ktos jest grafomanem czy nie, tylko o 1, krotkim, nawet i automatycznym mailu.

co do zasuwania powiesci - tez pierwsze co, to zasunelam powiesc, ale dopiero chyba czwarta z nich nadaje sie do czytania, trzecia pisze od poczatku, bo po latach widze jak fatalnym stylem pisalam, aczkolwiek pomysly mi sie samej podobaja;) a pierwsza i druga nie nadaja sie absolutnie do niczego :D

NURS - 17 Lipca 2007, 22:29

KGW, teksty na ogół docierają, poczta elektroniczna, to nie snail. Powiadasz odpisać, i do killfille'a. oba rozwiązania są niedobre. Wybrałem takie, a nie inne. Ludzie, którzy przechodzą sito otrzymują informacje. Jeśli w ciągu 90 dni nie masz odpowiedzi, to znaczy, że odpadłeś. nie ma w tym braku szacunku dla nadsyłających - o wiele częściej to oni okazuja te braki, nie starając się nawet obejrzeć swoich wypocin ze spelcheckiem. A orty podkreslane a nie usuwane, dyskredytują tekst w przedbiegach.
NURS - 17 Lipca 2007, 22:32

Bellatrix napisał/a


co do zasuwania powiesci - tez pierwsze co, to zasunelam powiesc, ale dopiero chyba czwarta z nich nadaje sie do czytania, trzecia pisze od poczatku, bo po latach widze jak fatalnym stylem pisalam, aczkolwiek pomysly mi sie samej podobaja;) a pierwsza i druga nie nadaja sie absolutnie do niczego :D


Bella, jak nie umiesz napisac opowiadania, to nie napiszesz powieści. logiczne więc jest, że nalezy najpierw spróbowac krótkiej formy, bo na niej łatwiej pracowac z kimś po drugiej stronie. Powieśc odrzuca ci po pierwszej nieporadnej stronie, bo nie ma sensu przedzierac się przez setki podobnych, nawet, jesli gdfzies tam tkwi iskra genialnego tekstu.
dlatego nie porywaj sie na takie dzieła, bo spalisz sama siebie, kazdy kto dostanie twoje słabe powieści, zapamięta to i potem bedziesz miała znamie nimi wypalone u wydawców.

Adashi - 17 Lipca 2007, 22:34

Podobnie rzecze mistrz FWK w Kąciku/Galerii, że tak dopowiem :)
KGWolter - 17 Lipca 2007, 22:34

Adashi napisał/a
IMHO warto zapytać via PW czy mail z załącznikiem dotarł :|

A co mają powiedzieć 'zacofańcy', którzy swoje produkty ślą w kopertach (zaznaczam jednak, że nie wiem, czy nie jest to przypadkiem gatunek wymarły...)? :)

Cytat
c) jak juz sie czlowiek napocil, napisal cos, sklecil majla do redakcji to brak jakiejkolwiek odpowiedzi wyglada na ignorowanie i totalnie zniecheca do wysylania czegokolwiek w przyszlosci.

Lajf is brutal, full of zasadzkas&kopas w dupas.

Dla mnie brak jakiejkolwiek reakcji byłby tym większą mobilizacją. Bo coś zrobiłem nie tak, a to znaczy, że mogę/muszę się bardziej przyłożyć :cool: .

Mimo wszystko wciąż stoję po stronie "Nursonękaczów" :) . Bo taka odpowiedź musi być i basta, o! :)

Cytat
nie ma w tym braku szacunku dla nadsyłających - o wiele częściej to oni okazuja te braki, nie starając się nawet obejrzeć swoich wypocin ze spelcheckiem.

OK. Rozumiem, że przy studiowaniu takich "potworków" braknie języka w gębie i trudno po ich lekturze sklecić cokolwiek sensownego.

Jednak ktoś, kto pisząc wypruwał sobie flaki, oczekuje jakiejkolwiek odpowiedzi. Jeżeli pisał w miare sensownie, z góry można założyć że porażkę przyjmie z godnością.

Bellatrix - 17 Lipca 2007, 22:37

co do ostatniego to mam watpliwosci ;p W druku nie raz widzialam zarowno literowki jak i orty. Gdzies zdazylam zasiac swoj ostatni nr SFFiH, ale w ktoryms opku byl dosc dosadny ort (typu "przejżał" czy cos kolo tego).
NURS - 17 Lipca 2007, 22:37

w 99% przypadków osoba, która od razu pisze powieść jest grafomanem. Tako rzecz statystyka, nie ja. nie napisalem tego, żeby kogokolwiek urazić, zwłaszcza Ballatrix. Może ona mieści się w tym 1%, nie wiem, nie znam tekstów.
Problem polega na tym, że pisania trzeba się uczyc, czasem latami. Jezyk jest jak nuty, jak maźnięcia pędzlem po płótnie. Od pierwszego strzału panorame racławicka może namalowac może z 5 odób na świecie, reszta musi przejśc cały ciąg szkół.

Adashi - 17 Lipca 2007, 22:40

KGW napisał/a
Adashi napisał/a
IMHO warto zapytać via PW czy mail z załącznikiem dotarł :|

A co mają powiedzieć 'zacofańcy', którzy swoje produkty ślą w kopertach (zaznaczam jednak, że nie wiem, czy nie jest to przypadkiem gatunek wymarły...)? :)

E... tego... zadzwonić do redakcji - dobry pomysł, co nie! :D Ja wiem, że to trudne, ale nie bój nic, dzwoniłem już kiedyś do Fenixa i NF, do NURSa też, więc wszystko się może zdarzyć, gdy głowa pełna marzeń, czy jak to tam było :wink:

Bellatrix - 17 Lipca 2007, 22:44

Nurs, ale ja tych powiesci nigdy do zadnego wydawcy nie wysylalam ;) Pisze je tylko i wylacznie dla siebie, najwyzej daje do poczytania znajomym :) Wot, takie skrzywienie psychiczne, ze lubie czasem "poprzebywac" w wykreowanych przez siebie swiatach;)

Opka poslalam do SFFiH 3, bo mi sie SFFiH podoba, do zadnego innego wydawcy nie slalam i nie zamierzam (do SFFiH w sumie tez niepredko cos wysle bo sie obrazilam za brak odpowiedzi:P:P:P *foch babski* ;) ). Jedno z tych trzech zostalo "przemielone" na warsztatach Klubu Tfurcow (goraco polecam, jak ktos jest z Wawy/okolic/ma ochote sie do stolicy przejechac) i juz wiem, jakie mialo slabosci i co mniej-wiecej musze poprawic i nad czym popracowac.

KGWolter - 17 Lipca 2007, 22:45

NURS napisał/a
Jezyk jest jak nuty, jak maźnięcia pędzlem po płótnie. Od pierwszego strzału panorame racławicka może namalowac może z 5 odób na świecie, reszta musi przejśc cały ciąg szkół.

Mówisz to przy człowieku, któremu wystarczy minuta od zapoznania się z instrumentem do płynnej gry na nim :lol: . W moim odczuciu, porównanie troche nie trafione ;) .

Cytat
E... tego... zadzwonić do redakcji - dobry pomysł, co nie! Ja wiem, że to trudne, ale nie bój nic, dzwoniłem już kiedyś do Fenixa i NF, do NURSa też, więc wszystko się morze zdarzyć, gdy głowa pełna marzeń, czy jak to tam było

Tak. Zwłaszcza, jak ktoś ma głos kastraty, tremę jak mała dziewczynka która ma wystąpić w szkolnym przedstawieniu i poczucie własnej wartości oscylujące w okolicach zera bezwzględnego :) .

NURS - 17 Lipca 2007, 22:47

Bellatrix, jeśli do szuflady, to popatrz, ile czasu tracisz bezproduktywnie. Nie lepiej ileś krótkich tekstów puścić w obieg?
sama widzisz, nie odwaliliśmy tych opowiadań bez powodu. Jak nadeslesz coś nadającego się do druku, to znajdzie się miejsce.

Kruk Siwy - 17 Lipca 2007, 22:48

KGW, nikt nie musi być lyteratem. A skoro uważa że musi to powinien obić sobie d... blachą. Lelije i panienki mdlejące nie zostaną tfurcą. Tak jak beznodzy gwiazdami baletu. Okrutne ale prawdziwe.
KGWolter - 17 Lipca 2007, 22:50

Kruk Siwy napisał/a
KGW, nikt nie musi być lyteratem. A skoro uważa że musi to powinien obić sobie d... blachą. Lelije i panienki mdlejące nie zostaną tfurcą. Tak jak beznodzy gwiazdami baletu. Okrutne ale prawdziwe.

Bla, bla, bla... Tak, tak, tak... Przytakuję Ci. Ale nie zmienia to faktu, że taki brutalny brak odezwu jest IMO niszczycielski dla typowo grafomańskiej psychiki :) .

Adashi - 17 Lipca 2007, 22:56

KGW, Ty serio z tą wykastrowaną małą dziewczynką? :twisted: Czy jaja sobie robisz, no qurka wodna, nikt za Ciebie nie zadzwoni przecież, bądź twardy jak nie przymierzając PT-91 :wink:
Kruk Siwy - 17 Lipca 2007, 22:57

I bla bla bla bardzo dobrze.
Nie obyci muszą dojść do obycia.

Generalnie jestem za odpisywaniem - ale dopiero, gdy SFliterki przekroczy nakład 50 tys sprzedanych egzemplarzy. Wtedy zatrudnienie osoby, która będzie miała w pieczy odpisywanie nie zwiększy ceny pisma...

Bellatrix - 17 Lipca 2007, 22:57

ja nie mam pretensji o to, ze odwaliliscie, tylko o brak informacji "przeczytalismy, odwalilismy".

I nie uwazam, ze lepiej krotkie teksty pisac w obieg, krotki tekst nigdy mi nie daje poczucia glebokiej wiezi ze swiatem/postaciami, natomiast pisana od 10 lat powiesc owszem ;) Nawet dzis mi sie snil fragment z cyklu "co by tam sie moglo zdarzyc za pare powiesciowych miesiecy" ;)
Zreszta, lubie sobie sama czytac swoje powiesci ;) Ba, zdarzylo sie nawet, ze zaskoczylam sama siebie jakims watkiem, ktorego nie pamietalam:P

Krotkie pisuje, jak najbardziej, ale tez do szuflady. Do paru mam stosunek osobisty ;)
A poza tym nie wiem - czy np. jest jakis sens wysylania opowiadania raz wyslanego i potem poprawionego, czy co, bo w sumie nie mam pojecia, czy zostalo ono odwalone bo nie pasuje do konwencji pisma/nie podobal sie komus pomysl/mialo literowki/orty/bledy interpunkcyjne.
Ech:P

NURS - 17 Lipca 2007, 22:57

Każdy, kto niszczy psychikę grafomana
wart jest przynajmniej zgniłego banana :-)

Kruk Siwy - 17 Lipca 2007, 22:59

Bellatrix, a może zamiast narzekać przyślesz wreszcie poprawiony tekst o Arades? Coo?

Chyba doskonale wiesz co tam było " nie tak". Leniuch jeden.

Adashi - 17 Lipca 2007, 23:00

A my tylko banany i banany :mrgreen:

Bellatrix, poprawiaj i wysyłaj, naprawdę warto :wink:

Bellatrix - 17 Lipca 2007, 23:02

Kruk: no pisalam pare postow wyzej, ze wiem co tam bylo nie tak ;) Tylko ze sie obrazilam na SFFiH za brak jakiejkolwiek odpowiedzi ;P
Ale na najblizsze warsztaty KT przyniose poprawiony, nie martw sie ;)

KGWolter - 17 Lipca 2007, 23:03

NURS napisał/a
Każdy, kto niszczy psychikę grafomana
wart jest przynajmniej zgniłego banana :-)

Ale taki grafo-biedak potem,
gdzieś zastrzeli się
pod płotem.

Cytat
Nie obyci muszą dojść do obycia.

Ok.

Tylko niech ktoś im łaskawie powie, że są właśnie nieobyci. Z reguły taki "odpadnięty" wierszokleta jest święcie przekonany o boskości swojego dzieła ^^.

Cytat
KGW, Ty serio z tą wykastrowaną małą dziewczynką? Czy jaja sobie robisz, no qurka wodna, nikt za Ciebie nie zadzwoni przecież, bądź twardy jak nie przymierzając PT-91

Nie pisze o sobie, tylko o wybitnie teoretycznym grafomanie, oookkeeeejjj? 8)

Kruk Siwy - 17 Lipca 2007, 23:04

No. A wtedy droga Bellatrix popracujemy nad tym "obrażeniem się".
Navajero - 17 Lipca 2007, 23:04

KGW napisał/a
Ale nie zmienia to faktu, że taki brutalny brak odezwu jest IMO niszczycielski dla typowo grafomańskiej psychiki :) .

Ty się nie martw brakiem odzewu. Martw się odzewem. Bo jak się odezwą odrzuceni tfurcy, wk...ieni, że Tobie się udało, a im nie, to zatęsknisz za ciszą w eterze :D

Bellatrix - Robert ma rację. Musisz puścić teksty w obieg, aby doskonalić warsztat. Klub Tfurców, jest ok. ale o ile mi wiadomo, składa się z wyrobionych literacko osób o pewnym doświadczeniu, wiedzy itp. Ty nie piszesz dla nich, tylko dla ogółu czytelników. I dlatego, chcąc otrzymać wskazówki, musisz jednak te swoje teksty dać do jakiegoś pisma, albo chociaż zinu.

NURS - 17 Lipca 2007, 23:05

Nie przesadzajmy. Podczas wielu lat pracy w branży spotkałem masę grafomanów. Złe recenzje to dla nich spisek świata, który nie rozumie ich geniuszu :-) Obejrzyj idola, tam są grafomani wokalni :-)


Partner forum
Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group