Zadomowienie - powitania na forum - Karczma pod ,,Zdechłym Smokiem''
Pako - 5 Maj 2006, 18:11
Najfajnieszy na maturze był reading z Asimova
Poza tym spodziewałem się, że będzie gorzej. No ale na wyniki do końca lipca trzeba poczekać, wtedy się osądzi.
Ale nie narzekam, mogło być gorzej tak mnie straszyli,a tu luz
Anonymous - 5 Maj 2006, 20:16
Hehe, słyszałam, że było jakieś pytanie o SF/fantasy, prawda to? Biedni ludkowie nie wiedzieli, czym się różni jedno od drugiego (choć to musiało byc w tekście wyjaśnione)
Pako - 5 Maj 2006, 20:19
Nie bylo w tekście wyjaśnione
Był fragment jakieś książki Asimova, a jedno z pytań brzmiało, czy jest to fantasy, sf, powieść historyczna czy coś tam jeszcze.
Dla mnie banał
Anonymous - 5 Maj 2006, 20:22
A to trochę dziwne... No, ale ludzie powinni wiedzieć, czym sie różni SF od fantasy, co nie?
Pako - 5 Maj 2006, 20:23
Powinni Zresztą jak tekst jest o robotach itp, to odruchowo powinni SF zaznaczyć. Poza tym nawet w gimnazjum u mnie była różnica między F i SF wykładana (i to nie przeze mnie!)
Anonymous - 5 Maj 2006, 20:28
Za moich czasów (jak to brzmi! ) takie tematy nie były poruszane. W ogóle mogło by byc wiecej fantastyki w lekturach szkolnych
Pako - 5 Maj 2006, 20:38
Mogoby
ale lektury nie po to są, zeby ludzi zachęcać do czytania, ale żeby poznać, czemu Słowacki wielkim poetą był, ot co!
Anonymous - 5 Maj 2006, 20:44
Nadal nie wiem, czemu był wielkim poetą.
Pako - 5 Maj 2006, 20:55
No widzisz. Słowacki wielkim poetą był, bo pisał wielką poezję. Nie żeby pisał źle.. ale taki Białoszewski przykłądowo nijak do mnie nie przemawia.
A Tolkien i owszem, przemawia. Tak samo przemawia dużo fajnych książek, które do kanonu lektur nie wejdą bo... bo nie są natchnione, podniosłe, martyrologiczne? Bo polska ma cierpieć, a jak nie cierpi to nie ma dobrej literatury.
Ziuta - 5 Maj 2006, 22:07
Pako, mój bliski kupel szczerze niecierpi twórczości Białoszewskiego. Uważa ją za puste efekciarstwo pod publiczkę.
Mam tak czasami, że myślę, iż niektóre książki powinno sie wpisać do kanonu lektur (Tolkiena, Hemingwaya, Jonesa, Dicka, Kossak-Szczucką, Piaseckiego...). Zaraz potem stwierdzam: kurcze, nie wolno tak, skonczy się tym, że szkoła odrzuci młodzież od czytania czegokolwiek.
dzejes - 6 Maj 2006, 00:36
Cytat | Nadal nie wiem, czemu był wielkim poetą. |
Tak czasem myślę, że Gombrowicz, ten wielki wróg gęby przyprawił TAKĄ wieklą gębę Słowackiemu
A odnośnie Białoszewskiego i kanonu lektur: kanon istnieje w teorii po to, by przedstawić szeroki zakres literatury. W teorii każdy z nas ma sam wyszukać sobie ciekawe rzeczy.
Pako - 6 Maj 2006, 07:16
Problem taki, że kanon lektur nijak nie pokazuje bogactwa i różnorodności literatury, ale siedzi w jednym: martyrologi. Nie, żeby to można było pominąć, ale czemu u licha nie ma tam różnorodności książek? Ludzie w liceum dzielą się na takich: przeczytają lekturę i stwierdzą że nudna chocby nie wiem co było, takich ciężko zreformować; takich, co przeczytają i krytycznie ocenią, co im się podobało, a co nie. Dla takich powinien być róznorodny kanon lektur, żeby mogli poznać bogactwo literatury i wybrać to, co ich interesuje.
A tak w kanonie próżno szukać kryminału, sensacji, horroru, fantastyki szeroko pojętej, książki historycznej, przygodowej. Nic, tylko wiecznie dzieła głównego nurtu konkretnie pod daną epokę pisane, albo martyrologiczne.
Ziuta - 6 Maj 2006, 10:53
I, począwszy od Lalki, nieustanne lamenty nad niedolą inteligencji. Takiej śmisznej grupy społecznej, skladającej się z absolwentów bliżej nieokreślonych kierunków (takich z łaciną i niczym więcej), znajdującej niszę ekologiczną w urzędach administracji państowej.
Gdyby nie inteligencja, polska kultura nie posiadałaby połowy swego dorobku
Pako - 6 Maj 2006, 10:56
O tak! To też.. My biedni. My inteligentni, a oni nas nie doceniają.
My wiersze piszemy o tym, że nikt nas nie lubi, a oni dalej nas nie lubią.
Nienawidzę szczerze dekadentyzmu.
Ziuta - 6 Maj 2006, 10:59
Dekadencja jest dobra z perspektywy dekadenta. Pijesz, bo musisz, i jeszcze użalasz się na motłoch, ze cię zmusza do picia. A krytyka klaszcze z zachwytu.
Pako - 6 Maj 2006, 11:01
I ni cholera (znaczy się ni mawete) z tego nie powstanie coś porządnego.
Ot, pisanie sobie a muzom, usprawiedliwianie swojej chcicy i alkoholizmu. Wolę jednak epikureizm czy frańciszkanizm. O wiele bardziej wolę. Taki Staff pięknie się odbił od dekadentów.
elam - 6 Maj 2006, 11:59
panowie, zaiste, piekna dyskusja, godna jakiegos tematu literackiego, a nie karczmy.
a popieram, popieram was w 200 procentach
Ziuta - 6 Maj 2006, 13:14
Dobry jest behawioryzm. Trochę "suchy", ale autor przynajmniej nie mnoży przymiotników, metafor oraz karkołomnych porównań.
Pako - 6 Maj 2006, 14:22
Nie.. Behawioryzmu nie lubię. Bo to to, co pisał Borowski, co nie? No właśnie... nie lubię. Nie ma tych uczuć. A to jest dla mnie też całkiem ważne w literaturze. Żeby wiedzieć, jak się postać czuje, co myśli. A w behawioryźmie tego z założenia nie ma.
Niby też trochę racji mają z tym, ale nie do końca moim zdaniem.
A dyskusja w sam raz tu pasuje, bo to luźne rozważania przy piwku
Samanta - 6 Maj 2006, 15:04
Piwko prosze Tyskie schłodzone lekko. Dla maturzystów też podać proszę bo moga sobie do poniedziałku pozwolić.
Ja się z wami maturzyści nie zgodzę w kwestji literatury. Mirion Białoszewski miał upodobanie homoseksualne i w pewnym okresie nie mógł drukować, dlatego pisał później nie od siebie tylko tak jak oczekiwano. Słowacki i Mickiewicz zostali zapisani jako wielcy poeci bo w czasie gdy tworzyli odpowiedzieli na zapotrzebowanie społeczeństwa. Naprawdę to Słowacki jest przeciętnym lirykiem i znam lepsze wiersze choćby Leśmiana. Mickiewicz teraz żyjąc skończyłby jako publicysta polityczny w gazecie albo jezscze gorzej. Gombrowicz rozgłos osiagna raczej dlatego, że pisarze emigracyjni byli bardziej cenieni w kraju przez inteligencję i stad też zachwyty nad Miłoszem. Czy jednak twórczość Miłosza jest dla normalnego człowieka ładna, co? Uznanie to bardziej wychodzi z pozowania na człowieka oczytanego i wykształconego niz zrozumienia. Borowski natomiast musiał odreagować szok wojenny.
Ziuta - 6 Maj 2006, 15:20
Szkocką raz!
Bialoszewskiego moj kumpel nie lubi, bo nie pdoba mu się jego poezja. Ja mam do niej stosunek średni, nie ziębi mnie, ani nie grzeje. Homoseksualizmu bym do tego nie mieszał, bo homo był też Auden, którego bardzo lubię. Mickiewicza akceptuję, ale tylko jako solidnie stukniętego polityka i sekciarza (którym w końcu był). Za najlepszego poetę ever uważam Brodskiego. Miłosz jest mocno przereklamowany, zwłaszcza na staroś, gdy był klasycznym przykładem mądrego czlowieka gadającego głupoty. Wiele jego wypowiedzi można skrócić "ci Polacy to strasznie głupi wieśniacki narodek z peryferii Europy. Rzecz jasna poza mną, bo ja jestem mądry." Wolę Herberta. Szymborskiej nie znoszę, ma kilka dobrych wierszy, reszta to średniaki. W podręczniku do polskiego był "Terrorysta on patrzy". Gdyby nie był podpisany przez Wisławę, każdy redaktor (moim zdaniem) wywalił by go do kosza. Lubię Hłaskę, ale widzę, że w dużej mierze się kreował. Ad hoc założył, że życie jest do de, a kobiety to k i wziąl sę do pisania. Po dwudziestym opowiadaniu Hłasko nuży. Dla mnie mogłby napisac wyłącznie "Następnego do raju" i "Planktony doktora X". Zupełnie zapomniany jest Tyrmand. Szkoda, bo "Zły" to arcydzieło. Gdyby nie komuna (rzeczy do jakich zmusiła Tyrmanda, zwłaszcza glupie zakończenia), zły byłby najlepszą polską książką sensacyjną ever. Rewelacyjny jest "Kochanek Wielkiej Niedźwiedzicy" Piaseckiego, ale do takich pereł czytelnik musi się dokopać sam. A szkoda.
Anonymous - 6 Maj 2006, 15:30
Ależ Wy się tu autorytatywnie wypowiadacie! To arcydzieło, a to do d... Hmm, poezja bardzo niewiele mnie interesuje, chyba od początku byłam mocno uprzedzona Ale akurat Szyborską bardzo sobie cenię, właśnie za prostotę i mówienie o codzienności, o tym, co wciąż się dzieje i nas otacza. Podobnie ks. Twardowskiego.
A żeby znaleźć coś dla siebie, trzeba szukac samemu.
O behawioryzmie w literaturze to w zyciu nie słyszałam.
elam - 6 Maj 2006, 17:22
chlopaki, ja proponuje z ta dyskusja pojsc wiecie gdzie?
tam, gdzie jatkofil zondzi jatkofil sie bardzo ucieszy.
gorat - 6 Maj 2006, 17:37
A nie lepiej jatkofila tutaj wreszcie zaciągnąć, yhm? Np. ogłosić, że w tej karczmie darmo krew pitną dają.
Miria: behawioryzm to opisywanie wyłącznie zachowania, działań, reakcji widocznych z zewnątrz. Brak w ogóle psychologizacji czy "poznawania" myśli bohaterów. Pamiętam, że czytałem teksty o IIWŚ charakteryzowane właśnie jako behawioralne. "Inny świat"?
elam - 6 Maj 2006, 17:45
gorat, ja tu specjalnie szyfrem gadam..
dzejes - 6 Maj 2006, 18:52
Cytat |
Naprawdę to Słowacki jest przeciętnym lirykiem i znam lepsze wiersze choćby Leśmiana.
|
Wskaż mi obiektywne kryterium oceny, na podstawie którego dokonałaś powyższego osądu.
Cytat |
Mickiewicz teraz żyjąc skończyłby jako publicysta polityczny w gazecie albo jezscze gorzej.
|
Napisz mi na priv numery totka na następną kumulację. Co to za problem dla takiej świetnej szklanej kuli, którą to niewątpliwie posiadasz.
Cytat |
Gombrowicz rozgłos osiagna raczej dlatego, że pisarze emigracyjni byli bardziej cenieni w kraju przez inteligencję i stad też zachwyty nad Miłoszem.
|
Niestety powyższego nie rozumiem.
Cytat |
Czy jednak twórczość Miłosza jest dla normalnego człowieka ładna, co?
|
Czy obrazy Picassa są dla przeciętnego człowieka ładne, co?
Raczej dla przeciętnego człowieka ładne będą landszafty z jeleniem.
Cytat |
Uznanie to bardziej wychodzi z pozowania na człowieka oczytanego i wykształconego niz zrozumienia.
|
Szklana kula strikes back.
Cytat |
Borowski natomiast musiał odreagować szok wojenny. |
Fakt, bardzo śmieszne. Samobójstwo przed trzydziestką. Boki zrywać.
Ha ha ha...
Pako - 6 Maj 2006, 19:23
Cytat | Czy obrazy Picassa są dla przeciętnego człowieka ładne, co? |
Dzejes napisał bardzo ważne zdanie. Bo jak my, prości w gruncie rzeczy ludzie, możemy poznać dzieło genialne? Przecież dzisiejsza sztuka jest tak podniosła, że nasze maluczkie umysły nie pojmą jej.
W ogóle dzisiejszej sztuki, czy raczej Sztuki, nie pojmuję. Dla mnie łądna jest Mona Lisa, obrazy realistycznie malowane (bo takie lubię) ale takie impresjonistyczne też bardzo przyjemne. No ale za cholerę za sztukę nie potrafię uznać niebieskiego płótna, nazwanego błękit oceanu. Bo to dla mnie bezsens.
Tak samo wiersze. Wiersz ma mieć formę ładną dla mnie, a także ma mieć przesłanie. Dzisiejsza poezja poszła w stronę udziwnionej formy i zawoalowanego przesłania, albo w stronę braku formy w ogóle. Nie lubię.
elam - 6 Maj 2006, 19:57
heh
mona lisa wcale taka ladna nie jest. tylko ma to COS..
dzejes, nie do konca masz racje.
Samanta to KTL.
Pako - 6 Maj 2006, 20:05
Mona Lisa nie jest łądna jako obraz, czy jako kobieta ?
Bo mi się jako obraz wydaje calkiem fajna, jako kobieta - nie wiem, oceniam tylko na żywo
Ale może i zły przykład. Ale takie obrazy, mniej więcej w takim stylu mi sie podobają. Nie dzisiejsze wielkie dzieła.
Anonymous - 6 Maj 2006, 20:26
Gorat, dzięki za wyjaśnienie, co prawda wiem, czym jest behawioryzm w psychologii, ale w literaturze tego określenia nie słyszałam. Poszukam czegoś na ten temat - wygląda na to, że to przeciwieństwo "strumienia świadomości"?
Co do sztuki, mam podobne zdanie jak Pako. Współczesnej nijak nie rozumiem, lub raczej - nie czuję jej. Dla mnie to nie jest sztuka (patrz przykład podany przez Pako)
|
|
|