Blogowanie na ekranie - Rooshoffy blogasek Martvuni
Martva - 5 Października 2009, 16:32
Myślę że właśnie o temat chodzi, chyba że o wykonanie...
Przydałoby się. Swoją drogą tata się zapytał czy do gina nie jest potrzebne skierowanie (na szczęście wiedziałam że nie, więc się nie spłoszyłam) i stwierdziliśmy rodzinnie że gdyby było potrzebne, to kobiety by w ogóle nie chodziły do lekarza. Bo akcje akcjami, ale jakoś mało się po nich dzieje - czytałam że co roku rozsyłają do kobiet jakieś tysiące imiennych zaproszeń na mammografię, a to badanie robi chyba 6% kobiet które powinny :/
Virgo C. - 5 Października 2009, 16:35
Moja matka powinna regularnie chodzić, bo babcia miała raka piersi. Ale bimba sobie i niemal na siłę z siostrą musimy ją na te badanie wysyłać
Martva - 5 Października 2009, 19:31
Wróciłam z psaceru właśnie, trwał może kwadrans. Ubrałam się ciepło i wymarzłam tak, że nie wiem czy się nie wpakuję do łóżka. Złapałam mamę za nadgarstek i aż się wzdrygnęła.
A przecież tuż przed wyjściem mnie coś tknęło i włożyłam rękawiczki
Martva - 6 Października 2009, 16:40
Pojechałam się umówić do lekarza. Dostałam termin na piątego listopada, ale luzik. Mam nadzieję że mi się cykl nie rozreguluje przez miesiąc. Panie są miłe (nikt na mnie nie krzyczał jak zapomniałam końcówki numeru telefonu) i informują niepytane. Nabyłam sobie SFFH i NF oraz lekarstwo na Fu pomagające na zapalenie pęcherza, bo wyżebrałam receptę u ojca, jako że objawy się zrobiły bardzo klasyczne a Urosept mało pomaga. Myślałam jeszcze o wstąpieniu do Kłębuszka, ale stwierdziłam że mi się nie chce, zwłaszcza że mało kasy mi zostało.
A w drodze powrotnej w autobusie zaczęło mi być niedobrze 10 przystanków od domu. Ble. Mam nadzieję że to jakieś chwilowe niedotlenienie, czy coś takiego, i przejdzie samo.
hardgirl123 - 6 Października 2009, 18:00
Martva, a gdzie jest rzeczony Kłebuszek ???
Martva - 6 Października 2009, 19:02
Nie powiem. To ściśle strzeżona tajemnica.
Wiecie co? Ta cholerna Picasa wcale nie jest intuicyjna, godzinę się z nią użerałam. W międzyczasie udało mi się przypadkowo usunąć jeden z dwóch albumów i stworzyć dwa kolejne o tej samej nazwie. A zdjęcia dodawałam jakoś strasznie naokoło i mam wrażenie że inaczej niż ostatnio. Do kitu. Trzeba będzie poczytać instrukcję
corpse bride - 6 Października 2009, 23:03
wiesz, ja zawsze mówię, że coś jest zgodne albo niezgodne z moją intuicją. i picasa jest. abstrahując od istnienia intuicji jako takiej. bo chyba w to nie wierzę. ale jeśli chodzi o intuicję użytkowania (czyli ergonomię) to picasa ją dla mnie ma. ale jeśli przyzwyczaiłaś się do innego programu, to wierzę, że może ci być trudno. picasa była moim pierwszym
a co do przychodni, to cieszę się, że masz dobre z nią doświadczenie. bardzo ją lubię, a doktor p. jest kwintesencją tego lubienia. ale też bez problemu dostałam u nich skierowanie do laryngologa (był to problem dla lekarzy w przychodni studenckiej), skierowanie na różne badania, skierowanie na wycięcie migdałków - ogólnie bardzo fajni lekarze. no i panie milsze niż w innych miejscach finansowanych przez nfz.
hardgirl, po co ci kłębuszek? wiem, wiem, to takie ezoteryczne miejsce, skąd kobiety wychodzą szczęśliwsze
Martva - 7 Października 2009, 10:41
| corpse bride napisał/a | | ale jeśli przyzwyczaiłaś się do innego programu, to wierzę, że może ci być trudno. |
No właśnie chyba o to chodzi. Tu gdzieś klikam 'udostępnij' czy coś takiego, bo to wydaje mi się właściwym przyciskiem, a wyskakuje mi okienko że nie mogę udostępnić bo coś jest zablokowane. I kicha. Więc wrzucam sobie po kilka zdjęć do czegoś co się nazywa skrzynka, a stamtąd przenoszę do albumów właściwych. Chyba odłożę na chwilę walkę z tym programem, gdyż albowiem muszę się zabrać za robienie biżu. I to zleceń, a nie radosnego dłubania comanchów.
| corpse bride napisał/a | | no i panie milsze niż w innych miejscach finansowanych przez nfz. |
Mało miałam do czynienia z innymi miejscami, w mojej przychodni rejonowej była pani Ania, która mówiła 'no cześć słoneczko, powiedz mi tylko jak masz na imię' a potem jak się dowiadywała którą z sióstr K. jestem, to pytała co słychać u May.
Mam lekkiego schiza, bo hasło 'ginekolog' kojarzy mi się bardziej z konkretnym miejscem, w sensie konkretnym gabinetem. I nowe miejsce jest dodatkowym stresogennym bodźcem. Zwłaszcza że mnie czeka straszliwie fizjologiczna i prostozmostowa rozmowa, ale tak chyba będzie łatwiej niż mówić ogródkami i owijać w bawełnę.
| corpse bride napisał/a | | hardgirl, po co ci kłębuszek? |
corpsiak, masz niesamowitą zdolność do zadawania właściwych pytań
Dziwna pogoda jest. Miałam ambitny plan, żeby nie wychodzić z łóżka, a tu wieje wiatr, świeci słońce i jest ciepło i wilgotno. W sumie powietrze jest trochę jak zupa, ale pachnie też zupą, mleczną, a na sam zapach zupy mlecznej dostaję mdłości (co mnie dodatkowo schizuje, bo jest rano).
Ozzborn - 7 Października 2009, 11:25
| Martva napisał/a | | teal to jest coś pomiędzy turkusem a morskim |
Acha te dwa to znam ze słyszenia, nazywam je wymiennie "zielony" lub "niebieski" zależy od dnia czli teal to zielony/niebieski
Życie jest wtedy znacznie prostsze.
dalambert - 7 Października 2009, 11:28
Ozzborn, taż dziewczyny mówiły co to sa angielsko-handlowe określenia kolorków i za cholere się wytm nie połapiesz.
A tak na boczku Ozzborn, w XVIII wieku w Polsce było określenie koloru "paliowy" i co ? wiesz jaki to był/ i jest/ ?
Agi - 7 Października 2009, 11:36
Ozzborn, podpowiem, kolor słomy
dalambert - 7 Października 2009, 11:38
Agi, i zepsułaś zabawę - ciekaw byłem wiedzy Oziego lingwisty, że Ty wiesz to ja wiem
Agi - 7 Października 2009, 11:40
dalambert, liczę po cichu na to, że Ozzi nie wie jakiego koloru jest słoma
No co, ja też się nudzę
dalambert - 7 Października 2009, 11:46
Agi, w mej młodości gdy działalem w Stowarzyszeniu Miłośników Dawnej Broni i Barwy. Szymon Kobylinski przytargał na jakieś spotkanie "Kaiserische Palette" / czy jakoś tak/ czyli oficjalny wykaz kolorów używanych w mundurach armi austriackiej około 1805 r.
Było tego wymienione coś 200 różnych nazw / bez próbek barwy/ i za cholere nie dało się dopasować połowy do jakiegoś sensownego kolorku.
Ale zabawa byla spora/ szczególnie dla znających niemiecki/ .
Martva - 7 Października 2009, 13:30
| dalambert napisał/a | | w XVIII wieku w Polsce było określenie koloru paliowy i co ? wiesz jaki to był/ i jest/ ? |
Na co komu to wiedzieć, jak nie szyją takich staników
Agi - 7 Października 2009, 13:36
| Martva napisał/a | Na co komu to wiedzieć, jak nie szyją takich staników |
Martva, nie założyłabym się o to.
Martva - 7 Października 2009, 13:42
Nie kojarzę żadnego w kolorze stricte słomianym, czyli żółtozłotym. Złociste beże są częste, ale taki odcień? Hmmm.
Nawet jeśli szyją, to wyglądałabym w nim paskudnie, wolę teal. Albo turkus, żeby było bardziej po polskiemu
hardgirl123 - 7 Października 2009, 19:38
corpse, Martva, kłebuszek mi potrzebny, gdyż potrzebuje jeszcze więcej wrażeń niż mam w zarządzie :>
SithLady - 7 Października 2009, 19:38
| Ozzborn napisał/a | | Martva napisał/a | | teal to jest coś pomiędzy turkusem a morskim |
Acha te dwa to znam ze słyszenia, nazywam je wymiennie zielony lub niebieski zależy od dnia czli teal to zielony/niebieski
Życie jest wtedy znacznie prostsze. |
Ja z nazwą koloru teal zetknęłam się właśnie przy opisach staników. No był jeszcze chyba jakiś cień do powiek w Avonie, ale jakoś nie zwróciłam wtedy uwagi
Martva - 7 Października 2009, 19:52
hardgirl123, wrażenia to w innych miejscach, są jakieś agencje towarzyskie dla kobiet, albo firmy organizujące skoki na bungee, spływy Amazonką czy coś takiego, w Kłębuszku możesz dostać najwyżej motek włóczki
| SithLady napisał/a | | No był jeszcze chyba jakiś cień do powiek w Avonie, |
Generalnie ciuchy i kosmetyki. Anglojęzyczne
corpse bride - 8 Października 2009, 10:03
| Martva napisał/a | | w Kłębuszku możesz dostać najwyżej motek włóczki |
w kłębuszku można też dostać szpilki i sznury.
Martva - 8 Października 2009, 10:25
corpse bride, psssst! Nie wszyscy muszą o tym wiedzieć
Virgo C. - 8 Października 2009, 10:27
I różnokolorowe pióra się znajdą
illianna - 8 Października 2009, 10:33
odezwał się stały bywalec Kłębuszka
Martva - 8 Października 2009, 10:40
yyy, pióra kojarzę tylko w formie boa. Nieinteresujące.
illianna, był przynajmniej raz
Virgo C. - 8 Października 2009, 11:04
W dodatku w dobrym towarzystwie
Ozzborn - 8 Października 2009, 11:32
dalambercik nie bądź taki cwany Jak to stwierdziła jedna pani okulistka w przychodni studenckiej (cytuję dokładnie): "Podstawowe kolory zna - mężczyźnie to wystarczy"
Poza ty albo mi się poprawiło albo lepiej widzę wyświetlacz niż kartkę. Bo w tych zabawnych książeczkach z ciapkami ni cholery nie widziałem tych cyferek, a w wersji na komórkę wszystko
Virgo C. - 8 Października 2009, 16:09
| Ozzborn napisał/a | | Bo w tych zabawnych książeczkach z ciapkami ni cholery nie widziałem tych cyferek |
Na komisji wojskowej musiałeś mieć ubaw po pachy
Ziuta - 8 Października 2009, 16:15
A na mojej komisji nie było testu kolorów. Rach ciach-ciach, gruźlicy brak, nogi są, głowa jest, A.
Virgo C. - 8 Października 2009, 16:33
U mnie był. Jeden koleś długo nic nie rozpoznawał to mu z pomocą przyszła pielęgniarka. Rozmowa wyglądała mniej więcej tak
- Proszę się skupić na poszczególnych kolorach. Widzi pan coś
- Nooooo.... tak.
- I co pan widzi?
- kropki
- A te kropki może się w coś układają?
- Nie.
- Jest pan pewny
Po dłuższym wahaniu
- Aaaa. Tutaj jest chyba 16, a tam nie wiem co.
Następny już się nie bawił w dociekania, z miejsca powiedział że on tam widzi pieska
|
|
|