Ludzie z tamtej strony świata - Jarosław Grzędowicz
Memento - 30 Września 2013, 13:56
Tak, przyda się postogrodowa grupa wsparcia. Grupa NO (Nieanonimowych Ogrodoholików).
Adon - 30 Września 2013, 21:35
Ja przyznaję, że łyknąłem PLO bez popity, było lepiej lub gorzej, ale zawsze na poziomie. I zakończonie imo dobre, a przynajmniej o kilka klas lepsze niż zakończenie sagi wiedźmińskiej.
Witchma - 1 Października 2013, 08:01
Adon napisał/a | o kilka klas lepsze niż zakończenie sagi wiedźmińskiej. |
No, to akurat żaden wyczyn
Jezebel - 1 Października 2013, 10:52
Muszę się wreszcie za ten czwarty tom zabrać, bo chodzę wokół niego już kilka miesięcy, ale wciąż coś pilniejszego na liście. Choć pewnie smutek będzie, że to już koniec, bo przy trzech poprzednich bawiłam się na tyle dobrze, że nawet mi się nie chciało wad wyszukiwać.
LadyBlack - 1 Października 2013, 17:23
Po tym jak emocje już opadły, rumieńce zbladły i w ogóle , stwierdzam, że cesarzyk do wywalenia Na osobną, inną książkę się nadaje, jak najbardziej, ale w PLO to taki kwiatek do kożucha.
No ale cóż jest jak jest, a PLO pozostaje wciąż jedną z najlepszych opowieści, jakie ostatnio czytałam. I do końca jest dobrze. Moim zdaniem.
thomas2411 - 2 Października 2013, 21:21
Z PLO już po 1 części, wiedziałem, że będzie to wyborna przygoda. 4 tom faktycznie podomykany, czasem za szybko. Szkoda, bo materiału na tyle tomów co seria o Diunie Herberta
hebius - 2 Października 2013, 21:33
Ostatni tom PLO zdecydowanie za długi - czytało się nadal z zainteresowaniem, ale wyszłoby chyba powieści na dobre, gdyby autor powstrzymał się od relacjonowania tych samych wydarzeń z dwóch perspektyw.
Lowenna - 3 Października 2013, 17:11
Odkąd przeczytałam 'Zapałkę na zakręcie', lat temu ze 20, uwielbiam relacje z dwóch stron
ihan - 3 Października 2013, 19:19
O tak, LadyBblack, cesarzyk do wywalenia, do czytania dla koneserów, innym byłoby łatwiej go uniknąć, gdyby był w osobnej książce.
Ziuta - 30 Października 2013, 18:34
Szczerze zachęcam do lektury najnowszego numery Czasu Fantastyki. Oprócz wielu, jak zawsze bardzo dobrych artykułów znajduje się tam też John Wayne w kosmosie, czyli finał Pana Lodowego Ogrodu. Tak sobie rozmawiamy z agrafkiem i mc o wiadomo czym.
ihan - 30 Października 2013, 22:10
Ekhem. ale Czas Fantastyki jest w jakiś dziwny sposób do nabycia, czyli nie drogą kupna-sprzedaży?
hebius - 30 Października 2013, 22:22
Dostałem teraz numer z prenumeratą NF
ihan - 30 Października 2013, 22:26
O, to jest nadzieja, że też dostanę.
Ziuta - 30 Października 2013, 22:47
Zasadniczo drogi do zdobycia CzF są następujące: z prenumeratą NF (ale to chyba nie wszyscy, Adon miał z tym jakieś problemy), w firmowej księgarni Prószyńskiego, wysławszy kopertę zwrotną na adres Prószyńskiego (moja metoda), dorwawszy na konwencie kogoś z redakcji NF, bo wożą ze sobą zapas. Poprzednie dwa numery pojawiły na nexto.pl w formie darmowych ebooków, ten może pewnie też.
ihan - 30 Października 2013, 23:11
Ale z prenumeratą jak rozumiem nie automatycznie, bo ja nie dostaję. Pomysł z kopertą dobry.
Witchma - 31 Października 2013, 07:35
ihan, to ja już nic nie rozumiem. Nie dostałam z lipcowym numerem CF, zadzwoniłam więc zapytać, czy z prenumeratą już nie rozsyłają (bo numer 1/2013 dostałam z NF). Pani mi powiedziała, że nie rozsyłają, ale jak im wyślę koperty, to mi będą przysyłać... Koperty wysłałam i teraz dostaję podwójnie - z prenumeratą i osobno (wczoraj nawet razem to przyszło). Więc jakby ktoś chciał numery 2/2013 i 3/2013, to mam nadwyżkę
Fidel-F2 - 31 Października 2013, 08:31
3/13 by mnie interesował
nureczka - 22 Stycznia 2017, 11:18
Muszę, muszę, muszę, bo się uduszę
Muszę się pochwalić. Mam "Hel 3" i czytam. Na razie nic więcej nie powiem
ihan - 22 Stycznia 2017, 11:24
Cóż, ta zielona emotka na końcu wiele mówi za to.
nureczka - 22 Stycznia 2017, 11:50
ihan napisał/a | Cóż, ta zielona emotka na końcu wiele mówi za to. |
A nie, nie. Zielona emotka jest jedynie wyrazem mojego dzisiejszego nastroju wynikającego z "całokształu sytuacji", a nie z faktu czytania Grzędowicza
ihan - 22 Stycznia 2017, 17:40
Aha, czyli podstęp w podstępie w podstępie.
m_m - 22 Stycznia 2017, 21:37
nureczka napisał/a | Mam Hel 3 i czytam. |
To nieładnie tak się chwalić, zwykli śmiertelnicy jeszcze nabyć książki nie mogą
Egzemplarz recenzencki?
nureczka - 23 Stycznia 2017, 08:47
m_m napisał/a | nureczka napisał/a | Mam Hel 3 i czytam. |
To nieładnie tak się chwalić, zwykli śmiertelnicy jeszcze nabyć książki nie mogą |
Po to się człowiek chwali, żeby mu zazdrościli. Tak, wiem. Zła kobieta jestem
Cytat | Egzemplarz recenzencki? |
Tak
m_m - 23 Stycznia 2017, 09:53
To czytaj i recęzuj Czekam niecierpliwie.
nureczka - 29 Stycznia 2017, 16:52
m_m napisał/a | To czytaj i recęzuj Czekam niecierpliwie. |
Przeczytane i zrecenzowane. Recenzja już za chwileczkę, już za momencik....
ihan - 29 Stycznia 2017, 20:11
Budujesz napięcie.
Freja Draco - 30 Stycznia 2017, 00:52
Adon napisał/a | ;P:
Ja przyznaję, że łyknąłem PLO bez popity, było lepiej lub gorzej, ale zawsze na poziomie. I zakończonie imo dobre, a przynajmniej o kilka klas lepsze niż zakończenie sagi wiedźmińskiej. |
Eee...?
Nonieno się z tym nie mogę absolutnie zgodzić, jak dla mnie poziom PLO spadał z tomu na tom, z efektownym przyziemieniem w części cztwartej.
1 - Łał, to był odlot, połączenie SF i fantasy/horroru, przy którym czułam momentami ciary (no może też trochę młodsza wtedy jeszcze byłam). Cesarzyk co prawda irytujący bywał, ale nie dlatego, że sam w sobie zły, bo nawet z pomysłem i z sercem, tylko że zupełnie inna bajka i od historii Vulka odrywał.
2 - Trochę słabiej, ale ciągle z pomysłami i zaangażowaniem.
3 - Ciągle jeszcze daje się czytać, największy problem w tym, że zakończenie ucięte w pół sceny, żeby zdążyć przed gwiazdką :p
4 - Nie daje się czytać. Autor sprawia wrażenie totalnie znudzonego opowiadaną historią i ciągnącego ją na siłę już bez nowych pomysłów, bez zaangażowania i bazując jedynie na sztampowych kliszach z innych utworów fantastycznych.
Mój faworyt to 50 maksymalnie dętych stron, z których absolutnie nic nie wynika, kiedy wleźli do dziury pilnowanej przez zombi-strażnika z pentagramem na szyi, połazili, nic w niej nie znaleźli a potem wyszli. Autor sprawia wrażenie, jakby odwalał wierszówkę do fajrantu, bohater sprawia wrażenie jakby robił to tylko dlatego, że ma do spłacenia kredyt za kosmolot, czytelnik ma wrażenie jakby czytał to wszystko już kilka razy w kilku innych książkach.
Postać księciunia, która wcześniej była hołubiona, szkolona i rzucona w epicką katastrofę, celem przeżycia epickiej podróży inicjacyjnej, zamiast w końu zabłysnąć, wykorzystać całe to wyszkolenie, doświadczenie i dopełnić swoją rolę, chodzi za Vulkiem jak przygarnięty z deszczu psiak i daje się mu rozstawiać po kątach.
Wyjaśnienia natury świata / tamtejszej magii i zakończenia domyśliłam się już najpóźniej na początku czwartego tomu, podobnie jak przybliżonego rozwoju akcji i przez cały tom książka niczym mnie już właściwie nie zaskoczyła.
Rafał - 30 Stycznia 2017, 10:55
No tak, ile razy mnie najdzie chęć odświeżenia sobie PLO, to przypomniawszy sobie tom IV ochota idzie się paść
Luc du Lac - 30 Stycznia 2017, 11:28
Freja +100
całkowicie się zgadzam - 4 tomu już nie przeczytałem ... zmęczony byłem tym ciągłym powtarzaniem...
natomiast pierwszy był 11/10
Freja Draco - 30 Stycznia 2017, 15:52
Rafał napisał/a | No tak, ile razy mnie najdzie chęć odświeżenia sobie PLO, to przypomniawszy sobie tom IV ochota idzie się paść |
Osobiście rozważam ponowne przeczytanie dwóch pierwszych tomów (ale tylko rozdziałów z Vukiem) a później przyjęcie założenia, że pan Drakkainen wsiadł na lodowego drakkara i odpłynął do Avalonu :p
W sumie, gdybym z góry wiedziała, że to są praktycznie dwie osobne historie, które długo długo nijak się nie zazębiają i nawet rozgrywają na różnych planach czasowych, to historię księciunia czytałabym pewnie w ramach dodatku krajoznawczego po zaliczeniu właściwej treści każdej książki.
|
|
|