To jest tylko wersja do druku, aby zobaczyć pełną wersję tematu, kliknij TUTAJ


Piknik na skraju drogi [książki/literatura] - W hołdzie Robertowi E. Howardowi - konkurs literacki - final

MrMorgenstern - 22 Listopada 2007, 07:50

jewgienij napisał/a
Ja np. próbowałem -mimo przeniesienia w inną epokę i miejsce - nie odbiegać zbytnio od reguł, niektórzy koledzy podobno podeszli do sprawy bardzo oryginalnie. Jak będziesz tak poważnie podchodził do Barbarzyńcy, to obawiam się, że antologia frajdy Ci nie sprawi.


No, jestem ciekaw takoż Twego podejścia ;) Czytanie antologii na pewno sprawi mi radość - nowatorskie ujęcie Conana musi być niezwykle fascynujace, nie sadzisz? 8)

Cytat
Ale mam nadzieję, że Twój utwór też znajdzie się w druku, bo jestem go najzwyczajniej w świecie ciekaw.


Jewgienij, dzięki za życzenia :) Jesli interesuje Cię mój utwór to powiem tylko, że jest to kontynuacja przygód bohatera (ostatnio nie wiem czemu atakowanego przez pewną witrynę lyteracką), o którym możesz fragmencik przeczytać pod linkiem w moim podpisie ;)

krisu napisał/a


BTW, ostatnie kilka stron tego wątku to istna rzeź i rąbanka, niczym u Howarda, nie wiem czy ktoś zauważył. :mrgreen: :bravo :bravo Co za emocje.


A oto apogeum owych emocji, jednak ukazujące niezwykłe męstwo:

NURS napisał/a
teamtu nie mam zamiaru zamykać, dopóki nikt nie złamie netykiety wszelkie dyskusje są dozwolone.



:bravo ;P: :bravo

felicytka - 22 Listopada 2007, 08:12

Tak sobie tu siedzę i czytam i oczom nie wierze. :)

MrMorgenstern jest mistrzem manipulacji (z całym szacunkiem oczywiście). Zauważcie, że najpierw zachował się nie honorowo w stosunku do koleżanki po piórze, a następnie zamiast grzecznie przeprosić i zamknąć temat, przyczepił łatkę każdemu kto stanął w obronie pisarki. Tym samym wszyscy zostali podejrzani, a w natłoku postów sama zainteresowana już nie wie o co chodzi.

To nie ładne zachowanie :evil: , ale oczywiście bardzo skuteczne. :bravo

Piech - 22 Listopada 2007, 08:23

Mnie z kolei nieco dziwi ten tłok twórczych umysłów wokół oklepanego Conana. Wydaje mi się, że łatwiej byłoby stworzyć coś oryginalnego w każdej innej tematyce byle nie tej. Ale może ja się nie znam. Zadanie jest diabelsko trudne.
MrMorgenstern - 22 Listopada 2007, 08:27

felicytka napisał/a
Tak sobie tu siedzę i czytam i oczom nie wierze. :)

MrMorgenstern jest mistrzem manipulacji (z całym szacunkiem oczywiście). Zauważcie, że najpierw zachował się nie honorowo w stosunku do koleżanki po piórze, a następnie zamiast grzecznie przeprosić i zamknąć temat, przyczepił łatkę każdemu kto stanął w obronie pisarki. Tym samym wszyscy zostali podejrzani, a w natłoku postów sama zainteresowana już nie wie o co chodzi.



Ja też nie wiem, o co chodzi, bo przeprosiłem Anko. Poprzez PW :?

merula - 22 Listopada 2007, 08:35

MrMorgenstern, nie zainteresowana jestem i niezaangażowana, ale prosze nie obruszaj się na wytykanie Ci urażenia Anko. Owszem napisałeś, że przeprosiłeś ją na privie, ale wyobraź sobie, nie jest to widoczne dla innych. Taka specyfika wiadomości prywatnej ;P:

Nie czepiam się Ciebie, tylko takie spostrzeżenie mi się nasunęło.

Rafał - 22 Listopada 2007, 08:59

Tak mi się nasunęło z tym po pierwsze primo - tak mawiał jeden z bohaterów Joanny Chmielewskiej (jakis Henio czy inny Lesio) i to są chyba lata 60-te. A propos Chmielewskiej i Lesia (genialna książeczka) to Lesio był zdania, że jeśli sie kogoś publicznie obszczekało to trzeba publicznie odszczekać, MrMorgenstern. Nie koniecznie musisz wchodzić pod stół i słowa przeprosin przerywać hau, hau - jak to Lesio kazał zrobić koledze, ale ... sam wiesz jak jest. Takie słówko na h.
RD - 22 Listopada 2007, 10:27

A ja tak sobie pomyślałem, czy po tym cyrku i mniej lub bardziej wyraźnych insynuacjach, NURS zechce kiedykolwiek powtórzyć taki konkurs, który przecież był (i wciąż jeszcze jest) szansą dla debiutantów. Ja w każdym razie dziesięć razy zastanowię się, czy wziąć w udział w czymś podobnym. Wprawdzie na wprost przeciwko mnie nie popłynęły zarzuty i podejrzenia o brak obiektywizmu ze strony selekcjonera, jednak wydźwięk niektórych postów jest badzo przykry w wymowie ogólnej. Szczerze mówiąc, w tej chwili najchętniej wycofałbym opowiadanie z antologii, żeby uczynić miejsce komuś, kto poczuł się skrzywdzony.
A propos oczekiwania na wyniki - na odpowiedź w sprawie pierwszej publikacji czekałem pawie rok. I jeszcze pół na jej ukazanie się. Kiedy zacząłem współpracę z Robertem, za każdym razem trwało ładnych parę miesięcy, zanim wiedziałem czy tekst został przyjęty. Ale może powinienem to zlożyć na karb talentu mniejszego kalibru. Niemniej nauczyło mnie to cierpliwości, a ta jest nieodzowna w pracy pisarza, niestety. Do dzisiejszego dnia oczekuję na informacje o kwalifikacji cierpliwie, zdając sobie sprawę, że każdy redaktor jest zawalony robotą. Wyobraźcie sobie na przykład pracę selekcjonera w dużym wydawnicwie, który otrzymuje kilkaset debiutów o oceny, a przy tym zajmuje się masą innych spraw. To musi trwać. NURS i tak badzo szybko się sprężył, zważywszy na liczbę opowiadań. Teraz z kolei będzie omawiał tekst z każdym autorem z osobna, poza tym chce wydać drugi tom i także czeka go robota typowo redaktorska. To ogrom pracy. Samemu zdarza mi się robić redakcje krótszych i dłuższych form, więc mam o tym pewne pojęcie.

Kruk Siwy - 22 Listopada 2007, 10:47

Ja czekałem na pierwszy zbiorek trzy lata - od złożenia tekstów. Ale to były czasy komuny. W Fenixie wiedziałem czy tekst pójdzie po paru tygodniach. U NURSA wiedziałem praktycznie prawie od razu ale nie wiedziałem KiEDY pójdzie....
Tak - że jak inni przedpiścy zalecam wszystkim dużo cierpliwości. Ja wiem że młódź chciałaby już natychmiast a potem w tydzień po publikacji nobleskuju premijiu zaliczyć... Niestety ten jamniczek tak nie działa.
RD, jak dla mnie zbyt poważnie bierzesz te forumowe przepychanki. Emocje są, były i będą.
Pamiętam jak brałem udział w konkursie literackim PSMF - dwustu autorów, ponad 250 prac.
To były emocje...

RD - 22 Listopada 2007, 11:31

Kruk Siwy napisał/a
RD, jak dla mnie zbyt poważnie bierzesz te forumowe przepychanki.


Ja nie biorę tego jakoś śmiertelnie poważnie. Ale niektóre wypowiedzi zwyczajnie i po ludzku mnie wkurzają.

Tequilla - 22 Listopada 2007, 11:47

To ja was zapytam, drodzy koledzy po piórze, trochę offtopicznie, a troche w temacie który poruszyliście... Jeśli wysłałem do wydawnictwa powieść, czy zbiór opowiadań to po jakim czasie powinienem się zacząć niecierpliwić? Nie chodzi mi o fakt, że ktoś dokładnie powie mi kiedy to a kiedy pojawi się moje dzieło na półkach księgarni, ale o to, że chociaż napisze meila, że ok podobało się, może coś damy radę z tym zrobić itepe. itede. Da znak że przeczytał to co wysłałem i jakoś na ten fakt zareagował. Czy trzy miesiące to dość czekania, czy czekać dłużej?
Kruk Siwy - 22 Listopada 2007, 11:50

Tequilla, dzwoń. Już. I z całą świadomoscią mówię: dzwoń a nie emaljuj. Przez telefon trudniej hm "olać" sprawę. Znaczy traktuje się to bardziej osobiście. I najlepiej gdybyś wyczaił konkretnie do kogo trzeba dzwonić. Z imienia i nazwiska.
RD - 22 Listopada 2007, 12:26

Tak jest. I należy się przypominać dość regularnie. Są redaktorzy, którzy wręcz do tego zachęcają, bo przy nawale pracy pojawiają się u nich pewne problemy z pamięcią. Oczywiście możesz też zostać olany bądź potraktowany jak intruz. Trzeba się liczyć z różnymi reakcjami i nie zrażać się ani nie przerażać. Osobiście takich przykrych doświadczeń mam bardzo mało.
CezaryF - 22 Listopada 2007, 12:39

Tequilla napisał:

Cytat
eśli wysłałem do wydawnictwa powieść, czy zbiór opowiadań to po jakim czasie powinienem się zacząć niecierpliwić?


Jest takie powiedzonko ""Jeśli wyrzucą cię drzwiami wejdź oknem" (no może nie dokładnie zacytowałem). Nie mniej jednak dopytywać się należy a trzy miesiące jest takim akuratnym terminem. I zgadzam się z Krukiem, najlepiej telefonicznie.

Tak w ramach dowcipu: Kiedyś przetłumaczyłem książkę za którą mi zapłacono a do dnia dzisiejszego nie została wydana. I z tego co wiem nigdy nie zostanie. Fajne prawda? :bravo

Martva - 22 Listopada 2007, 12:41

Dobrze że nie odwrotnie ;)
Tequilla - 22 Listopada 2007, 12:42

Dzięki za informację. W takim razie za jakiś czas zacznę "nękanie" :D
CezaryF - 22 Listopada 2007, 13:27

Cytat
Dobrze że nie odwrotnie ;)
miałem już odwrotny wypadek, wydawnictwo splajtowało i zostałem z zapłaconą jedną zaliczką. :evil:
mistique - 22 Listopada 2007, 13:28

Cytat
Tak w ramach dowcipu: Kiedyś przetłumaczyłem książkę za którą mi zapłacono a do dnia dzisiejszego nie została wydana. I z tego co wiem nigdy nie zostanie. Fajne prawda? :bravo

Słyszałam o wielu takich przypadkach, to wcale nie tak rzadkie, jakby wskazywał idiotyzm tej sytuacji.

Kruk Siwy - 22 Listopada 2007, 13:29

Khem. Chodziło chyba o to okno i drzwi...
A - nureczka taki sam przypadek. Znaczy przetłumaczyla, zainkasowała a się nie ukazało.
Wam tłumokom to dobrze...

Agi - 22 Listopada 2007, 13:34

Nie wiem co lepsze offtop, czy rzeź i rąbanka na temat Conanna :?
Kruk Siwy - 22 Listopada 2007, 13:35

Rzeź i rąbanka są lepsze... kanalizują emocje.
Dobra. Już się zamykam.

Adashi - 22 Listopada 2007, 13:37

To może ja sobie napisze takie małe PW, skoro wszyscy radzą się przypominać... hmmm :wink:
Sorki za offtop :)

NURS - 22 Listopada 2007, 13:39

właśnie, do tematu.
jak mi tylko grypa minie zabiorę się za uwagi do tekstów a póki co szorować pokład... znaczy czyścić język w tekście.

merula - 22 Listopada 2007, 13:59

chociaż dobry offtop nie jest zły :wink:
Anko - 22 Listopada 2007, 19:32

NURS napisał/a
Znając treść mogę powiedzieć jedno, to moze zonaczać początke heroic fantasy po polsku, znaczy, takiego z cyklami itp.
To by była niezła perspektywa. 8) Wreszcie nie trzeba by się zadowalać fantasy humorystyczną albo postmodernistyczną, albo pojedynczymi "jaskółkami". :D

RD napisał/a
Ja w każdym razie dziesięć razy zastanowię się, czy wziąć w udział w czymś podobnym. Wprawdzie na wprost przeciwko mnie nie popłynęły zarzuty i podejrzenia o brak obiektywizmu ze strony selekcjonera, jednak wydźwięk niektórych postów jest badzo przykry w wymowie ogólnej. Szczerze mówiąc, w tej chwili najchętniej wycofałbym opowiadanie z antologii, żeby uczynić miejsce komuś, kto poczuł się skrzywdzony.
Ejże, RD, ty chyba tak nie na serio? :shock:
Przecież jeżeli redaktor/selekcjoner uznał Twój tekst za zasługujący na dostanie się do antologii, to dlaczego miałbyś pozbawiać czytelników przyjemności zapoznania się z nim? Przepraszam za porównanie, ale żeby nie było jak w polityce, że pieniądze dajemy nie temu, komu się należą, ani nawet nie temu, kto ich potrzebuje, ale temu, kto najgłośniej strajkuje, najmocniej rzuca śrubami i najdłużej blokuje drogi... :cry:

A większość czytelników sięgając w księgarni po tom ani nie będzie wiedzieć, że ktoś się gdzieś na jakimś forum o coś pokłócił, ani tychże czytelników nie będzie to obchodzić. Byleby teksty były warte pieniędzy wyłożonych na zakup.

Anonymous - 22 Listopada 2007, 23:40

Ja na całą sprawę patrzę z całkiem innej strony. Tyle emocji wynika stąd, że ludziom zależy na końkursie. Również i mnie. I tyle.
mistique - 22 Listopada 2007, 23:43

To jest niezaprzeczalny fakt krisu,
Urbaniuk - 23 Listopada 2007, 07:11

Conan - żarna - młyn - maka - makaron.
Postulowany przez NURSA zwiazek Conana z makaronem. :mrgreen:

RD - 23 Listopada 2007, 10:19

Anko napisał/a
Ejże, RD, ty chyba tak nie na serio? :shock:
Przecież jeżeli redaktor/selekcjoner uznał Twój tekst za zasługujący na dostanie się do antologii, to dlaczego miałbyś pozbawiać czytelników przyjemności zapoznania się z nim?


A dlaczego nie na serio? Jeśli NURS uznałby, że jednak przeoczył opko bardziej interesujące od mojego i autor ma słuszny żal, iż zostal niedocieniony - nie ma sprawy. Jeśli o mnie chodzi, dyskwalifikacji tekstu nie traktuję w kategoriach porażki.

Cytat
Przepraszam za porównanie, ale żeby nie było jak w polityce, że pieniądze dajemy nie temu, komu się należą, ani nawet nie temu, kto ich potrzebuje, ale temu, kto najgłośniej strajkuje, najmocniej rzuca śrubami i najdłużej blokuje drogi... :cry:


Jednak właśnie w ten sposób zaczyna wyglądać szeroko pojęte życie społeczne. Najwięcej zyskują ci, którzy najgłośniej wrzeszczą, wciskają sie gdzie tylko można i stosują nachalną autoreklamę.

Cytat
A większość czytelników sięgając w księgarni po tom ani nie będzie wiedzieć, że ktoś się gdzieś na jakimś forum o coś pokłócił, ani tychże czytelników nie będzie to obchodzić. Byleby teksty były warte pieniędzy wyłożonych na zakup.


Zdaję sobie z tego sprawę. Na szczęście jest tak, jak piszesz. Czytelnik głosuje portfelem, przy czym z reguły nie ogranicza się do jednego rodzaju literatury. Wystarczy pójść do empiku i zobaczyć co tak zwany "przeciętny czytacz" targa pod pachą. Forumy wszelkiego rodzaju to zupełny margines życia czytelniczego, choć uczestniczącym w nich osobom może się wydawać inaczej. Sam czasem ulegam tej magii. To bodaj Magda Kozak określiła kiedyś liczebność odbiorców książek udzielających się w necie na najwyżej jeden procent czytającej populacji. Osobiście uważam, że wynosi on jeszcze mniej. Dlatego nigdy nie wiem, co moja książka jest warta, dokąd nie przyjdą rozliczenia z wydawnictwa. Gdybym opierał się jedynie na wypowiedziach forumowych i recenzjach, w wielu przypadkach musiałbym chyba popełnić samobójstwo. Tak było np. w przypadku "Czarnego Pergaminu"

Anko - 25 Listopada 2007, 19:09

A ja tak z innej beczki: a może by tak konkurs na okładkę tomu? Może się okazać, że nagle kwestia "nie ma z czego wybierać" rozwiąże się sama, może są fani Conana nie tylko wśród pisarzy, ale i plastyków? Co ja mówię: "może" :evil: ...na pewno są! :mrgreen: :!:
mistique - 25 Listopada 2007, 19:12

A jest taka kwestia? Bo nie słyszałam. Ale jeśli tak, to świetny pomysł.


Partner forum
Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group