Piknik na skraju drogi [książki/literatura] - Ostatnio czytane
Chal-Chenet - 17 Maj 2014, 22:01
Fundacja i Imperium tym razem.
qbard - 17 Maj 2014, 22:46
Jacek Dąbała Złodziej twarzy. Mam mieszane uczucia, jest to bardzo wartki kryminał, ale pisany jakoś dziwnie... amatorsko.
Witchma - 18 Maj 2014, 10:07
Umarli tańczą Piotr Głuchowski - właśnie się ukazała część trzecia, więc się zebrałam wreszcie do lektury (tradycyjnie od początku). Bohater raczej stereotypowy (no wiecie - alkoholik, rozwodnik, wiecznie zadłużony), ale w tym przypadku nawet za bardzo mi to nie przeszkadzało. Tajemnicze morderstwa z okresu stanu wojennego, esbecy i sekta (czy jak by to nazwać), której historia sięga carskiej Rosji. Całkiem zgrabnie to wszystko połączone i przestawione. W porównaniu z książkami Sekielskiego, które dotyczą raczej wielkich mediów i wielkich spraw, ta powieść wydała mi się jakaś taka... kameralna. Na pewno wkrótce sięgnę po kolejne części.
m_m - 18 Maj 2014, 11:24
Zemsta najlepiej smakuje na zimno Abercrombiego
Wlokło mi się czytanie tej książki niemożliwie, w takim samym czasie przeczytałem trylogię tego pisarza. Sam nie wiem czemu tak wyszło, może dlatego że w międzyczasie było Mistrzostwa Świata w snookerze, czy może po prostu nie wciągnęła mnie opowieść, czy zraziła sztampowość całej intrygi?
Dopiero w finale nabrałem przyspieszenia, o tak, finały Autor potrafi pisać, tego mi było potrzeba, konkretnego, wybuchowego zakończenia.
Ale stwierdziłem że dość, nie sięgam po kolejną książkę Abercrombiego.
I co z tego wyszło? Przejrzałem co tam mam do czytania i zabrałem się za Bohaterów. Niech żyje silna wola.
Magnis - 18 Maj 2014, 12:21
Aleksy K. Tołstoj Upiór
Mała objętościowo książeczka i jaka radość z przeczytania. Opowieść o upiorach, którą poznajemy jest bardzo ciekawa. Autor buduje klimat grozy w bardzo dobry sposób i historia trzyma w napięciu. Postacie fajnie zarysowane i ciekawe. Jak ktoś nie oglądał filmu pod tym tytułem to najpierw niech przeczyta powieść Tołstoja, bo trochę pominięto w filmie. Fanów dawnej powieści grozy zachęcam do przeczytania i wszystkich co chcą przeczytać bardzo dobrą książkę.
Witchma - 18 Maj 2014, 16:48
Biuro Wszelkiego Pocieszenia Wojciech Zimiński - zdecydowanie nie jest to książka, którą można przeczytać za jednym zamachem od deski do deski, ale można ją sobie "podczytywać" między innymi lekturami. Kto słyszał kiedyś Biuro Wszelkiego Pocieszenia, wie, czego się spodziewać. Plus kilka rysunków, limeryków i złotych myśli. Z tych ostatnich rozbroiło mnie "Życie jest jak żelazko z duszą - zaczyna się na 'ż'".
charande - 18 Maj 2014, 17:58
Bardzo dawno temu oglądałam ekranizację Upiora Tołstoja - film bardzo fajny, taki z dreszczykiem, pamiętam do dziś Książkę też czytałam, ale jedyne, co z niej zapamiętałam, to tabaka z nostrzykiem.
nureczka - 18 Maj 2014, 19:19
charande, a pamiętasz, czyjej to było produkcji?
Radomir - 18 Maj 2014, 21:17
m_m napisał/a | czy może po prostu nie wciągnęła mnie opowieść, czy zraziła sztampowość całej intrygi? |
Miałem bardzo podobnie.
Adon - 18 Maj 2014, 21:23
nureczka napisał/a | charande, a pamiętasz, czyjej to było produkcji? |
Strzelam, że chodzi o ten film. Też kiedyś widziałem. Dzięki za przypomnienie, odświeżę z przyjemnością.
Martva - 18 Maj 2014, 21:31
Baranek (Christopher Moore) - ewangelia pisana z perspektywy Biffa, apostoła i najlepszego kumpla Jezusa. Zabawne, miejscami mocno obrazoburcze, miejscami skłaniające do myślenia.
Fidel-F2 - 18 Maj 2014, 21:34
też mi sie podobało
Martva - 18 Maj 2014, 21:37
To chyba najfajniejszy Moore, chociaż nie wiem czy Brudna robota nie spycha go z pierwszego miejsca na moim podium. Może zmieszczą się oba
Magnis - 18 Maj 2014, 22:38
charande napisał/a | Bardzo dawno temu oglądałam ekranizację Upiora Tołstoja - film bardzo fajny, taki z dreszczykiem, pamiętam do dziś Książkę też czytałam, ale jedyne, co z niej zapamiętałam, to tabaka z nostrzykiem. |
To najpierw odśwież książkę, a dopiero później obejrzyj film w razie czego . Trochę pozmieniali w kwestii wiersza czy też Rybakowa i zakończenia.
A
Adon napisał/a | Strzelam, że chodzi o ten film. Też kiedyś widziałem. Dzięki za przypomnienie, odświeżę z przyjemnością. |
Chodzi właśnie o ten film . Bardzo dobry z fajnym klimatem i zaskakującym zakończeniem.
Borsuk - 18 Maj 2014, 23:55
Dawno mnie nie było z powodu powodów, coś tam się czytało przez ten czas.
Hyperion - chyba jeden z lepszych sajfajów i bardzo w moim guście.
Upadek Hyperiona - jak dla mnie _sporo_ słabsze niż poprzednik, ale to żaden wstyd.
Gra o tron - za długie samo w sobie, a jeszcze ma dalsze części. Po za tym fabuła zmierza całkiem donikąd. Za to silny syndrom następnej strony. Czy setki stron.
Egzorcysta - dobre, psychologiczniejsze takie.
Zmierzch - a jakże.
Ja inkwizytor. Głód i pragnienie - guilty pleasure. Jak ktoś lubi to się nie zawiedzie.
Impostor - Test na człowieczeństwo - Dick nie zawodzi nigdy, choć nie wszyscy się z tym zgodzą.
Więcej grzechów nie pamiętam, a były.
Chal-Chenet - 19 Maj 2014, 10:24
Szczęśliwa Ziemia - Łukasz Orbitowski
Znakomita.
Daje do myślenia. Nienachalnie. Z wyczuciem.
O miłości. O przyjaźni. O cenie za marzenia. O pochopności. O odkupieniu.
Wielokrotnego użytku.
Dawno nie byłem aż tak zadowolony po lekturze.
Ubik - Philip K. Dick
W opinii wielu najlepszy Dick, ale czy dla mnie także, nie jestem pewien.
Na pewno jednak jest to powieść bardzo dobra, niewątpliwie też zdrowo pokręcona, do czego zresztą autor zdołał czytelnika przyzwyczaić.
Pojawiają się tu tradycyjne motywy odnośnie definicji rzeczywistości - co jest prawdziwe, a co zaledwie ułudą. Nie ma na to jednoznacznej odpowiedzi.
thinspoon - 19 Maj 2014, 10:59
Borsuk napisał/a |
Zmierzch - a jakże.
|
Zakład, desperacja, czy wyrywasz nastolatki na "wspólne zainteresowania"?
Borsuk - 19 Maj 2014, 11:27
thinspoon napisał/a | Zakład, desperacja, czy wyrywasz nastolatki na wspólne zainteresowania? |
Małpia ciekawość, która pierwszym stopniem do piekła jest.
Kruk Siwy - 19 Maj 2014, 11:30
I jak było?
Borsuk - 19 Maj 2014, 11:52
Tak, jak mówią, choć ze dwa poboczne wątki dawały się czytać.
Starscreem - 19 Maj 2014, 12:15
Chal-Chenet napisał/a | Szczęśliwa Ziemia - Łukasz Orbitowski
Znakomita.
Daje do myślenia. Nienachalnie. Z wyczuciem.
O miłości. O przyjaźni. O cenie za marzenia. O pochopności. O odkupieniu.
|
Widziałam gdzieś ostatnio tę książkę, ale okładka nie sugerowała, że w środku może być tak ciekawie... Teraz czuję się zachęcona.
Ja ostatnio mało jakoś czytam... Męczę trzeci tom PLO podejrzanie długo. Sama nie wiem czemu, bo przecież mi się podoba.
Jakiś czas temu śmignęłam Śniadanie mistrzów. Nie mogło się nie podobać.
A teraz zaczęłam Odtrutkę na optymizm Wattsa. To moje pierwsze spotkanie z autorem, choć mam już przygotowaną Trylogię ryfterów i rozglądam się za Ślepowidzeniem. Mam za sobą kilka pierwszych opowiadań i jestem zachwycona. A z recenzji wynika, że im dalej, tym lepiej.
konopia - 19 Maj 2014, 13:25
Borsuk, to poszukaj do kompletu jeszcze Endymion i Tryumf Endymona (o ile dobrze pamiętam tytuły) niestety, żaden nie był tak genialny jak hyperion, ale dobrze mi się je czytało.
Zima Helikonii, w połowie jestem, jakoś opornie mi to idzie, może nie potrzebnie czytam całą trylogię na raz...
Melfka - 19 Maj 2014, 15:59
Borsuk napisał/a | Hyperion - chyba jeden z lepszych sajfajów i bardzo w moim guście.
Upadek Hyperiona - jak dla mnie _sporo_ słabsze niż poprzednik, ale to żaden wstyd. |
Nie ruszaj zatem "Endymiona", bo w moim odczuciu dużo słabszy ("Triumf Endymiona" nieco nadrabia, ale to wciąż nie to samo, co pierwsza część), chociaż cały cykl niezwykle sobie cenię. Pora chyba znów przeczytać.
Borsuk - 19 Maj 2014, 16:51
konopia, Melfka - dzięki za rady, na pewno się zastosuję
Chal-Chenet - 19 Maj 2014, 22:01
Starscreem napisał/a | Widziałam gdzieś ostatnio tę książkę, ale okładka nie sugerowała, że w środku może być tak ciekawie... Teraz czuję się zachęcona. |
Oj, jest ciekawie. Gorąco polecam!
Lowenna - 19 Maj 2014, 22:24
Obecnie jestem w połowie Ostatecznego argumentu królów i niby wciąż jest fajnie i gdy zaczynam czytać to leci ale jakoś do tego czytania zebrać się nie mogę. Może teraz, po zakończeniu kilku rzeczy, poleci szybciej.
charande - 19 Maj 2014, 22:52
Z opóźnieniem odpowiadam na pytanie dotyczące ekranizacji "Upiora" Tołstoja: nie, to nie był film zalinkowany przez Adona. Ta ekranizacja, którą ja kojarzę, była na 100% rosyjska, nie z 1967 r., tylko znacznie nowsza (bardzo mgliście ją pamiętam, ale obstawiałabym co najmniej lata 80-te, jeśli nie 90-te), a film nie trwał 27 minut, tylko ok. 1,5 h.
dalambert - 20 Maj 2014, 12:52
Olga Gromyko - Wierni wrogowie ,
Bardzo zacna baja, dobrze napisana i znakomicie tłumaczona dla Mariny Makarevskayej.
Fidel-F2 - 20 Maj 2014, 22:12
Minął miesiąc odkąd zacząłem czytać Welin. Dotarłem do 130 strony, przeczytałem w tym czasie kilka innych rzeczy. Zmarnowałem sporo czasu odlatując myślami do czegokolwiek innego co drugi akapit, drzemiąc podczas lektury, nabierając wstrętu do czytania (gdy pomyślałem, że trzeba by się zabrać natychmiast odczuwałem zniechęcenie). Ale miałem plan żeby przeczytać, wcześniej czy później, wszystko z UW. Wiadomo, każdy ma jakiegoś snoba w sobie. Ale dziś w pewnym momencie, z nudów ( w ciągu czterech godzin przeczytałem 20 stron), zacząłem przeglądać wątek autora na ZB od początku i dotarłem do czegoś takiego: Ł napisał/a | Bardzo pomagają notatki na marginesach robione w czasie lektury - wykrzykniki, pytajniki, podkreslenia (szczególnie nieoznakowanych cytatów - narracja Jacka jest ich pełna, można zrekonstruowac playlistę H.D. przy której pisał obie powieści), odsyłacze. Proza Duncana to prawie 1000 stron mocno hypertekstualnej prozy. Po kilkunastu stronach Welinu zorientowałem się że bez twardego ołówka automatycznego ani rusz. Są pewnie osoby o takiej pamięci i zdolności kojarzenia że mogą sobie poradzić bez tego, i one potrafią rozwalić KWG od tak - ja potrzebowałem przeczytać, przejrzeć notatki, uporządkować, przemyśleć. Zrobiłem dodatkowo obu księgom własne spisy treści na ostatnich stronach - bardzo to pomaga docenić kompozycyjny klucz całości, czyli to o czym Duncan wspomina w wywiadzie dla Poltera - zróbcie to sobie i zwrócie uwagę na rozkład ksiąg, rozdziałów i errat chociażby. | I pomyślałem, że trzeba mieć nierówno pod sufitem by robić coś takiego. Wykonywanie katorżniczej pracy wyławiania sensu z morza bełkotu by na koniec dostać trochę banałów jest dla mnie niepojętym. Żeby to miało sto, dwieście, niechby i trzysta stron, to bym się jeszcze zgodził. Może gra byłaby warta świeczki. Ale 1000? Nieporozumienie to bardzo delikatne określenie.
I tak spalił na panewce ambitny plan. Po Welinie miał być Atrament, już czekał w kolejce. Teraz oba idą na półkę, zastanowię się co z tym zrobić.
Bez urazy, ale jak tak czytam te wszystkie zachwyty to mnie pusty śmiech ogarnia.
Adon - 20 Maj 2014, 22:55
Za "Welin" możesz dostać niezłe pieniądze na alledrogo, "Atramentu" możesz użyć na rozpałkę.
Też mam ambitny plan i też się spodziewam, że się odbiję, ale na takie bzdury jak powyżej cytowane (ktoś może się obruszyć, ale dla mnie to bzdury, tak jak dla kogoś bzdurami będą rzeczy, którymi ja się "jaram") zwyczajnie życia mi nie starczy, bo są tysiące innych książek, które chcę przeczytać. Jak się niedługo pojawi na allegro, to wiecie...
A w temacie - "Pokuta brata Cadfaela". Jeśli kto lubi cykl, to się nie rozczaruje. Po 2 latach przerwy Zysk wydał przedostatni tom cyklu, gdy już myślałem, że odpuścili na finiszu (wydali 20 tomów w 17 lat). No i jest nadzieja, że zamkną całość ostatnim tomem, bo jest w zapowiedziach.
|
|
|