Blogowanie na ekranie - Rooshoffy blogasek Martvuni
aniol - 17 Sierpnia 2009, 21:06
no to ci dzielnie kibicowac bede
moze tym razem dokonczysz serie
Virgo C. - 17 Sierpnia 2009, 21:11
A ja będę trzymał kciuki i kibicował z piwem i jakimiś ciastkami
Martva - 17 Sierpnia 2009, 21:11
aniol, nie robię serii (zresztą ostatnio mi zabrakło chyba dwóch dni), robię zestaw ćwiczeń 3 serie po 15 powtórzeń. Znaczy od jutra robię. O ile mi kręgosłup nie nawali, bo może jednak za długą przerwę zrobiłam
EDIT: Virgo, to zabrzmiało jakbyś sugerował że przestanę jeść ciastka nic bardziej mylnego!
Virgo C. - 17 Sierpnia 2009, 21:58
Jakby tak miało zabrzmieć to bym nie siedział z piwem
Martva - 18 Sierpnia 2009, 10:08
Bleee, piwo
Chyba sprowokuję deszcz i ruszę tyłek do miasta, muszę załatwić parę rzeczy. Nie chce mi się. Wydłubałam trzy bransoletki żeby zająć czymś łapy i poodwlekać, ale pies przyszedł jęczeć że chce wyjść a mama jęczy że pomidory się kończą. Coś czuję że to wszystko się skończy Kłębuszkiem
A potem przerobić dużo sieczki, upleść comanche, położyć się wcześnie spać i jutro wycieczka do Huty. Może poudaję sama przed sobą że jestem pełna entuzjazmu
Martva - 18 Sierpnia 2009, 20:50
Kasia, lat 7, martva, lat o, coś się zamazało
(martva zdradza pewne oznaki sugerujące że będzie gdzieś wychodzić)
K: ciociu martvo, a gdzie się spieszysz? na randkę?
m: yhy.
K: a z mężczyzną czy z kobietą?
m: a co?
K: no bo jak z kobietą to jesteś lesbijką
m: no i?
K: a gdyby moja ciocia była lesbijką to obciach
m: a dlaczego bycie lesbijką to obciach?
K:bo lesbijka to jest dziewczyna która kocha inne dziewczyny
m: no i?
K:no i wyobraź sobie że jak będą miały ślub... to znaczy dzieci, to nie będzie wiadomo która jest mamusią a która tatusiem
m: e, to luzik, ja nie będę mieć dzieci, nie martv się.
K: a, to dobrze.
Po chwili namysłu.
K: Wiesz, jednak nie możesz mieć dziewczyny, bo po ślubie by nie było wiadomo która jest żoną, a która mężem.
m: no to obie byłybyśmy żonami.
K: a jakbyście miały dziecko?
m: nie będzie żadnych dzieci, bo ja nie lubię.
K: ale tak przypadkiem jakbyście miały? A poza tym ja bym nie chciała mieć jeszcze jednej ciotki, wolę wujka. Jak chcesz brać ślub, musisz sobie znaleźć chłopaka.
Randka ostatecznie nie wypaliła, czuję się dość nieszczęśliwa w związku z tym. Zakupy za straszną kwotę w Kłębuszku już mnie nie cieszą. nawet bicone Swarovskiego w obłędnym kolorze Fire Opal. I przyniesienie z placu 10 kilogramów warzyw i owoców. I w ogóle.
illianna - 18 Sierpnia 2009, 20:57
| Martva napisał/a | | Randka ostatecznie nie wypaliła, | to przez to gadanie o ciociach lesbijkach
Martva - 18 Sierpnia 2009, 21:00
Chyba nie, druga strona nic o tym nie wiedziała
Rudus - 19 Sierpnia 2009, 11:11
Ten szkrab ma 7 lat?
...
Slusznie robie ze boje sie dzieci....
Virgo C. - 19 Sierpnia 2009, 11:20
A czego tu się bać, urocza jest
Martva - 19 Sierpnia 2009, 12:19
Byłam w urzędzie, wróciłam zdołowana lekko.
I życie bez tabletek jest bez sensu.
Kto to jest pracownik biurowy?
Virgo C. - 19 Sierpnia 2009, 12:20
Osoba przekładająca papiery z jednego biurka na drugie.
Martva - 19 Sierpnia 2009, 12:29
Bo w umiejętności miałam wpisane obsługę komputera, więc doradca zawodowa zapytała czy mi może wpisać pracownika biurowego w kategorie szukanych stanowisk, poza ogrodnikiem. I powiedziałam że może, a teraz się boję że to polega na rozmawianiu przez telefon albo piciu kawy, a ja nie lubię kawy.
BTW jest jakieś stanowisko które polega na pisaniu/odpisywaniu/wysyłaniu maili? Nazywa się jakoś?
Agi - 19 Sierpnia 2009, 12:36
Martva, pytasz poważnie?
Zakres czynności "pracownika biurowego" zależy od "biura", w którym pracuje.
Trudno to teoretycznie sprecyzować. Z reguły nie wystarcza znajomość obsługi komputera i umiejętność poprawnego pisania, wymagana jest również wiedza merytoryczna, ale wszystkiego można się nauczyć.
Dopisek:
Mogłabyś na pewno bez problemu wykonywać czynności biurowe w firmie związanej z ogrodnictem, bo na tym się znasz.
baranek - 19 Sierpnia 2009, 12:40
no i najczęściej na dzień dobry przechodzi się szybki kurs obsługi kserokopiarki, blindownicy [?], coraz rzadziej faksu i takie tam. przez pierwszych kilka tygodni, to się najczęściej ksero obługuje. i siedzi się przy biurku i udaje się zainteresowanie stwrtą papierów ["panie Krzysiu, proszę się z tym zapoznać"].
e: literówka
Martva - 19 Sierpnia 2009, 13:03
| Cytat | | Martva, pytasz poważnie? |
Tak, jakoś nie wiedziałam że jest coś takiego jak pracownik biurowy po prostu. Wydawało mi się to dziwne, więc pytam tu I widzę że to chyba wymysł UP.
baranek - 19 Sierpnia 2009, 13:08
jak Cię przyjmują do pracy w biurze [przynajmniej kiedyś tak było] to robisz za tak zwanego podaj-przynieś-pozamiataj. na początku. a ponieważ nie ma takiego zawodu na liście zawodów, to wymyślili 'pracownika biurowego'. po okresie próbnym zaczyna się dopiero tytulatura. ci wszyscy 'referenci', 'asystenci' i tak dalej.
Agi - 19 Sierpnia 2009, 13:10
| Martva napisał/a | | I widzę że to chyba wymysł UP. |
Raczej wymysł, bo nawet, a może zwłaszcza praca w sekretariacie wymaga wiedzy z zakresu spraw prowadzonych w danym urzędzie.
Pozostają czynności techniczne, o których wspomniał baranek, ale raczej nie ma oddzielnych pracowników zajmujących się tylko kserowaniem i bindowaniem (no chyba, że w bardzo dużych biurach), a wtedy jest to bardziej pracownik obsługi, a nie "biurowy".
Dodane:
| baranek napisał/a | | a ponieważ nie ma takiego zawodu na liście zawodów, to wymyślili 'pracownika biurowego'. po okresie próbnym zaczyna się dopiero tytulatura. ci wszyscy 'referenci', 'asystenci' i tak dalej. |
W samorządach od razu prowadzi się nabór na określone stanowisko (referenta/inspektora/* do spraw) i trzeba się wykazać wiedzą merytoryczną z zakresu spraw załatwianych na danym stanowisku. Dla naprzyładu (bardzo mnie się to sformułowanie podoba) kandydat na referenta w wydziale komunikacji musi znać przepisy z prawa o ruchu drogowym.
/*niepotrzebne skreślić
ihan - 19 Sierpnia 2009, 13:15
To jest pokłosie przekonania, że np. sekretarka to ma tylko kawę parzyć i nacisnąć dwa guziczki w kserokopiarce. A zwykle musi to być osoba, która potrafi m.in zredagować pismo, mieć pojęcie o przepisach, byc mocno zorganizowana i potrafić zorganizować innych i jeszcze spore umiejętności interpersonalne. Języki to dzisiaj już standard (choć nie na uczelni i nie w banku).
baranek - 19 Sierpnia 2009, 13:30
to chyba z Fedorowicza i jego "kolegi Kierownika". nie pamiętam.
corpse bride - 19 Sierpnia 2009, 14:31
w moim biurze się nie kserowało. w ogóle większość dokumentów miała formę elektroniczną, więc papieru było mało. i odpowiadania na maile było więcej, niż rozmawiania przez telefon. teraz chyba wszędzie tak jest. umiejętność poruszania się po necie bardzo pomaga. kawy pić nie musisz, gorzej, jeśli trzeba opiekować się eksprezem do kawy. to był obowiązek, który sprawił, że znienawidziłam tę pracę. a praca biurowa to - powiedziałabym - głównie przesyłanie maili dalej, skoro już tu sobie żartujemy.
Kasiek - 19 Sierpnia 2009, 14:39
Lubię ekspres do kawy. Taki duuuuży. A jaką dobrą kawę umiem robić. Mogę być "biurówą"?
Martva - 19 Sierpnia 2009, 15:10
Cholera, to pewnie głupio zabrzmi, ale - nie umiem parzyć kawy...
Ziuta - 19 Sierpnia 2009, 15:14
Co to za problem. Sypiesz kawy do szklanki i zalewasz homeopatyczną dawką wrzątku.
illianna - 19 Sierpnia 2009, 15:31
tak, taka przynajmniej żołądka nie rypie jak rozpuszczalna zawsze się dziwiłam ludziom pijącym kawę z gruntem, ale sama ją pijam ostatnio, ponieważ nie mamy w pracy ekspresu
Ziuta - 19 Sierpnia 2009, 15:37
U mnie w rodzinie kawa z gruntem króluje. Śmietanka i cukier są dla mięczaków.
Martva - 19 Sierpnia 2009, 15:43
Kawa z gruntem to jest taka co się da z niej zrobić peeling?
Wypiłam w życiu może 10 kaw, to się nie znam
Ziemniak - 19 Sierpnia 2009, 15:45
| Martva napisał/a | | Wypiłam w życiu może 10 kaw |
tyle to ja wypijam dziennie
Martva - 19 Sierpnia 2009, 15:51
Nigdy nie lubiłam. Smakowo mi nie podchodzą nawet lody kawowe. W klasie maturalnej postanowiłam zacząć pic kawę ale po trzech dniach rozstroju żołądka zrezygnowałam. Na Confuzji po jednej kawie i dwóch tabletkach z guaraną dłonie mi drżały tak że dobrze że nie musiałam nic pisać
EDIT: centrum ogrodnicze w którym ostatnio pracowałam szuka pracowników, ładnie napisali o zakresie obowiązków i wymaganiach, a o czasie pracy, zarobkach i umowach nawet się nie zająknęli. Dziwne
corpse bride - 19 Sierpnia 2009, 15:53
po co umieć robić kawę, jak jest ekspres? zainteresowany przyciska wtedy tylko guzik i jest kawa. tylko ten ekspres trzaba KONSERWOWAĆ ciągle, bez sensu.
|
|
|