To jest tylko wersja do druku, aby zobaczyć pełną wersję tematu, kliknij TUTAJ


Powrót z gwiazd - Dzieci - wychowanie

dalambert - 11 Stycznia 2012, 09:37

Rafał, a jeszcze nie wyczaili, że można wejść na takie jedno Forum i po zapoznaniu się z występami na nim kochanego rodziciela, mieć sprawę obczajoną na wiele sposobów :mrgreen: :?:
Rafał - 11 Stycznia 2012, 09:42

dalambert, czasu nie ma na to, syn tłucze zespołowo w gry i odcięty od reala w słuchawkach z mikrofonem śmieje się do monitora :shock: córka za to siedzi w forach dla nastolatek i się produkuje w jakichś gosupermodel :shock:
dalambert - 11 Stycznia 2012, 09:45

Rafał, no to, jak to młode więc i "głupie" tracą szansę rozpracowania ukochanego staruszka, ale uważaj i dzieci czasem mądrzeją / acz rzadko :wink: /
illianna - 11 Stycznia 2012, 12:48

Żelazny, moja praca jest zdecydowanie bardziej życiowa niż życie, życie to luzik przy pracy.
Żelazny - 12 Stycznia 2012, 00:34

illianna - żadna praca nie jest bardziej życiowa niż życie - życie nie płaci za wykonywanie choćby podstawowych czynności czy obowiązków chociażby wobec własnej rodziny. W pracy ( choćbyś nie wiem jak się udzielała) zawsze dostajesz za to kasę - czy według Ciebie nie zmienia to w najmniejszym stopniu podejścia do tematu?!
Ilt - 12 Stycznia 2012, 01:26

Rafał napisał/a
Oczywiście wiedziałem też jakie strony odwiedzają i jakie programy używają. Tu było ok.
A propos kontroli rodzicielskiej to nigdy nie mogłem zrozumieć rodziców regularnie sprawdzających aktywność dzieci na komputerze. Rozumiem - jak się coś niefajnego podejrzewa, ale nie 'bo tak'. Ktoś może na forum sprawdza regularnie (bez żadnej nadzwyczajnej przyczyny) - i jest w stanie powiedzieć dlaczego? Ze strachu? Z braku zaufania?
Rafał - 12 Stycznia 2012, 07:49

Ilt napisał/a
Z braku zaufania?
Ufać ufamy, sprawdzać sprawdzamy :D
Miło wiedzieć, że nadal można ufać i wszystko jest ok. Ale co rozumiesz przez "regularnie"?

Edit:
Ale fajne bajki kumpel mi dał, super, seria o Maszy i Niedźwiedziu, jak ktoś lubi bajki koniecznie niech zobaczy choć pierwszy odcinek: http://www.youtube.com/watch?v=CSdGB_r6ZkQ

Ilt - 12 Stycznia 2012, 08:33

Rafał napisał/a
regularnie

Codziennie po powrocie z pracy. W każdy [tu wstaw nazwę dnia tygodnia]. Co X dni. Każdego ikstego dnia każdego miesiąca. X razy w miesiącu też bym podciągnął. To by chyba pokrywało wszystkie 'regularnie' bez wpadania w obsesję. :)

Rafał napisał/a
Ufać ufamy, sprawdzać sprawdzamy

No właśnie IMHO (ale ja nie jestem rodzicem) coś nie tak z tym ufaniem jak sprawdzamy. ;)

dalambert - 12 Stycznia 2012, 08:38

Ilt napisał/a
(ale ja nie jestem rodzicem)

No właśnie - poczekaj jak będziesz miał naprawdę coś do powiedzenia :wink:

Rafał - 12 Stycznia 2012, 09:02

Ilt napisał/a
Codziennie po powrocie z pracy. W każdy [tu wstaw nazwę dnia tygodnia]. Co X dni. Każdego ikstego dnia każdego miesiąca. X razy w miesiącu też bym podciągnął. To by chyba pokrywało wszystkie 'regularnie' bez wpadania w obsesję.
Aha, no to ja coś raz na miesiąc-trzy miesiące patrzę czy coś na czerwono się nie pokazuje (program oznacza sam tzw."nieodpowiednie treści").
hrabek - 12 Stycznia 2012, 09:03

A rozmowy na gg monitorujesz? Tam to się dopiero można zdziwić.

A dzieci na facebooku dodałeś? Patrzyłeś do jakiej grupy znajomych cię wrzucili? :D

Rafał - 12 Stycznia 2012, 09:28

hrabek napisał/a
A rozmowy na gg monitorujesz? Tam to się dopiero można zdziwić.
Nie, to byłoby przegięcie.
hrabek napisał/a
A dzieci na facebooku dodałeś? Patrzyłeś do jakiej grupy znajomych cię wrzucili?
Nie przyznaje się do nich ;P: 8)
Ilt - 12 Stycznia 2012, 10:04

dalambert napisał/a
No właśnie - poczekaj jak będziesz miał naprawdę coś do powiedzenia
Dlatego przyznaje, że nie rozumiem i pytam o motywację, a nie dyskutuję/staram się przekonać do innego modelu/daję się przekonać do innego modelu/. Jakbym był rodzicem to pewnie potrafiłbym stwierdzić co dokładnie mnie motywuje lub kusi do sprawdzania aktywności pociech (w sytuacjach bez przesłanek, że dzieje się coś złego) i ekstrapolować. ;-)

Dzięki Rafałowi (dzięki!) dowiedziałem się, że jedną z motywacji/pokus jest ograniczony zapas zaufania. I choć progenitury ( ;-) ) dostają kredyt, tak co jakiś czas jest on sprawdzany. Ponieważ Rafał nie sprawdza gron znajomych i komunikacji to chyba nie boi* się o ich bezpieczeństwo (np. złe towarzystwo, 'Cześć jestem Krzyś i tak jak ty mam 11 lat' czy phishing), a o ich kontakt z treściami uznawanymi za nieodpowiednie dla dzieciaków.

*zakładam, że wyedukował jak unikać wyłudzenia danych i że nie należy spotykać się z nieznajomymi.

merula - 12 Stycznia 2012, 10:11

Ilt, to proste. jesteś za dzieci odpowiedzialny. z jednej strony, trzeba sprawdzać, czy nie przekraczają zakazów i co robią (jak spędzają czas dany im na takie rozrywki), z drugiej, jakby im się coś stało przez niedopatrzenie, plułbyś sobie w brodę latami.
poza tym, jak coś nawywijają, jesteś za nie odpowiedzialny prawnie i finansowo, więc też warto wiedzieć, czy nie robią czegoś "kosztownego".

poza tym, do pewnego wieku nie zawsze dzieci są w stanie ocenić zagrożenie i od tego też są rodzice. aby sprawdzić i ewentualnie interweniować.

zaufanie fajna rzecz, ale ma swoje granice.

dalambert - 12 Stycznia 2012, 10:13

Ilt, Młodzi odpowiedzialny rodzic, czy opiekum po prostu powinien patzeć na łapy czy w compa, w interneciejest wszystko i jeszcze więcej, więc wiele może się stać.
Zaś do czego zdolna jest ambitna młódż przygody szukająca, to bardzo ładnie w "tolkienowskim" kostiumie opisał Marcin Mortka w zbiorku opowiadań Strasznie mi się podobasz - Polecam :!:

Navajero - 12 Stycznia 2012, 12:34

Cóż, jak powiedział Feliks Dzierżyński: "Ufać, ale kontrolować" :)
Rafał - 12 Stycznia 2012, 12:58

Beria to był, Beria swołocz jedna ;P: :D
dalambert - 12 Stycznia 2012, 13:09

Ejże dopiero Beria? Chyba tylko krwawego Felka cytowała kanalia.
Rafał - 12 Stycznia 2012, 13:12

A możliwe, znam to jako pochodzące od Berii:
- co wy towarzyszu, nie ufacie nam???
- ufać - ufamy, sprawdzać - sprawdzamy!

Navajero - 12 Stycznia 2012, 13:35

Najprawdopodobniej to cytat z Dzierżyńskiego ( względnie Lenina). Nie zachował się w piśmie ( archiwach), po raz pierwszy publicznie użyto go w filmie "Bolszaja żizń" z 1946 roku.
illianna - 12 Stycznia 2012, 13:39

Żelazny, nie, bo żadna kasa nie zapłaci takiej pracy, pominąwszy już jak śmieszna jest kasa, którą się za taką pracę dostaje, nie chcesz chyba powiedzieć, że wiesz o czym mówię, bo jakbyś wiedział, to byś tak nie gadał. Wyobraź sobie, że istnieją takie zawody i miejsca, w których nie da się pracować dla kasy, bo jak próbujesz, to odpadasz bardzo szybko. Albo chcesz to robić bez względu na kasę, albo tego nie robisz bez względu na to ile ci zapłacą. To raczej ciężko zrozumieć jak się tego nie doświadczyło. A w ogóle to nie wiem skąd u Ciebie zapędy, żeby podważać moje własne doświadczenie? Przecież j piszę o sobie, że tak nadużyję zaimków, nie mam ambicji pisać o innych, sami niech się z tym męczą.
Żelazny - 13 Stycznia 2012, 01:35

Ani myślę podważać Twoje doświadczenie. To jest tylko dyskusja więc chyba mogę mieć własne zdanie? Poza tym ja też coś w tym życiu widziałem i mam prawo wyciągać wnioski - prawda? Nie muszę wiedzieć gdzie pracujesz. Wiem tylko, że praca to jest określony czas w ciągu dnia, tygodnia itd. Życie nie robi przerw i po ośmiu czy dwunastu godzinach nie powiesz - teraz idę do domu bo skończyłem zmianę. Niezależnie jak bardzo się w tę pracę angażujesz jest to praca. Poza tym nie twierdziłem, że w Twoim przypadku praca jest zależna od kasy - zadałem pytanie.
Jeżeli uraziłem Cię moją poprzednią wypowiedzią - przepraszam najmocniej! Na pewno nie miałem takich intencji.

illianna - 13 Stycznia 2012, 19:52

Żelazny, spoko, nie uraziłeś moja praca niestety czasem chodzi ze mną do domu i bynajmniej nie dlatego że jest to pracoholizm, moim pacjentom dzieją się różne rzeczy, czasem o 2 w nocy, zwykle jestem dostępna 24 pod telefonem, pomijam już drobny szczegół, że od pewnych sytuacji, emocji, myli nie da się uwolnić zamykając drzwi, one są z tobą cały czas, czy chcesz tego czy nie, obecnie jestem na wychowawczym, mam przerwę w pracy już niedługo dwuletnią, ale nadal niektóre sytuacje do mnie wracają, zwłaszcza te, na które niewiele mogłam pomóc, jak na przykład rodzicom, którym zmarł synek na świńską grypę. Łatwiej mi paradoksalnie pomagać osobom, które mają zaburzenia osobowościowe, nerwicowe, psychotyczne, niż tym którym ktoś bliski umarł, zwłaszcza ośmioletnie dziecko. Ale o nie ten wątek...

Ja w każdym razie szczepię swojego bąka na co się tylko da, teraz planuję ospę wietrzną. A poza tym to mój maluch jest mały porządnicki i strasznie chce mi ze wszystkim pomagać, jak coś wyciąga z szafy to potem usiłuje włożyć na miejsce, strasznie lubi zamiatać, no i odkąd nauczył się używać widelca łyżeczki ciągle mnie karmi ;P:

Godzilla - 13 Stycznia 2012, 21:46

Musiałabym odnaleźć i jakoś wskanować (sfotografować? Nie mam skanera) zdjęcia mojego Starszego, jak mając nieco ponad rok wyrzucał mi wszystko z półki, po czym właził na nią i tam siedział po turecku, bardzo z siebie zadowolony. Nigdy przedtem ani nigdy potem nie miałam tak skrupulatnie poukładanych rzeczy na półce :mrgreen: Codziennie na nowo ;P:
Lynx - 13 Stycznia 2012, 22:39

illianna, ale ze szczepieniami pamietaj, żeby maluch był bezwzględnie zdrowy. Nawet katarek może być niebezpieczny.
illianna napisał/a
maluch jest mały porządnicki

He, he zobaczymy jak będzie dalej. Junior np. zawsze pamięta o postawieniu bucików na półce, czasami muszę mu przypominać o powieszeniu kurteczki, a Pomiot buty zostawia gdzie bądź.

Ziemniak - 14 Stycznia 2012, 08:56

Bić, czy nie bić?
Lis Rudy - 14 Stycznia 2012, 09:51

Ziemniak, właśnie miałem to zalinkować.
Jesteś szybki jak "Speedy Gonzales" :wink:

dzejes - 14 Stycznia 2012, 12:03

No i co? Jak go ktoś pobije, to naprawdę myślicie, że mu to pomoże? Czy raczej wzbudzi chęć zemsty?
Ziemniak - 14 Stycznia 2012, 12:14

Za czasów mojego dzieciństwa pomagało, czemu teraz ma być inaczej?
dzejes - 14 Stycznia 2012, 13:25

Eeeeeech... Dobra, pomagało. EOT


Partner forum
Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group