Piknik na skraju drogi [książki/literatura] - Z życia tłumoka, ooops, tłumacza
nureczka - 31 Stycznia 2014, 15:16
No ja niejako z obowiązku, wezmę tłumacza w obronę. Nie wiemy, jak było. Ja kiedyś w ostatniej chwili zauważyłam, że "Jasna Woda" zostało przez korektę przerobione na "ona" (konsekwentnie formy gramatyczne "powiedziała", "zrobiła").
Sęk w tym, że Jasna Woda był mężczyzną. Indianinem. No niby mogłam mu zmienić imię na "Świetlisty Potok", ale po co? Szczególnie, że w oryginale "woda" też była rodzaju żeńskiego.
Niestety, coraz częściej wydawnictwa rezygnują z odesłania tekstu po redakcji tłumaczowi. O korekcie ostatecznej nie wspominając.
Fidel-F2 - 31 Stycznia 2014, 18:45
Ha, czytam Grę o tron i znalazłem ortografa 'stróżkę strumienia'.
Martva - 31 Stycznia 2014, 18:56
Miałam kiedyś kolegę który świetnie pisał, cudowny barwny język, ale przy tego typu słowach wymiękał. W tekstach nad którymi pracował często można było spotkać chart ducha, przekrzywioną wierzę czy dojrzewające zborze. Nie jestem pewna czy tłumaczył, czy redagował, chyba to drugie, w każdym razie osoba która robiła po nim korektę musiała być mega wzrokowcem
nureczka - 31 Stycznia 2014, 19:02
Word nie podkreślił krzyżykiem, znaczy dobrze jest. Nieprawdaż?
ketyow - 31 Stycznia 2014, 20:07
W polskiej wersji Gry o tron "sutek" jest rodzaju żeńskiego. Tzn. jeden sutek nazywany jest tam jedną sutką itd.
Fidel-F2 - 31 Stycznia 2014, 23:37
eee, chyba nie, w każdym razie przed chwilą czytałem jak to w bitwie Drogo miał odcięty sutek, ten sutek, może dalej gdzieś, poza tym forma 'ta sutka' też jest formą poprawną
Ozzborn - 1 Lutego 2014, 01:19
Ja się dziś dowiedziałem, że czy czyjeś zachowanie było "patetyczne" czyli "żałosne - powtórzył..."
No ale to jakieś stary zbiorek z Warhammera - pewnie tłumaczyli chłopaki ze sklepu, za figurki
ketyow - 1 Lutego 2014, 11:09
Fidel-F2, w Starciu królów jest już "sutka". Nie jestem pewien czy to poprawnie, jestem jednak pewien, że brzmi kretyńsko.
nureczka - 1 Lutego 2014, 11:11
Słownik poprawnej polszczyzny PWN dopuszcza obie formy.
Fidel-F2 - 1 Lutego 2014, 11:24
ketyow napisał/a | Fidel-F2, w Starciu królów jest już sutka | no może, ja dopiero kończę pierwszy tom, tak czy siak, jest to forma poprawna
ketyow - 1 Lutego 2014, 11:36
Mimo wszystko denerwujące jest, kiedy tłumacz chce wybiec do przodu ze znajomością polszczyzny i używa form rzadko stosowanych, albo wręcz archaicznych.
Spotkałem się np. z formą, że ktoś zjadł wszystką zupę
Witchma - 1 Lutego 2014, 11:49
ketyow, trudno skomentować podany przykład bez kontekstu. Może jakaś postać tak mówiła?
nureczka - 1 Lutego 2014, 11:51
ketyow, a może denerwuje cię, że to ty nie nadążasz?
Jeśli coś zostało usankcjonowane w słowniku, to raczej jest formą popularną. Zwykle językoznawcy raczej opornie akceptują nowości.
To trochę tak, jakby się irytować, że nowa komórka ma nowy interfejs. Otóż - serio, serio - wkurza mnie, że co telefon, to inny ekran, ale czy z tego powodu wszystkie telefony do końca świata mają wyglądać jak nieodżałowana Nokia 3310?
ketyow - 1 Lutego 2014, 11:54
Nie, to była narracja. Na zasadzie "X zjadła wszystką zupę, po czym zajęła się ogrodem". W dodatku w książce hard sf. Świeżutki przekład zresztą. Albo jedna z postaci komentująca coś, co się powtarza, mówi: "i tak w koło Macieju", gdzie oczywiście żadnego Macieja tam nie było - po prostu tłumaczowi się ten związek frazeologiczny podobał. Mnie nie. Dzisiejsza młodzież w ogóle nie skuma o co chodzi.
nureczko, ale przeciwnie, mnie nie irytują nowe słowa, a te które praktycznie zostały wymazane z codziennego użytku i już do niego nie wrócą. Przywracanie ich na siłę nie ma sensu, a zgrzyta przy czytaniu.
nureczka - 1 Lutego 2014, 11:56
Jak również dzisiejsza młodzież dostaje spazmów śmiechu czytając "Zasiadł na stolcu Piotrowym".
"Dzisiejsza młodzież" to kiepski argument.
ihan - 1 Lutego 2014, 11:57
Hej, ale uważać "w koło Macieju" za jakąś staroć? Nie przesadzasz aby?
ketyow - 1 Lutego 2014, 11:59
To nie musi być żaden argument - ta postać po prostu nie mogła powiedzieć "w koło Macieju", bo taki zwrot raczej w USA nie istnieje, a usilne spolszczenie jakiegoś ichniejszego związku frazeologicznego nie ma sensu, bo po prostu brzmi to głupio. Co z tego, że jest to poprawne, skoro można było to napisać inaczej, również poprawnie, ale bez wywoływania masakry w tekście.
"W koło Macieju" słyszałem ostatni raz od babci z 15 lat temu i nigdy więcej. W książce nie widziałem chyba nigdy. Były setki sposobów napisania tego inaczej - po co krzywdzić tekst czymś, co będzie zgrzytać?
nureczka - 1 Lutego 2014, 12:00
No teraz to poszedłeś po bandzie. Polecam dowolny podręcznik z teorii przekładu literackiego i idę myć głowę. Dziś mam urodziny mamusi.
Fidel-F2 - 1 Lutego 2014, 12:01
ketyow napisał/a | nureczko, ale przeciwnie, mnie nie irytują nowe słowa, a te które praktycznie zostały wymazane z codziennego użytku i już do niego nie wrócą. Przywracanie ich na siłę nie ma sensu, a zgrzyta przy czytaniu. | ketyow, a ja tu jestem w opozycji kompletnej, uwielbiam stare wyrazy i cieszą mnie wszelkie archaizmy, a Twoja postawa wydaje mi się karygodna
ketyow - 1 Lutego 2014, 12:03
Nie obchodzą mnie podręczniki przekładu. Mnie jako czytelnika obchodzi to, żeby tekst był napisany po polsku zgodnie z obecnie funkcjonującymi normami, nawet jeśli tłumacz jest ślązakiem i ma 65 lat.
Fidel-F2 - 1 Lutego 2014, 12:04
ketyow, ale Ty się obruszasz na obowiązujące normy
Witchma - 1 Lutego 2014, 12:07
ketyow napisał/a | ta postać po prostu nie mogła powiedzieć w koło Macieju, bo taki zwrot raczej w USA nie istnieje, a usilne spolszczenie jakiegoś ichniejszego związku frazeologicznego nie ma sensu |
To Ci się udało
Jak rozumiem przy tłumaczeniu w drugą stronę trzeba napisać "around Matthias"?
ketyow - 1 Lutego 2014, 12:07
Fidel-F2, może źle to ująłem. W każdym razie mieszkam na Pomorzu, ludzie tu zamiast zamykać na klucz to "zakluczają" drzwi, zamiast wstać wcześniej, to wstają "szybciej", zamiast umyć naczynia, to je "pomywają" i mam dość wszelkich regionalizmów i archaizmów, bo czasami sam już zaczynam mówić "jo" zamiast "tak", więc szlag mnie trafia, kiedy czytam książkę SF, w której jest cała kupa nowoczesnej fizyki, a w narracji pojawiają się słowa jak od Mickiewicza.
Nie zapominajmy także o tym, że przedstawiam młode niezdziadziałe pokolenie
Fidel-F2 - 1 Lutego 2014, 12:15
ketyow, ale takie gadanie jest bez sensu, bo miotasz się i rzucasz przykłady z najodleglejszych stron galaktyki. W takiej sytuacji istotny jest kontekst, sa sytuacje gdy archaizmy będa pasować, są że nie będą. Jest mnóstwo czynników a ty chcesz przykroić wszystko do jednej sztancy (idę o zakład, że nie wiesz co to sztanca poza związkiem frazeologicznym ). Poza tym nie zwracasz uwagi na normy bo masz własne odczucia.
Fidel-F2 - 1 Lutego 2014, 12:16
ketyow napisał/a | Nie zapominajmy także o tym, że przedstawiam młode niezdziadziałe pokolenie | Tak by mi to bardziej brzmiało Cytat | Nie zapominajmy także o tym, że przedstawiam młode, niedokształcone pokolenie. |
Kruk Siwy - 1 Lutego 2014, 12:25
Na marginesie: to pokolenie przedstawiane jest jako żywe obrazy, czy z imienia i nazwiska każdy młodzian i młódka?
Fidel-F2 - 1 Lutego 2014, 12:34
no i Kruk złapał nas obu na niedokształceniu
ketyow - 1 Lutego 2014, 12:38
Fidel-F2, oczywiście, że w pewnych kontekstach mogłoby się to trzymać kupy. Dajmy na to w jakimś stylizowanym fantasy, archaizmy dobrze tam mogą wpłynąć na odbiór treści. Ale w przypadkach wymienionych przeze mnie nie pasowało kompletnie, mówiłem przecież o jakim kontekście mowa. Wypadałoby po prostu, żeby tłumacz potrafił dobrać odpowiednie słowa do kontekstu i tyle. Ale silić się na archaizmy w nowoczesnym SF? Po co? Żeby się pochwalić znajomością polskiego?
merula - 1 Lutego 2014, 13:04
ketyow, w koło Macieju jest związkiem frazeologicznym, vel idiomem i jako taki funkcjonuje tak, ze ciężko go zastąpić. jest też przejawem języka potocznego, niekoniecznie może warstwy młodzieży z wykształceniem wyższym technicznym, jednakowoż stale żywym. to o czym mówisz, to głównie widzimisie, bo tobie tak lepiej. a komu innemu może nie. za to w efekcie końcowym zapewne da zubożenie języka. i za chwilę więcej, zupełnie normalnych i zwykłych określeń, czy wyrażeń nie będzie pasowało kolejnym młodym gniewnym. i zostaniemy z okrawkiem języka. w imię wygody i postępu.
charande - 1 Lutego 2014, 13:09
"...mówiła podniesionym głosem, gestykulowała, przypominała wręcz nieszczęśliwego Ceresa po deportowaniu Prozerpiny."
Eleanor Herman, "Królowe i ich kochankowie", Wydawnictwo Jeden Świat, Warszawa 2007. Przełożyła Barbara Tarnas.
Ómarłam
|
|
|