Mistrzowie i Małgorzaty - Romuald Pawlak.
gorat - 4 Kwietnia 2006, 18:42
I kto w końcu jest tym tłumaczem z duetu, no?!?
Nie ma wyjścia - strzelam. Cholewa?
Romek P. - 4 Kwietnia 2006, 18:50
Gorat:
Cytat | kto w końcu jest tym tłumaczem z duetu, no?!?
Nie ma wyjścia - strzelam. Cholewa? |
Jakby ci to powiedzieć... podobno są rzeczy na niebie i na ziemi, które się filozofom nie śniły... ale taki przypadek jest dosyć trudny do wyobrażenia
Nie i w zasadzie nie mam zgody na ujawnienie przynajmniej jeszcze przez chwilę, więc proponuję nie strzelać
gorat - 4 Kwietnia 2006, 21:25
Uważaj, bo przejdę po wszystkich tłumaczach w kraju z papierem do podpisania ("Czy zgadzasz się na ujawnienie posiadanych pseudonimów?") i będę stawiał drobną alternatywę: albo podpis, albo rączki
Romek P. - 4 Kwietnia 2006, 21:41
Gorat:
Cytat | Uważaj, bo przejdę po wszystkich tłumaczach w kraju z papierem do podpisania (Czy zgadzasz się na ujawnienie posiadanych pseudonimów?) i będę stawiał drobną alternatywę: albo podpis, albo rączki |
Znając z autopsji niektórych tłumaczy, obawiam się, że szybko stracisz te rączki, więc sie zastanów jeszcze, bo językiem niewygodnie będzie ci się pisało i moderowało forum
Rodion - 7 Kwietnia 2006, 02:12
Chyba musimy sie liczyc z tym, Romku, ze "grubcio" odszedł od nas na zawsze.
Romek P. - 7 Kwietnia 2006, 17:59
Rodion:
Cytat | Chyba musimy sie liczyc z tym, Romku, ze grubcio odszedł od nas na zawsze. |
Płynie Wisłą do Sosnowca. Ciekawe, czy będzie wiedział, kiedy skręcić we właściwym kierunku?
A serio: mam nadzieję, że biedak znalazł właściwy kierunek. Może się nie spieszyć, ale lepiej, żeby jesienią dotarł do Morza Północnego...
Rodion - 7 Kwietnia 2006, 18:05
Problemem pozostaje pozywienie. Nie wiem dokladnie co jedza humbaki, ale kryla w Baltyku to nie ma.
Romek P. - 7 Kwietnia 2006, 18:20
Rodion:
Cytat | Problemem pozostaje pozywienie. Nie wiem dokladnie co jedza humbaki, ale kryla w Baltyku to nie ma. |
Dokładnie to mam na myśli. Humbaki żywią się niekoniecznie krylem w zupełności wystarczą im ławice śledzi czy inkszych sardynek niemniej, Bałtyk jest zbyt wyłowiony, aby taki humbolec miał sobie na czym spokojnie żerować.
Poza tym, chyba jednak w zimie może być dla niego za zimno na Bałtyku. Owszem, humbaki lubią sobie w lodówce popływać, ale... tylko przez część roku.
Pako - 7 Kwietnia 2006, 21:10
Wierzę, że humbolec da sobie radę. Żreć jako tako co tam podobno ma... a wyjść to my mu chyba musieli pomóc
gorat - 7 Kwietnia 2006, 23:04
O ile potrafimy (patrz: wodny turysta w Londynie).
Pako - 7 Kwietnia 2006, 23:12
Tam akwen był trochę mniejszy, tutaj wystarczy go chyba tylko zagonić do cieśniny i powinien wypłynąć. Tam trzeba było go przetransportować ręcznie, że tak powiem. Wierzę w bestię, że jej się uda.
Romek P. - 7 Kwietnia 2006, 23:17
Ten ma większe szanse, bo tamten się zaplątał w rzece, to raz, dwa - był bardzo młody, trzy - jacyś kretyni ciągle go oglądali, pływali wokół niego i z tego co czytałem, silny stres się bardzo przyczynił do jego jego śmierci.
Pako - 7 Kwietnia 2006, 23:29
Jak mówię - inne warunki. Wierzę w tego "naszego" humbaka, da radę, może bez pomocy, może z drobną pomocą wymknąć się stąd.
Rodion - 8 Kwietnia 2006, 10:20
Romek, pomyśl jak z perspektywy takiego humbaka wyglada Bałytk. z tymi wszystkimi zatokami, szkierami, mierzejami, etc. A gdy juz to sobie wyobrazisz, tknij palcem w dowolny tego typu obiekt, i powiedz oto cieśnina przez ktora wyplyne na morze polnocne! Wystarczy ze skrece kilka razy, mine Kopenhage, nie dam sie rozjechac, i juz jestem wolny!
Sądze ze ten biedak kierowany instynktem poplynąl w kierunu Finow, nie spodziewajac sie ze Bałtyk to jeden wielki worek z bardzo ciasnym i waskim wejściem.
Romek P. - 8 Kwietnia 2006, 10:42
Że będzie trudne uwolnienie się z tej plątaniny, to ja wiem. Z drugiej strony, wieloryby mają bardzo dobrą orientację w terenie - to są zwierzęta wędrujące na duże odlegości, także w pobliżu lądów, albo wręcz plącząc się po przeróżnych zatokach, rzeczkach (zachodnie wybrzeża USA i Kanady).
Daję mu pewne szanse, ale owszem, masz rację - one są takie sobie, z pewnością mniejsze niż 50 procent. Niestety.
Rodion - 8 Kwietnia 2006, 10:47
Biorąc pod uwage ze w cieśninach jest spory ruch, co może go jeszcze bardziej zniechecac, szanse na udana ucieczke ma jeszcze mniejsze. Cóż, szkoda.
Pako - 11 Kwietnia 2006, 21:15
FS ostatnio zaczęła wydawać hard covery. czy są akies szanse, że Wojna też się ukaże jako HC? Pytam teoretycznie, i tak kupię softa, ale chciałbym wiedzieć w razie czego
Romek P. - 11 Kwietnia 2006, 21:21
Prawdę mówiąc, pojęcia nie mam. Zresztą co do hardcoverów, one fajnie wyglądają, ale pytanie czy się sprzedają na naszym biednym rynku - jakoś mnie nie martwi, że nie na mnie to będzie sprawdzane ja myślę, że na razie na Packu i Pilipiuku Fabryka testuje, czy takie równoległe wydawanie ma sens.
Pako - 11 Kwietnia 2006, 21:25
dokładnie takie samo wrażenie mam. Ale właśnie z powodów cenowych bym hc nie kupił. Ale pytalem, żeby wiedzieć i w razie czego te 1 zeta dosuplać, w ostateczności.
gorat - 12 Kwietnia 2006, 11:17
raczej 8 Widziałem Packa*, hc za 36.90 coś był.
*książkę!
Pako - 12 Kwietnia 2006, 11:41
Mialo byc w poście 10, ale mi zero nie wskoczyło. Jakby o zeta droższe to było, to bym się nie zastanawiał
Romek P. - 12 Kwietnia 2006, 11:48
Tak naprawdę, wątpię, żeby dużo ludzi kupiło te hc. Nawet Packa czy Pilipiuka.
A zmieniając temat, zabawię się w proroka (nie ostatni raz w tym tygodniu ), i powiem, że chyba w piątkowym "Dzienniku Zachodnim", w głównym grzbiecie, będzie można poczytać parę zdań o niżej wyżej podpisanym... a też dowiedzieć się, ile ma być tomów serii o pogodniku i jego dzielnej bestii no i co dalej, bo sie pytanie nasuwa jak skala Syzyfowi na oczy
Rafał - 12 Kwietnia 2006, 12:02
A czy rycerz bezkonny umał bezpotomny? Zaplątałem trochę, chodzi mi o to, czy można mieć nadzieję na jego come back? Czy to temat raczej bez przyszości?
(ps. zapytałem Autora! zapytałęm Autora! Pierwszy raz w życiu mi się zdarzyło zadać merytoryczne pytanie Autorowi )
Romek P. - 12 Kwietnia 2006, 12:14
Rafał:
Cytat | A czy rycerz bezkonny umał bezpotomny? Zaplątałem trochę, chodzi mi o to, czy można mieć nadzieję na jego come back? Czy to temat raczej bez przyszości? |
Z braku czasu i powiedzmy, ceniąc spokój, odłożyłem tę sprawę do lodówki. Ale zamierzam odmrozić któregoś dnia.
Cyklu w zamierzonym kiedyś kształcie nie będzie. Ale mam zamiar któregoś dnia z notatek oraz istniejących partii tekstu skomponować grubaśną księgę (razem z "Rycerzem..." będzie to z 800 stron maszynopisu), i wydać w jednym lub dwóch klockach jako rzecz zamkniętą. Ale gdzie i kiedy? - nie wiem.
Cytat | ps. zapytałem Autora! zapytałęm Autora! Pierwszy raz w życiu mi się zdarzyło zadać merytoryczne pytanie Autorowi ) |
E tam, od razu merytoryczne
Pako - 12 Kwietnia 2006, 12:25
Romek, a merytorycznie zapytał A co młodego stażem pytacza straszysz Niech pyta...
A co konkretnie będzie w tym dzienniku i kiedy będziemy mogli to pocztytać w wersji komputerowej
Romek P. - 12 Kwietnia 2006, 12:31
W wersji elektronicznej tego nie będzie chyba
Pako - 12 Kwietnia 2006, 12:48
Dobra Kto ma skaner
Romek P. - 12 Kwietnia 2006, 12:56
Pako, myślisz sam chętnie poczytam, co tam wymodziłem i wersji opublikowanej będę się później czymał
Pako - 12 Kwietnia 2006, 13:24
Aha to ty nie wiesz jeszcze, co powiedziałeś
jak ja lubię dziennikarzy
gorat - 12 Kwietnia 2006, 13:26
Romek P. napisał/a | i wersji opublikowanej będę się później czymał |
Nawet jeśli będziesz tam twiedzić, żeby wysłać smoki do gazu, a rycerzy za morze?
|
|
|