To jest tylko wersja do druku, aby zobaczyć pełną wersję tematu, kliknij TUTAJ


Blogowanie na ekranie - Wnimanje! Gawra wirtualnego suwalskiego niedźwiedzia!

ilcattivo13 - 12 Czerwca 2011, 17:49

mam nadzieję
Kai - 13 Czerwca 2011, 09:59

Jednak miałam galaretę pokoncertową z mózgu - teraz dopiero widzę, co i jak. Ale ja to bym musiała plasterek wyciąć, inaczej się zaraz zrośnie :P A nie wiem, czy jestem wystarczająco hardkorowa :mrgreen: na plasterek.

Gdyby była opuchlizna, dobrze robi szare mydło (roztwór), ale na krwiaka to raczej nie za bardzo. A co się będziesz przejmował, lekarz Ci poradzi. Tyle, że zerwane ścięgno to tez gipsik.... :twisted:

ilcattivo13 - 13 Czerwca 2011, 23:10

Kai - mnie się nie zrosło. Może pomogło to, że nie obcinałem tego zadziora i paznokcia tak długo, aż wylazł poza świeżo zagojoną ranę (czyli jakieś dwa tygodnie i ze trzy buteleczki spirytu salicylowego później). W każdym bądź razie, już samo przecięcie daje zadziorowi możliwość dalszego rośnięcia bez wbijania się w mięcho, dzięki czemu możesz ślicznie wyczyścić ranę i zapobiec infekcjom - bo mogę się założyć, że zabawiasz się w kuwejckiego szejka (a jeśli nie, to będziesz - jak na koncercie nadepnęli Ci na palca, to na pewno zrobiła się kuka i dużo czasu nie minie, zanim zacznie się syfić).

*********************

A co do mojej nogi, to siniak zaczyna się zmniejszać i postanowiłem nie iść do lekarza. Zwłaszcza, że może mieć takie same głupie pomysły jak Kai i wsadzić mi na Nidzicę nogę w gips ;P: Ponownie rozpatrzę pomysł odwiedzenia konowała po Festiwalu. Albo wcześniej, jesli mi noga zacznie odpadać.

**********************

Kolejne walne za mną. Po raz kolejny spotkałem się z takimi objawami "polactwa", że mało mnie szlag nie trafił. A najgorzej, jak trafi się jakiś "straśnie wielki i mądry", który ma jeden udział i świadectwo ukończenia siódmej klasy podstawówki, ale musi skomentować każde słowo członków zarządu, czy też przewodniczącego RN. Do tego całkowity brak pomyślunku. To już ...naste walne odkąd jestem w radzie tej firmy, ale nigdy się do tego nie przyzwyczaję. Jak można być udziałowcem w spółce, w której notabene się pracuje i w czasie głosowania nad ważnymi uchwałami dotyczącymi spółki kierować się wyłącznie tym, czy zarząd zorganizował na walne dobre żarcie, albo czy jest ładna pogoda. Bo na takie rzeczy jak profesjonalizm i umiejętności danej osoby czy zgodność jakiegoś "pomysłu na życie" z przepisami "takie ludzi" nie zwracają kompletnie uwagi. Normalnie skrajny kretynizm.

Znowu było głosowanie nad absolutorium dla członków RN i zarządu. I znowu wyniki są rozstrzelone w całkowicie losowy sposób. Ja dostaję 100% poparcia (ta-dam! :D ), znajoma z rady 70% (choć ci "głosujący" kontakt z nią i ze mną mają dokładnie taki sam, czyli praktycznie zerowy - no i przez ostatnio dwa czy trzy lata to ona dostawała poparcie w okolicach 100%). Co roku dyrektor dostawał mniejsze poparcie niż wice, a w tym roku było na odwrót i to z różnicą prawie 10 procent. Biorąc pod uwagę, że ten sam zarząd jest od kilkunastu lat, a jego polityka i sposób zarządzania interesem się nie zmienił nawet o jotę, to całe to głosowanie robi się jeszcze bardziej śmieszne.

Tak w ogóle, to szkoda, że jak kilka lat temu zmieniały się przepisy kodeksu spółek handlowych, to że zamiast ustawiać najniższą nominalną wartości udziału na 1000pln nie ustawiono tego na poziomie 5000 czy też 10000. Z drugiej strony i tak dobrze, bo pozbyliśmy się przynajmniej kilkudziesięciu takich "inteligientnych kieszonkowych udziałowców" i na ostatnich walnych nie ma już takiego rozpierdzielu jak na tych z drugiej połowy lat 90-tych.

Oj, wtedy to siedziało... W zastawionej typowymi geesowsko-stołówkowymi stolikami sali o wymiarach 4x8m mieściło się i po 50 - 70 osób, przy temperaturze na zewnątrz dochodzącej do 30'C. No i mało kiedy "kieszonkowi udziałowcy" byli trzeźwi. Atmosfera zdecydowanie nie była wypełniona wzajemnym zrozumieniem i raczej wrzała, albo do takiej temperatury się wielkimi krokami zbliżała. Jedni w drugich "rzucali mięsem", a i zawsze trafił się jakiś po*eb, który miał jeden udział, ale uznał, że musi głosować tajnie. I walne zamiast dwóch godzin trwało ich 8 -10, albo i dwa dni. Zwłaszcza to pierwsze było hardkorowe, bo firmie groziło widmo przejęcia przez mafię, gdy jeden z udziałowców/pracowników, który potem trafił do pierdla za manko w magazynie, sprzedał swoje udziały pewnemu ciemnemu "biznesmenowi" (na szczęście ten "biznesmen" w owym czasie zmieniał profil swojej działalności i swój imidż na bardziej legalny, a sama transakcja nie miała aprobaty RN i na rozprawie sąd uznał ją za nielegalną i nieważną). Ech, to se ne wrati...
I dzięki Bogu! :D

Kai - 14 Czerwca 2011, 15:02

ilcattivo13 napisał/a
mogę się założyć, że zabawiasz się w kuwejckiego szejka


Nawet nie bardzo, bo nie dopuszczam do stanów jak na obrazku, zawsze mam wszystko ślicznie powycinane, tyle że tak czy owak po długim użytkowaniu zaczynają dokuczać.

A kulejesz mocno? Czy możesz obciążać tę nogę?

ilcattivo13 - 14 Czerwca 2011, 22:31

chodzę niby normalnie, przynajmniej po równym i jak się nie śpieszę. Po schodach też jest ok. Z siniaka została już tylko jedna smuga wzdłuż stopy, a opuchlizna przesunęła się nad kostkę w miejsce blizny po gwoździach - "ździebko" boli, jak się jej dotyka, ale zdecydowanie nie jest to infekcja, czy coś w tym guście, bo kolory są normalne.

***************************************

przylepiłem gres na schodach. Jako, że nie szło dostać takiego samego koloru i struktury jaka była oryginalnie, więc kupiłem maksymalnie podobny. Jak się okazało, kolor wcale nie jest podobny i nowe płytki wyróżniają się jak cholera, a w dodatku zapomniałem sprawdzić grubość i jak zacząłem kleić, to zobaczyłem, że są o 3 mm cieńsze od starych i przez to szlag trafił całe szalowanie i wyrównywanie schodów. Może nie tak całkiem, ale mogłem się aż tak nie starać przy tym całym wyrównywaniu. Enyłej, jeśli wierzyć mojej poziomicy, wszystko jest aligancko położone - są zachowane poziomy i krawędź schodów jest równa.

Na jutro zostały podstopnie (cholernie dużo wycinania) i ew. fugowanie. Potem tylko zabezpieczyć schody na resztę tygodnia i Nidzico przybywam :D Barierkę zamotuję po powrocie - żeby mi nie łazili po świeżych schodach.

ilcattivo13 - 15 Czerwca 2011, 22:25

podstopnie przylepione. Swoją drogą, jak to jest, że klej kończy się zawsze przed przyklejeniem ostatniej płytki, albo, jak to było dziś, przed dwoma ostatnimi brakującymi kawałeczkami o rozmiarach ~10x13cm. Dobrze, że miałem tubę Tytana do glazury i terakoty i jakoś to "obejszłem". Tylko ciekawe, jak długo będzie się trzymało. Zamontowałem też barierkę, bo łatwiej w ten sposób zabezpieczyć schody przed ślepakami, którzy nie widzą, że płytki są świeżo przyklejone. Fugowanie odpuszczam na ponidzicę.
ilcattivo13 - 15 Czerwca 2011, 23:09

dobra, czas spać, bo jutro rano trzeba się spakować i... sru do Nidzicy.

Jakby co, kontakt przez maila (postaram się sprawdzać), albo dzwonić.

shenra - 16 Czerwca 2011, 14:05

ilcattivo13 napisał/a
dobra, czas spać, bo jutro rano trzeba się spakować i... sru do Nidzicy.
Baw się dobrze.
Fidel-F2 - 18 Czerwca 2011, 23:04

http://www.sheepcentre.co.uk/wool.htm

Cytat
The Saxon invasions in the fifth century nearly destroyed the industry. But it is known that in the eighth century Britain was exporting woollen fabrics to the Continent and after the arrival of the Norman conquerors in 1066 the industry expanded.By the twelfth century wool was becoming England's greatest national asset. Cloth making was widespread, particularly in the large towns of southern and eastern England nearest the Continent


:?:

ilcattivo13 - 19 Czerwca 2011, 23:14

shenra - nie było Ciebie, więc była to raczej średnia zabawa ;P: Nawet ani razu nikt mnie nie "beepnął" :roll:

Fidel - a gdzie w tym cytacie jest napisane, że owce hodowali chłopi? Bo rozchodziło się prawie wyłącznie o to.

Fidel-F2 - 19 Czerwca 2011, 23:31

ok, myślałem, że chodziło Ci o czas, wiek zbyt wcześnie

wyjawisz skąd taka perfekcyjna znajomość gospodarki średniowiecznej Anglii?

ilcattivo13 - 19 Czerwca 2011, 23:54

Wiek za wcześnie jak najbardziej, ale wspominałem też, że był przynajmniej jeden bunt chłopski spowodowany tym, że właściciele ziemscy zaczęli chłopów "zastępować" owcami.

Co do źródeł - obejrzałem "Medieval lives" Terry'ego Jones i tak mnie zaciekawiło, że teraz oglądam i czytam wszystko, co mi wpadnie w łapki. Ostatnio np. leciał program o pochodzeniu legendy Robina Hooda.

shenra - 20 Czerwca 2011, 12:05

ilcattivo13 napisał/a
nie było Ciebie, więc była to raczej średnia zabawa
Lizus(i tak Ci nie wierzę) ;P:
ilcattivo13 napisał/a
Nawet ani razu nikt mnie nie beepnął
No i bardzo dobrze, nie dałam pozwolenia na wykorzystanie "beepania" w czasie mojej nieobecności. :twisted:
Witchma - 20 Czerwca 2011, 12:05

shenra, ale żebyś wiedziała, jakie schody straciłaś... :mrgreen:
shenra - 20 Czerwca 2011, 12:23

Witchma, :mrgreen: :mrgreen: :mrgreen: Mówisz miłość mojego życia? :mrgreen:
Witchma - 20 Czerwca 2011, 12:29

shenra, wręcz byś z nich nie schodziła ;P:
shenra - 20 Czerwca 2011, 12:47

Znaczysja bym zjeżdżała? :mrgreen:
ilcattivo13 - 20 Czerwca 2011, 13:25

Witchma napisał/a
shenra, ale żebyś wiedziała, jakie schody straciłaś... :mrgreen:


o to to to :mrgreen:

shenra, to były takie schody, że jakbyś postawiła obok nich pionową drabinę, to i tak te schody byłyby bardziej strome. A stopnie miały takie, że jak ktoś zaczął schodzenie nie tą nogą co trzeba, to nawet Paul by nie pomógł. Aż żałuję, że nikt zdjęcia nie zrobił. No i te ślady na podbitce dachu, pozostawione przez pazury spadających z tychże schodów ludzi... Coś pięknego :roll:

Jedenastka - 20 Czerwca 2011, 21:34

ilcattivo13 napisał/a
Aż żałuję, że nikt zdjęcia nie zrobił.

Ktoś zrobił w innych okolicznościach. Schodów nie ma ale to nic :wink:



Niedźwiedź w sukni na biesiadzie w sobotę.

feralny por. - 20 Czerwca 2011, 21:54

Czemu taki smutny?
Fidel-F2 - 20 Czerwca 2011, 22:01

nie widzisz, że jedzenie mu się kończy?
feralny por. - 20 Czerwca 2011, 22:06

Pomyślałem o tym, ale spójrz w te oczyska, to coś poważniejszego.
Fidel-F2 - 20 Czerwca 2011, 22:17

zatwardzenie?
shenra - 20 Czerwca 2011, 22:44

Hubert w pełnej krasie :mrgreen: Ale i tak wdzianko a la plemnik było lepsze :mrgreen:
ilcattivo13 - 20 Czerwca 2011, 22:54

Niestety Wasze przypuszczenia są całkowicie pomylone. Byłem smutny, bo to była sobota wieczór, a że w niedzielę rano miałem prowadzić, to mnie ździebko suszyło ;P:

Swoją drogą, to zachowanie Jedenastki było typowo kobiece: ktoś ma fajniejszą kieckę, to lepiej jej w całości nie pokazywać :roll: Pewnie widziała, jak mnie faceci zaczepiali i zazdrość ją wzięła ;P: Mam nadzieję, że znajdzie się choć jedno zdjęcie w pełni ukazujące to, jak bardzo moja kiecka podkreślała moje walory ;P:

Albo nie - jeszcze faceci z Forum oszaleją na moim punkcie i nie daj Boże rozbiję jakiś związek :roll:

Edit:

shenra - ja wiem, że męskich koszul nocnych nie widziałaś zbyt wiele w swoim życiu, ale mylić takąż z przepraniem a la plemnik? A fuj, jak Tobie się wszystko kojarzy... :mrgreen:

Jedenastka - 21 Czerwca 2011, 06:41

ilcattivo13 napisał/a
zachowanie Jedenastki było typowo kobiece: ktoś ma fajniejszą kieckę, to lepiej jej w całości nie pokazywać :roll:

O tak, Twoja kiecka była fajniejsza od mojej... moja była spodniami.
joe_cool miała kieckę fajniejszą od Twojej. A to boa z czarnych piór i ta szminka... Byłeś zazdrosny? :mrgreen:

ilcattivo13 napisał/a
Pewnie widziała, jak mnie faceci zaczepiali i zazdrość ją wzięła ;P:

Niesmaczne.

shenra - 21 Czerwca 2011, 10:05

ilcattivo13 napisał/a
ja wiem, że męskich koszul nocnych nie widziałaś zbyt wiele w swoim życiu, ale mylić takąż z przepraniem a la plemnik? A fuj, jak Tobie się wszystko kojarzy...
Dobra, dobra. Ty chyba swojej miny nie wiedziałeś jak wyskoczyłeś w plemnikowym wdzianku. :mrgreen: Koszula, koszulą. Ale "ohełmowanie" nie pozostawiało wyboru skojarzeniowego.
ilcattivo13 - 21 Czerwca 2011, 13:00

Jedenastka napisał/a
Niesmaczne.


jak każdy dobry lek :wink:

shenra
- moja mina była jedynie odpowiedzią na Wasze miny :wink: A to co miałem na głowie, to się nazywa "szlafmyca" i jest to obowiązkowy nocny ekwipunek każdego gientelmana :roll:

merula - 21 Czerwca 2011, 13:23

i bardzo Ci w niej było do twarzy :mrgreen:
ilcattivo13 - 21 Czerwca 2011, 13:25

w kapturze wyglądałbym jeszcze bardziej "twarzowo" :mrgreen:


Partner forum
Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group