To jest tylko wersja do druku, aby zobaczyć pełną wersję tematu, kliknij TUTAJ


Mistrzowie i Małgorzaty - Romuald Pawlak.

Rafał - 14 Marca 2006, 14:14

Romek P. napisał/a
A jest pare takich tematów... ech...

A od czego to forum? Nadaj temat i ojcuj mu, będziemy na pewno się udzielać i może nawet wyjść całkiem, całkiem zgrabny wątek.

Kurczę, miałem się nie odzywać, ale gryzą mnie jednak te sławojki, nie można by ich jakoś inaczej ponazywać w następnych wydaniach?

Rodion - 14 Marca 2006, 14:26

Rafał napisał/a
Kurczę, miałem się nie odzywać, ale gryzą mnie jednak te sławojki, nie można by ich jakoś inaczej ponazywać w następnych wydaniach?


Rafał, a po co? Slawojka kojarzy sie wszystkim podobnie, to po co wymyślać nowe slowo i jeszcze opis do tego dodawać. A moze oni tam jakiegoś ichniego barona Sławojkocośtampanietego mieli, i on to pierwszy przybytek z serduszkiem postawil?

Rafał - 14 Marca 2006, 14:36

Sławoj-Składkowski był gościem z wizją i czuł potrzebę budowania od podstaw społeczeństwa nowoczesnego. Jego akcja pod hasłem szalet w każdej zagrodzie przyniosła mu sławę w postaci pogardliwej nazwy wychodka przemianowanego na sławojkę. Zresztą tak samo było w przypadku chociażby i kuroniówek. Sławojka jest określeniem chyba regionalnym, bo przynajmniej na Dolnym Śląsku nie spotkałem się z tym określeniem w mowie potocznej. Tak zamo zresztą raziłoby mnie gdyby Filippon zjadł kuroniówkę. A mamy tyle wspaniałych określeń na tę nieszczęsną sławojkę: wychodek, sracz, kibel, latryna, szalet, klozet do wyboru do koloru.
Rodion - 14 Marca 2006, 14:48

No i widzisz. Znowu mamy zaklucenia na linii autor/czytelnik.
Dla mnie slawojka jednoznacznie kojarzy sie z gustowną jednoosobowa świątynia dumania, a taka latryna na ten przyklad z czyms rodem z obozu czy poligonu, czyli dół dwa na dwa bez dna, kilka dyli jakas plachta do zakrycia tego wszystkiego, oraz nieodzowny smród i muchy.
Czyli czys co do kurortu dla arystokracji nie specjalnie pasuje.

A z drugiej strony to o czym wcześniej wspominalem. Opisany przez Romka stateczek jawiło mi sie jako spora jednostka a w zamyśle autora byl czyms co moze zatopić lawica śledzi!

I jak widzisz. Choćbys sie nie wiem jak staral, wszystkim nie dogodzisz.
Wiec moze troche litości dla biednego autora?

Romek P. - 14 Marca 2006, 14:51

Rafał napisał/a
Sławoj-Składkowski był gościem z wizją i czuł potrzebę budowania od podstaw społeczeństwa nowoczesnego. Jego akcja pod hasłem szalet w każdej zagrodzie przyniosła mu sławę w postaci pogardliwej nazwy wychodka przemianowanego na sławojkę. Zresztą tak samo było w przypadku chociażby i kuroniówek. Sławojka jest określeniem chyba regionalnym, bo przynajmniej na Dolnym Śląsku nie spotkałem się z tym określeniem w mowie potocznej. Tak zamo zresztą raziłoby mnie gdyby Filippon zjadł kuroniówkę. A mamy tyle wspaniałych określeń na tę nieszczęsną sławojkę: wychodek, sracz, kibel, latryna, szalet, klozet do wyboru do koloru.


No to Wam obu jedna rzecz odtajnię: otóż ja z premedytacją użyłem tej sławojki. A potem się z redaktorem zastanawialiśmy, czy nie zamienić na normalny kibelek. Ale... ta nazwa dobrze tam pasuje. Zobacz, Rafał, to są latryny wzniesione specjalnie - i to w chorym miejscu, bo kto taki gigantyczny obóz obudowany latrynami wznosi... jak się przyjrzysz, to jest kpina :) a w innych miejscach masz normalne nazwy :)

I druga rzecz: ja prywatnie nienawidze takiego neutralnego języka. Uniseks - brrr... Więc i pod tym wzgledem uważam, że warto czasem dać cos takiego.

Rafał - 14 Marca 2006, 14:52

Nie ma litości, ale niech doczytam do końca, bo jeszcze mi zostało gdzieś tak 1/3.
Pako - 14 Marca 2006, 16:38

Hehe... Rafał - podpisuję się pod twoją opinią.. trzeba całego romka skompletować.. skoro mawete wziął głowę, to ja chyba prawą dłoń złapię :)
Rodion - 14 Marca 2006, 16:50

Romek P. napisał/a
No to Wam obu jedna rzecz odtajnię: otóż ja z premedytacją użyłem tej sławojki. A potem się z redaktorem zastanawialiśmy, czy nie zamienić na normalny kibelek. Ale... ta nazwa dobrze tam pasuje. Zobacz, Rafał, to są latryny wzniesione specjalnie - i to w chorym miejscu, bo kto taki gigantyczny obóz obudowany latrynami wznosi... jak się przyjrzysz, to jest kpina Smile a w innych miejscach masz normalne nazwy Smile


Kpina?
No popatrz! A ja myślalem ze te kilka "sławojek", to tak specjalnie by biedny Rosselin po bezskutecznym dobijanu sie do drzwi, podjął heroiczna decyzję o wyprawie samojeden miedzy zaspy by tam spotkac, a spotkanie to brzemienne bylo w skutki, wiadomego stwora.

Pako - 20 Marca 2006, 16:37

Romek nam się jakoś zakopał, zapomniano o nim... a tu intryga wypłynęła na światło dzienne :twisted:
Romek - publikowałeś pod pseudonimem podobno, czy też w duecie. Niektórzy wiedzą pod jakim pseudonimem, innym jeszcze tego nie zdradziłeś. Najwyższa więc pora uchyić rąbka tajemnicy :) Jaki pseudonim i jakie teksty? Ale szybko mi się tu spowiadać :P :)

Romek P. - 20 Marca 2006, 20:41

Pako napisał/a
Romek nam się jakoś zakopał, zapomniano o nim... a tu intryga wypłynęła na światło dzienne :twisted:
Romek - publikowałeś pod pseudonimem podobno, czy też w duecie. Niektórzy wiedzą pod jakim pseudonimem, innym jeszcze tego nie zdradziłeś. Najwyższa więc pora uchyić rąbka tajemnicy :) Jaki pseudonim i jakie teksty? Ale szybko mi się tu spowiadać :P :)


A czy NURS rozstrzygnął konkurs? Bo jak tu zdradzę, to ktoś niecnie wykorzysta i... to ja dostanę po kości ogonowej, a nastepnie zapoznam się z urokami życia pawlaka krótkopiórego :)

gorat - 20 Marca 2006, 20:48

Niedawno ogłosił prawidłowe odpowiedzi i stąd wiemy, że na pewno masz taki epizod :D
Logan - 20 Marca 2006, 20:52

:mrgreen: :mrgreen: :mrgreen: :mrgreen: :mrgreen:

Tutaj. :)

:mrgreen: :mrgreen: :mrgreen: :mrgreen: :mrgreen:

Romek P. - 21 Marca 2006, 07:25

Logan napisał/a
:mrgreen: :mrgreen: :mrgreen: :mrgreen: :mrgreen:

Tutaj. :)

:mrgreen: :mrgreen: :mrgreen: :mrgreen: :mrgreen:


Pięknie... aż się wzruszyłem :)
To jest opowiadanie napisane nie tylko pod pseudonimem, ale nawet przez dwóch autorów :) niżej wyżej podpisanego oraz pewnego tlumacza :D
Jak chcecie, zapytam go, czy tego tekstu nie wrzucić gdzieś na stronę, albo w tym wątku.

Rafał - 21 Marca 2006, 08:13

chce-my, chce-my, chce-my :!: :bravo :mrgreen:
Pako - 21 Marca 2006, 14:20

Czy chcemy.. no nie weim... jakbym się tak zastanowił... podał wszystkie za i przeciw... no... ciężka decyzja.. postawiłeś Romku forumowiczów w cieżkiej sytuacji... No ale ostatecznie możesz dać :P ;) :mrgreen:
gorat - 21 Marca 2006, 16:26

Zacznijmy najpierw od drugiego :mrgreen:
Pako - 25 Marca 2006, 12:31

No.. Romek poweidział, że wrzuci i teraz się czai :) My tu czekamy, panie Grafoman. My tu czekamy i nie popuścimy :)
Romek P. - 25 Marca 2006, 13:08

Pako napisał/a
No.. Romek poweidział, że wrzuci i teraz się czai :) My tu czekamy, panie Grafoman. My tu czekamy i nie popuścimy :)


Współautor chwilowo wojażuje :)
Będziecie mieli okazję poćwiczyć cierpliwość, chyba że komuś chce sie szukać tekstu Adama S. Grota w papierowych edycjach ;-D

Pako - 25 Marca 2006, 13:13

Aha.. to ja chyba jednak poczekam :)
Romek P. - 31 Marca 2006, 10:31

Widać, że moja książka wkrótce w księgarniach, bo humbaki przybyły już na promocję :)
Wiedźma - 31 Marca 2006, 12:40

Wiem, że autor to miłośnik humbaków, bo na stronie Fabryki odkrywa swe marzenia o humbakach, ale czy takie wyróznianie jednych gatunków, pomijajac inne, w tym równiez nas forumowiczów, jest w porządku?, szanowny autorze? :D Ciekawi mnie, co wymyśliłeś łaczącego humbaki ze smokami? Zastanawia mnie to tym bardziej po ostatnim felietonie. :)

A poważnie boję się, że humbak nie przeżyje :(

Anko - 31 Marca 2006, 14:08

Wiedźma:
Cytat
Wiem, że autor to miłośnik humbaków, bo na stronie Fabryki odkrywa swe marzenia o humbakach, ale czy takie wyróznianie jednych gatunków, pomijajac inne, w tym równiez nas forumowiczów, jest w porządku?
Pratchett ma swoje orangutany, to Romkowi miałoby nie przysługiwać prawo do posiadania milusińskich? :)
Cytat
A poważnie boję się, że humbak nie przeżyje
:cry: Zastosuj jakieś czary, czy coś...

Romek P.:
Cytat
Widać, że moja książka wkrótce w księgarniach, bo humbaki przybyły już na promocję
Oj, to teraz chyba się czujesz wniebowzięty (a może "wmorzewzięty")? :D
Jak tylko wyszłam na ulicę i witryny kiosków pooglądałam, to zaraz sobie pomyślałam: "A to się Romek ucieszy". :wink:

Pako - 31 Marca 2006, 16:12

A etż chciałem o tych humbakach napisać, bo zauważyłem info.. ale Romek zawsze szybszy :P
Romek P. - 31 Marca 2006, 17:21

Wiedźma:
Cytat
Ciekawi mnie, co wymyśliłeś łaczącego humbaki ze smokami? Zastanawia mnie to tym bardziej po ostatnim felietonie


Humbaki ze smokami łączy wiele... Kto spotkał i smoki, i humbaki, ten wie. A reszta z was dowie się, sięgając po książkę :D

Anko:
Cytat
Oj, to teraz chyba się czujesz wniebowzięty (a może wmorzewzięty)? :D
Jak tylko wyszłam na ulicę i witryny kiosków pooglądałam, to zaraz sobie pomyślałam: A to się Romek ucieszy. :wink:


Zabawny zbieg okoliczności :)
Mam tylko nadzieję, że ten dureń płetwiasty będzie się umiał wydostać na Morze Północne, bo inaczej najpóźniej zimą marny jego koniec... :(

Pako:
Cytat
A etż chciałem o tych humbakach napisać, bo zauważyłem info.. ale Romek zawsze szybszy


Nie zawsze :) ale akurat te stworzonka mnie interesują w ogóle, nie tylko w sensie pisania o nich czy wykorzystywania ich śpiewów jako inspiracji. A że to niesamowity splot okoliczności, że akurat teraz jakiś humbolec zabłądził w nasze strony, to sobie pozwoliłem o tym wspomnieć :)

Pako - 31 Marca 2006, 17:25

Nom.. zbieg okoliczności iście ciekawy.. a możęś ty go tam siłą ściągnął ;)
Byle wypłynął biedak stamtąd i po drodzde się niczym nie zatruł, a w bałtyku nietrudno o coś radioaktywnego :/ Trzymam kciuki :)

Wiedźma - 31 Marca 2006, 17:32

Cytat


Humbaki ze smokami łączy wiele... Kto spotkał i smoki, i humbaki, ten wie. A reszta z was dowie się, sięgając po książkę :D


To chyba wielu będzie musiało sięgnąć po książkę :D

Obawiam się tylko, że niedługo humbaki będzie można spotkać jedynie w książkach :(

Romek P. - 31 Marca 2006, 17:43

Wiedźma:
Humbaki ze smokami łączy wiele... Kto spotkał i smoki, i humbaki, ten wie. A reszta z was dowie się, sięgając po książkę :D

Cytat
To chyba wielu będzie musiało sięgnąć po książkę :D


Oby, oby :)

Cytat
Obawiam się tylko, że niedługo humbaki będzie można spotkać jedynie w książkach :(


Nie, tak na serio - akurat humbaki w porę zaczęły być traktowane nie jako mięso, tylko gatunek bezwzględnie chroniony, a eksploatowany raczej jako atrakcja turystyczna. W tej chwili wymarcie im chyba nie grozi...

Wiedźma - 31 Marca 2006, 20:28

Pako napisał/a
Nom.. zbieg okoliczności iście ciekawy.. a możęś ty go tam siłą ściągnął ;)
Byle wypłynął biedak stamtąd i po drodzde się niczym nie zatruł, a w bałtyku nietrudno o coś radioaktywnego :/ Trzymam kciuki :)


To możliwe Pako :) Żeby tylko nie skończył jak Filippon :D Nie musiał zostać czyimś poddanym :D Oby mu sie udało szybciej wrócić do swego królestwa ;)

Rodion - 31 Marca 2006, 20:35

Niestety najprawdopodobniej skonczy tak jak wszystkie tego typu stwory w Bałtyku ( vide. ostatni morświn w okolicach półwyspu ). :(
Tym bardziej ze wlazł do zatoki, a tu mielizna na mieliżnie.

Pako - 1 Kwietnia 2006, 08:17

O, Rodion, ty tam masz do morza blisko, informuj jakby co :)


Partner forum
Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group