Piknik na skraju drogi [książki/literatura] - Ostatnio czytane
Chal-Chenet - 16 Listopada 2007, 10:48
u mnie ostatnio wychodzi 1-4 na m-c + SFFH. a jak nie mam siana to zostaje biblioteka, ewentualnie opka drukowane z netu...
Kruk Siwy - 16 Listopada 2007, 10:53
Ma się te zasługi w zwalczaniu realnego(?) socjalizmu... A serio w młodości to miałem do wyboru: telewizję (2 programy) kino i książki. Innych możliwości nie było. Wódkę jeszcze można było pić...
No i pisać. He he.
Księgozbiory: domowy, przyjaciół, okolicznych bibliotek stały otworem. Po roku zaś dziewięćdziesiątym zacząłem pracę w księgarni. O - wtedy to czytałem i do trzech książek dziennie. Także w ramach obowiązku. Literka po literce. A potem mi wysiadł wzrok ale najbardziej musk. Czytać to całe powtarzalne do zrzygu badziewie? O nie.
Wystarczało przejrzeć i człowiek wiedział co to warte...
Ziemniak - 16 Listopada 2007, 10:53
Ja czytam normalnie aczkolwiek bardzo szybko czytam wszędzie gdzie sie da - w tramwaju, autobusie, idąc ulicą, w pracy (mam fajną pracę ) należę do trzech bibliotek a jak nie mam co czytać to czytam ulubione pozycje ze swojej biblioteczki (mam sporo książek więc przestoje mi nie grożą
Rafał - 16 Listopada 2007, 11:56
Mój rekord to cała trylogia Sienkiewicza w dwie doby - przeziębiony leżałem w łóżku i do szkoły nie musiałem gonić. Teraz - wstyd się przyznać, odruch pawłowa mam wyrobiony - na widok książki ziewam
Gwynhwar - 16 Listopada 2007, 11:57
Literka, po literce! Jak biały człowiek!
A tak na serio, byłam brzydkim dzieckiem i jedyne co mi pozostawało to książki
Tequilla - 16 Listopada 2007, 12:09
Ziemniak napisał/a | Ja czytam normalnie aczkolwiek bardzo szybko czytam wszędzie gdzie sie da - w tramwaju, autobusie, idąc ulicą, w pracy (mam fajną pracę ) należę do trzech bibliotek a jak nie mam co czytać to czytam ulubione pozycje ze swojej biblioteczki (mam sporo książek więc przestoje mi nie grożą |
To brzmi, jak z Barei, tylko, że tam był palacz w kotłowni: "Pani, ja nie palę?? Ja cały czas palę!" - i zapala jednego papierosa od drugiego. Już widze, jak Ziemniak kończy jedną książkę i chwyta następną, a z tyłu, za klozetem ma półeczkę, gdyby akurat ten moment wówczas sie zdarzył...
A na poważnie to wam zazdroszcze. Wpadam zresztą pod tym względem w przygnębienie - idę np. do takiego empiku, a tu nowiuśkie, sliczne powieści, każda bestseller, każda ciekawa, aż się prosza, żeby je przeczytać... a tu czasu ni ma. Niestety publikują więcej, niż ja mogę strawić... Smutne to trochę.
Kuba - 16 Listopada 2007, 12:47
Hej, ja też pracuję w szitowej firmie doradczej, gdzie siedzę od 8 do 19.30, do tego jakieś studia, dziołcha itp., ale w tramwajach, w kolejkach w sklepie, w pociągu jak jadę do rodziców i przed snem sobie czytam. Wychodzi mi tak ok. 2 książki miesięcznie + jakieś opowiadania z netu czy gazet. Tylko, że też zauważam takie zjawisko, że teraz, kiedy kończąc jedną książkę sięgam po następną, jakoś to czytanie przestaje być tak wyjątkowe jak kiedyś. Czytając mniej, bardziej się chyba tę literaturę przeżywa, tak mi się zdaje. Ale to może farmazony.
Godzilla - 16 Listopada 2007, 12:57
Ech, kiedyś to były czasy, człowiek sobie siadał z książką i czytał dokąd mu bokami nie zaczęło wychodzić. Teraz się dorywam w autobusie (po zmroku światło bywa kiepskie, niestety), a skutek jest taki, że najbardziej wciągające książki rozłażą się bo czytam kawałkami i trudno złapać wszystkie wątki. Ostatnio przedzieram się przez "Krucjatę" Dębskiego, i nie mam już pojęcia, czy to ja nie łapię o co chodzi, czy naprawdę jest aż tak nudna że i tak by mi się nie spodobała. Zresztą czy nie można było tego wydać w jednym tomie? Może będzie jakiś sensowny ciąg dalszy, bo na razie wydaje mi się że akcja dawno utknęła w martwym punkcie.
Ziemniak - 16 Listopada 2007, 12:58
Tequilla napisał/a | ... Niestety publikują więcej, niż ja mogę strawić... Smutne to trochę. |
Niestety publikują więcej niż mogę kupić Czy zna ktoś adres Stowarzyszenia Anonimowych Czytaczy?
Rafał - 16 Listopada 2007, 13:00
www.sacz.pl
(SACZ - Stowarzyszenie Anonimowych CZytaczy)
corpse bride - 16 Listopada 2007, 14:22
ja ubolewam, że nie czytam tyle, co kiedyś... pisałam już w innym wątku, że nawet tramwajami ostatnio nie jeżdżę i zostaje mi tylko parę stron przed snem, bo potem usypiam. literatury klozetowej i stołowej nie liczę, bo to zwykle gazety i czasopisma.
babysitting jest dobry - można sporo przeczytać w czasie jednej sesji.
Godzilla - 16 Listopada 2007, 14:24
Babysitting i czytanie?! Rety, to bywają takie dzieci?
corpse bride - 16 Listopada 2007, 14:27
no, te, co śpią ponad pół doby jeszcze
Godzilla - 16 Listopada 2007, 14:39
Ano tak. Babysitterka śpi w nocy, a mama dosypia w dzień, jak tylko dziecko się zdrzemnie. Albo nie odsypia, tylko gotuje, pierze, albo nareszcie idzie do toalety. Czytanie to rzadki luksus.
hrabek - 16 Listopada 2007, 14:43
Przy moim potworze, to ani w dzien, ani w nocy spac sie nie da... Ale to chyba nie ten watek
Słowik - 16 Listopada 2007, 14:45
Aa, dlatego kupujesz amplituner
hrabek - 16 Listopada 2007, 14:49
No, jak mu puszcze kolysanke w wykonaniu Vadera, czy innej Sepultury, to od razu zasnie
corpse bride - 16 Listopada 2007, 14:57
Godzilla napisał/a | Ano tak. Babysitterka śpi w nocy, a mama dosypia w dzień, jak tylko dziecko się zdrzemnie. Albo nie odsypia, tylko gotuje, pierze, albo nareszcie idzie do toalety. Czytanie to rzadki luksus. |
tak sobie pomyślałam o babysittingu, bo ostatnio największy kawałek książki przeczytałam pilnując julka orbitowi. spał prawie cały czas, a ja nie chciałam zasnąć na wypadek, gdyby się obudził i czegoś chciał. no i czytałam sobie feliksa neta i nikę. do tej pory czytam pozostałą część tej książki. no, z przerwą na demony jesienne.
u mnie problem z czytaniem jest taki, że fajna książka to zawsze priorytet w myśl porzekadła: first things first. więc jak wiem, że mam coś do zrobienia staram się nie zaczynać niczego wciągającego.
Fidel-F2 - 16 Listopada 2007, 19:45
jestem w lekkim szoku
w najlepszych czasach to bylo ok 100 rocznie i to juz dla mnie raczej nie do przeskoczenia (przeciez jeszcze byly konie, dziewczyny, wódka)
250 to jest dwie ksiązki na trzy dni, i to non stop, dżizas
Gwynhwar - 16 Listopada 2007, 21:37
Limes Inferior! Właśnie połknełam o.o
rysiull - 16 Listopada 2007, 22:41
ja czytam gdzie popadnie a jak mnie wciągnie to i noce zarywam tak jak ostatnio opowieści o Vimce, a jak zacznę w tramwaju w drodze do pracy to zazwyczaj przejeżdżam swój przystanek
red91 - 16 Listopada 2007, 22:48
Stephen King - "Blaze"
ZŁO
gorbash - 17 Listopada 2007, 09:51
Xavras Wyżryn - no i pierwszy raz w życiu przejechałem swój przystanek...
red91 - 17 Listopada 2007, 11:16
Potrafisz czytać Dukaja w autobusie ?
Kuba - 17 Listopada 2007, 11:30
Też się zdziwiłem.
Ja bym nie dał rady :)
gorbash - 17 Listopada 2007, 12:30
red91 napisał/a | Potrafisz czytać Dukaja w autobusie ? | ten akurat jakiś taki łatwy był
Kuba - 17 Listopada 2007, 13:55
gorbash napisał/a | ten akurat jakiś taki łatwy był |
gorbash, podobało ci się? Nie czytałem tego jeszcze. Napisz może coś więcej.
gorbash - 17 Listopada 2007, 16:59
Kuba napisał/a |
gorbash, podobało ci się? Nie czytałem tego jeszcze. Napisz może coś więcej. |
Podobało się. Generalnie nie czytałem Dukaja dużo - tylko jeden tom opowiadań (nie pamiętam tytułu - była tam Katedra). Potem zacząłem "Perfekcyjna niedoskonałość" i poległem po kilkunastu stronach, potem spróbowałem po raz kolejny i poległem drugi raz...
"Xavras Wyżryn" to cztery historie. Wszystkie oprócz jednej w jakiś sposób przedstawiają patriotyzm w różnych odsłonach. Pierwsza, tytułowa dzieje się pod koniec ubiegłego wieku, jest alternatywna historią w której Polska jest nadal pod zaborami (dokładnie pod zaborem rosyjskim). Główny bohater to patriota, partyzant ale i terrorysta. To opowiadanie najbardziej mi podeszło. Jeśli chodzi o pozostałe to możemy poznać autorska wersje pewnych wydarzeń ważnych dla historii Polski (dla odmiany ) w okolicach 1830r.
Trzecia historia natomiast to próba wyjaśnienia fenomenu pewnego narodu i ustalenia jakby to można wykorzystać.
Ostatnie opowiadanie (choć w książce jest zdaje się drugie) to niesamowicie wciągający stenogram procesu sądowego na którym poruszony zostaje problem co czyni człowieka człowiekiem.
Zdecydowanie polecam całość:)
Gwynhwar - 17 Listopada 2007, 17:18
Moja siostra właśnie zjechała Limes Inferior za nieprawidłowości w nomenklaturze chemicznej o.o
Urien - 17 Listopada 2007, 21:36
Cytat | Potem zacząłem Perfekcyjna niedoskonałość i poległem po kilkunastu stronach |
E, to straciłeś, kolego. Im dalej tym lepiej - że mózg boli, nic to, trzeba zmóc, brnąć dalej. W tym urok, by się natrudzić i mieć satysfakcję.
Ja właśnie dorwałem "Serce zachodu" Powersa. O, wracam oglądać mecz.
|
|
|