To jest tylko wersja do druku, aby zobaczyć pełną wersję tematu, kliknij TUTAJ


Mistrzowie i Małgorzaty - Dawid Juraszek

Gustaw G.Garuga - 12 Listopada 2009, 00:14

Na www.creatio.art.pl/podcast/film.flv pojawił się film, w którym mówię co nieco o Chinach w ogóle i Hengyang - mieście gdzie mieszkam - w szczególe. To aperitif przed wywiadem ze mną, który ukaże się w najbliższym wydaniu Creatio Fantastica, czyli 12 listopada.
Gustaw G.Garuga - 12 Listopada 2009, 16:36

No i jest - nowe Creatio Fantastica, a w nim wywiad ze mną, opatrzony zdjęciami i filmem: http://www.creatio.art.pl...ualny&artid=450
illianna - 12 Listopada 2009, 16:49

Gustaw G.Garuga, książka czeka u mnie w kolejce, na pewno już niedługo ją przeczytam, to coś skrobnę :D
a zupełnie nie na temat, pracuję całkiem blisko Bielska :D

Gustaw G.Garuga - 13 Listopada 2009, 08:18

Wiem, wyczytałem w Twoim wątku blogerskim :) Czekam zatem na relację z lektury!
illianna - 13 Listopada 2009, 09:32

Gustaw G.Garuga, O, czytasz ten spam ;P: , dziś zabrałam ją do pracy, może w drodze z coś się uda pocztać :D
mBiko - 13 Listopada 2009, 23:31

Już jakiś czas temu obiecałem napisać kilka słów, więc pora słowa dotrzymać.

Zacznę od tego, że przygody Xiao nie były dla mnie zupełną nowością, czytałem wszystkie (o ile pamiętam) wcześniej publikowane historie, tak że raczej wiedziałem czego się mogę spodziewać. A co dostałem? Przede wszystkim odpoczynek. W jakiś niezwykły sposób "Biały tygrys" pozwolił mi odreagować kilka, lub nawet kilkanaście ostatnio czytanych książek. Nieśpiesznie snuta opowieść, uroda opisanych krajobrazów czy bogactwo elementów nadnaturalnych sprawiły, że podczas lektury złapałem bardzo głęboki kontakt z tym światem. Pomimo daleko posuniętej dupowatości bohatera z napięciem czekałem na jego dalsze przygody. Bakałarz, a właściwie sposób w jaki go przedstawiłeś, sprawia mi zresztą najwięcej kłopotów. Początkowo zadowolony z siebie i swojego losu oportunista, później często bezwolnie dający się nieść wydarzeniom, nie rzadko jojczący i marudzący na okoliczności tylko czasem pokazujący, nomen omen, tygrysi pazur nie jest dobrym kandydatem do tego aby go polubić, a jednak było mi żal rozstawać się z nim. Kolejnym atutem książki są liczne nawiązania do kultury Chin, oraz bardzo konsekwentne ukazanie zjawisk nadprzyrodzonych jako integralnego elementu świata, jak stroje, jedzenie czy krajobraz. Krótko mówiąc ciekawa konwencja, bardzo barwnie przedstawione realia oraz kojący rytm opowieści pozwoliły mi oderwać się na jakiś czas od rzeczywistości i mocno się zrelaksować. Jestem zdecydowanie na tak.

Dodam jeszcze, że kończąc już "Białego tygrysa" przeczytałem opowiadanie zamieszczone ostatnio w SFFiH i raczej nie żywię obawy o kondycję Xiao. Tą literacką oczywiście.

Gustaw G.Garuga - 14 Listopada 2009, 14:57

mBiko, bardzo mnie Twoja opinia o "Białym Tygrysie" cieszy, i nie tylko dlatego, że jest obszerna :) Zwłaszcza na tle przyjęcia przez czytelników najnowszej przygody Xiao w poprzednim SFFiH, które mocno mnie zaskoczyło. Nie spodziewałem się, że tekstowi tak się oberwie - uważałem "W ludzkiej skórze" za jedno z najlepszych opowiadań o bakałarzu, a tymczasem to, co w zamierzeniu miało zachęcić, raczej zniechęciło. Tak niestety bywa. W każdym razie jest o czym pomyśleć.

A w ogóle to zapomniałem o recenzji Tygrysa w najnowszym Creatio: http://www.creatio.art.pl...ualny&artid=446

mBiko - 14 Listopada 2009, 20:13

Dodam jeszcze słów kilka, między innymi a propos powyżej cytowanej recenzji. Zazwyczaj nie lubię, kiedy część książki stanowią fragmenty wcześnie publikowane, ale tym razem specjalnie mi to nie przeszkadzało. Opowiadania czytałem bez zachowania chronologii i w sporym odstępie czasu, co powodowało, że historia Xiao rozłaziła mi się trochę. Przeczytanie zebranych i lekko przeredagowanych tekstów poprawiło mój odbiór jego przygód.

Nie potrafię natomiast skomentować kwestii odbioru "W ludzkiej skórze", dla mnie to opowiadanie w naturalny sposób skomponowało się z książką, ale jak już pisałem może to wynikać z równoczesnego czytania obu.

Gustaw G.Garuga - 17 Listopada 2009, 09:51

Prawdopodobnie tak. Na mojego nosa (tylko czemu wcześniej mnie nie ostrzegł?) wybrałem złą fabułę i dowaliłem złym tytułem, stąd tyle negatywnych opinii. Teraz już się nic nie poradzi, mam tylko nadzieję, że "W ludzkiej skórze" nie sprawi, że część czytelników postawi na Xiao permanentny krzyżyk.
mBiko - 17 Listopada 2009, 23:53

E tam, tak źle to raczej nie będzie.

A przy okazji, czy planujesz coś nie bakałarskiego w najbliższym czasie?

Gustaw G.Garuga - 18 Listopada 2009, 01:17

Obecnie pracuję nad "neosarmacją", choć idzie powoli i opornie; warunki pracy mam niestety takie sobie. Od Orientu planuję kilkumiesięczny odpoczynek, ale plany - jak to plany - są podatne na zmiany :)
illianna - 25 Listopada 2009, 11:19

Biały tygryts przeczytany, bardzo misię podobało ;P: , miałam ciągłe skojarzenia z klasyczną chińską powieścią z XVI wieku Kwiaty śliwy w złotym wazonie. Moim zdaniem autor odwalił kawał porządnej roboty, świetna stylizacja, na poziomie języka dopracowana szczegółowo, zmienione idiomy typu: tonący bambusa się chwyta i do stu lisów, świetnie oddabna mentalność chińska, nieustanne oszukiwanie, przechytrzanie, lenistwo, korupcja, czapkowanie, intrygi. Główny bohater wprost rozbrajający w swojej naiwności, a z drugiej strony nieświadomie podąrzajacy swoją drogą rozwoju. Mój ulubiony czas zaprzeszły i wstawki na początku i końcu rozdziału tylko dodają uroku. Ciekawie tez jest ukazane społeczeństwo, bohater wędrujac zahacza o najważniejsze instytucje i miejsca, urzędy, klasztory wojsko, port, miasto, uzdrowiciel.
Ksiazka ma u mnie 10/10 :D

Gustaw G.Garuga - 25 Listopada 2009, 14:52

Trafiłaś w sedno z tymi "Kwiatami śliwy" - to był pierwszy chiński długi metraż, który przeczytałem :) Widać to będzie także w drugim tomie. Cieszę się, że tak Ci się podobało i że chciało Ci się podzielić wrażeniami :D
Gustaw G.Garuga - 27 Listopada 2009, 15:48

W Magazynie Piątek Dziennika Polskiego mój minireportaż na temat przemian w Chinach (to tylko tak poważnie brzmi - tekścik jest lekki w tonie) - w zamierzeniu pierwszy z serii podobnych. Tytuł i podtytuł pochodzą od redakcji :evil: :mrgreen:
Gustaw G.Garuga - 8 Grudnia 2009, 14:28

Brak youtube nie pozostaje bez skutków ubocznych - dopiero teraz i okrężną drogą dowiedziałem się, że zamieszczony 1 grudnia na http://www.fabryka.pl/akt...d=2478#searchkk filmik chiński oprócz znanego już z Creatio Fantastica narzekania na "paradoks Chin" z drugiego piętra pawilonu w centrum miasta, zawiera także natchniony monolog na Świętej Górze Hengshan, który, jak sądziłem, ukazać się miał osobno. Enjoy :D
Gustaw G.Garuga - 14 Grudnia 2009, 16:38

Czwarta moja wypowiedź z rzędu - strasznie się monopersonalnie robi ;)

Niedługo cztery miesiące od premiery, a tu nowa recenzja, pozabranżowa: http://www.salonkulturaln...8221;-recenzja/

mBiko - 14 Grudnia 2009, 22:03

W recenzji zwrócono uwagę na to, co i mnie się spodobało. Czerpiąc z kultury Chin odszedłeś od dobrze znanych konwencji, a dzięki temu "Xiao" wnosi w polską fantasy powiew świeżości.
Gustaw G.Garuga - 15 Grudnia 2009, 14:50

Obyś miał rację :) Mam oskomę na złote - a choćby i srebrne - zgłoski w historii polskiej fantastyki ;)
Gustaw G.Garuga - 11 Stycznia 2010, 04:08

W Creatio Fantastica Lwy nie chodzą watahami, artykuł, w którym mówię, dlaczego nic nie mówię, a na http://www.juraszek.net/czytelnia_felietony.html pięć pierwszych felietonów z Chin.
dalambert - 11 Stycznia 2010, 11:54

Gustaw G.Garuga, bardzo ciekawe felietony , szczególnie dla kogoś, kto jak ja Chny zna wyłącznie z TV. Dzięki :D
Gustaw G.Garuga - 12 Stycznia 2010, 13:36

Pierwszy feedback od czytelnika i od razu dobry :D Kolejne teksty będę wrzucał na stronę częściej. Te felietony to takie trochę sondowanie i szukanie właściwego tonu - planuję niebawem wziąć się za książkę non-fiction o Chinach utrzymaną w podobnym tonie.
dalambert - 12 Stycznia 2010, 13:39

Gustaw G.Garuga, ciekawie jest mówić o Chińczykach, o tym jak żyją na codzień, To co się widzi w TV to ciekawostki turystyczno historyczne / tyż pikne/ ale Chińczycy to w nich czasem w tle na rowerach przemykają :wink:
Homer - 12 Stycznia 2010, 18:09

Mnie się też felietony podobają! One gdzieś pójdą?
Gustaw G.Garuga - 13 Stycznia 2010, 04:03

One już idą - od listopada w małopolskim Dzienniku Polskim :)
dalambert - 13 Stycznia 2010, 08:36

Gustaw G.Garuga, Dziś rano poleciała wiadomość w TV co się google zamierza z Chin wycofac/ ataki hakerów i cenzura wyszukiwarki/ Słyszaleś coś o tym ?
I głupie pytanie - jak przy hieroglifowym alfabecie i Tysiącach pszeslicznych znaczków to się pasuje do komputerów?
Czyli Chińczyk i komputer poproszę :)

Gustaw G.Garuga - 13 Stycznia 2010, 15:47

Czytałem na BBC, bo przecież nie w chińskich mediach ;) Bardzo ciekawa sytuacja, zobaczymy, jak się rozwinie. Marzy mi się, żeby zachodnie firmy - i rządy - przestały kulić ogon w kontaktach z Chinami. Sprawa jest jednak wbrew pozorom deczko zawikłana. No zobaczymy.

O chińszczyźnie i komputerach pisałem już gdzieś kiedyś, ale nie zaszkodzi powtórzyć :) W mediach cyfrowych ogólnie są trzy metody wprowadzania hieroglifów/ideogramów/znaków/krzaczków, jak zwał tak zwał. Przy pisaniu na komputerze ze zwykłej klawiatury wprowadza się słowa zapisane pinyinem, czyli transkrypcją alfabetem łacińskim (np. zamiast 小龙 pisze się xiao long), komputer w okienku podsuwa do wyboru listę możliwych krzaczków (bo często ta sama sylaba to kilka, kilkanaście, a nawet i kilkadziesiąt rozmaitych ideogramów), wybiera się z nich odpowiedni, i enter. Trochę to pracochłonne, ale przy wprawie i ustawieniu odpowiedniego kontekstu (żeby komputer nie podsuwał wszystkich ideogramów, tylko te z dziedziny, o której piszemy) Chińczycy piszą równie sprawnie co jedzą pałeczkami :mrgreen: W telefonach komórkowych można używać tej samej metody albo wybierać z klawiatury odpowiednie kreski znaków - jest ich ograniczona liczba i układa się je w przepisanej kolejności, więc można w ten sposób "poskładać" ideogram, oczywiście z pomocą samego telefonu, który podsuwa możliwe dokończenia znaków. I ostatnia metoda na komórkę, robiąca ostatnio coraz większą furorę, to ekran dotykowy i rysik, którym znaki się maluje jak pędzelkiem. Widziałem kiedyś w autobusie takiego specjalistę, co machał tym rysikiem jak piórkiem. Czyli - da się :D

Gustaw G.Garuga - 25 Stycznia 2010, 07:10

Na http://www.juraszek.net/czytelnia_felietony.html kolejne dwa felietony - o tym, jak Chińczycy (nie)radzą sobie z zimą, oraz o pewnej uliczce krótkiej, lecz pełnej wrażeń.

A w ogóle to zdrowie kolejny raz podstawiło mi nogę. Miałem spędzić prawie cały luty na podróżowaniu, a tymczasem przez najbliższe dwa tygodnie jestem uziemiony. Pocieszam się, że wykorzystam ten czas na pisanie, ale wolałbym przecież ruszyć w plener.

Zgaga - 25 Stycznia 2010, 08:08

Czytam tak sobie Białego Tygrysa i być może pytanie już było ale:
Czy sędzia Chu to ten sam sędzia Hu?
Wygląda na to, że tak, ale zmiana pisowni zbiła mnie trochę z pantałyku.

Agi - 25 Stycznia 2010, 09:34

Przeczytałam podlinkowany felieton i przez czas lektury miałam wrażenie, że spaceruję po opisywanych miejscach.
Gustaw G.Garuga - 25 Stycznia 2010, 12:03

Zgaga - to dwie różne osoby. Hu to sędzia, który potem awansował na urzędnika w Ministerstwie Kar, Chu to podsędek, który po wyjeździe Hu awansował na sędziego.

Agi - bardzo mnie to cieszy i jest dobrym prognostykiem przed większą rzeczą o Chinach, którą planuję :D



Partner forum
Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group