To jest tylko wersja do druku, aby zobaczyć pełną wersję tematu, kliknij TUTAJ


Blogowanie na ekranie - Rooshoffy blogasek Martvuni

Martva - 11 Lipca 2009, 09:26

Dobra, to brzydkie wyrazy powiem sobie sama.
Kurde, jak już będę duża i będę mieć swojego psychoanalityka, to nie zazdroszczę człowiekowi.

ihan - 11 Lipca 2009, 09:36

Sam się zdecydował na ten zawód. Niech ma za swoje.
Też bym chciała mieć psychanalityka (albo psychanalityczkę), ale nie miałabym czasu chodzić na terapię.

joe_cool - 11 Lipca 2009, 12:51

Z psychoanalitykami to dziwnie czasem jest. Jeden taki to kiedyś rzucał we mnie moimi wynikami testów psychologicznych i krzyczał, że jak ja mogę tak żyć i w ogóle. Cóż, myślał, że tak do mnie trafi, przeliczył się. A ja żyję i mam się (w miarę) dobrze ;P:
ihan - 11 Lipca 2009, 13:04

joe_cool, to mocne. Możnaby napisać poradnik: przechytrz swojego psychoanalityka, poradniki zawsze dobrze się sprzedają.
joe_cool - 11 Lipca 2009, 13:06

cóż, byłam u pana tylko 2 razy, więc doświadczenie mam jednak ciut za małe, żeby taką bajerancką książkę napisać. ale może wspólnymi siłami, kto wie? może się uda i będziemy sławni i bogaci? :mrgreen:
Ziuta - 11 Lipca 2009, 13:07

Słonimski przed wojną pytał psychoanalityków: jak śni mi się szafa, to oznacza kobiece organy rozrodcze. Czy więc jak śnią mi się kobiece organy, oznaczają one szafę? ;P:
ihan - 11 Lipca 2009, 13:10

joe_cool, zajrzyj do wątku Kruka, okazało się, że jestem sławna. Może ty też jesteś?
Ziuta, a jak śnią się kościelne organy?

Ziuta - 11 Lipca 2009, 13:22

Wolę sobie nie wyobrażać.
Virgo C. - 11 Lipca 2009, 13:46

Kościelne organy = dużo butelek. Pytaniem pozostaje - pełne czy puste te butelki ;)
Martva - 12 Lipca 2009, 13:52

Może jestem popaprana i głupia, ale chwilowo mi to nie przeszkadza. Znaczy jest dobrze.
I ciepło.
I zeżarłam właśnie porcję migdałowych lodów na śniadanie, a arbuz na sałatkę się chłodzi w lodówce.
I w ogóle to dochodzę do wniosku że jestem uzależniona od endorfin, i może trochę od adrenaliny, ale tylko w połączeniu z endorfinami.
Tak że ihan, dzięki, ale lanie chwilowo nie jest potrzebne ;)

ihan - 12 Lipca 2009, 16:10

Szkoda.
Martva - 12 Lipca 2009, 16:12

Ja się tam cieszę. Ale może następnym razem :)
ihan - 12 Lipca 2009, 16:29

A bo lato to nie jest dobry czas na depresję i niską samoocenę. Daj szansę jesieni i zimie.
Agi - 12 Lipca 2009, 16:38

Obawiam się, że każdy czas jest dobry na depresję. Wiem to nawet.
Martva - 12 Lipca 2009, 16:40

To niekoniecznie zależy od czasu, znaczy wiadomo że jak jest szaro i fe to człowiek (przynajmniej ja) jest bardziej podatny. Ale bywa że i latem się trafi :/
Anonymous - 12 Lipca 2009, 16:58

Głupie to może, ale mnie deprecha dopadała najczęściej właśnie latem - z braku konstruktywnego zajęcia, a zwłaszcza po powrocie z fajnego wyjazdu. Dlatego staram się znaleźć sobie jak najwięcej konstruktywnych zajęć. :) Dziś na przykład pojechałam do schroniska dla dla zwierząt, poznałam fajnych ludzi, poobłaskiwałam koty i mam zamiar spędzić tam trochę czasu, póki są wakacje. 8)
Fidel-F2 - 12 Lipca 2009, 17:00

Miria napisał/a
z braku konstruktywnego zajęcia
w zyciu mi to nie przeszkadzało
Anonymous - 12 Lipca 2009, 17:29

No widzisz, a mi zaczyna przeszkadzać po pewnym czasie. Lubię się lenić, ale po prostu wiem, że to na dłuższą metę pociąga za sobą kiepski nastrój, więc unikam i już.
Karl - 12 Lipca 2009, 19:33

hardgirl123 napisał/a
no to nalezy tak powiedzieć tabunom ciotek, żeby się w końcu odczepiły od nieswoich spraw. :bravo


Ale jak to?!? Przecież życie towarzyskie tabunów ciotek polega na wtrącaniu się w nieswoje sprawy!... ;)

Karl - 12 Lipca 2009, 19:43

Martva napisał/a
ihan napisał/a
równie dobre jest: Bo mnie nikt nie chciał.


O, to też bardzo ładne. Postaram się zapamiętać i zastosować ;)


Wcale nie. Jest potencjalnie niebezpieczne, bo na tak postawiony 'problem' każda ciotka i babcia gotowa wyrwać choćby i spod ziemi tuzin chętnych kandydatów.

[quote="Martva"]
[..]
Mój instynkt macierzyński budzi się wyłącznie przy kotach. Dzieci są mi obojętne, czasem budzą we mnie nieufność, a w skrajnych przypadkach agresję. Zależy od wieku i zachowania.


No bo KOTY są po to żeby je uwielbiać, podziwiać, pielęgnować i karmić ;) Reszta to wypełniacz :)

A dzieci... cóż, jak to ładnie opisała moja znajoma "najwyższa forma pasożyta".

Martva napisał/a

Widzę że na tym forum jednak ktoś bywa i ma czas/ochotę dyskutować o dzieciach ;P: - a może byście tak moi drodzy wzięli i zagłosowali na szorty? ihan? hrabek? hardgirl123? Ozzborn? Fidel? agnieszka_ask? Hmmm?

EDIT: i zaraz się okaże że znów zabiłam swój temat ;P:


Może i nie zabiła, ale zmieniłaś temat ;) A na szorty głosowałem w minutę po zarejestrowaniu się na tym forum...

Fidel-F2 - 12 Lipca 2009, 19:45

Karl napisał/a
No bo KOTY są po to żeby je uwielbiać, podziwiać, pielęgnować i karmić Reszta to wypełniacz
zapomniałeś o jedzeniu
Karl - 12 Lipca 2009, 19:52

Martva napisał/a
[..]
Nawiązując jeszcze do dyskusji o normalności - byłam dziś z ojcem w supermarkecie (nienawidzę jeździć do supermarketów), i po drodze w radio coś mówili o teatrach ulicznych. I że teatry z Anglii, Niemiec, teatry zwłok... czy jeśli słyszę 'zwłok' zamiast 'z Włoch' to coś ze mną nie tak?


Zaleca się badanie słuchu ;) Chociaż nie, ja też czasami mam takie "zakłócenia" odbioru. A słuch mam OK.

Martva napisał/a

Kupiłam sobie kokosowe masło do ciała, pachnę jak nadzienie do Bounty :D


Brzmi smakowicie ;)

ihan - 12 Lipca 2009, 21:10

Miria, też to mam. Patrzę z przerażeniem na nauczycieli, którzy w wieku 50 lat idą na wcześniejszą emeryturę, bo co innego mieć urlop, przerwę w pracy, niechby nawet klikumiesięczną, ale mieć poczucie, że nie ma się co robić do końca życia? Koszmar.
dzejes - 12 Lipca 2009, 21:26

ihan napisał/a
bo co innego mieć urlop, przerwę w pracy, niechby nawet klikumiesięczną, ale mieć poczucie, że nie ma się co robić do końca życia? Koszmar.


Bo co innego przestać pić na urlopie, przerwę sobie zrobić, niechby nawet kilkumiesięczną, ale mieć poczucie, że nie można się napić do końca życia? Koszmar.

EDIT: To pisałem ja, Dzejes z matką perfekcjonistką-pracoholiczką. I to wcale nie jest śmieszne.

illianna - 12 Lipca 2009, 21:31

:shock: przytulamy cię współczująco :P , o ile nie narusza to twoich potrzeb i asertywności, bo wtedy cię nie przytulamy :P
dzejes - 12 Lipca 2009, 21:33

Nie narusza :P A Ty myślałaś, że ja taki fajny to się skąd wziąłem? Krew, pot i łzy! Tyle pracy mnie to kosztowało! :D
Ozzborn - 12 Lipca 2009, 21:33

A ja jako leń patentowany i wieczny-student-to-be nie miałbym nic przeciwko wczesnej emeryturze. Martvi mnie tylko jeden szczegół, żeby owa była przyjemna - potrzebna jest kasa. A w tym kraju ZUSy-srusy są nieco żałosne. Jak tylko wymyślę jak zapewnić sobie kasę to tylko czekać na emeryturę ;)
illianna - 12 Lipca 2009, 21:34

dzejes napisał/a
taki fajny to się skąd wziąłem
no tak po po prostu z wewnętrznej wrodzonej fajności :mrgreen:
dzejes - 12 Lipca 2009, 21:36

Ale schowana była pod popapraniem pierwszej wody ;P:

Dobra dobra, po mnie zaraz Martva pogoni z bloga, koniec uzewnętrznień!

ihan - 12 Lipca 2009, 21:39

Martva napisała: Dobranoc. Możesz się bezpiecznie uzewnętrzniać do rana.


Partner forum
Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group