To jest tylko wersja do druku, aby zobaczyć pełną wersję tematu, kliknij TUTAJ


Blogowanie na ekranie - Rooshoffy blogasek Martvuni

hardgirl123 - 9 Lipca 2009, 14:45

jeju ale przecież nie podejmuje się pewnych decyzji tylko po to by był temat do rozmowy na osiedlu czy obiadku rodzinnym:/
powiedzenie ze żadna prac anie hańbi jest co najmniej chybione:/

omeggi - 9 Lipca 2009, 14:45

hrabek napisał/a
Nie widzę żadnych plusów z pracy poza jednym - oczywistym


I tu się nie zgodzę.Są ludzie, którzy kochają swoją pracę. :)

hardgirl123 - 9 Lipca 2009, 14:46

bo praca moze byc pasją, i ja tak chcę
o

omeggi - 9 Lipca 2009, 14:47

hardgirl123 napisał/a
bo praca moze byc pasją, i ja tak chcę
o


dokładnie

hrabek - 9 Lipca 2009, 14:48

omeggi napisał/a
I tu się nie zgodzę.Są ludzie, którzy kochają swoją pracę. :)


Oczywiście. Są także ludzie, którzy nie kochają swoich dzieci. Jedni i drudzy są w zdecydowanej mniejszości. :P

jewgienij - 9 Lipca 2009, 14:48

hrabek napisał/a
Porównywanie posiadania pracy z dzieckiem jest cokolwiek chybione. Nie widzę żadnych plusów z pracy poza jednym - oczywistym, plusy z posiadania dzieci widzę codziennie.


Ale ja nie mówiłem o plusach posiadania, tylko o poczuciu wyższości pozwalającemu komuś "dobrze" bliźniemu radzić, stawiając się jednocześnie ponad nim. Jest w nas wszystkich - mimo często różnych głoszonych poglądów- głęboko zakodowane kulturowo, że praca i macierzyństwo, to najważniejsze cele w życiu. Więc taki "dobrze radzący" czuje się pewnie, a ten, komu się radzi, źle. Bo co się nie odpowie: np.dobrze mi samej, nie brakuje mi faceta albo mam czas, brzmi zawsze defensywnie.
Górą jest zawsze ten, kto ma pracę i dziecko, bo taka jest nasza kultura.

illianna - 9 Lipca 2009, 14:48

hrabku a ja wręcz odwrotnie, z pracy czerpię dużo satyfakcji bynajmniej nie finansowej, bo ta nie jest zbyt wielka, dzieci nie mam, ale jak słyszę tak naprawdę narzekjące mamusie, które mimo wszystko próbują mnie przekonać mnie, że świetnie grzebać się w pampersach, pichcić zupki, nie spać, nie uprawiać przez kilka miesięcy seksu, nie mieć czasu na nic poza dziećmi, nie widywać przyjaciól, być na diecie bo ciąza, być na diecie bo karmię, być na diecie bo planuję następne, to szczerze mówiąc w tym nie gustuję
jak będę chcieć mieć, to będę mieć, o ile zdąrzę :mrgreen: , ale nie będę nikogo tym molestować, tak jak nie namawiam innych, żeby pracowali tak jak ja albo jedli to co ja, albo mieli te same przekonania, albo męża, albo psa :twisted:

hardgirl123 - 9 Lipca 2009, 14:52

illianna ale nie mnie to mow tylko tym kobietom, ktore tego nie rozumieja :>
ja na dzieci jestem jeszcze o wiele za mloda, no daj spokoj, jakby to bylo gdyby Hardgirl123 szla z wozkiem z dzieckiem :>
ja tego sobie nie wyobrazam, to jakies SF jest normalnie :>

illianna - 9 Lipca 2009, 14:54

ale to chyba nie twój blog :shock:
mówię ogólnie :)
a jak już szczególnie to do hrabka

hardgirl123 - 9 Lipca 2009, 14:55

wiem wiem :>
mozemy przeniesc sie do mnie :>

hrabek - 9 Lipca 2009, 15:00

jewgienij: nie do końca wiem o czym mówisz. Nie zauważyłem u nikogo z mojej rodziny takich zachowań. Sam oczywiście też ich nie mam. Z drugiej strony nie mam bezrobotnych znajomych, z którymi konwersuję, więc ciężko mi postawić się w podobnej sytuacji i przewidzieć swoje zachowanie (z punktu widzenia posiadającego pracę).

EDIT: Jeśli komuś polecam posiadanie dziecka to tylko z własnego przekonania, nie z jakiegokolwiek poczucia wyższości. Mając dziecko nie czuję się lepszy. Ale czuję się lepiej, bo dzięki dziecku odnalazłem w sobie pokłady uczuć, które wiedziałem, że gdzieś tam są, ale nie wiedziałem, że w takiej ilości i mocy.

illianna: gratuluję pracy. Jestem w stanie wyobrazić sobie pracę dającą dużo satysfakcji - najszybciej prowadząc własną firmę, która się rozwija. Tu analogia z dzieckiem jest już wyraźna - tworzysz coś od zera i patrzysz jak rośnie, dostarczając ci radości każdym małym i dużym sukcesem.

illianna - 9 Lipca 2009, 15:08

hrabek, gratuluję dzieci :) i wbrew pozorom rozumiem,
nie lubię tylko nachalnej pseudo propagandy, za która kryją sie własne frustracje albo poczucie wyższości o którym pisze Jewgienij,
co wcale nie znaczy, że uważam, że Ty ją uprawiasz ;P:
akurat nie miałam na myśli własnej firmy, pracuję w cudzej :mrgreen:

hrabek - 9 Lipca 2009, 15:10

A firma duża? Ja pracuję w dużej, efektów mojej pracy nie widać, albo rozmywają się, jak to w korporacjach. Praca w małej firmie, gdzie widać efekt wysiłku za każdym razem jest na pewno o wiele bardziej satysfakcjonująca. Ale też niestety rzadko kiedy tak dobrze płatna.
illianna - 9 Lipca 2009, 15:24

pracuję w Poradni Zdrowia Psychicznego, efekty raz widać mniej, raz bardziej :wink: , mam też swój gabinet, ale tylko raz w tygodniu, więc jest to jedna piąta tego co w PZP, ale wolę nawet PZP niż swoją działalność, mimo że w obu miejscach mam po uszy roboty, a gabinet bardziej się przekłada na konkretny zysk :mrgreen:
ihan - 9 Lipca 2009, 16:34

hrabek napisał/a
omeggi napisał/a
I tu się nie zgodzę.Są ludzie, którzy kochają swoją pracę. :)


Oczywiście. Są także ludzie, którzy nie kochają swoich dzieci. Jedni i drudzy są w zdecydowanej mniejszości. :P


No i?

EDIT: Na pytanie:czemu jeszcze nie wyszłaś za mąż? oprócz proponowanego przez Martvą: jestem lesbijką równie dobre jest: Bo mnie nikt nie chciał. Mina pytacza - bezcenna.
Co do przekonania, że wszyscy są tacy sami i to samo ich uszczęśliwia, dobrą analogią byłoby gdyby zdeklarowany heteroseksualista znalazł się w środowisku homoseksualistów, którzy by go przekonywali, że jednak, jeśli tylko spróbuje instynkt w nim się rozbudzi i będzie naprawdę, naprawdę szczęśliwy. No bo w zasadzie skąd wie, że nie?

Martva - 9 Lipca 2009, 16:50

ihan napisał/a
równie dobre jest: Bo mnie nikt nie chciał.


O, to też bardzo ładne. Postaram się zapamiętać i zastosować ;)

ihan napisał/a
No bo w zasadzie skąd wie, że nie?


:mrgreen: :bravo
Chociaż zaraz się dowierz że instynkt macierzyński jest zdrowy i naturalny, a... a zresztą co będę mówić ;)
Mój instynkt macierzyński budzi się wyłącznie przy kotach. Dzieci są mi obojętne, czasem budzą we mnie nieufność, a w skrajnych przypadkach agresję. Zależy od wieku i zachowania.

Widzę że na tym forum jednak ktoś bywa i ma czas/ochotę dyskutować o dzieciach ;P: - a może byście tak moi drodzy wzięli i zagłosowali na szorty? ihan? hrabek? hardgirl123? Ozzborn? Fidel? agnieszka_ask? Hmmm?

EDIT: i zaraz się okaże że znów zabiłam swój temat ;P:

ihan - 9 Lipca 2009, 16:53

Martva: dowiesz :wink:

Co do głosowania, nie obiecuję. Teraz wychodzę do komarów i koni. Jak nie zostanę pozbawiona krwi i przeżyję, może zagłosuję.

EDIT: nie twierdzę, że instynkt macierzyński nie jest zdrowy i naturalny. Twierdzę, że nie każdy go ma. I nie, tego się nie da leczyć.

Martva - 9 Lipca 2009, 17:15

ihan napisał/a
dowiesz


:oops: nie powinnam robić pięciu rzeczy naraz ;)

ihan napisał/a
może zagłosuję.


Zagłosuj, nie bądź jak Fidel ;)

ihan napisał/a
Twierdzę, że nie każdy go ma.


Słusznie twierdzisz.
Chociaż małe kotki... :D

EDYTA: Grzmi! Ja juz nie chcę :(

May - 9 Lipca 2009, 21:05

Martva, znalazlam idealna prace dla Ciebie :twisted:
http://www.wookey.co.uk/witch-job.htm ;P:

Martva - 9 Lipca 2009, 21:22

Chyba zbyt nieśmiała jestem.
Przepuściłam zajefajnego M&Sa, buuu :( To teraz muszę dorwać Debenhamsa, prawie identycznie wygląda, a 65 nie 70.

Martva - 10 Lipca 2009, 10:08

Właśnie zadzwoniła ciotka, właścicielka dworu w okolicach Krakowa, czy bym się nie chciała zająć tamtejszym ogrodem, oczywiście za uzgodnioną opłatą. I jak bym chciała, to mogę zamieszkać, a jak nie, to dojeżdżać. W sumie pomysł mi się całkiem spodobał, tylko że mam ten kurs w Hucie - z drugiej strony nie wiem czy stamtąd by mi nie było bliżej, bo tam się jedzie przez Hutę. Muszę się bardzo mocno zastanowić, bo w sumie mogłabym się wyrwać i coś porobić przez parę dni, czemu nie? Finanse bym trochę podreperowała, słońca złapała...
Ciekawe czy iPlus tam działa ;P:

Fidel-F2 - 10 Lipca 2009, 10:12

Martva, będzie pracować, swiat się kończy
Martva - 10 Lipca 2009, 10:14

Luzik Fidelu, jednorazowo, kilka dni, bo mój tata jej zabronił plewić czy coś takiego ;) Nie musisz padać.
hardgirl123 - 10 Lipca 2009, 10:15

tak czy tak masz fajnie :>
Fidel-F2 - 10 Lipca 2009, 10:15

uff, kamień z serca
ihan - 10 Lipca 2009, 10:16

Praca jako ogrodnik, super, gdyby był u nas inny klimat to mocno bym się zastanawiała. Porób zdjęcia ogrodu przed i po ;)
Virgo C. - 10 Lipca 2009, 10:27

Noo, gratuluje. Zawsze to coś konkretnego na tych kilka dni :bravo :)
Ziuta - 10 Lipca 2009, 12:31

Martva napisał/a
Właśnie zadzwoniła ciotka, właścicielka dworu w okolicach Krakowa,

Ptocka, Branicka, Radziwiłł? ;P:

agnieszka_ask - 10 Lipca 2009, 13:56

to ja jeszcze tak na momencik rozgrzebię poprzedni temat, bo wczoraj już na forum nie zaglądałam, a tu ciekawe wypowiedzi się pojawiły.

Martva napisał/a
Ale ja NIE CHCĘ, dlaczego mam to przed nimi ukrywać?

nie, no jasne, że nie musisz, tylko dlaczego w takim razie doradzasz omeggi, żeby powiedziała, że jest lesbijka, skoro nie jest?? ;)

Martva napisał/a
Nie mam absolutnie żadnej gwarancji że mi się instynkt macierzyński obudzi.

owszem nie masz. ja też miałam straszne obawy, czy to prawda z tą miłością macierzyńską i czy ja też będę tak strasznie kochała swoje dziecko (bo w ciąży jakiejś super fascynacji nie miałam). i stało się, i kocham, i nie wyobrażam sobie inaczej, ale zdaję sobie sprawę z tego, że ok 20% kobiet, w mniejszym lub w większym stopniu, ma szok po porodowy.

illianna napisał/a
ale jak słyszę tak naprawdę narzekjące mamusie, które mimo wszystko próbują mnie przekonać mnie, że świetnie grzebać się w pampersach, pichcić zupki, nie spać, nie uprawiać przez kilka miesięcy seksu, nie mieć czasu na nic poza dziećmi, nie widywać przyjaciól, być na diecie bo ciąza, być na diecie bo karmię, być na diecie bo planuję następne, to szczerze mówiąc w tym nie gustuję


illianna, ale te wszystkie pampersy, mleka, butelki coś w sobie mają :roll:
osobiście jednak staram się o tym rozmawiać tylko z innymi mamusiami, bo dla tej bez to jakieś hieroglify.
a reszta to jakieś urban legends. seks możesz uprawiać do końca ciąży i od 4 tygodnia po porodzie. zawsze masz czas na coś "poza dzieckiem" - kwestia dobrej organizacji i planowania. przyjaciół możesz widywać jak najbardziej. owszem znane są przypadki pogorszenia wzroku w trakcie ciąży, jednak nie zdarza się zbyt często. na dietę nikt Ci nie każe przechodzić. jeśli karmienie piersią nie jest dla Ciebie wygodne, przestawiasz dziecko na butelkę.
i jak to czytam, to rany boskie, posiadanie dziecka to chyba jakiś koszmar!!! ...może ja jednak nie mam dziecka, bo mi to jakoś tak nawet lepiej niż jak Antka ze mną nie było. :roll:

a z szortami to zobaczymy. ostatnim razem jak przeczytałam i chciałam zagłosować, to już było za późno ;)

hardgirl123 - 10 Lipca 2009, 13:57

seks nie jest najważniejszy :>
są lepsze zajęcia :>



Partner forum
Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group