Ludzie z tamtej strony świata - Andrzej Sapkowski
Ziuta - 7 Grudnia 2013, 11:33
ihan napisał/a | Ha, ha, gdyby puścić przetargi na żywioł to by człowiek został z najtańszym chińskim badziewiem w rękach, a potem by się zastanawiał co zrobić z zepsutym sprzętem, którego serwis jest w Chinach. I jeszcze sprzętem, który jest niekompatybilny z resztą sprzętów w labie. |
Ja mam całą rodzinę w budżetówce, więc nie ze mną te numery, przetargi wygrywa FirmaSzwagra sp. z o.o.
Ale że nie lubisz Krajewskiego, to mnie zdziwiło. Przecie tam właśnie jest syf, łajdactwo, niewinność kończy w burdelu, uczciwość pod podeszwą buta, a bohaterem jest cyniczny drań.
Witchma napisał/a | To jak byś opisał Kresa? |
Mnie Kres odrzuca. Okrucieństwo pod publiczkę.
Kruk Siwy - 7 Grudnia 2013, 12:27
Oh Ziuta. Kres nigdy niczego nie robił pod publiczkę. Ja bym powiedział, że wręcz przeciwnie. Jasne, że nie musi się podobać, ale proszę o rzeczowe argumenty a nie prezentowanie fobii.
ihan - 7 Grudnia 2013, 12:44
Ziuta, ja nie pisałam, że nie lubię Krajewskiego. Tak jak nie pisałam, że nie lubię Orbitowskiego. Tylko, że moja prośba o wskazanie autora równorzędnego wymaga, by lektura nie wyżymała mnie psychicznie, a Krajewski dla mnie jest totalnie depresyjny.
Co do przetargów, zależy od kwoty, gdy z grantów unijnych wszystko, nawet sprzęt za 100PLN trzeba kupić przez przetarg, głównym problemem jest znalezienie kogoś, kto w ogóle będzie chciał stanąć do przetargu, a potem błaganie go, by nie zmienił zdania. tak, że prędzej uwierzę w sytuację, gdy Zamawiający korumpuje sprzedającego. I tylko z żalem można sobie spoglądać na oferty działających na zachodnim rynku sklepów internetowych ze sprzętem i odczynnikami, bo do przetargu nie staną, nie mówiąc już, że w polskiej nauce karta kredytowa to pojęcie nieznane i głównym problemem jest jak zapłacić potem. A porażką jest zakup komputerów, bo żaden tani sklep do przetargów nie staje i w sumie trzeba kupować co innego i droższe, niż gdyby człowiek dostał gotówkę.
Witchma - 7 Grudnia 2013, 12:53
Kruk Siwy napisał/a | Kres nigdy niczego nie robił pod publiczkę. |
Właśnie. Gdyby robił, to KTOŚ by przeżył...
Rodion - 7 Grudnia 2013, 16:20
Marudzicie
Kruk Siwy - 7 Grudnia 2013, 16:26
No to porozmawiamy o duszy Rodiona albo o d... Maryni. Tak będzie lepiej? hihihi!
Rodion - 7 Grudnia 2013, 16:41
Paradoksalnie możnaby to do tego sprowadzić, tak jak i każdą inna dyskusje, ale sam zauważ ze jakoś nikt nie powiedział, nie czytam i nie będę czytała bo to kupa, chłam i kilo mułu. Czytają na wyprzódki i marudzą ze nie tak jakby chcieli. na dodatek dla porównania czytaja przeszłe dokonania AS'a i dodatkowo marudza.
W du... sie Panie poprzewracało od dobrobytu
Kruk Siwy - 7 Grudnia 2013, 16:56
W krótkich żołnierskich słowach można to tak przedstawić. Ale część koleżeństwa musi się pochwalić głębokimi przemyśleniami i własną erudycją. To nie jest szkodliwe, a bywa, że ciekawe i momentami zabawne.
Rodion - 7 Grudnia 2013, 17:01
Niestety czasami także marudne i upierdliwe.
I jak sadzisz ( tak w krótkich żołnierskich słowach ) ta inklinacja do epatowania erudycja to z powodu ze sobie zdrowo nie popukali ostatnio i szukają tematów zastępczych?
Kruk Siwy - 7 Grudnia 2013, 17:09
Sublimacja popędu seksualnego? Hm. No nie, dajmy spokój. Znaczy Kaszebe tak sobie pogadamy jak się zobaczymy w realu. W końcu to forum literackie i rozdzielanie włosa na czworo oraz marudzenie jest tu jak najbardziej ok.
Rodion - 7 Grudnia 2013, 17:27
Co racja to racja, ale tak mi sie nasunęło ze jak wiedźmak jest ikona polskiego fantasy ( i jakoś szybko nie zostanie zdetronizowany ) tak pilot Pirx jest podobna persona dla SF i jakoś tematu mistrza Lema nie ma, nik juz ie czyta nie wraca? Komentować nie chce?
W tych tematach marudzić nie wypada?
Kruk Siwy - 7 Grudnia 2013, 17:53
Dla wielu ludzi Lem, Pirx i inne tego typu tematy to ramota, której nie ma co ruszać. Nuuuda panie. Dla wielu to co się działo przed ich urodzeniem niewarte jest splunięcia. Zaczytani w wampirach, steampunkach i innych tego typu rzeczach nie znajdują niczego dla siebie w tekstach klasyków. Bardziej oczytani szukają cudowności w bełkotach, które są tak głębokie, że sami twórcy (często zatwardziałe komuchy) ich nie rozumieją. Zimna logika Lema przeraża miałkie umysły.
Co robić, takie czasy.
Rodion - 7 Grudnia 2013, 18:09
Hej, ale As stratował z Wiedźminem takoż w czasach zamierzchłych i pajęczyną zarosłych. Dal obecnego czytelnika w wieku poborowym, a jak sadze kilku takich na forum obecnie mamy, zaczytanych w we wzmiankowanych wampirach, tronach i innych takich, saga to tez coś z czasów prehistorycznych. Nie sadzisz ze warto by im przyponiec ze np. odniesienia do rzeczywistości i nawiązania to nie pomysł nowy tylko stosowany juz dawno i to nie raz nie dwa?
A tak swoja droga to ciekawie byłoby usłyszeć co w tej chwili odbiorcy powiedzieli by o Zaidlu, Lemie czy Snergu
Kruk Siwy - 7 Grudnia 2013, 18:10
A kto to?
Rodion - 7 Grudnia 2013, 18:11
Mumie takie co o wampirach nie pisywały
Kruk Siwy - 7 Grudnia 2013, 18:14
Wyszło nam zrzędzenie starych dziadów. I jakoś mało związne z Sapkowskim. Zamilknijmy tedy a podejmiemy może ten temat w innym wątku, trzeba go tylko dobrze przemyśleć. Może jeszcze jakiś dziad się odezwie. Albo i baba.
thinspoon - 7 Grudnia 2013, 18:14
Nadymacie się, panowie, jakoby żaby. Pękniecie zaraz niechybnie I Zajdlu, nie Zaidlu.
Kruk Siwy - 7 Grudnia 2013, 18:15
Re re re! To lepsze niż twoje chrum, chrum.
ihan - 7 Grudnia 2013, 21:54
Piękne dzięki za zabicie szansy na jakakolwiek wymianę myśli poza standardowym ojej, podobało mi się, a mnie nie. Ojej. Do tego kawałka o erudycji jeszcze tylko kawałka o brzydkim głównym nurcie brakuje, no byłaby całość jak znalazł. Jeden z głupszych sposobów odbierania interlokutorowi chęci na dalszą rozmowę. Szacun Panowie.
Rodion - 7 Grudnia 2013, 22:05
jak wymyślisz jakiś sensowny tekst/komentarz poza: oh, oh to juz na mie działa tak jak dawniej bo sie posunęłam w latach i po drodze przeczytałam kilka innych książek ( lepszych/gorszych), to przyznam Ci racje i możemy porozmawiać o tym co czyni odbiór nowych pozycji uznanych i lubianych autorów tak trudnym
ihan - 7 Grudnia 2013, 22:10
No, niestety, nie wymyślę, bo na mnie wciąż tak samo działa po latach i wciąż się zachwycam. Ale, jak rozumiem, to nie pasuje. Chociaż wychodzi poza komentarz o posuwaniu się w latach.
Rafał - 7 Grudnia 2013, 22:28
I tam, panowie mieli nadzieję na reaktywację KSP
ihan - 7 Grudnia 2013, 22:39
O, to coś mnie ominęło, bo myślałam, że Komenda Stołeczna Policji istnieje i reaktywacji nie potrzebuje.
Kruk Siwy - 7 Grudnia 2013, 23:14
Demonizujesz i dramatyzujesz ihan, Rodion wypowiedział się jako głos ludu. Też warto czasem wysłuchać miast upajać się własnymi słowy. I rzeczywiście ze mną nie pogadasz na temat Sapkowskiego bo bym ci basował albowiem w tym temacie mamy identyczne odczucia. Ale nie omieszkam się wyrazić o najnowszej książce jak ją tylko dopadnę czyli w okolicach gwiazdki. No.
ihan - 7 Grudnia 2013, 23:46
No, właśnie chciałam się poupajać słowami innych, widocznie naiwnie.
Rafał - 8 Grudnia 2013, 00:10
Komenda jak komenda, ale Klub Starych Pierników to kiedyś Romek P. zakładał i nawet się żem chyba zapisał
Ciekawi mnie czy Sapkowski podzieli los Lema - w sumie, podobnie mój pierwszy raz z tymi panami wyglądał, nie można mnie było siekierą od książek odrąbać. To było coś niesamowitego, objawienie i jakieś takie totalne zauroczenie. Aktualnie z Lema mam kilka książek, ale gdzie one - zabij, nie znajdę, przynajmniej od razu. Natomiast Sapkowski, no jasne, jest tu, tu i jeszcze tam. Jedynie żmija gdzieś się zapodziała. Hm, Wiedźmina jakoś tak rok temu sobie odświeżyłem, wyszło fajnie, ale bez fajerwerków. Nie czekam na nic, jak coś jeszcze wyjdzie na bank kupię i przeczytam, ale już bez niecierpliwego oczekiwania. Ja się zmieniłem, świat się zmienił, książki pozostały te same, jak to książki.
agrafek - 9 Grudnia 2013, 08:44
Widzę, że się dzieje.
Uwaga, będzie długo.
Tym razem muszę się (troszku) zgodzić z ihan. Taki Orbitowski to dla mnie nie rozrywka. Ja się z (prawie) każdą powieścią Orbita i z większością jego opowiadań przeokropnie męczę. Owszem, lubię je, rzucam się na każdą, ledwie się ukaże, a potem nawijam jakie są superaśne (szczerze nawijam). Ale równocześnie męczę się przy lekturze, morduję przeokropnie, jak mordować powinien się każdy kto czyta opisy piekła, bądź przynajmniej przedpiekla. Bo wszystkie światy Orbita tak właśnie wyglądają - jak próg do wiecznego, nieuleczalnego cierpienia. I chyba nie ma w całej jego twórczości (nie licząc kotów) bohatera, który mentalnie nie siedziałby w piekle, albo czyśćcu. Rozrywka? Hehe. No to "Miasta pod skałą" są sitcomową z ducha opowiastką o wesołym pikniku.
I gdy się tak nad tym zastanawiam, to dochodzę do wniosku, że ciężko u nas o literaturę rozrywkową, dlatego Sapkowski robi taką różnicę. Owszem, jest Pilipiuk. Ale on, niestety, przerabia każdy sukces na niekończący się serial, a do tego dorobił się takiej pozycji u wydawcy, że chyba boją się mu tam robić redakcję. A już na pewno nikt nie powie kurze znoszącej złote jaja, żeby na chwilę zwolniła, bo to dobrze zrobi prozie. W efekcie Pilipiuk gna, nie ogląda się za siebie i zajeżdża wszystkie swoje pomysły i bohaterów.
Piekara? Toż to prawie to samo. Ktoś nadąża jeszcze za sagą o inkwizytorze i kolejnymi wariacjami na temat wydawania opowiadań o nim? Poza tym on chwyta się każdego pomysłu, który już się komuś sprawdził, jakby nie ufał pomysłom własnym.
Lewandowski byłby znakomity, ale tak się ze wszystkimi pokłócił, że mało kto odważa się go czytać, a jeszcze mniej osób choćby przebąknie coś o jego książkach. No, chyba, że chce mu dowalić. W efekcie Lewandowski w dyskusji prawie nie istnieje, co go wkurza, więc się nadyma, co wkurza innych i tak bez końca. Dla pełnego obrazu trzeba dodać, że przymierza się do roli wieszcza i buduje Polsce mit, którego współczesna Polska potrzebuje. Tak, mniej więcej, powiedział. Nic przeciw temu nie mam, ale tak ambitne założenie może troszkę zagrozić rozrywkowości.
Kres oświadczył, że pisać nie będzie i już. A nawet kiedy pisał był niemal równie depresyjny, jak Orbitowski.
Grzędowicz jest ok, ale czyta go tylko połowa Polski, bo drugą drażni określona ideologicznie publicystyczność jego tekstów. Niemniej czekam co stworzy Grzędowicz po PLO i jak mu to wyjdzie.
Domagalski gdzieś zniknął. W dodatku odciął się od korzeni i zamiar choćby od czasu do czasu napisać coś wesołego, tworzy historiozoficzne opowieści. Ćwiek tak się spostmodernicował, że już chyba nawet śniadania jada postmodernistycznie a każdy łyk herbaty w jego wykonaniu to nawiązanie do jakiegoś popkulturowego picia herbaty w jakimś filmie, albo powieści. Komuda zaplątał się w pisanie sagi i ma ten problem, że przydałby mu się już jakiś nowy pomysł na schemat. Pawlak poszedł w główne nurty. Ziemiański mógłby właściwie zmienić nazwisko na "Achajski". W tym też nie byłoby nic złego, gdyby kolejne tomy sagi niosły tę świeżość i lekkość, jaką posiadał, przy wszystkich swoich wadach, tom pierwszy. Ale nie niosą.
Kto nam został? Sapkowski. i Wegner. Dwaj faceci rozumiejący na czym polega literatura wielkiej przygody. Dlatego my wszyscy wyposzczeni miłośnicy dobrej a choćby i tylko niezłej literatury przygodowej jesteśmy im w stanie nie tylko wiele wybaczyć, ale i nawet stawiać pomniki. Bo poza nimi dobrej literatury przygodowej, która nie byłaby przy okazji mesjanizmowaniem, albo utyskiwaniem na okropności świata u nas nie ma. Posiłkujemy się Cookiem, Eriksonem, Sandersonem a nawet Zambochem i jakoś nawet bardzo się nie dziwimy, że u nas literatura przygodowa jakoś sobie nie radzi.
Kruk Siwy - 9 Grudnia 2013, 09:01
agrafek napisał/a | Grzędowicz jest ok, ale czyta go tylko połowa Polski, | Macko Bosaka! Tylko połowa? To straszne! Żartuję oczywiście. Z tego resume, które przedstawiłeś należy pokładać nadzieję na dobrą literaturę rozrywkową w nieświętej trójcy:
1. Sapkowski - bo to mistrz, który już udowodnił klasę (pisarza należy oceniać po najlepszych rzeczach, a nie żmijach i innych robalach)
2. Grzędowicz - bo nareszcie uwolnił się od sagi a opowiadać to on potrafi i naprawdę ciekaw jestem (i pół Polski też) co i jak dobrze nam przedstawi niebawem, i nie przesadzajmy z tym utyskiwaniem (mówię o tekstach literackich).
3. Wegner - najmniej mi znany ale sądząc po opiniach autor znajdujący się na krzywej wznoszącej.
Czy to mało jak na rynek czytelniczy w Polsce? A przecież skreśleni przez ciebie też mogą nas jeszcze pozytywnie zaskoczyć. Nie jest to wykluczone.
agrafek - 9 Grudnia 2013, 09:32
Ja w ogóle pokładam nadzieję w autorach. Co innego może robić biedny wyposzczony czytelnik?
Nie tyle chodziło mi o to, że lata po sukcesie Klubu Tfurców, którzy z przypominania, że fantastyka bywa też rozrywkowa uczynili rodzaj manifestu, tej rozrywki (dobrej) za wiele nie mamy, co o wyjaśnienie czemu Sapkowski jest dla nas aż tak ważny. Dla mnie jest ważny z powodów kombatanckich - zaczytywałem się w nim w okresie licealno-początkowostudenckim. Ale nie wszyscy wielbiciele ASa to mój rocznik.
Czy trzech autorów to na nasz rynek akurat wystarczająca liczba? Pewnie tak, bo to nie tyle rynek, co niewielkie podwórko. Z drugiej strony, czy mi się zdaje, czy jesteśmy jednym z nielicznych podwórek wydawniczych, na których większe szanse na "karierę" ma autor piszący o tym, że życie jest jak *beep* gnijącego smoka, od autora, który barwnie opisałby jak doszło do tego, że smok zaczął gnić?
O, zabipowało mi staropolskie wyrażenie rozpoczynające się na literę "d" i posiadające prócz niej jeszcze trzy inne litery.
Kruk Siwy - 9 Grudnia 2013, 09:47
Bo tu CENZURA jest.
Co do manifestu KT to czy rzeczywiście tak mało w ciągu ćwierci wieku literatury rozrywkowej powstało? Dobrej literatury jest ZAWSZE za mało, ale nikt nigdy na całym świecie nie osiągnął przesytu takiej literatury. I jeszcze jedno KT osiągnął to, (a w każdym razie przyczynił się do tego) że pisanie literatury czysto rozrywkowej przestało być podejrzanym i niechlubnym procederem.
Ciekawe że w swoim wyliczeniu pominąłeś panie. Kossakowska i Kozak mają na koncie sukces czytelniczy. Czy to dobra rozrywkowa literatura? A to już kwestia dyskusji. Ale jest o czym dyskutować a to już nieźle. Wiem, że Magda pracuje nad ciekawym projektem, naprawdę jak w piosence - wszystko się może zdarzyć.
|
|
|