To jest tylko wersja do druku, aby zobaczyć pełną wersję tematu, kliknij TUTAJ


Powrót z gwiazd - Rozmowy religijne

Piech - 25 Kwietnia 2007, 16:53

Adanedhel napisał/a
Rzeczywiście, są ludzie, którzy sami chcieliby wyznaczać wartości. Ale nie ma ich tak wielu

To prawda, że nie ma ich wielu. Ale do każdej elity doczepiona jest rzesza naśladowców i aspirantów.

Adanedhel - 25 Kwietnia 2007, 16:54

W tym miejscu się zgadzamy.
NURS - 25 Kwietnia 2007, 17:49

Piechu, ale kościół nie odżegnuje sie od wymienianych jak mantra :-)
W tym problem, ze oszołomstwo przemawia w imieniu kościoła. kosciół nie zamknał rydzyka w celi, tylko udając, że deszcz pada czerpie profity ewangelizacyjne z jego działalnosci.
To jest problem.

Romek P. - 25 Kwietnia 2007, 17:54

Piech napisał/a
Romek P. napisał/a
bardzo upraszczasz

Zarzucasz mi upraszczanie, ale to Ty powtarzasz jak mantrę: Rydzyk, Jankowski, Bender, Giertych, Wierzyński, Sobecka, białe garnitury. I tak w kółko. Ale to ja rzekomo upraszczam. Nie wiem, czy zauważyłeś, że ten wątek nazywa się rozmowy religijne.


Cytuję całego twojego posta.
A teraz przypomnę ci, co napisałeś:
Cytat
Wrogami Kościoła są przede wszystkim ludzie, którzy sami chcieliby być takim autorytetem i serwować obowiązujące wartości. Jest to walka o rząd dusz.


Otóż jest to cholerne uproszczenie, bo znaczna część ludzi krytykuje Kościół, nie próbując nic ugrać ponad jego oczyszczenie z szumowin takich jak parę wymienionych tu osób. Powiedz mi, co próbowali ugrać ludzie, próbując się pozbyć pedofila Paetza, albo agenta Wielgusa.
Twierdzenie, że niemal każdy krytyk Kościoła musi mieć w tym osobisty interes, jest pomówieniem, mam nadzieję, że masz tego świadomość.

Aha, umiem czytać - przynajmniej tytuły. Uważasz, że Rydzyk czy Sobecka co drugie słowo mówiąca o papieżu-Polaku nie kwalifikują się do rozmów w tym wątku?

Piech - 25 Kwietnia 2007, 23:35

Są krytycy i są krytycy.

Są tacy jak ks. Isakowicz-Zaleski, którzy służą Kościołowi ujawniając prawdę o agentach w jego strukturach. Są też tacy, którzy wykorzystują takie przykłady, żeby przedstawić Kościół w jak najgorszym świetle. Różnica jest.

Jakiś dupek coś powie i od razu słychać krzyki: O! O! Proszę - znów katolickie oszołomstwo. Że co? Że to jeszcze nie Kościół? To dlaczego Kościół natychmiast nie odżegnuje się się od tego i owego? Kościół ma zrobić to, Kościół ma zrobić tamto. To są nawoływania ludzi, którzy sami do Kościoła nie należą, ale najlepiej wiedzą, co Kościół powinien.

A co wy se kurde myślicie? Że Kościół to jest jakiś tępy chłopiec do bicia i połajanek, który będzie przed wami bił się w piersi za każdego, tylko dlatego, że wy tak chcecie?

NURS - 26 Kwietnia 2007, 01:08

I to jest sedno sprawy :-)
moze tego jeszcze nie wiesz, ale kosciół, to nie jakaś władza, jakies paniska, ale słudzy, ktorzy maja nam maluczkim słuzyć a nie rozkazywac, służyc pomoca i wskazywac a nie kierować.
I ma się bic w piersi, bo taka jest jego prawdziwa rola, kiedy zbłądzi. A jesli uwazasz inaczej, to chyba nie ten kościół masz na mysli. :-)

elam - 26 Kwietnia 2007, 05:48

Nursie, a ja sie bardziej zgadzam z Piechem, niz z Toba - ale my chyba do innych parafii nalezymy... :)

Kosciol, jakikolwiek by nie byl, nie moze sie tylko ciagle kajac. Kosciol ma za zadanie zrzeszac wiernych, organizowac ich jakos - do tego potrzebna jest tez jakas sila, nie tylko pokora.
pokora zrzesza jedynie niewolnikow, Robercie. Kosciol musi pokazac, ze ma cos do powiedzenia, cos wiecej niz "przepraszam", inaczej nie bedzie miec wplywu na nic, a przeciez o to chodzi, zeby mial wplyw.

Ergo, Robercie :arrow: bladzisz.
ale kto bladzi, znaczy, ze szuka, wiec bedzie ci wybaczone ;)

Rafał - 26 Kwietnia 2007, 07:16

Romek P. napisał/a
Nie, Piechu. Wielu ludzi krytykuje Kościół, bo zaprzecza własnym wartościom, tym, które głosi. Jakim autorytetem ma być dla mnie Jankowski - firmujący wino? Chodzący w białym mundurze? Albo Rydzyk, który ukradł (nie w sensie prawnym, wiem, ale odmawia rozliczenia się z nich) papiery wartościowe? Albo pan Giertych starszy, wywodzący uczenie, że Smok Wawelski to dinozaur, i ludzie żyli w czasach tychże bosko stworzonych dinkusiów?

Kościół to bardzo pojemna idea. Jest w niej miejsce dla wszystkich, a im kto większym prostaczkiem tym poczytniejsze miejsce w nim zajmuje. Niestety poczytność duchowa pomyliła się z poczytnością stołkowo-finansową. A to się widzi z zewnątrz.
NURS napisał/a
Piechu, ale kościół nie odżegnuje sie od wymienianych jak mantra
W tym problem, ze oszołomstwo przemawia w imieniu kościoła. kosciół nie zamknał rydzyka w celi, tylko udając, że deszcz pada czerpie profity ewangelizacyjne z jego działalnosci. To jest problem.
To byłaby propagandowa inkwizycja, ekskomuniki i anatemy. Ale problem jest chyba mocno przez Kościół doceniony, tylko, że nie słynie on raczej z błyskawicznych pociągnięć.
Romek P. - 26 Kwietnia 2007, 09:03

Piech napisał/a
Są krytycy i są krytycy.

Są tacy jak ks. Isakowicz-Zaleski, którzy służą Kościołowi ujawniając prawdę o agentach w jego strukturach. Są też tacy, którzy wykorzystują takie przykłady, żeby przedstawić Kościół w jak najgorszym świetle. Różnica jest.


Właśnie dlatego, że istnieją niuanse, napisałem, że upraszczasz :) dodatkowo są ludzie tacy jak Więcławski czy Obirek, którzy porzucili sutanny - jeden w proteście przeciw zamiataniu pod dywan sprawy pedofila Paetza, drugi - tłumieniu dyskusji. A podany przez ciebie IZ też jakoś tak miał być pod dywan zamieciony, tylko się nie dał, co i dobrze.

Niemniej, zauważ, że te przykłady padały (przynajmniej moje) w dyskusji, że wiara w narodzie upada, a kościoły coraz bardziej puste. Rozmawiasz z młodymi katolikami? Posłuchaj, co oni mówią nt. księdza Rydzyka czy innych wymienionych. Ja stwierdziłem, że wielu z nich to zraża do instytucji - i to się da dowieść na gruncie eksperymentu :)

Nb. dyskutować na temat Kościoła mamy prawo wszyscy. Tak jak Kościół zajmuje się sprawami nie tylko swoich wiernych :D

NURS - 26 Kwietnia 2007, 14:09

Elam, nie bładze, chrześcijanstwo to religia dobra i pokory. a ty mówisz, że kapłani, którzy łamia wszlekie przykazania powinni być nietykalni. Ja się na to nie godzę, bo to wypacza podstawy wiary. Godzac sie na to, sama niejako wykluczasz się z grona wiernych. I to ty bładzisz, bo idziesz za ludźmi, a nie za wiarą. :twisted:
kościół nie ma się wiecznie kajać, ma zwalczać raka, jakim sa degeneraci łamiący wszelkie przykazania, którzy piastuja w nim rózne stanowiska.

Romek P. - 26 Kwietnia 2007, 14:38

Katolicyzm przeżył dwa ciekawe wstrząsy:
- w XIII wieku, gdy powstał zakony franciszkanów i dominikanów
- w XVI wieku, kiedy odłączyły się od katolicyzmu wyznania zwane hurtem protestanckimi

W obu przypadkach doszło do tego, gdy u władzy pojawili się ludzie tacy jak dziś Paetz, Wielgus, Rydzyk, a ciśnienie oddolne wywaliło ich w powietrze. Dygnitarze kościelni bronili stanowisk i władzy, a za prostymi księżmi poszedł lud i niższe szarże kościelne. Oczywiście, jest to pewne uproszczenie, niemniej zasadne, bo oba ruchy miały charakter oczyszczający z rakowacizny.

To a propos tego, czy i jak Kościół powinien się oczyszczać. I czy to robi :)

elam - 26 Kwietnia 2007, 17:43

Robert, ale gdzie ja mowie
Cytat
że kapłani, którzy łamia wszlekie przykazania powinni być nietykalni.
??? no gdzie? :shock: :shock: :shock:
ja tylko napisalam, ze kosciol nie moze sie kajac za bledy wszystkich do niego nalezacych, bo by nigdy nie wstal z kolan. a kosciol ma byc silna instytucja.
moze, gdyby byl silniejszy wlasnie, i lepiej trzymal za pysk niektorych, wlasnie tych, co do niego naleza z urzedu, byloby lepiej?

Urbaniuk - 26 Kwietnia 2007, 18:51

Mądra Księga mówi: „Słuchajcie ich, ale ich nie naśladujcie” (Mt 23, 3).
NURS - 26 Kwietnia 2007, 23:59

elam, tylko że ta instytucja kryje odszczepieńców, na tym polega róznica. Gdyby ich wydalała, miałaby prawo pouczac innych i byc autorytetem, a tak, bierze na siebie ten grzech, i nijak nie widze w tym siły. Co najwyżej radość z tego, że udało sie tak wielu ludziom wmowic, nietykalnośc kleru.
Jesli policjant kradnie, jest godzien potępienia.
Jesli lekarz zabija, po stokroć jest gorszy od zbója.
Kradnący i zabijajacy ksiądz to obiekt troski, bo przeciez każdy człowiek moze popełnic błąd.
G prawda, stróz moralności, powinien być jak zona cezara, a który nie jest, powinien ponosic karę niewyobrażalnie wyższą, niz szary człowiek. Bo, on przysięgał nie człowiekowi, a Bogu. I ma byc przykładem, autorytetem o wiele wyższym, niz policjant, lekarz. Brak tego autorytetu, to własnie puste i okradane koscioły. bo wierni, widzac zepsucie kleru, maja za nic prawdziwy obiekt wiary.

ocset - 27 Kwietnia 2007, 17:14

notext
ihan - 28 Kwietnia 2007, 10:11

Piech napisał/a
A co wy se kurde myślicie? Że Kościół to jest jakiś tępy chłopiec do bicia i połajanek, który będzie przed wami bił się w piersi za każdego, tylko dlatego, że wy tak chcecie?


Świetnie, tylko dlaczego oczekuje, że to inni (spoza jego struktury) będą tymi tępymi chłopcami do bicia? Ilu z was spotkało się w KK zajmującym się czym innym niż łajaniem i napominaniem ludzi, Kościołem starającym się wspierać tych próbujących mocno, ale czasem błądzących, a nie straszącym ich wciąż potępieniem? Nie oczekuję by Kościół się ciągle kajał, oczekuję by się w ogóle kajał. Bo takie zmiatanie pod dywan przystoi pięciolatkowi, a nie instytucji, która chce być strażnikiem moralności. Jakie prawo do napominania mnie ma osoba, która świadomie nie stosuje się do wykrzykiwanych wartości?
Pisałaś elam o pokorze, że nie przystoi Kościołowi. Ale jednocześnie wymagana jest od wiernych, posłuchajcie kazań w mniejszych miejscowościach i wsiach, z jaką pogardą mówi się w nich o ludziach wykształconych, próbujących żyć niestandardowo, a nie od telenoweli do telenoweli. Przyznam, że dla mnie osobiście nie ma miejsca w Kościele. Mało, że jestem kobietą co z góry ustawia mnie w roli służebnej, to jeszcze jestem samotna i bezdzietna i nie mam tyle pokory by na każdym kroku słuchać że nic nie jestem warta, a macierzyństwo i posługa mężowi jest jedynym sposobem mojej realizacji. Przepraszam, ale taki Bóg zwyczajnie mnie nie interesuje, jeśli mną gardzi, to nie opłaca mi się nawet starać. Gdyby KK nie miał takich wpływów jakie ma w Polsce byłoby mi całkiem obojętne jak się zachowuje ta instytucja. Ale żyjemy w takiej a nie innej rzeczywistości niestety, więc interesuje mnie kto decyduje o moich prawach i obowiązkach.

Fidel-F2 - 29 Kwietnia 2007, 13:17

IMHO rozwój kultury i cywilizacji bezwzględnie wymagał do swego istnienia religii aby samenu zaistnieć i przetrwać pewne etapy. W końcu przychodzi jednak czas gdy religia nie jest dalej potrzebna a więc powoli zanika.
Haletha - 29 Kwietnia 2007, 13:58

ihan napisał/a
Mało, że jestem kobietą co z góry ustawia mnie w roli służebnej, to jeszcze jestem samotna i bezdzietna i nie mam tyle pokory by na każdym kroku słuchać że nic nie jestem warta, a macierzyństwo i posługa mężowi jest jedynym sposobem mojej realizacji. Przepraszam, ale taki Bóg zwyczajnie mnie nie interesuje, jeśli mną gardzi, to nie opłaca mi się nawet starać.

Bóg, czy niektórzy (podkreślam: niektórzy) przedstawiciele religii chrześcijańskich? Bo pierwsze słyszę, żeby Chrystus tępił kobiety, czy też w ogóle wypowiadał się w jednoznaczny sposób o kryterium płci.

Dabliu - 26 Maj 2007, 08:20

Haletha napisał/a
ihan napisał/a
Mało, że jestem kobietą co z góry ustawia mnie w roli służebnej, to jeszcze jestem samotna i bezdzietna i nie mam tyle pokory by na każdym kroku słuchać że nic nie jestem warta, a macierzyństwo i posługa mężowi jest jedynym sposobem mojej realizacji. Przepraszam, ale taki Bóg zwyczajnie mnie nie interesuje, jeśli mną gardzi, to nie opłaca mi się nawet starać.

Bóg, czy niektórzy (podkreślam: niektórzy) przedstawiciele religii chrześcijańskich? Bo pierwsze słyszę, żeby Chrystus tępił kobiety, czy też w ogóle wypowiadał się w jednoznaczny sposób o kryterium płci.


No cóż, nie musiał. W jego czasach były to sprawy oczywiste :)

Znalazłem ciekawą stronkę w kwestii sekt i ich wykrywania:
Lekarzu, ulecz się sam...

mawete - 26 Maj 2007, 17:23

Mam pytanie z innej bajki. Skoro płód od momentu poczęcia jest człowiekiem to:
1. dlaczego płodu poronionego nie mozna pochować?
2. dlaczego przy porodzie przed 26-tym tygodniem nie ratuje się "dziecka" (mówie o względach moralnych, nie medycznych).

NURS - 26 Maj 2007, 21:53

Bo to jest zycie, a nie polityka.
Gdzies ostatnio czytałem o 5 miesięcznym płodzie, który nie mial pogrzebu, bo ksiądz, powtórzę, ksiądz, uznał, że to nie człowiek.

lokje - 27 Maj 2007, 01:43

mawete napisał/a
Mam pytanie z innej bajki. Skoro płód od momentu poczęcia jest człowiekiem to:
1. dlaczego płodu poronionego nie mozna pochować?

dlatego
Każdy, kto opowie się za daniem kobiecie wyboru ( a nie za aborcją, jak to prawi panowie u władzy społeczeństwu wciskają), jest generalnie degeneratem i zwolennikiem zabijania staruszek przy okazji.

mawete - 27 Maj 2007, 07:27

Niech się barany zdecyduja czego chcą, albo od momentu poczęcia człowiek, albo od urodzenia. Przeczą sami sobie...
lokje: zamkną wszystkie szpitale? :mrgreen: bo we wszystkich tak jest robione nie słyszałem o zadnym wyjatku. Wszystkie płody btraktowane są jako materiał do badań. Słyszałem tylko o 2 przypadkach kiedy ksiądz zgodził sie normalnie pochować płód.

Piech - 13 Czerwca 2007, 10:05

My tu gadu-gadu w tym naszym ciemnym zaścianku, a tymczasem prawdziwie europejscy chrześcijanie pozbywają sie uprzedzeń.

Cytat
Erotyczna msza

Pięciodniowy zjazd niemieckich ewangelików w Kolonii wywołał oburzenie.

Przewodniczący obradom Reinhard Höppner nawoływał do dialogu z terrorystami i z talibami. Zjazd uświetniła msza erotyczna z występami roznegliżowanych tancerek.

-Witamy w winnicy miłości - tak pastor Armin Beuscher witał wiernych, którzy przybyli do świątyni zakonu kartuzów. W malutkim kościele zebrało się ponad 400 osób.

Beuscher nakłaniał wiernych do spełniania swoich seksualnych pragnień. - Erotyzm nie jest oddzielony od Boga. Trzeba dać upust swej żądzy - twierdził. Jego zdaniem więcej seksu przydałoby się też pastorom. - Może wtedy nasze kazania byłyby ciekawsze? - zastanawiał się duchowny. Potemuczestnicy mszy masowali się wzajemnie, a w rytm muzyki tańczyły skąpo ubrane tancerki.

Szeroko komentowany jest także występ przewodniczącego zjazdu. Reinhard Höppner na zakończenie spotkania zażądał od polityków, by prowadzili dialog z terrorystami i talibami.

- Oni też powinni zasiąść do negocjacji - mówił. Jego zdaniem to droga prowadząca do pokoju. Został za to ostro skrytykowany przez polityków CDU. - On zupełnie nie zna sytuacji w Afganistanie - powiedział poseł CDU Eckart von Kläden.

Niemieckie media podkreślają, że msza erotyczna zaszkodzi dialogowi ewangelików z Kościołem katolickim. Następny zjazd odbędzie się w 2009 roku w Bremie.


http://www.rzeczpospolita.../swiat_a_6.html

Powiało wielkim światem.

Agi - 13 Czerwca 2007, 10:38

Czytałam, traktuję to jako swoisty folklor.
lokje - 13 Czerwca 2007, 12:24

Więcej o tym folklorze
ihan - 13 Czerwca 2007, 13:33

http://wiadomosci.onet.pl/1552776,11,item.html
Czarny - 13 Czerwca 2007, 13:42

No i ? Trudno żeby KK płacił na instytucje działające wbrew jego poglądom. Chyba logiczne :shock:
NURS - 13 Czerwca 2007, 13:55

Znaczy się obrona praw człowieka jest wbrew jego poglądom? Szlag, Czarny, chyba masz rację.
Czarny - 13 Czerwca 2007, 13:57

Trzeba brać pod uwagę całokształt, nie jedno konkretne. Co ma robić przelew z treścią na prawa człowieka to tak, a na aborcję to nie :|


Partner forum
Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group