Blogowanie na ekranie - Rooshoffy blogasek Martvuni
Adashi - 27 Czerwca 2009, 15:52
| dareko napisał/a | | Wlasnie tu tkwi blad. Pracodawcy niczego nie powinni, poza zarabianiem pieniedzy i przestrzeganiem prawa. Nie maja wobec Ciebie, ani zadnej osoby ktorej nie zatrudnili, zadnych zobowiazan. |
Tej, tej ultraliberał kolejny
Martva, żadna praca nie hańbi, może i banał, ale tak jest. Jak Ci nie pasuje posada kasjerki w hipermarkecie to może zaczep się w jakimś sieciowym butiku, pieniądze te same, a robota lżejsza i jeszcze zniżki będziesz miała Co prawda w odzieżowych czy obuwniczych też jest zapier... może nie taki jak w marketach, ale jednak. Za to do jakiegoś sklepu z bielizną, hmm? Na start to by była dobra rzecz, a że biustonosze to Twoja pasja to my wszyscy dobrze wiemy.
hardgirl123 - 27 Czerwca 2009, 18:00
Adashi, to tylko przysłowie że żadna praca nie hańbi.
a praca prostytutki ??? zdaniem niektórych hańbi
albo praca babci klozetowej :>
dzejes - 27 Czerwca 2009, 18:05
| ihan napisał/a |
Dyskomfort pracy, to wcale nie oczywistość.? |
Praca z założenia jest rzeczą, za którą ludzie nie szaleją, bo są zmuszani do robienia nie tych rzeczy, na które akurat mają największą ochotę. W zamian otrzymują pieniądze. To dość czytelny układ.
| Adashi napisał/a | | dareko napisał/a | | Wlasnie tu tkwi blad. Pracodawcy niczego nie powinni, poza zarabianiem pieniedzy i przestrzeganiem prawa. Nie maja wobec Ciebie, ani zadnej osoby ktorej nie zatrudnili, zadnych zobowiazan. |
Tej, tej ultraliberał kolejny
|
Co w tej wypowiedzi widzisz ultraliberalnego? Co w niej widzisz liberalnego?
Fidel-F2 - 27 Czerwca 2009, 18:28
| hardgirl123 napisał/a | | że pracodawcy powinni dac szansę osobom bez doświadczenia |
Martva, mam dla Ciebie pracę, która nie męczy i nie naraza na przesadne kontakty z ludźmi. Stróż nocny. No i biżuterię można by dziergać od rana... tego, od wieczora do rana. 2w1.
hardgirl123 - 27 Czerwca 2009, 18:29
Fidel, bo wszyscy chcą ludzi z doświadczeniem, ale na Boga gdzie je nabyć skoro nikt nie chce osoby bez niego :<
ihan - 27 Czerwca 2009, 18:36
| hardgirl123 napisał/a | Adashi, to tylko przysłowie że żadna praca nie hańbi.
a praca prostytutki ??? zdaniem niektórych hańbi
albo praca babci klozetowej :> |
Przesądy. Prostytutka dobrze wykonująca swój zawód sporej ilości osób może pomóc. I bywają sytuacje w życiu gdy człowiek jest bardzo wdzięczny za istnienie babci klozetowej. W rezultacie i jeden i drugi zawód może uszczęśliwiać ludzi.
Może znajduje się w dziwnej sytuacji, gdyż większość osób wokół mnie lubi swoją pracę i nie chciałaby pracować nigdzie indziej nawet za większe pieniądze. I są to ludzie pracujący w różnych zawodach, także będący głównymi księgowymi. Dyskomfort spowodowany zmianą miejsca pracy nie zostałby w tym wypadku zrównoważony wyższymi zarobkami. To trochę jak ze szkołą, nauka nie musi być nudna, dziecko nie musi się uczyć za karę a praca nie musi być odpychająca. Oczywiście są różne osoby, są odchodzący z radością na emeryturę w wieku lat 50 i pracujący 80-latkowie, i to wcale nie pracoholicy, ale osoby mające różne zainteresowania poza zawodowe. A jednak praca daje im satysfakcję. Chyba kwestia zdefiniowania co konkretnemu człowiekowi daje radość.
hardgirl123 - 27 Czerwca 2009, 18:37
tak, tylko do wykonywania pewnych zawodów trzeba miec predyspozycje
ihan - 27 Czerwca 2009, 18:41
Wiem, wiem, nie każdy może być modelką.
hardgirl123 - 27 Czerwca 2009, 18:41
a prostytutką:>???
ihan - 27 Czerwca 2009, 18:45
Zgodnie z mądrościami narodu: Każda potwora znajdzie swojego amatora, myślę, że każdy.
Adashi - 27 Czerwca 2009, 18:59
| hardgirl123 napisał/a | | Adashi, to tylko przysłowie że żadna praca nie hańbi. |
No mówię, że banał
| hardgirl123 napisał/a | a praca prostytutki ??? zdaniem niektórych hańbi
albo praca babci klozetowej :> |
Widzę, że ihan już odpowiedziała za mnie.
| dzejes napisał/a | | Co w tej wypowiedzi widzisz ultraliberalnego? Co w niej widzisz liberalnego? |
Że pracodawca nic nie musi i nic nie powinien, jeno kasiorę trzepać oraz ew. prawa przestrzegać - takie dictum. Ja osobiście jednak skłaniałbym się ku wersji, w której pracodawca ma wobec społeczeństwa pewne nazwijmy to „powinności”, w końcu to społeczeństwo daje mu zarobić, ale nie martv się, to są tylko takie socjaldemokratyczne przesłanki, w żadnym razie nie musisz się z nimi zgadzać
ihan - 27 Czerwca 2009, 19:05
Rozumiem, że w tym układzie pracownicy mają zobowiązanie wobec państwa, które ich wykształciło i dało nisko- lub bezpłatną opiekę lekarską na przykład, zobowiązanie polegające na pracy uczciwej i nieokradaniu pracodawcy. Dobrze rozumiem?
Adashi - 27 Czerwca 2009, 19:06
Widzisz jak na papierze to wszystko ładnie wygląda
ihan - 27 Czerwca 2009, 19:13
Fakt, wygląda kusząco.
Adashi - 27 Czerwca 2009, 19:14
A wyc polega na tym, by gonić króliczka a nie go złapać
Fidel-F2 - 27 Czerwca 2009, 19:30
hardgirl123, zaangażowanie świerzaka bez doświadczenia to ryzykowna inwestycja dla pracodawcy bo a) może się okazać, że do niczego się nie nadaje albo b0 nadaje sie ale zdobędzie doświadczenie i pójdzie tam gdzie więcej zapłacą bo praccodawca który dal mu szanse nie może więcej mu płacić bo inwestuje w dawanie szans. Poniewaz głównym beneficjentem takiej szansy bedzie pracownik który zdobedzie doświadczenie to może koszty owego zdobywania także powinien on ponosic i powiedzmy pracowac przez miesiąc za darmo albo przez trzy miesiące za połowę stwki? | Adashi napisał/a | | osobiście jednak skłaniałbym się ku wersji, w której pracodawca ma wobec społeczeństwa pewne nazwijmy to „powinności”, w końcu to społeczeństwo daje mu zarobić | to niech nie daje zarobić i łaski nie robi. I wali sie na ryj.
Martva - 27 Czerwca 2009, 19:36
| Fidel-F2 napisał/a | | Stróż nocny. |
Myślałam o tym. Serio serio.
Kupiłam sobie skakankę. I umówiłam się z dwoma potencjalnymi klientkami na przyszły tydzień, Ava zaczyna wyglądać ciut realniej. Moja matka fuknęła: a jakieś amatorki biżuterii będą?
Będą?
Fidel-F2 - 27 Czerwca 2009, 19:39
| Martva napisał/a | | Myślałam o tym | ile płacą za myślenie o stróżu?
Martva - 27 Czerwca 2009, 19:40
Fidel-F2, nie potrzebujesz stróża?
Fidel-F2 - 27 Czerwca 2009, 19:41
mogę potrzebować w Sandomierzu, ale wiesz, pierwszy miesiąc za darmo, bo musisz zobyć doświadczenie
Martva - 27 Czerwca 2009, 19:55
Chyba jednak zostanę biżuteryjką z szarej strefy, mam doświadczenie i nie muszę się wyprowadzać
Adashi - 27 Czerwca 2009, 20:29
| Fidel-F2 napisał/a | | to niech nie daje zarobić i łaski nie robi. I wali sie na ryj. |
I społeczeństwo coraz częściej odwraca się od takowych wrednych kapitalistów po prostu wybierając ofertę tych bardziej społecznie zaangażowanych, którzy nie myślą jedynie o dojeniu społeczeństwa. Co jest o wiele łatwiejsze obecnie, skoro większość produktów poszczególnych konkurentów to produkty substytucyjne. A świadomość społeczna w narodzie rośnie.
Martva, na stróża się nie nadajesz, potencjalni włamywacze wzięliby Cię za krasnala
ilcattivo13 - 27 Czerwca 2009, 20:34
| ihan napisał/a | | Rozumiem, że w tym układzie pracownicy mają zobowiązanie wobec państwa, które ich wykształciło i dało nisko- lub bezpłatną opiekę lekarską na przykład, zobowiązanie polegające na pracy uczciwej i nieokradaniu pracodawcy. Dobrze rozumiem? |
państwo nic za darmo nie daje - z każdego roku prawie 6 miesięcy pracujemy na to, żeby państwo nas kształciło, albo leczyło.
Z pracownikami w małej firmie jest ten kłopot, że im mniejsza firma, tym większy udział kosztów pracowniczych w ogólnych kosztach firmy. Dlatego też w małych firmach się nie opłaca zatrudniać niedoświadczonych pracowników. Na ten przykład, w "mojej" hurtowni każdy magazynier ma uprawnienia na widlak (koszt szkolenia od 1500 pln w górę + nieobecności w pracy, bo teraz kurs to około 40 godzin jazdy i teorii, a jak jeszcze dochodzą uprawnienia do wymiany butli oraz psychotesty to jeszcze trzeba dopłacić). Do tego szkolenia bhp, badania lekarskie (część firm, np. moja pokrywa koszty) i koszt zatrudnienia świeżaka rośnie naprawdę mocno. Część firm ogranicza to, zatrudniając świeżaków na próbę (1 - 6 miesięcy), a jak się sprawdzą, to wtedy dopiero wysyłają na szkolenia i inne takie. A i tak potem trzeba podpisać cyrograf, ze się będzie pracowało przez następne 2-3 lata. I z wcześniejszej zmiany pracy nici. Chyba, że się zwróci kasę za szkolenia.
EDIT:
| Adashi napisał/a | Martva, na stróża się nie nadajesz, potencjalni włamywacze wzięliby Cię za krasnala |
najgorzej by było, jakby to Martvą ukradli
Adashi - 27 Czerwca 2009, 20:43
| ilcattivo13 napisał/a | najgorzej by było, jakby to Martvą ukradli |
Noo, całkiem być może, ale myślę że góra dobę trwałaby ta odyseja kidnaperska, odstawiliby Marcię do domciu, mając jako alternatywę zagadanie na śmierć z tematem przewodnim "dopasowanie rozmiaru biustonosza"
ilcattivo13 - 27 Czerwca 2009, 20:47
albo wyzwała by herszta szajki na pojedynek na proce zrobione z biustonoszy i sama została tymże hersztem. Takie rzeczy się zdarzają
dareko - 27 Czerwca 2009, 20:57
| Adashi napisał/a | | pracodawca ma wobec społeczeństwa pewne nazwijmy to „powinności”, w końcu to społeczeństwo daje mu zarobić, |
A tak konkretniej, to pracodawca daje kase pracownikowi, czy odwrotnie? Kto spoleczenstwu organizuje miejsca pracy? | Adashi napisał/a | | I społeczeństwo coraz częściej odwraca się od takowych wrednych kapitalistów po prostu wybierając ofertę tych bardziej społecznie zaangażowanych, którzy nie myślą jedynie o dojeniu społeczeństwa. |
Daj jakis przyklad.
Spoleczenstwo odwraca sie od gorszych warunkow pracy w strone lepszych. Znasz kogos kto zrezygnowal z pracy, bo jego pracodawca nie zatrudnial osob niedoswiadczonych?
Rynek dziala, nie jakies lewckie skrety narodu. I cale szczescie
Martva - 27 Czerwca 2009, 21:11
| Adashi napisał/a | potencjalni włamywacze wzięliby Cię za krasnala |
I dobrze, mogłabym udawać gipsową figurkę na trawniku ;> Niezły kamuflaż.
| ilcattivo13 napisał/a | najgorzej by było, jakby to Martvą ukradli |
E, znam takich co by się nie martvili.
Adamie drogi, wyciągał Ci ktoś kiedyś zatoki przez pępek?
| Adashi napisał/a | zagadanie na śmierć z tematem przewodnim dopasowanie rozmiaru biustonosza |
Foch z przytupem.
Byłam na psacerze. Tłumy dzikich ślimaków. Jeden świetlik.
Adashi - 27 Czerwca 2009, 21:35
| dareko napisał/a | | A tak konkretniej, to pracodawca daje kase pracownikowi, czy odwrotnie? |
A tak konkretniej to pracodawca daje wynagrodzenie a pracownik kreuje zysk, kasa płynie więc w obie strony.
| dareko napisał/a | | Spoleczenstwo odwraca od gorszych warunkow pracy w strone lepszych. Znasz kogos kto zrezygnowal z pracy, bo jego pracodawca nie zatrudnial osob niedoswiadczonych? |
Społeczeństwo odwraca się od takich firm, które prezentują model dojenia bez powinności, po prostu wybierają ofertę (w sensie produkt, nie ofertę pracy) konkurencji. Proste - etyka biznesu.
Jeżeli mam do wyboru dwa dobra będące substytutami, nieróżniące się specjalnie ceną i jakością to wybiorę ofertę tego przedsiębiorcy, który jest bardziej społecznie zaangażowany. Dziś nie wystarczy stworzyć dobry produkt i po prostu trzaskać na nim kasę, trzeba mieć jeszcze dobry PR
| dareko napisał/a | | Rynek dziala |
Tak, tak sam działa, niewidzialna ręka i te sprawy
| dareko napisał/a | | nie jakies lewckie skrety narodu |
I tam lewackie, ledwie myśl socjaldemokratyczna.
| Martva napisał/a | | Adamie drogi, wyciągał Ci ktoś kiedyś zatoki przez pępek? |
Chirurg z Ciebie też nie będzie
| Martva napisał/a | | Jeden świetlik. |
Pewnie uciekł z Biedronki, chociaż do Gwiazdki jeszcze daleko.
merula - 27 Czerwca 2009, 21:44
Martva obstawiam, że jakieś fanki świecidełek będą
Krasnola - 27 Czerwca 2009, 21:56
Martva, jaj se nie rób, jedź na Avę (parę stron temu na ten temat było i nie wiem na czym stanęło )
|
|
|