Piknik na skraju drogi [książki/literatura] - Ostatnio czytane
Matrim - 4 Sierpnia 2013, 20:15
ketyow napisał/a | Z czystym sumieniem mogę tak powiedzieć o (...) |
Czego nie miałem na liście - dopisałem Dzięki.
ketyow - 4 Sierpnia 2013, 22:28
Tu masz więcej:
http://www.biblionetka.pl...arny-%C5%9Bwiat
Rafał - 5 Sierpnia 2013, 08:16
Podjudzony Zapomnij o Ziemi powróciłem po latach do Form Chaosu i Broni Chaosu. Kiedyś to było mistrzostwo świata, kawał dobrej, klasycznej SF w rewelacyjnym wykonaniu. Teraz nadal jest to przyjemne, ale już trochę zaczyna trącić myszką (napisane prawie pół wieku temu) i miejscami można by się trochę bardziej nad logiką zastanowić. Co nie oznacza, że obie powieści (hm, rozbudowane nowelki?) nie biją na głowę 90 % konkurencji. Biją i nokautują. Jak kto nie czytał tej space opery, a gatunek lubi, to powinien przeczytać.
Magnis - 5 Sierpnia 2013, 16:33
Obie kiedyś czytałem i mam jedną z nich. Zgadzam się z Rafałem bo jest to naprawdę sprawnie napisana space opera. Do tej pory kiedy sobie o niej przypomnę, mam pozytywne odczucia wobec niej .
Iscariote - 5 Sierpnia 2013, 18:33
Ręka Mistrza napisana ręką mistrza. Czytając miałem uczucie deja vu ale główny bohater wzbudza sympatię, a narracja przeprowadzona jest doskonale. Jedyne "ale" to może zbyt proste rozwiązania akcji jak na książkę, która przez 550 stron mozolnie wprowadza czytelnika w świat i historię wyspy, na której dzieje się akcja.
Martva - 5 Sierpnia 2013, 18:41
Ostatnio:
'Qpa strachu' Iain M. Banks, przy pierwszych rozdziałach nurka myślałam że zwariuję
'Księga sądu ostatecznego' Connie Willis, bardzo przyjemne.
Zaczęłam 'Żywe srebro' Stephensona, mówili że będzie ciężko, ale póki co - nie jest.
Borsuk - 6 Sierpnia 2013, 00:38
Obywatel, który się zawiesił
Krytyka systemu w pierwszym opowiadaniu była jak dla mnie zbyt dosłowna, resztę tekstów dosłownie wchłonąłem Właśnie tak wyobrażam sobie dobry, klimatyczny zbiorek SF.
Wojna w blasku dnia
Liczyłem na Pustynną włócznię, tylko lepszą, bo dłuższą, a niestety troszkę się zawiodłem. Akcja strasznie rozwodniła się w opisach tych wszystkich romansów. Ogólnie na spory plus, ale pół ligi niżej od poprzedniej części.
Gra Endera
Czyta się świetnie, choć momentami pomysły autora wydają się całkowicie niewiarygodne. Książka o dorastaniu i moralności, w tle burdy z kosmitami. Boję się że zostanie zgwałcona przy ekranizacji :<
Lowenna - 6 Sierpnia 2013, 07:19
Pola dawno zapomnianych bitew. Się rozczarowałam się. Ale pomysł na szkolenie rekrutów - super.
Inne pieśni. Powtórka po 10 latach wciąż smakuje wyśmienicie.
Linia ognia. Również powtórkowo, na rozluźnienie po Dukaju. Hłe, hłe, hłe
cranberry - 6 Sierpnia 2013, 11:20
Martva, czytałam Qpę strachu w latach '90, kiedy szła w odcinkach w NF i pamiętam, że mi się podobało, ale nic poza tym z treści
Martva - 6 Sierpnia 2013, 11:46
Co tam treść, język!
joe_cool - 6 Sierpnia 2013, 13:16
Dyskretny urok Fernet Branca - może nie chichotałam za bardzo (no dobra, na początku parę razy), ale w sumie zabawna to była książeczka
mesiash - 6 Sierpnia 2013, 14:50
Skończyłem Metro 2033 i od razu wziąłem się za część 2034, (:D) to chyba mówi samo za siebie. Nie jest to może dzieło wybitne, ale cholernie zachęca do wycieczki do stolicy Rosji i pojeżdżenia sobie kolejką podziemną, coby poznać ogrom tych stacji.
Ciężko mi się czytało zwłaszcza środek, gdzie książka nabrała charakteru przeciętnego serialu, ale ogólnie mogę polecić.
ketyow - 6 Sierpnia 2013, 15:14
Mi się zaczęło naprawdę podobać od 2/3. Wcześniej trochę jednak nudziło dość kiepską, niezaskakującą akcją - jeszcze nie grałem, ale chyba lepiej to się sprawdzi jako scenariusz dla gry. Chciałoby się obejrzeć film, ale Amerykanie nie potrafią robić post-apo, a jeżeli Ruscy zrobiliby to tak beznadziejnie jak Nocną Straż, to może lepiej, żeby nigdy nie powstał. Za to ogromny plus za zakończenie.
Borsuk - 6 Sierpnia 2013, 15:29
Ja nie dotrwałem do końca Metra... Genialny pomysł na świat i ciekawy początek, ale potem książka zaczęła się ciąąągnąć Poległem ostatecznie gdy wpadła mi w ręce Czy androidy śnią o elektrycznych owcach?
Ciekawe, że choć historia nie urywa tyłka, to doczekała się dwóch kontynuacji, trzech czy czterech książek w tych samych realiach i dwóch gier komputerowych.
ketyow - 6 Sierpnia 2013, 21:31
Borsuk napisał/a | doczekała się dwóch kontynuacji, trzech czy czterech książek w tych samych realiach |
O ile dobrze pamiętam, to trzydziestu trzech.
Borsuk - 6 Sierpnia 2013, 21:52
No to mnie zszokowałeś. Pewnie większość nie wyszła po polsku?
e: Boom już trzydzieści cztery powiastki
mBiko - 6 Sierpnia 2013, 23:01
Żamboch - Wylęgarnia 2.
Znacznie gorzej niż część pierwsza. Już wszyscy bohaterowie są supermanami, rozpierducha przechodzi w fazę użycia czołgów i lotnictwa, a teorie na temat pochodzenia nadzwyczajnych mocy są mętne, jak woda w Wełtawie. Lektura chyba tylko na plażę.
Witchma - 7 Sierpnia 2013, 07:51
Modlitewnik amerykański / Luizjański blues / Viator Wyjątkowo poręczny tytuł, ale co tam tytuł - ważne to, co w środku
Jo Nesbo Karaluchy - faktycznie znacznie lepsze niż "Człowiek-nietoperz". Aż się z rozpędu od razu zabrałam za "Czerwone gardło".
hrabek - 7 Sierpnia 2013, 08:51
Witchma: no to teraz już pójdzie z górki. Od Czerwonego gardła zaczyna się najlepszy kryminał tej dekady.
mBiko: witaj w klubie. Po pierwszej części byłem w euforii, drugiej nawet nie dokończyłem, tak była nędzna.
Agi - 7 Sierpnia 2013, 08:52
Wszystko w czekoladzie i Smak lodowego pocałunku Tatiany Polakowej.
Kryminały osadzone w realiach Rosji po pierestrojce napisane kilkanaście lat temu. Autorka pokazuje splot zależności między władzą a mafią, całość w klimacie kryminału noir. Zaczęłam czytać trzeci tom cyklu - Ekskluzywny macho. Generalnie jest nieźle.
Witchma - 7 Sierpnia 2013, 08:54
hrabek napisał/a | Po pierwszej części byłem w euforii, drugiej nawet nie dokończyłem, tak była nędzna. |
Ja nie doszłam do etapu euforii, ale pierwsza część jeszcze była strawna. Drugą ledwie dokończyłam.
Fidel-F2 - 7 Sierpnia 2013, 10:53
Przeczytałem Wieki światła. Przeczytałem peany w sieci i w zasadzie nie zgadzam się z żadną pochwałą. Czytałem po 40-50 stron dziennie, nie byłem w stanie więcej, po tej ilości byłem zakorkowany. Po pierwsze fabuła - w zasadzie jej nie ma a to co jest to jakiś szczątkowy zarys, który kupy trzyma się umownie jedynie, zasadniczo nie dbając o jakieś tam logiczne procesy, przyczyny i następstwa. Bohater łazi bez składu, ładu i uzasadnienia po różnych lokacjach i jeśli coś z tego wynika to przypadkiem a jeśli wynika z zamysłem to prawie że wbrew logice (gdzieś tam Żerań stwierdził, że Wieki światła miażdżą fabułą ). Dwa, język. Piękny, niesamowity, nastrojowy. Zwyczajnie poprawny z nutą męczącą. Trzy, koncept, przesłanie. Zupełnie nic oryginalnego, rzeczy przerobione wielokrotnie. Prus, Żeromski, Orzeszkowa pisali o tym sto lat temu i to znacznie lepiej. Zresztą taka Lalka Prusa (jasne że to nie idealnie równoważny odpowiednik) bije Wieki światła o kilka długości pod każdym niemal względem. MacLeod jedzie banałem za banałem by od czasu do czasu błysnąć myślą godną mistrz Coelho. Cztery, świat. I to już nie zarzut ale i nie pochwała. Świat to po prostu przełom wieków XIX-XX odmalowany dość przyzwoicie ale bez specjalnej oryginalności, eter to tylko gadżet w zasadzie zbędny. Znajduję jednak dwa pozytywy w powieści. Pierwszy to postacie. Niewątpliwie zgrabnie wykreowane (ale już nie interakcje między nimi - te są mocno drewniane i kulawe, a bezpośredni ich objaw czyli dialogi to rekord gamoniowatości i pierdołowatości), z autentyczną głębią i umocowaniem w rzeczywistości. I drugi to nastrój/atmosfera, faktycznie od okładki do okładki otacza nas przygnębiający opar beznadziei, marności i fatalnego determinizmu.
Podsumowując, nie jest to zła książka ale do wybitności jej bardzo daleko.
Navajero - 7 Sierpnia 2013, 12:15
Agi napisał/a | Autorka pokazuje splot zależności między władzą a mafią, całość w klimacie kryminału noir. Zaczęłam czytać trzeci tom cyklu - Ekskluzywny macho. Generalnie jest nieźle. |
Tyle, że opisywana przez nią mafia nie ma wiele wspólnego z tą prawdziwą, za przedstawianie rzeczy takimi jakimi są w istocie, giną do dzisiaj w Rosji dziennikarze śledczy.
Agi - 7 Sierpnia 2013, 13:51
Navajero, wiem, że autorka nie pokazuje prawdziwych wydarzeń. Akcja rozgrywa się w niezidentyfikowanym mieście. Nie traktuję tych książek na równi z literaturą faktu. Mam jednak wrażenie, że Polakowa w sposób dość wiarygodny pokazuje mentalność ludzi władzy poradzieckiej.
Freja - 7 Sierpnia 2013, 14:24
Całkiem zachęcająca recenzja:)
Fidel-F2 napisał/a | Przeczytałem Wieki światła. |
Ooo... coś nowego:) Chyba pierwszy raz trafiłam na taką mało pochlebną opinię. Ciekawe:)
qbard - 7 Sierpnia 2013, 23:40
Gunter Grass Historie. Krótka książeczka z krótkimi szkicami prozatorskimi, wydanymi pierwotnie pod pseudonimem. Dopiero w 1984r. Grass przyznał się do tych mini opowiadań.
LadyBlack - 8 Sierpnia 2013, 11:39
Czytam cykl Amber Zelaznego.
Pierwszy raz czytałam tak dawno temu, że mimo złudzenia, że pamiętam o co chodziło, okazuje się, że nie pamiętam i odkrywam wszystko na nowo.
Znakomita przygoda.
Lowenna - 8 Sierpnia 2013, 12:41
Fidel-F2 napisał/a | Przeczytałem Wieki światła. | Miałam podobne odczucia ale z rozpędu przeczytałam jeszcze Dom burz i kupiłam Podróże.Pieśni czasu. Ten drugi jest jeszcze bardziej przegadany chociaż rozpętała się wojna, do przeczytania tego trzeciego nie mogę się jakoś zmusić.
Fidel-F2 - 8 Sierpnia 2013, 14:36
Na ZB zasadniczo mało nie ocipieją z zachwytu, chyba brak tam jakichkolwiek sprzeciwów. Ale wystarczy poddać pod wątpliwość i okazuje się, że człowiek nie jest sam. Król może nie nagi ale ubrany kompletnie i gustownie to też niekoniecznie.
hrabek - 8 Sierpnia 2013, 15:04
Ja właśnie odbiłem się od Podróży. Przeczytałem kilka opowiadań ze zbioru, nie doszedłem nawet do powieści, ale w ogóle mnie to nie zainteresowało. O ile pierwsze opowiadanie jeszcze jako tako, o tyle dalej to już przeciętność pomieszana z bełkotem.
Podobnej konstrukcji Pompa nr 6 Bacigalupiego o wiele bardziej mnie wciągnęła. Tam też poległem, ale pod ciężarem zrujnowanego świata, w którym zabija się dzieci, natomiast fabularnie było bardzo dobrze. U MacLeoda jest z pomysłami cieńko, a i literacko także nie dostrzegłem żadnych fajerwerków.
|
|
|