Ludzie z tamtej strony świata - Marcin Wroński
mawete - 29 Listopada 2006, 15:21 Temat postu: Marcin Wroński Marcin Wroński.
Biografia:
2004
Marlo zwany Wężem. „Fahrenheit” 2004 nr XXXVIII (opowiadanie)
Co na ziemi, to na niebie... „Esensja” 2004 nr 6 (XXXVIII) (opowiadanie)
Wielki bestiariusz praktyczny: Wampir. „Esensja” 2004, nr 9 (XLI) (szort, współautor: Paweł Muszyński)
Wielki bestiariusz praktyczny: Troll. „Esensja” 2004, nr 9 (XLI) (szort, współautor: Paweł Muszyński)
Wielki bestiariusz praktyczny: Syreny. „Esensja” 2004, nr 10 (XLII) (szort, współautor: Paweł Muszyński)
Wielki bestiariusz praktyczny: Gnom. „Esensja” 2004, nr 10 (XLII) (szort, współautor: Paweł Muszyński)
Wirtual i stare koronki. „Esensja” 2004, nr 10 (XLII) (recenzja książki M. Przybyłka „Gamedec. Granica rzeczywistości”)
2005
Wielki bestiariusz praktyczny: Krasnoludy. „Esensja” 2005, nr 1 (XLIII) (szort, współautor: Paweł Muszyński)
Wielki bestiariusz praktyczny: Golem. „Esensja” 2005, nr 1 (XLIII) (szort, współautor: Paweł Muszyński)
Wielki bestiariusz praktyczny: Gobliny. „Esensja” 2005, nr 3 (XLV) (szort, współautor: Paweł Muszyński)
Wielki bestiariusz praktyczny: Podwójniak. „Esensja” 2005, nr 3 (XLV) (szort, współautor: Paweł Muszyński)
Tfu, pluje Chlu! czyli Opowieści z Pobrzeża. Lublin: Fabryka Słów, 2005. (zbiór opowiadań, 352 s.)
Wielki bestiariusz praktyczny: Wilkołak. „Esensja” 2005, nr 4 (XLVI) (szort, współautor: Paweł Muszyński)
Wielki bestiariusz praktyczny: Satyr. „Esensja” 2005, nr 4 (XLVI) (szort, współautor: Paweł Muszyński)
Wielki bestiariusz praktyczny: Sfinks. „Esensja” 2005, nr 5 (XLVII) (szort, współautor: Paweł Muszyński)
Mons 44. [W:] Deszcze niespokojne (antologia). Lublin: Fabryka Słów, 2005. (opowiadanie)
2006
Wąż Marlo, tom I (fragment). „Esensja” 2006, nr 3 (LV)
Wąż Marlo. Tom I. Lublin: Fabryka Słów, 2005. (powieść, 424 s.)
Niewiele brakowało. [W:] Tempus fugit. T. I (antologia). Lublin: Fabryka Słów, 2006. (opowiadanie)
Autor jest na forum, zapraszam do rozmowy.
Marcin Wroński - 29 Listopada 2006, 15:48
mawete, dzięki za przedstawienie. Jesteś bibliograf, jakich mało
Również zapraszam do rozmowy, bijcie sprawiedliwie, ale nie za mocno
mawete - 29 Listopada 2006, 20:06
Argael - 29 Listopada 2006, 20:24
Czy dałoby się w bibliografię wrzucić linki do tekstów w Esensji? Czy może jestem zbyt leniwy?
Romek P. - 29 Listopada 2006, 20:32
Marcin Wroński
Cytat | Również zapraszam do rozmowy, bijcie sprawiedliwie, ale nie za mocno |
To ja zacznę
Gdzie opowiadania, draniu jeden? Tylko te książki i ksiażki. Nie uważasz, że czytelnikom należy się czasem maly kawałek potrawy w formie czekadełka?
gorat - 29 Listopada 2006, 20:53
Umm, przyłączam się do protestu. Jakby nie "Tempus Fugit", to nie miałbym żadniusieńkiej szansy zapoznania się z kimś takim jak Wroński.
Marcin Wroński - 29 Listopada 2006, 21:54
No tak, tak... Spodziewałem się kwiatów, bombonierki czy co, a tu "draniu" mówią i protesty robią A serio to bardzo mi miło, że się odezwaliście i już wszystko wyjaśniam:
ArgaelCytat | Czy dałoby się w bibliografię wrzucić linki do tekstów w Esensji? |
Faktycznie można było, ale chyba prościej niż prosić mawete o modyfikację posta będzie, jeśli wejdziesz na moją stronę i tam w dziale "o autorze" jest to samo z linkami. Zapraszam
Romek P.Cytat | Gdzie opowiadania, draniu jeden? |
Romku i goracie: Macie uzasadnione pretensje, ciężkim życiem nie będę się zasłaniał Ale myślę, że z końcem roku uda mi się posłać zjadliwy tekst również do SF. Fakt, rozpędzam się jak traktor, ale jak się już rozpędzę, to uciekajta ludzie z pola
NURS - 29 Listopada 2006, 22:20
Ja nie uciekam, moje topole, tfu, to pole
Marcin Wroński - 29 Listopada 2006, 22:28
Ojciec Redaktor nie ma powodu
NURS - 29 Listopada 2006, 23:12
I słusznie, bo tu granaty zakopane i teściowa... pomaga obrobić. a tekst szykuj, jak widzisz sepy już czekają
mawete - 30 Listopada 2006, 08:41
Opowiadanka jak najbardziej Ale ja bym chciał drugi tom "Węża...".
MilleniumFalcon - 30 Listopada 2006, 08:49
O, następna znajoma twarz;) Witaj Marcinie (tu się będę z Tobą widać, bo gdzie indziej to, wyobraź sobie <zniża konspiracyjnie głos> biją!)
I też chcę drugi tom Węża.
Howgh!
gorim1 - 30 Listopada 2006, 16:53
Marcin Wroński, o widze że się tutaj pojawiłeś
jak tam stoisz z wężem marlo t. 2 ?
ciekawi mnie jak to wyszło czy poprawiłeś parę rzeczy o których sobie rozmawialiśmy
i mnie strasznie ciekawi z kim on tak gada przy tym ognisku (ciekawe kiedy ten ktoś zginie )
swoją droga
opowiadanka przydały by się gdziekolwiek
tempus fugit kupiłem i hmmm jak skończę siedlara biorę się za opka z niego
Marcin Wroński - 30 Listopada 2006, 17:27
NURS: Opowiadanie będzie jak Ojciec Redaktor przykazał, teraz już nie mam wyjścia
MilleniumFalcon, gorim1, cieszę się, że Was też tu widzę i że tak jak mawete chcecie węża złapać za ogon
II tom "Węża Marla" to już wykonawczo niemal chwilka, bardzo bolesne kilka najbliższych dni poświęconych głównie skreślaniu Czyli Marlo jest już naprawdę bliżej niż dalej. Za wcześnie, żeby powiedzieć, kiedy się ukaże, ale nie sądzę, by to trwało bardzo długo.
gorim1:Cytat | ciekawi mnie jak to wyszło czy poprawiłeś parę rzeczy o których sobie rozmawialiśmy
i mnie strasznie ciekawi z kim on tak gada przy tym ognisku (ciekawe kiedy ten ktoś zginie ) |
Myślę, że udało mi się choć w części skorzystać z Twoich uwag. Poza tym nasza rozmowa i mejle dały mi dużo do myślenia na przyszłość. Jestem maniakiem zbierania uwag i skojarzeń czytelników. Składuję je w głowie czasem bez natychmiastowego efektu, ale powstaje masa krytyczna, która w pewnym momencie daje całkiem inne spojrzenia. I czasem całkiem inne, zupełnie nowe błędy
Oczywiście o tym, z kim rozmawia Marlo i co się stanie, nie powiem ani słowa, ale cieszę się, że Cię to zaciekawiło. Obiecuję w II tomie wyczerpujące wyjaśnienie. Tymczasem wracam psuć, co napisałem
gorim1 - 30 Listopada 2006, 17:33
Marcin Wroński, tylko marcinie zgodnie ze swoją manią nie skreśl za dużo jak ci już to mówiłem
Romek P. - 30 Listopada 2006, 17:35
Jak za dużo skreśli, to nie problem: NURS będzie mial opowiadanie
gorim1 - 30 Listopada 2006, 17:40
Romek P., ale czy nurs je puści ??
Pewnie tak
Tylko kurcze poczuł bym się zawiedziony jakby tyle skreślił że wyszło by opowiadanie
Romek P. - 30 Listopada 2006, 17:47
Nie no, żartuję, przecież jak Marcin nie da czytelnikom drugiego tomu "Węża", to go czytelnicy w tym Lublinie znajdą i zrobią z nim to, co w "Misery" się robiło
Marcin Wroński - 30 Listopada 2006, 20:58
Romek P.:Cytat | jak Marcin nie da czytelnikom drugiego tomu Węża, to go czytelnicy w tym Lublinie znajdą i zrobią z nim to, co w Misery się robiło |
Eee, nie przestraszyłeś mnie, Romku. Kilka razy zastanawiałem się nawet, dlaczego ten pisarz w "Misery" ciągle złościł się i chciał uciekać. Czynszu nie płacił, pożywne posiłki, fakt - może mało świeżego powietrza, za to fachowa opieka pielęgniarska... Ale nie czytałem książki, oglądałem tylko film, więc może dlatego czegoś nie zrozumiałem
gorim1: A ze skreśleniami to nie do tego stopnia. Chodziło mi raczej o zmiany typu:
Marlo, przedarłszy się przez szeregi wrogów, młócąc wściekle w powietrzu trzema toporami i jednym mieczem półtoraręcznym, rozdawał na prawo i lewo celne ciosy, a trup słał się gęsto i grubo niczym słoma, którą dobry stajenny kładzie koniom, żeby (...) Wreszcie wbiwszy wszystkie trzy topory i jeden miecz półtoraręczny w zewłok wrażego zdrajcy, poszedł do karczmy.
na:
Po krótkiej, relaksującej walce Marlo poszedł do karczmy.
Romek P. - 30 Listopada 2006, 21:05
Cytat | Po krótkiej, relaksującej walce Marlo poszedł do karczmy. |
Redaktora potrzebujesz zobacz:
Cytat | Po walce Marlo poszedł się upić. |
Przecież wiadomo, że do karczmy, a nie do wypozyczalni sukien z falbankami:D
A pominąłeś, po co poszedł do karczmy. Czyli najważniejsze.
mawete - 1 Grudnia 2006, 07:10
gorim1 - 1 Grudnia 2006, 14:57
buehehehe Romek P.,
Marcin Wroński - 1 Grudnia 2006, 22:26
Romek P.: No faktycznie, krócej się już nie da, chyba że:Cytat | Marlo poszedł się upić. |
Dalej już może być tylko SMS Myślę jednak, że w manii skrótów nie dojdę tak daleko
A przy okazji miałbym tu refleksję: dla mnie w pisaniu tak naprawdę fajne są tylko dwa momenty (nie licząc rozmowy z czytelnikami, której inaczej by nie było, oczywiście ):
1. kiedy powstaje pomysł (wychodzi ze mnie poeta natchniony, he, he ) i
2. kiedy kreśli się już po kompletnym tekście (wychodzi ze mnie redaktor, zyg, zyg ).
Wszystko co pomiędzy to zmora i kara boża, znaczy się: ciężka i (oby!) satysfakcjonująca praca. A jakie są Wasze odczucia?
gorim1 - 2 Grudnia 2006, 17:06
Marcin Wroński, ja się tu wypowiem inaczej
kupując książkę pokładam zaufanie w autorze że mi dobrze zabije czas ewentualnie jak w trakcie czytania zostaję zmuszony do uruchomienia mózgu to jest niebo w gębie.
ale jestem mile zaskoczony jak mogę o danej książce coś powiedzieć parę swoich zdań
nie piszę nie pisałem i nie mam zamiaru pisać (byłbym koszmarnym grafomanem) no niech będzie że czasem sobie napiszę jakieś konstruktywne zdanie na temat przeczytanej książki
(i tak najfajniejsza zabawa jest później z kreśleniem )
Marcin Wroński - 5 Grudnia 2006, 00:54
gorim1Cytat | jestem mile zaskoczony jak mogę o danej książce coś powiedzieć parę swoich zdań |
Jesteś zbyt skromny Żebyście widzieli recenzję gorima! Żadnego lania wody, konkretna lista plusów i minusów. Niejedną fachową recenzję, jakby ścisnąć, to mniej by się z niej wycisnęło
Faktycznie, moje pytanie zabrzmiało tak, jakby każdy musiał pisać A ja już naskreślałem, ile mogłem, zobaczymy, czy z sensem
mawete - 5 Grudnia 2006, 08:29
Zrób z gorima bete-testera
Anko - 6 Grudnia 2006, 15:02
No to ja też popsioczę sobie na układ "bibliografii". A co!
Teraz to wszystkie książki/opowiadania toną w zalewie "Wielkiego bestiariusza praktycznego". Nie dziwota, że nic się nie da znaleźć.
Marcin Wroński: Cytat | Marlo, przedarłszy się przez szeregi wrogów, młócąc wściekle w powietrzu trzema toporami i jednym mieczem półtoraręcznym, rozdawał na prawo i lewo celne ciosy, a trup słał się gęsto i grubo niczym słoma, | Z drugiej strony, jeśli nie napiszesz: i sparował cios wroga, spychając go na tylny szereg przeciwników, czym skonfudował ich wielce i przeszkodził w skutecznym ataku, mogąc tym samym bezproblemowo rozłupać toporem czaszkę zdrajcy a mieczem półtoraręcznym ściąć trzy głowy przeklętych przez bogów... etc. itp. itd. - to ktoś gotów Ci zarzucić nieprawdopodobieństwo. Bo jakże to: walka - relaksująca?!
Bo cóż, ilekroć opis jest zbędny i czytelnik może się wszystkiego domyślić, to gotów domyślać się nie wiadomo czego.
Romek P.: Cytat | Przecież wiadomo, że do karczmy, | Widać picie pod chmurką już wymarło?
A jak do karczmy, to wiadomo, po co - przecież nie żeby wypożyczyć sukienkę z falbankami?
Wracając do tematu: Niegdyś nabyłam sobie "Tfu, pluje Chlu", nie wiedząc, kto zacz autor. Po prostu szukałam jakiegoś utworu fantasy nieznanego mi autora (i o którym nie trąbi się wokoło). Toteż zerknęłam na dział "kuźnia fantastów" w FS, bo tam zazwyczaj byli debiutanci. A że akurat "Tfu..." to było fantasy, to kupiłam. I nie zawiodłam się. Pamiętam, miałam wtedy wyrobić pociągiem trasę ok. 530km. Nawet nie bardzo zauważyłam, kiedy mi zleciała, tak się zaczytałam! Wiesz, pomyślałam sobie - jak na debiutancką książkę, to jest olśniewająco napisane!
Dopiero potem przeczytałam w jakimś wywiadzie, że to wcale nie pierwsza Twoja książka... Ech, no nic dziwnego, widać doświadczenie. Choć nie podjęłabym się analizowania stylu, bo na tym polu cienizna ze mnie straszna.
Ale wreszcie jakieś normalne, porządne fantasy. Nie jakieś urban-coś-tam, utwory fantastyczno-słowiańskie i inne pół-historyczne, hybrydy międzygatunkowe, humoreski, itp. itd. Odnoszę wrażenie, że w zalewie "nowych prądów" w fantasy zaczyna brakować fantasy takiej, którą lubię najbardziej, a którą można po prostu określić "starą, dobrą fantasy".
Dlatego dziękuję Ci za zbiorek opowiadań i czekam na więcej.
No i wreszcie nabyłam "Węża Marlo", ale na razie czeka na swą kolej do przeczytania, razem z książką Pilipiuka, Bochińskiego i dwoma tomami "Tempus Fugit". Człowiek nie wie, za co chwycić... A musiałam jeszcze przeczytać jedną pozycję z biblioteki, coby mi kary nie zaczęli naliczać.
O, wiem - zacznę od "Tempus Fugit", bo tam jest też Twoje opowiadanie.
Marcin Wroński - 6 Grudnia 2006, 19:32
mawete, gorim na beta-testera to bardzo dobry pomysł! Tylko gorim jest dobry, więc pewnie i drogi Ale negocjacje trwają, nasi prawnicy opracowują wspólne stanowisko, jak już będzie gotowe, zwołamy z gorimem konferencję prasową
Anko:Cytat | Teraz to wszystkie książki/opowiadania toną w zalewie Wielkiego bestiariusza praktycznego. Nie dziwota, że nic się nie da znaleźć. |
Kajam się, bo to moja wina, ponieważ mawete podał bibliografię za źródłem oficjalnym, czyli moją stroną www. Tam niby to samo, a jednak jakoś sensowniej wygląda... Ale poza tym, to dlaczego miałbym nie promować "Bestiariusza", w końcu poza "Torikiem..." to na razie mój jedyny akcent fantastyczno-komediowy (nie ostatni, no ale nie wybiegajmy w przyszłość )
Anko:Cytat | szukałam jakiegoś utworu fantasy nieznanego mi autora (i o którym nie trąbi się wokoło) |
Ryzykantka z Ciebie, ale szlachetna A serio - to naprawdę miłe, że dajesz szansę "nowym markom". W takich jak Ty jest cała nadzieja mniej znanych autorów
Anko:Cytat | Wiesz, pomyślałam sobie - jak na debiutancką książkę, to jest olśniewająco napisane! Dopiero potem przeczytałam w jakimś wywiadzie, że to wcale nie pierwsza Twoja książka... (...) Dlatego dziękuję Ci za zbiorek opowiadań i czekam na więcej. |
Również bardzo Ci dziękuję za dobre słowo Myślę, że skoro "Tfu..." przypadło Ci do gustu, to również "Wężem Marlem" nie będziesz rozczarowana. Ale rozpoczęcie dalszego śledzenia, co ja tam nie nawypisywałem, od "Tempusa...", to jak najbardziej dobry pomysł. "Niewiele brakowało" w tym zbiorku to już co prawda tekst "aytlancki", nie "molkijski", ale świat, zatem i klimat, z tej samej bajki Choć... (i tu muszę urwać, żeby nie spojlerować). A poza tym w antologii jest wiele innych opowiadań, myślę, że przynajmniej część naprawdę fajna. W każdym razie jestem bardzo zadowolony z towarzystwa
Anko:Cytat | wreszcie jakieś normalne, porządne fantasy. Nie jakieś urban-coś-tam, utwory fantastyczno-słowiańskie i inne pół-historyczne, hybrydy międzygatunkowe, humoreski, itp. itd. Odnoszę wrażenie, że w zalewie nowych prądów w fantasy zaczyna brakować fantasy takiej, którą lubię najbardziej, a którą można po prostu określić starą, dobrą fantasy. |
O to, to!!! Cierpię na bardzo podobną przypadłość Nie to, żebym nie lubił przeczytać czegoś z pogranicza, a nawet napisać, ale tego pogranicza jest tak dużo, że więcej przyjemności sprawia mi coś czystego, klasycznego. Tylko chyba trudno ożenić z tym oryginalność, której każdy autor przecież potrzebuje jako "znaku firmowego" - i tu jest ból. Ale niekiedy się udaje, miło mi, że uważasz, że i mnie się udało
Czekam niecierpliwie na dalsze posty i relacje z lektury
gorim1 - 7 Grudnia 2006, 16:09
Marcin Wroński, lać wodę nawet lubię ale staram się nie robić tego
mawete, Marcin Wroński, oj nasi prawnicy się ostro targują prawie jak dyrekcja PP z związkami zawodowymi
co do opowiadania zamieszczonego w tempus fugit :
najpierw dostaniesz recenzję marcinie na maila w sobotę/niedzielę obiecuję znaleźć odrobinę czasu i napisać znów konkretną listę plusów i minusów później może się je tutaj puści
ale przyznaję szczerze że z recenzowaniem krótszych form sobie nie radzę za mała próbka wolę większe gdzie łatwiej dostrzec pewną powtarzalność i ewentualne wpadki lepiej mi wyłapać
mawete - 8 Grudnia 2006, 10:29
Wczoraj odbyło się spotkanie na szczycie... znaczy: ja i Marcin (Tredo nie dotarł niestety), głowa mnie boli. Spotkanie odbyło się oczywiście "Na Strychu". Kilka fotek.
Marcin się ze mną nie zgadzał...
Marcin i ja jak ludzie...
Marcin pije kawę jak zwierze...
Marcin podczas wykonywania obowiązków służbowych
Książki i ich Autor
Znowu my
Skopiuje ten post do spotkań
//edit: literówki
|
|
|