To jest tylko wersja do druku, aby zobaczyć pełną wersję tematu, kliknij TUTAJ


Powrót z gwiazd - Fantastyczne słodkie nieróbstwo

Gustaw G.Garuga - 27 Października 2005, 15:05
Temat postu: Fantastyczne słodkie nieróbstwo
Mój najlepszy sposób na powyższe to zimne piwo na słonecznym balkonie... Rzadko mi się zdarza mieć jednocześnie czas, piwo w lodówce i bezchmurne niebo nad głową, ale jeżeli już taka koincydencja ma miejsce, trudno o lepszy relaks.

Jakieś inne sposoby?

Pako - 27 Października 2005, 16:10

Hmm.. Twój sposób jest bardzo dobry, z której strony by na niego nie spojrzeć :)
Przyjemna lektura w ciepłym łózzeczku zimą, ciepła herbatka/kakao pod ręką. Też fajne.
Dziewczyna/żona pod ręką :)
Pewnie jeszcze setki innych sposobów się znajdą ;)

Logan - 27 Października 2005, 17:47

Strzelanie seriami z "Glauberyta" do biegnącego instruktora. :mrgreen: Cudowne przeżycie...
Haletha - 28 Października 2005, 09:45

Fantastyczne ma być to nieróbstwo? No to siedzenie w Świątyni, czyli Empiku:D
Warto też zapakować fantastyczną książkę do plecaka, dorzucić prowiant i uciec precz w jakieś wertepy, gdzie wiatr gwiżdże między trzcinami i jest święty spokój... O, chyba już wiem co będę robić jutro przed południem i jak mi się do tego przyda rower:))

mawete - 28 Października 2005, 10:12

Nie pamietam kiedy miałem słodkie nieróbstwo... Nawet teraz jak na chorobowym jestem to dzwonią i głowę zawracają, albo przywożą papiery do podpisania... :x
Dunadan - 28 Października 2005, 11:00

Haletha napisał/a
Fantastyczne ma być to nieróbstwo? No to siedzenie w Świątyni, czyli Empiku:D
Warto też zapakować fantastyczną książkę do plecaka, dorzucić prowiant i uciec precz w jakieś wertepy, gdzie wiatr gwiżdże między trzcinami i jest święty spokój... O, chyba już wiem co będę robić jutro przed południem i jak mi się do tego przyda rower:))


A ja się nie zgodzę, tzn. co do tego drugiego. Na łonie ( bez skojarzeń proszę! ) natury to zawsze albo jakiś ptak wyleci ( kurde - jastrząb czy myszołów? ), albo jakiś owad wyskoczy ( ależ piękny wałkarz lipczyk! ), albo wyrośnie jakaś roślinka ( ok, jeśli to nie jest dąbrówka rozłogowa to jestem Kaczor ) czy grzyb ( o, ciekawe czy przypadkiem nie odkryłem nowego gatunku? )... jednym słowem łono natury odwraca uwagę.

Haletha - 28 Października 2005, 11:13

Od nudnych spraw tego świata - i o to właśnie chodzi:D
Wiedźma - 28 Października 2005, 13:55

Moje największe leniuchowanie to spływ tratwą po Biebrzy:) tydzień płynięcia 5 cm na godzinę :) A jeśli wiatr wiał w przeciwną stronę i nie chcialo się nikomu pagajami machać, to parę metrów do tyłu :D Że tratwa liczyła 3 m na 6 m, wszystko było pod ręką (wymienane przez Was rzeczy, czyli piwo, herbatka, kakao, dziewczyny, książki i inne wegług potrzeb i upodobań), co się tylko na tratwę zabrało :D A najważniejsze co było fajne, to fakt, że oprócz nas nie było żadnych ludzi, przez około dwa dni nawet domów nie było widać w oddali, za to ptactwo wszelakie, bagna, lasy, słuszne jest porównanie, że Biebrza to polska Amazonka ;D
Pako - 28 Października 2005, 14:52

Naturę to ja lubię - ale na obrazku. Nie, żebym miał coś przeciwko niej, ale jak mnie robactwo zaczyna obłazić, to się bardzo wkurzam :) Wolę domek, łóżko, fotel czy co tam innego. A najlepiej to wanna pełna gorącej wody :)
Margot - 6 Listopada 2005, 14:24

Słodkie nieróbstwo jest najlepsze w obliczu duuużej kałuzy. Duża śródziemna kałuża jest fajna, bo:
a. ciepło
b. do domu daleko
c. do neta jeszcze dalej
d. do butelki z winem blisko
e. progenitury dryfują na holu 15 metrów za rufą w kamizelkach wypornościowych i nie trzeba zwracać uwagi
f. nikt nie rozumie po ludzku i nikt po ludzku nie gada
g. w ostateczności zawsze można pójść na dno

Znaczy: miesiąc nurkowania na Morzu Śródziemnym. Potem mogę już cały rok w necie :mrgreen:

Angelus - 10 Listopada 2005, 18:18

Takie słodkie lenistwo to ostatnio jak urlop mialam w lipcu przeżyłam...plaża,knajpka na plaży, sloneczko, zimne piwko i przyjemna lektura czyli "Mroczna Wieża" Kinga...ech wspomnień czar! :wink:
Dracena - 11 Listopada 2005, 15:41

Cytat
Takie słodkie lenistwo to ostatnio jak urlop mialam w lipcu przeżyłam...

Fajne jest czasami lenistwo w pogoni dnia codziennego, :mrgreen: ale nie zawsze pozwolić można sobie. Rozumiem Angelus, ale w lipcu to bardzo dawno temu.
Ja lubię od tak w domku posiedzieć, poczytać. Najlepiej to jest mi na wsi, a jeszcze lepiej w lesie, gdzie tylko drzewa towarzyszą, wiatr...teraz to może trochę liści :D

bardzo_czarny_kot - 11 Listopada 2005, 16:55

Do nieróbstwa niewiele potrzeba, nawet błękitnego nieba ;) Mnie wystarczy łóżko i książka (dobra!), przy czym nie upieram sie przy łóżku. Bądź co bądź jest mile widziane.
Czarny - 11 Listopada 2005, 18:56

Łóżko to podstawa, to to co tygrysy lubią najbardziej, ale zamiast książki może też być dobry komiks (przed chwilą skończyłem "Pióra Mędrca" z cyklu Trolle z Troy - przezabawne), albo film.
bardzo_czarny_kot - 11 Listopada 2005, 22:04

Mnie wystarczy fotel... No tak, fotel, krzesło to jednak za mało. A na fotelu jeszcze się cała zmieszczę ;) Komiksów amatorką nie jestem, ale w kwestii filmu to jestem za, a nawet przeciw.
Angelus - 12 Listopada 2005, 11:34

Dracena napisał/a
Cytat
Takie słodkie lenistwo to ostatnio jak urlop mialam w lipcu przeżyłam...

Fajne jest czasami lenistwo w pogoni dnia codziennego, :mrgreen: ale nie zawsze pozwolić można sobie. Rozumiem Angelus, ale w lipcu to bardzo dawno temu.
Ja lubię od tak w domku posiedzieć, poczytać. Najlepiej to jest mi na wsi, a jeszcze lepiej w lesie, gdzie tylko drzewa towarzyszą, wiatr...teraz to może trochę liści :D


Ja też w domku lubie sobie poczytać choć nie ma takiego przyjemnego klimatu jak latem na plaży...no i w domku to człowiekowi myśli zaprzątają sprawy przyziemne np praca(brrr...)a podczas urlopu to juz laba na całego!No chyba, ze człowieka z urlopu zawrócą do pracy...bywało. :wink:

Godzilla - 11 Wrzeœśnia 2006, 11:00

Ech, a ja bym sobie tak wyskoczyła w Tatry, tylko bez małoletniego potomstwa, z plecakiem, i połaziła po schroniskach, bo między schroniskami są takie różne chaotycznie wypiętrzone twory geologiczne. I bym sobie tak na te twory powłaziła. Z wywieszonym jęzorem, a co. Ale bym czuła, że żyję, a nie wegetuję.
Albion - 11 Wrzeœśnia 2006, 11:06

A ja chcę nad morze. Nie ma nic lepszego niż włóczenie się bez celu po plaży w chmurny dzień, a fale liżą ci stopy...
Godzilla - 11 Wrzeœśnia 2006, 11:16

Tak! Ale ja z tych, co lubią "zgórypodgóręzgórypodgóręzgórypodgóręzgóry..." (zna ktoś "Debilną piosenkę"?)
Agi - 11 Wrzeœśnia 2006, 11:33

"Debilnej piosenki" nie znam, ale też lubię podgóręzgórypodgóręzgóry... a plażowanie po dwóch godzinach mnie nudzi.
Totalne słodkie nieróbstwo w moim wykonaniu to kanapa-ksiązka-kawa-koniak :mrgreen:

Kruk Siwy - 11 Wrzeœśnia 2006, 11:34

Agi55, jesteś lepsza od Ku-Klux-Klanu. Oni tylko trzy razy K...
Agi - 11 Wrzeœśnia 2006, 12:33

Jasne :mrgreen: i na dodatek nie jestem fanatyczką :D (a jaka skromna :mrgreen: )
Kruk Siwy - 11 Wrzeœśnia 2006, 12:40

Agi55, dlatego Cię lubię. Ja też kanapowiec, nie fanatyk i skromny bezmiary.
Agi - 11 Wrzeœśnia 2006, 14:11

Przybij 5 kolego
Kruk Siwy - 11 Wrzeœśnia 2006, 14:23

Yeah, madam!
I po koniaczku na kanapie! Dobra książka i kawka, choć herbatą tyż nie pogardzę.
Otwierają się Bramy Niebios!

Agi - 11 Wrzeœśnia 2006, 17:45

Ale musi być dobra i mocna. Oczywiście bez żadnych psujów typu cukier, czy cytryna. Dla mnie może być liściasty Yunan dobrze zaparzony :mrgreen:
"Pomarzyć dobra rzecz, oj życie życie nudne
pomarzyć bardzo dobrze jest w niedzielę po południu..."
A tymczasem - do garów babo, kompoty na zimę robić :(

elam - 11 Wrzeœśnia 2006, 22:17

a ja lubie tak zgoryzgoryzgoryi zgory , pod gore to juz nie leniuchowanie :)

polozyc sie wygodnie w lozeczku wieczorem, z dora, ciepla herbatka, zapalic dwie swieczki, zgasic swiatlo i sluchajac nastrojowej muzyki, np Clannad czy Olivera Shanti, marzyc, ze jestem ksiezniczka amazonek na jakiejs innej planecie... albo ewentualnie pobiegac sobie jako amazonka w Diablo 2 :)

Selithira - 11 Wrzeœśnia 2006, 22:22

Jakaś dobra liściasta herbatka, muzyka i któraś z ulubionych książek :) Najlepiej z burzą albo przynajmniej deszczem za oknami :)
NURS - 11 Wrzeœśnia 2006, 23:50

Hej, burza za oknem, czasem widzę kilka burz na raz... ale najbardziej malowniczą widzialem na Karaibach. Tam nie ma księzyca, a burza była jakby wewnątrz chmury. Błyskawice rozjasniały tylko na sekundę kłeby chmur. jak sie siedzi na aksamitnym piasku, w ciepełku, ciemności i widzi taką burzę gdzieś w oddali, to naprawde fajnista sprawa. Polecam...
Agi - 11 Wrzeœśnia 2006, 23:58

Kilka dni temu przesiedziałam burzę w pawilonie ogrodowym (płóciennym). Wkoło błyskawice, chwilami jasno, jak w dzień. Siedziałam na huśtawce, w ręce zimne pifko, w sercu pełnia szczęścia :mrgreen:


Partner forum
Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group