Ludzie z tamtej strony świata - Michał Gacek
NURS - 1 Listopada 2006, 23:06 Temat postu: Michał Gacek Kolejny z autorów publikowanych na łamach SFFH dołączył do grona forumowiczów. Się przedstawi i możecie go napocząć
gorat - 1 Listopada 2006, 23:16
W porządku. Szykuję przyprawy. Nietoperza można przyrządzać jak kurczaka?
hjeniu - 2 Listopada 2006, 08:02
Szczura podają jako "kujciaka w pięciu śmakach" to nietopyrza też chyba można
satx666 - 2 Listopada 2006, 10:49
Nie wiem, jak można przyrządzać - ja ostatnio robiłem sobie golonkę, ale nie polecam bo ta sierść, która na niej zostaje to jest hardkor jednak... Co do nietoperzy to kanibalizmu nie uprawiam
A z innej beczki - nie ukrywam, że troszkę mnie zaskoczył ten temat... Może chodzi o innego Gacka???? Jeśli nie to przedstawię się, jak wrócę z pracy (jeśli nie umrę z zimna w jakiejś śnieżnej zaspie)...
Aha, no i do kogo się uśmiechnąć, żeby móc sobie avatara wkleić?? (do długonogiej pani sekretarki mam nadzieję...)
Agi - 2 Listopada 2006, 11:26
satx666, witaj Michale. Opka jeszcze nie przeczytałam, ale na pewno to zrobię.
Nie wiem jak to jest z ałtorami, szregowy użyszkodnik Forum ma prawo do avatara po napisaniu 25 treściwych, merytorycznych postów
gorat - 2 Listopada 2006, 11:26
Trzeba regulaminy czytać - pospamuj troszkę, to będziesz miał możliwość
A i czemu miałoby chodzić o kogoś innego, ciom?
Henryk Tur - 2 Listopada 2006, 11:38
Michał podszedł do tematu z taką pewną nieśmiałością
Alex - 2 Listopada 2006, 11:53
Chętnie przeczytam twoje opowiadanie, tylko najpierw czasopismo muszę kupić. Czy wszyscy są tak zabiegani jak ja?
I też mi sie marzy avatar
Henryk Tur - 2 Listopada 2006, 12:28
Rany, pogrzeb w opcjach i wszystko będzie jasne
Alex - 2 Listopada 2006, 13:03
Radzę się tak nie oburzać, bo w opcjach grzebać umiem, czytać też - wymagane jest 25 merytorycznych postów by mieć avatara - punkt 8. regulaminu Chodziło mi raczej o to, iż nie mam wystarczająco dużo czasu, by poświęcić go przeczytaniu nowego numeru dyskusji na forum (i siłą rzeczy mieć te 25 postów).
corpse bride - 2 Listopada 2006, 13:04
powiedzmy, ze bede twoja malgorzta i ze to dzieki mnie masz ten temat, golonkowy nietoperzu
BTW, golonki moznaby depilowac przed przyrzadzeniem...
a co do Autora, to 'mieszkanie...' zdecydowanie polecam, jest to moje ulubione opowiadanie Michała G. takie wyważone i koherentne. i klimat studenckiego mieszkania w starej kamienicy... oczywiście, mam też sporo zastrzeżeń, ale o tym gdzie indziej...
niemniej, ktoś może zagustwoać w opowiadaniu 'nieproszone', ale to nie jestem ja...
i jest jeszcze ładne opowiadanie 'w cieniu' - coming soon, to też polecam.
ale mieszkanie jest serio serio wporzo.
gorat - 2 Listopada 2006, 13:07
W regulaminie! Do regulaminu no! Bo Olafa zawołam!
Edit: się wyrabiają przede mną A posiadacz wątku może by się przedstawił? Listę dzieł do skrytykowania przedstawił?
satx666 - 2 Listopada 2006, 16:48
(heh, do corpse bride: no to już nie wiem kto wpadł na pomysł tego tematu, ale nie wnikam... Mam wrażenie że skądś się znamy )
Jeśli chodzi o przedstawienie się to cechą główną jest brak czasu na cokolwiek, także na udzielanie się na forach (choć z okazji publikacji już sobie odmówić nie mogłem i będę się starał częściej, żeby powalczyć o tego avatara bo tak na golasa się prezentować to żenada w sumie... )
Co do tfurczego CV: najpierw były opowiadania w "Portalu", choć nie sądzę, by ktoś to jeszcze pamiętał... później artykuły do "MANGAzynu", współpraca z wydawnictwem "Atropos", a ostatnio jak ruszyłem z pisaniem to co nie wyślę jakiegoś tekstu to się pojawia w druku ... w tym roku dwa opki poszły/pójdą w MFie (7nr i 9ty w drodze) natomiast publikacja w SFFiH to pewna niespodzianka, choć całkiem miła....
Na przyszły rok szykuję zbiór opowiadań grozy i książkę (jeśli zdążę), jak bozia da i redaktorskie gremium będzie w humorze może uda się jeszcze jakiś promocyjny przedsmak zbiorku puścić w SFFiH, tym razem coś mniej grzecznego niż "dojechane" w innym wątku "mieszkanie..." ... pożyjemy zobaczymy
Anonymous - 6 Listopada 2006, 11:20
satx666Opowiadanie w 12 całkiem niezłe, jeszcze nie wiem czy na nie zagłosuję, bo jestem w środku numeru, ale masz szanse na plusa.Pozdro Krisu
satx666 - 6 Listopada 2006, 15:31
Fajnie, super wiedzieć, że tekst się podobał na tyle, żeby zajrzeć do tego wątku i walnąć posta Krisu-będę czekał niecierpliwie na dłuższy komentarz
Już myślałem, że temat autorski szczeźnie w pożodze zapomnienia a tu taki miły niespodzianek Ciekawe kto następny rzuci kamieniem lub połachce po grzbiecie Jedno i drugie mile widziane...
Fidel-F2 - 6 Listopada 2006, 15:40
Przeczytałem Nieproszone ze starego MF-a. Pisanie podobne do Mieszkania... w nastroju. Mimo, że nie przepadam za horrorami to nie męczyłem się przy czytaniu. Nurtuje mnie jedna sprawa.
[spojler]Jak rozumiem Karolina zaraziła się jedząc zepsuty dżem, ale co spowodowało, że nie czuła jego rzeczywistego smaku i zapachu? [/spojler]
satx666 - 6 Listopada 2006, 16:20
Do Fidel: No cóż - mówi się, że kobiety w ciąży mają ochotę na jedzenie dziwacznych rzeczy, które normalnego śmiertelnika przyprawiłyby o mdłości, więc chodziło mi o to, że dżem, którego sam zapach wydawał sie jej mężowi ohydny dla niej był całkiem przyjemnym urozmaiceniem diety (może zadziałało jakieś przyciąganie - larwy stwora omamiły ofiarę swoimi walorami smakowo-zapachowymi albo coś)... Być może tak właśnie było... Ja nie wiem na pewno A co do klimatu to mottem przewodnim wszystkich ostatnich tekstów (a w szczególności "nieproszonego") jest stwierdzenie, że czasem pokręcone rzeczy dzieją się bez konkretnych powodów przypadkowym ludziom - i to jedna z rzeczy, która czyni opowieść grozy naprawdę interesującą (przynajmniej dla mnie)
Fidel-F2 - 6 Listopada 2006, 16:29
Odpowiedź na biało mnie satysfakcjonuje chociaż naciągana
Co do zachcianek kobiet w ciąży to masz chyba jednak dość nietrafione wyobrażenie. Owszem zdarzają im się dziwaczne połączenia smakowe(np dżem z kiszonym ogórkiem) ale najczęściej jest to niespodziewanie pojawiająca się ochota spożywania potraw o wyraźnych smakach. Nie spotkałem się natomiast nigdy z sytuacją by ciężarna kobieta miała chęć na zepsuty (i mocno śmierdzący) dżem, zgniłe mięso czy też podobne wiktuały.
Angelus - 6 Listopada 2006, 17:00
Przeczytalam wczoraj Mieszkanie z widokiem do wewnatrz i podobalo mi sie do pewnego momentu.Final mnie rozczarowal. Czytalo sie bardzo dobrze, napiecie roslo i robilo mi smaka na zaskakujacy final a tu po prostu umarl biedaczysko z wyczerpania i tyle.Zmarnowany potencjal moim skromnym zdaniem, choc opko oceniam wysoko.To jedno z lepszych opek w tym numerze.Podczas lektury mialam skojarzenia z filmem Byc jak John Malkovich, gdy bohater patrzyl na swiat oczami Marka, wykorzystujac do tego celu telewizor - troche jakby byl w jego glowie.Liczylam chyba na cos wiecej poza szalenstwem, ktore stalo sie udzialem Daniela i jego bezsensowna smiercia. Liczylam, ze zapiski, ktore dostala Marta cos wyjasnia, ze stana sie testamentem umeczonego umyslu, ze pojawia sie tam potwory rodem z Lovecrafta... chyba oczekiwalam za wiele.
Ogolnie mam pozytywne wrazenia i bardzo podobal mi sie kimat narastajacej grozy.Lubie literature grozy, zawsze lubilam i oczekuje, ze taka literatura mnie przestraszy.W tym przypadku udalo sie to polowicznie ale to juz duzy sukces. Czekam na inne teksty Michala.
satx666 - 6 Listopada 2006, 18:56
do Fidel: no w sumie nigdy nie byłem ciężarną kobietą więc nie wiem ale widocznie po prostu jej ten dżem nie wydał się śmierdzący... w każdym razie dzięki za zwrócenie uwagi na niejasność tego momentu
do Angelus: tekst "mieszkanie..." rzeczywiście jest dość grzeczny, w założeniu miał być subtelny, ale chyba przedobrzyłem z tą subtelnością ... Tak naprawdę ten tekst przedstawia początki procesu psychotycznego i gdybym chciał pociągnąć temat dalej, a przy tym głębiej podrążyć w bohaterze, pewnie by mi się powieść z tego zrobiła, a nie opowiadanie z finałem na Mazurach (zamierzonym zresztą, a nie przypadkowym, jak sugerowali niektórzy). Poza tym, jak sama zauważyłaś, tekst zostawia duże pole do popisu dla wyobraźni czytelnika i z tego jestem zadowolony... Zapewniam, że inne teksty będą bardziej straszne (przeznaczone tylko dla niegrzecznych dziewczynek )
Anko - 7 Listopada 2006, 11:40
satx666: Cytat | później artykuły do MANGAzynu, współpraca z wydawnictwem Atropos, | A pod jaką ksywą występowałeś w Mangazynie i o czym pisałeś? A nuż skojarzę... A czym zajmowało się wydawnictwo "Atropos", bo nic nie kojarzę, ale mam przeczucie, że nazwa nie jest mi obca. Deja vu czy jak zwykle ta przeklęta kiepska pamięć?
Aha, że tak zadam znienawidzone pytanie: ile bohater "Mieszkania..." ma wspólnego z autorem? I nie chodzi mi o przeżycia "niesamowite".
Bo cóż, pewne jego doświadczenia wydają mi się cosik znajome... a inne znowuż mnie dziwią, jak można było tak postąpić. I zastanawiam się: czysta kreacja autorska, czy coś na bazie doświadczeń?
Angelus: Cytat | Liczylam, ze zapiski, ktore dostala Marta cos wyjasnia, ze stana sie testamentem umeczonego umyslu, ze pojawia sie tam potwory rodem z Lovecrafta... chyba oczekiwalam za wiele. | Ja liczyłam na jakąkolwiek puentę - choćby miało się okazać, że teksty były kompletnie grafomańskie i całe to "poświęcenie" na nic (a siły nieczyste chichoczą z uciechy ).
corpse bride - 7 Listopada 2006, 17:24
anko
pozwolę sobie tylko powiedziec, ze atropos nadal istnieje i np. jakis czas temu wydalo komiks 'deszcz' w kooperacji z kultura gniewu. a w mangazynie michal gacek wystepowal jako on sam, o ile mnie pamiec nie myli. ale moze mnie myli i mam nadzieje, ze uzupelni moja odpowiedz wkrotce...
fidel
to z dzemem to akurat bylo dla mnie oczywiste w tym opowiadaniu. [troche spoiler] nie zadna ciaza, tylko konwencja taka. ten, co go cos dopada nigdy nie czuje tak jak inni [koniec troche spoilera]
a tak poza tym, to jak ci sie podobalo zakonczenie tego opowiadania? dla mnie to ono jest niejasne... a cale opowiadanie wydaje mi sie strasznie wtorne. 'dziecko rosemary' i cos jeszcze...
satx666
czytalam kilka twoich opowian i to, co nazywasz 'niegrzecznym' wcale im uroku nie dodaje. ani niczego. oczywiscie, tylko moim zdaniem. ale sa pewnie tacy, co lubia opowiadania ociekajace krwia i erotyka. no ale wlasnie dlatego podoba mi sie 'mieszkanie...', bo jest takie - nie nazwalabym tego grzecznym - w sam raz. taki niby studencki kawalek zycia ze straszydelkiem dlatego moze do mnie przemawia (podobnie, jak do anko), ze jest takie 'zyciowe'.
Fidel-F2 - 7 Listopada 2006, 17:30
no jest niejasne, zamordowali tego męża i co i po co? ale dla mnie horrory tak wyglądają z grubsza, nie jestem znawcą ani smakoszem. może i wtórne ale ja jestem lajkonik w tym temacie więc dla mnie jest oryginalne
corpse bride - 7 Listopada 2006, 17:41
no wlasnie - po co? i tu moze poprosimy michala o komentarz.
Dunadan - 7 Listopada 2006, 17:47
Satx666 ( ale nick, hehe ) no ja też przeczytałem twój tekst i chyba nawet zagłosowałem ( głosowałęm dzisiaj więc już nie pamiętam ).
Zaznaczę że mam podobne odczucia jak Angelus - zakończenie takie trochę na siłę, na szybko, żeby tylko jakoś skończyć teraz już! ale całą reszta boska - choć też troche mnie dziwi co ma wspólnego błędny ognik z tym wszystkimi anomaliami? błedny ognik błednym ognikiem ale te krople, dziura w podłodze ( istniała czy nie? pytam sam siebie, nie oodpowiadaj ) i w ogóle... ale z drugiej strony to nadaje tekstowi surrealizmu - czyli czegoś co lubię
MrMorgenstern - 8 Listopada 2006, 07:47
Witamy na forum, satx666 i gratuluję opka!
Cytat |
Na przyszły rok szykuję zbiór opowiadań grozy i książkę (jeśli zdążę), jak bozia da i redaktorskie gremium będzie w humorze może uda się jeszcze jakiś promocyjny przedsmak zbiorku puścić w SFFiH, tym razem coś mniej grzecznego niż dojechane w innym wątku mieszkanie... |
Mam pytanko: jaka konwencja hororu - o ile można to tak nazwać - będzie dominować w owej książce? Domyślam się, że raczej 'lovercraftowość' niż gore , jednak chciałbym infa od Autora
Henryk Tur - 8 Listopada 2006, 08:47
satx666 napisał/a | no w sumie nigdy nie byłem ciężarną kobietą więc nie wiem ale |
A właśnie mam takie zapytanie - czy odczucia kobiety w ciązy opsiywałeś na bazie przezyć kobiet, które znasz, czy też była to swoboda pisarska bazowana na przeczytanych informacjach na temat?
A tak jako ciekawostka - moja żona jest w 7ym miesiącu i żadnych dziwnych gustów żywieniowych nie wykazuje. Je to, co dotąd.
satx666 - 8 Listopada 2006, 12:19
Ojej - jakie zatrzęsienie forumowiczów... No to jedziemy z odpowiedziami
Angelus: W Mangazynie rzeczywiście, co zauważyła corpse bride, występowałem jako ja sam... Pisałem recki do Gungrave'a, mangi Berserk i jeszcze ze dwa artykuły, z których już nie jestem aż tak zadowolony
Wydawnictwo Atropos, oprócz komiksu "Deszcz", maczało palce w wydawaniu magazynu KKK. Poza tym w ostatnim czasie nakładem Atroposu ukazały się albumy: "Melinda" Gaimana i Dagmary i "Maladie",ilustrowane opowiadanie Sapkowskiego. W przyszłym roku być może ukaże się komiks "Nie jestem tymi stopami", który niedawno skończyłem tłumaczyć
Jeśli chodzi o to, czy mam wiele wspólnego z bohaterem opowiadania, odpowiedź brzmi "chyba nie za bardzo" choć niektóre elementy fikcyjne zawsze w jakiś sposób odnoszą się do rzeczywistości... Co do przeprowadzki, to ostatnio zmieniłem miejsce zamieszkania, ale opowiadanie napisałem zanim jeszcze w ogóle wiedziałem, że będę się przeprowadzał. Może więc ten tekścik ma raczej charakter profetyczny... Sam nie wiem.
Corpse Bride i Fidel : wtórność motywów w opowiadaniach grozy to rzecz względna. Horror od dawna operuje pewną określoną liczbą elementów i schematów - sztuka polega na uzyskaniu "złotego środka", takim połączeniu elementów, aby wywołać zamierzony efekt. To trochę jak z grecką tragedią... Niektórym może wyda się dziwne to porównanie, ale imo, horror to jeden z najbardziej wymagających gatunków - pod względem formalnym (bo trzeba ułożyć elementy w taki sposób, aby "zagrały" z czytelnikiem) i pod względem treściowym (zrobić fabułę przekonującą, otwartą na interepretację, a nie że kogoś zjadł potwór i koniec).
A teraz - jeśli chodzi o pytanie po co? dotyczące zgonu ojca w Nieproszonym, to warto zwrócić uwagę na psychoanalityczny klucz interpretacyjny. W rzeczywistości to nie jest teskt o potworze, który pożera przypadkową osobę, ale o pierworodnym, który zabija swojego ojca... Taka interpretacja trochę zmienia wymowę opowiadania i odczucia w stosunku do niego(opowiadania w sensie), prawda? (zgrywam się, czy mówię serio hehe )
Dunadan: no właśnie, surrealizm jest ok... Czytelnik sam musi nadać znaczenie pewnym fragmentom tekstu Musi zostać sam z zamkniętą książką i myślami o przedwiecznej grozie złych stworów spoza czasu i przestrzeni, które w każdej chwili mogą wychynąć spod kaloryfera albo ze zlewu...
Mr M - dzięki A co do zbioru to niektóre teksty będą nastrojowe a inne nieco bardziej fizjologiczne, ale raczej bezmyślnej jatki nie będzie, bo epatowanie przemocą i ohydą dla samych przemocy i ohydy jakoś mnie nie bawi... Niemniej jednak, myślę, że momentami będzie dość ostro
Maestro Tur - Niewiele znam kobiet w ciąży. Pisząc ten tekst opierałem się na książkach i artykułach, które czytałem w trakcie studiów. Poza jedzeniowymi aspektami, reszta elementów jest z naukowego punktu widzenia uzasadniona (no może oprócz wielkiego robala zjadającego ludzi )
Poza tym gratuluję potomstwa:) - na pewno urodzi się z długopisem w dłoni...
Fidel-F2 - 8 Listopada 2006, 13:29
Cytat | W rzeczywistości to nie jest teskt o potworze, który pożera przypadkową osobę, ale o pierworodnym, który zabija swojego ojca... Taka interpretacja trochę zmienia wymowę opowiadania i odczucia w stosunku do niego(opowiadania w sensie), prawda? (zgrywam się, czy mówię serio hehe ) |
Sorry Michał, ale wymyślasz na poczekaniu. Nijak taka interpretacja nie wynika z opka. Równie dobrze mógłbyś powiedzieć, że opko jest o tym jak to Cthulhu morduje wszystkich Karolów. A poza tym skąd pierworodny wziął się w słoiku z dżemem? Aż o tak obrzydliwego pornola to Cię nie podejrzewam.
corpse bride - 8 Listopada 2006, 14:02
michal:
he he he he he
to komentarz do komentarza o psychoanalitycznym kluczu
fidel:
ciesze sie, ze ktos sie ze mna zgadza
skad pierworodny wzial sie w sloiku z dzemem? mysle, ze pierworodny powstal w wyniku fuzji tego, co bylo najpierw w brzuszku karoliny (pierwotny pierworodny) i tego, co bylo w sloiku z dzemem. dobrze, jak wiemy, odzywione wyroslo na ostatecznego pierworodnego
(to takie tlumaczenie w stylu satx666) moje pytanie brzmialoby raczej - skad w sloiku z dzemem odwieczne zlo? kto ten dzem robil? jakich zakretek uzyl? he he he... zaczynam dostrzegac zalety tego opowiadania
|
|
|