Literatura - Tekst numeru 12
NURS - 23 Października 2006, 09:50 Temat postu: Tekst numeru 12 Numer od soboty w kioskach, godzilla już przebiera nóżkami, co by ocenić, a wiecie, jak przebieranie nóżkami godzilli kończy się dla aglomeracji. no to jedziem. zróbmy tym razem 80 i więcej głosów. Długich i treściwych.
mawete - 23 Października 2006, 11:33
Jestem w połowie, do tej pory najlepszy był Komuda.
Titus Pullo - 23 Października 2006, 12:39
Jestem po 3... Komuda najlepszy? ooops... nie rokuje najlepiej
NURS - 23 Października 2006, 14:14
Defetyzujecie
andre - 23 Października 2006, 14:54
...i dezynfekujecie..
Titus Pullo - 23 Października 2006, 15:05
Dobrze, że nikt nie defekuje Nie chce mi się w tej robocie siedzieć... wolę poczytać i zrecenzować
Henryk Tur - 23 Października 2006, 15:30
NIe deratyzujcie, lubię gryzonie.
Przeczytałem wszystko, ale mam tylko moment. Jutro first recka.
Fidel-F2 - 23 Października 2006, 19:20
przeczytałem cztery opka, jest nieźle, Komuda na czele.
joe_cool - 23 Października 2006, 19:35
a na drugiej stronie "mieszkania z widokiem..." na górze, gdzie powinien być tytuł, jest "AAAAAAAAAAA" - czy to jakiś zwiastun?
Fidel-F2 - 23 Października 2006, 19:37
to taka świecka tradycja, NURS to robi specjalnie żeby odwrócić uwagę od prawdziwych problemów. Ciekawe u kogo podpatrzył?
Henryk Tur - 23 Października 2006, 20:34
Ja już prawie skończyłem, oprócz Twardocha. Tak wynudził na pierwszej stronie, że muszę się przemów, aby czytać dalej.
NURS - 23 Października 2006, 21:20
Twardoch trudny jest, to fakt.
Fidel-F2 - 24 Października 2006, 05:09
Jestem w trakcie Twardocha i początek mnie uwiódł. Lubię takie klimaty.
Ech te gusta.
Henryk Tur - 24 Października 2006, 14:09
Jadziem.
Numer ogólnie kiepściutki. Smutne.
Szerzej, jadąc po kolei:
- Komuda - sztampus maximus, strata czasu na czytanie. Kolejna oklepana historyjka o samotnym twardzielu śpieszącym na pomoc bezbronnym. Ileż takich tekstó już było? Oj, nie zliczę. A pierwszy taki w Sf to był POL, ten tekst o najemniku co do wsi trafia, do której przyjeżdżają inni najemnicy, żeby ją spalić. Realia różne, tekst taki sam.
- Koronowcz - fajie wiedzieć, że jeszcze pisuje. Tekst do przecztania i zapomnienia.
- Szydzisz - po dwóch stronach chciałem przerwać, bo nudy. Jednak nie uchodzi, więc dociągnąłem do końca. Na szczęście. Zaskoczył mnie, oj, zaskoczył. Gdy przyjechała policja, myślałem, że narratorka to duch. A tu kot. Niezłe.
- Gacek - klimat. Z przyjmnością przeczytam jego kolejne opko w nowym MF. Ja chyba gościa skąś znam...?
- Twardoch - po trzech stronach dałem sobie spokój. Pieprzyzm w styli młodopolskim. Jakbym czytał w nocy, to pewnie bym nad tym zasnął. Punkt ujemny.
- Greps - fajny pomysł, fajne wykonanie.
- Bandurski - sympatyczne, ale raczej ie zapadnie w pamięć.
- Lewgowd - króciutko, ale treściwie. Można to było rozdmuchaćnawet do rozmiarów powieści. Ale też oklepany temat postapo.
Punkty idą do :Gacka i Szydzisza.
Und das ist alles.
PS I sorry za literówki, ale nie chce mi się poprawiać.
NURS - 24 Października 2006, 14:50
Dzięki Heniek, mówiłem, że Twardoch trudniejszy
kto nastepny?
gorim1 - 24 Października 2006, 15:39
a więc tak
komuda - bardzo smacznie odgrzany kotlet +
koronowicz - nie zapadł mi w pamięć -
szydzisz- wielka niespodzianka na koniec opowiadanka kompletnie co innego myślałem o bohaterze opowiadanka a tu niespodzianka kot + (- mam alergię na koty )
Gacek- zupełnie nie mój klimat ciekawe opowiadanko ale cóż -/+
Twardoch- po stronie opowiadanie rzuciłem w kąt ciężkie strasznie -/ +
Greps - ciekawy pomysł ale z realizacją gorzej -
Bandurski - nie zapadł mi w pamięć -
Lewgowd - jw -
Henryk Tur - 24 Października 2006, 16:18
Jak widzę przedmowca oddał tylko jeden głos.
Anonymous - 24 Października 2006, 17:13
A mnie dla odmiany Twardoch zmiażdżył.:) Komuda też, mniej co prawda, no i imo fantastyki tam mało. Ale czytało się dobrze. Reszta w toku. ;>
NURS - 24 Października 2006, 18:13
Dzięki gorimie. Nie spiesz się Żerań, czasu wystarczy.
gorim1 - 24 Października 2006, 20:45
wiem wiem powinienem dwa
Titus Pullo - 25 Października 2006, 09:42
No to jedziemy. Pierwsze wrażenie po przeczytaniu takie sobie - kilka opowiadań miało niezły początek, intrygujący nawet, ale problem z zakończeniem
Komuda - Jeruzalem Lubię klimaty szlacheckie w fantastyce, panowie bracia jakoś bardziej mi odpowiadają, niż zielonkawi. Opowiadanie sprawnie napisane, całkiem sympatyczne niesympatyczne typy, trochę stylizowanej (albo i nie) staropolszczyzny, ale intryga taka trochę miałka - nic specjalnego. I przewidywalna i mało porywająca moim zdaniem. Poprawne i tyle.
Koronowicz - Reklamacja Eee... takie sobie. Zwłaszcza, jak czytało się wcześniej Sheckleya (nie pamiętam tytułu, ale ze zbioru "Pielgrzymka na Ziemię") gdzie chodziło o reklamację Wszechświata
Szydzisz - Służba Tu właśnie ten problem początku bez końca. Ciekawie się zapowiadało, że chodzi o kotkę, zorientowałem się bardzo szybko (mam dwie kotki w domu, "czuję klimat"). Ale koniec opowiadania tak jakby na siłę - wydawało mi się, że autor chce po prostu wyrobić wierszówkę, a do opowiadania stracił natchnienie.
Gacek - Mieszkanie z widokiem do wewnątrz Tu też ta sama sprawa - rozwiązanie intrygi (a właściwie jego brak) rozczarowujące. Kiepsko zarysowane postaci, relacje między nimi - niesamowicie sztuczne, moim zdaniem.
Twardoch - Rondo na maszynę do pisania, papier i ołówek To bardzo ciekawie napisany tekst, moim zdaniem niezły warsztatowo, sprawnie napisany, autor (i czytelnik) nie gubi się w wielowarstwowości. Co prawda sporo rozważań zajeżdżających szkolną lekturą, jak dla mnie - brak fantastyki, ale ciekawy klimat dwudziestolecia - aż się prosi o jakieś macki i Necronomicony (ironia mode off). A tak serio - tekst dobrze napisany, ale do pisma pasuje jak widły do d...
Greps - Dotyk anioła Sheckley - opowiadanie o twórcy leku na nieśmiertelność szykanowanego przez zakłady pogrzebowe. Tyle, że tamto było zabawniejsze Za dużo naiwnej filozofii z tą asteroidą.
Bandurski - Pudełko z cegieł A to mi się spodobało, taki ciekawy horrorek, całkiem dobrze się czyta. Nie wiem, czy nie doczytałem, ale wydaje mi się, że bohater na początku wycieczki miał 6 lat, a po powrocie do domu 9? (dziewięcioletnia obecność w pokoju). Przesuwanie akcji akurat o 3 lata nie miałoby chyba sensu i nie wynikało zupełnie z kontekstu.
Lewgowd - Ironia losu Szort. Dobry? Zły? Krótki. Gdyby to był wstęp do jakiegoś opka, albo książki... ale samo w sobie? Nie.
Punkty - Szydzisz (za koty) i Bandurski (za fajny klimat). Ale tak naprawdę nie jestem specjalnie przekonany - Twardoch mógłby dostać, ale... to jest pismo SF, F i H, a tego za mało.
NURS - 25 Października 2006, 15:54
Dzięki Titusie Pullo, jedna tylko uwaga, fantastyka to także pobrzeża, coś o co chodziło NUMPowi przez całe lata, rzeczy ktore mogą się zmieścić w głóewnym nurcie i u nas. tekst jest na tyle dobry, że IMO warto go było puścić.
Titus Pullo - 25 Października 2006, 16:18
Ojcze Redaktorze - nie napisałem, że tekst jest zły, wręcz przeciwnie A tak wracając do małej ilości fantastyki, to i w kilku pozostałych tekstach nie jest jej wiele - ani u Komudy, ani nawet u Szydzisza, gdzie tylko "podmiot liryczny" okazuje się kotką Jak się uprzeć, to Dotyk Anioła też nie jest bardzo fantastyczny.
Zresztą, granica jest płynna... ot choćby taki lubiany przeze mnie Roald Dahl - zalicza się do mainstreamu. Sztuczne podziały i tyle.
NURS - 25 Października 2006, 18:16
Dokładnie, a ja staram się na nie nie baczyć
co nie znaczy, że ciążę w tym kierunku olewając hardcore. Zauważam taką tendencję, że autorzy starają się wyrwać z ram narzucanych przez takie podziały, to widac u Orbita, Rogoży, Twardocha i wielu innych, którzy odważnie zasypują rowy tworzone latami.
Rafał - 26 Października 2006, 04:42
Przeczytałem tylko dwa i pół opowiadań, ale już mogę stwierdzić, że takiej ilości błędów jak u Komudy to nigdy i nigdzie nie spotkałem. Mam wielką ochotę przejechać się ostro po tym tekście. Przejechać się?
savikol - 26 Października 2006, 06:59
Cytat | Mam wielką ochotę przejechać się ostro po tym tekście. Przejechać się? |
Atakuj Rafale, śmiało. Mam nadzieję, że chodzi ci o błędy merytoryczne? Ostrzegam, Komuda to fachowiec - historyk, który się specjalizował w Rzeczpospolitej Szlacheckiej. To fascynat, prawdziwy maniak. Powiem więcej – to wariat. Widziałem go kilka razy na konwentach. Za każdym razem był ubrany w kontusz i nosił szable u pasa. Chwalił się, że czerwone plamy na jej ostrzu to prawdziwa krew (kumpla, którego zaciął w trakcie szermierki). Myślę, że jego opowiadania, merytorycznie są zapięte na ostatni guzik. Chyba, że się mylę?
andre - 26 Października 2006, 07:28
też chętnie zagłosowałbym ale jeszcze nie dostałem prenumeraty.NURSie czyżbyś zapomniał wysłać do mnie???
aa3 - 26 Października 2006, 07:33
Głos na Gacka i Twardocha.
Musze uczciwie przyznac, ze NURS mnie zaskoczył, takiego opowiadania jakie zaserwował ten drugi jeszcze w SFFH nie było. Nie chodzi tylko o to że to bardzo dobry tekst, ale przede wszystkim jest to opowiadanie wykraczające poza sposób jaki w polsce zazwyczaj pisze się fantastyke. Duże, duże brawa za to
Czarny - 26 Października 2006, 07:37
Spoko andre, ja też jeszcze nie dostałem prenumeraty
Fidel-F2 - 26 Października 2006, 08:52
Rafał przejedź sie, strasznie jestem ciekaw.
|
|
|