Summa Technologiae - Kilo kitu pilnie sprzedam.
Rafał - 20 Października 2006, 07:14 Temat postu: Kilo kitu pilnie sprzedam. nieaktualne
Godzilla - 20 Października 2006, 08:36
Zaraz... przecież myśmy się już z tego kiedyś nabijali, tylko w którym wątku?
Rafał - 20 Października 2006, 08:40
nieaktualne
savikol - 20 Października 2006, 08:52
Odwiedziłem stronę producenta tego cacka. Niesamowite.
Szczególnie zafascynował mnie cennik. Urządzenie, o szumnej nazwie lapis-ex, wypożycza się od producenta i płaci mu 195 PLN miesięcznie. Na jednej instalacji trzeba założyć jedno takie urządzenie, a usługę można zamówić na minimum pięć instalacji. Umowę trzeba podpisać na co najmniej dwa lata. Mnożąc te wartości przez siebie wychodzi, że w ciągu dwóch lat biedny frajer, który się skusi na to cacko, zapłaci cwaniakom z firmy compedox 23 400 PLN (!). A potem może wykupić urządzenie na własność.
Na stronie producenta natomiast czytamy: Cytat | Łączy w sobie przystępna cenę z bardzo wysoką efektywnością. |
Przystępna cena, hmmm…
Ixolite - 20 Października 2006, 08:52
A to nie byly te magnesy od żył wodnych, złego pola magnetycznego i samopoczucia?
EDIT: mój post odnośnie postów poprzedzających post savikola
Romek P. - 20 Października 2006, 08:58
Rafał:
Cytat | Jedno tylko pytanko: śmieszne to czy straszne? |
Straszne. Rozstrzelać debili (pardon, nie będę grzeczny). My się nabijamy, ale część ludzi, do jasnej kunkowatej, uwierzy.
Godzilla:
Cytat | Zaraz... przecież myśmy się już z tego kiedyś nabijali, tylko w którym wątku? |
Po felietonie o łóżkach fotonowych który, nawiasem mówiąc, można sobie przypomnieć. Tydzień temu znalazł sie na mojej stronie... jakbym czuł
Jak widać, wygłoszone tam przeze mnie uwagi nadal są aktualne...
elam - 20 Października 2006, 09:38
mamy w domu bardzo twarda wode, osad kamienny robi sie szybko w czajniku
po 20tu latach uzytkowania zepsula nam sie w tym roku pralka firmy wiatka wiec tatko rozkrecil ja, zeby zobaczyc te zarosniaeta grzalke, jaka pokazuja na reklamach proszku calgonit, ktorego NIGDY przenigdy nie kupowalismy...
ciekawe, ze wygladala jak nowa?
savikol - 20 Października 2006, 09:42
Dajcie link do tych fotonowych łóżek, proszę. Temat mnie fascynuje.
Co tego rodzaju cwaniaków, to podzieliłbym ich na kategorie.
1. Bioenergoterapeuci i magicy sprzedający cudowne płytki usuwające niekorzystne żyły energetyczne i temu podobne magiczne artefakty – to wydrwigrosze bazujący na ludzkiej głupocie. Jak ktoś wierzy, że istnieje 12 rodzajów energii wypełniającej 17 wymiarów wszechświata (czytałem w ulotce reklamowej) i że czarodziejski przedmiot za jedyne 100 PLN go uchroni przed niezdrowymi rodzajami tej energii – to musi za swoją głupotę płacić. Taki live.
2. Cwaniaki pokroju fachowców z firmy Compedox – to sprytni oszuści. Ci posługują się językiem nauki. Ich magiczne przedmioty mają w środku elektroniczne układy i migające światełka. NA ładnie przygotowanej stronie internetowej i w reklamach posługują się technicznym, fachowym językiem. Naukowy bełkot w takiej dawce jest w stanie oszołomić każdego, w miarę inteligentnego, człowieka. Są bardziej niebezpieczni, bo stwarzają wrażenie wiarygodnych i kompetentnych.
3. Znachorzy i lekarze oferujący cudowne leki nieuleczalnie chorym – to hieny najgorszego gatunku. Tym to należy się kulka w łeb. Nawet w Polsce jest jakiś profesor, który sprzedaje lek na raka własnego pomysłu. Wykorzystał i naciągnął setki, może tysiące umierających, dając im nadzieję za grube pieniądze.
Co ciekawe, w naszym kraju, prawo nie ściga żadnego z tych trzech rodzajów oszustów.
Smutne.
Romek P. - 20 Października 2006, 09:56
savikol:
Cytat | Dajcie link do tych fotonowych łóżek, proszę. Temat mnie fascynuje. |
Ten tekst jest teraz na tej stronie.. Drugi od góry, o kosmitach i napędzie fotonowym
A z konkluzja Twego posta zgadzam się w stu procentach. Poziom mojej irytacji widać zresztą w owym felietonie. Ja bym z tych oszustów naprawdę skórę pasami żywcem darł, szczególnie kiedy oszukują ludzi chorych.
savikol - 20 Października 2006, 10:21
Cytat | Drugi od góry, o kosmitach i napędzie fotonowym |
Ach, czytałem ten twój felieton. Wyleciał mi z głowy, sorry.
Wspominając o profesorze naciągającym chorych myślałem o innym przypadku. Nazwiska tego szarlatana nie pamiętam, ale gość sprzedaje lek ziołowy na raka. Co prawda wykryto w składzie tego „leku” toksyny o niedopuszczalnym stężeniu, ale nie cofnięto zezwolenia.
Przykre jest to, że człowiek umierający nie cofnie się przed spróbowaniem takiego specyfiku, jeśli i tak pochyla się nad nim Śmierć. A rodzina chorego wysupła ostatni grosz, byle ratować mu życie. Nasi profesorkowie natomiast bez skrupułów to wykorzystują. Kończę, bo nóż mi się w kieszeni otworzył…
Romek P. - 20 Października 2006, 10:26
Czy nie masz na myśli profesora Tołpy (tak się chyba nazywał) i jego preparatów torfowych?
mawete - 20 Października 2006, 10:47
Rafał:
Cytat | Handlowa Agencja Informacji i Pośrednictwa
Wojciech Przyb**** |
Czyżby brat Marcina Przybyłka? I teraz wszyscy takie maile bedziemy dostawać?
savikol - 20 Października 2006, 10:51
Cytat | Czy nie masz na myśli profesora Tołpy (tak się chyba nazywał) i jego preparatów torfowych? |
Tołpa to bardzo głośny przypadek i chyba niejednoznaczny. Zdaje się, że czytałem o innym cwaniaku. Wygląda na to, że cudownych "leków" na raka jest u nas w kraju całkiem sporo. Możnaby chyba zamknąć wydziały onkologiczne w szpitalach.
dareko - 20 Października 2006, 10:56
Niektore naprawde wspieraja kuracje, ale tylko niektore i tylko wspieraja.
hjeniu - 20 Października 2006, 11:43
Wyciąg z wątroby rekina, cudownych owoców z dżungli itp. a tak naprawdę przydają się porządne preparaty witaminowe jako suplement diety.
Godzilla - 20 Października 2006, 11:49
Kiedy z witaminami jest tak, że ostatnio powątpiewają w ich przyswajalność, i czy te w preparatach aptecznych nie szkodzą zamiast pomagać.
hjeniu - 20 Października 2006, 11:56
Spoks za rok amerykańscy naukowcy, udowodnią, że witaminy z apteki są zdrowsze i łatwiej przyswajalne od tych z żywności A w przypadku leczenia raka (szczególnie chemią) witaminy są potrzebne, bo pacjenci albo nie jedzą wcale albo jakichś grup produktów.
Godzilla - 20 Października 2006, 12:15
Są różne pomysły, różne suplementy uzupełniające nie tylko witaminy, ale minerały, jakieś tam białka i czort wie co jeszcze. Różne roślinne wyciągi, mieszanki ziołowe itd. Jako uzupełnienie leczenia, nie podstawa i nie zamiast różnych chemio- i radioterapii. Są tacy, co to zwalczają, i są tacy co są za. Najsmutniejsze jest to, że bardzo trudno odróżnić podejrzane wynalazki od produktów, które rzeczywiście mogą przynieść jakiś pożytek.
Fearfol - 20 Października 2006, 20:04 Temat postu: Kilo kitu pilnie sprzedam. Był nawet kiedyś taki program na TVN - "usterka" o fachwcach montujących swoje wynalazki u naiwnych lub bezradnych ludzi.
Moja mama stosuje całkiem niezłą wymówkę od słuchania domokrążców , kiedy widzi przedmiot niewiadomego pochodzenia w dłoni człowieka stojącego w progu od razu mówi że niema komletnie nic pieniędzy bo nie pracuje, w ten sposób ucina gadkę tego człowieka , no niektórzy próbują się jeszcze bronić lecz z mizernym skutkiem.
proszę się wynosić
magiką od przysłości ,
proszę nie wchodzić
lekarzą od "mdłości"
Nic od ciebie nie kupie nie rozumiesz przybłędo
zareklamuj ten odkurzacz innym klientą ,
Yo (rymy może nie pierwszej klasy ale sklepane w 5 minut i 24 sekundy to czas napisania postu.
Fidel-F2 - 21 Października 2006, 08:27
z tym "ą" to grubo przesadziłeś
Fearfol - 21 Października 2006, 12:24
Jakim "ą" przesadziłem , nie ma przecie wyglaryzmów ?
Fidel-F2 - 21 Października 2006, 12:50
nie istnieją wyrazy: magiką, lekarzą, klientą
Sasori - 22 Października 2006, 00:19
On jest odporny, już mu kilka razy próbowałem tłumaczyć.
Anko - 30 Października 2006, 04:31
savikol: Cytat | Tołpa to bardzo głośny przypadek i chyba niejednoznaczny. | Ja myślałam, że preparaty torfowe były na paradontozę i bóle krzyża, ale żeby na raka?
Jednakowoż widziałam książkę pod tytułem z rodzaju "jak wygrać z rakiem metodą chałupniczą". Nie wiem, co w środku, bo widziałam nie w księgarni, a w internecie, gdzie przejrzeć się nie da.
Może i są rzeczy, o których nie śniło się filozofom, a wiara czyni cuda. Ale płacić za to nie zamierzam.
A z modnych "kitów" to pamiętam akwizytorów filtrów na kran. Albo mojego historyka z podstawówki, który opowiadał o piramidkach ostrzących żyletki.
Dunadan - 30 Października 2006, 07:56
O tym żeby torf leczył raka nie słyszałem ( wiem że jest dobry na cerę i ma świetne właściwiości antyseptyczne ), ale np. na Ukrainie stworzono preparat któy normalnie sprzedają w aptekach, niby jest 'na raka' - wytworzony z włóknouszka ukośnego - taki grzyb który często np. na borzozach wsytępuje ( takie czarne wybrzuszenie )... ciekawe
dareko - 31 Października 2006, 12:43
Dunadan, to sie chyba huba brzozowa nazywa. Sprawa nie jest az tak jednoznaczna. To sa preparaty, ktore wspomagaja konwencjonalna kuracje, nie zastepuja. Znam przypadki, gdy lekarze onkolodzy wypowiadali sie o hubie dosc dobrze.
Firma ktora zalozyl Tolpa funkcjonuje nadal. Nie wiem, czy produkuje cokolwiek na raka, chyba nie, wiem, ze robia kosmetki na bazie torfu. Mozna czasem spotkac ich stoiska w supermarketach. http://www.torf.pl/
Godzilla - 31 Października 2006, 13:31
Biolodzy z UW badali przeciwrakowe działanie preparatów vilcacory i cisa na komórkach roślinnych i (chyba) komórkach ludzkiej białaczki. Wyniki były pozytywne, choć to jeszcze długa droga - badania na zwierzętach, potem ludziach. Preparaty cisa są od dawna stosowane w chemioterapii, vilcacora jest dopiero testowana. Nie wszystkie specyfiki z ziół i innych takich to hucpa, tyle że różni szarlatani bardzo ładnie operują naukowym żargonem i sprzedają ludziom rzeczy nieprzebadane.
Dunadan - 31 Października 2006, 14:08
Dareko - to się nazywa włóknouszek ukośny ( Inonotus obliquus ) W Polsce też znajdziesz
Co do torfu - to jakaś ściema ten krem... torf musi być nakłady w postaci... torfu, a nie jakiejś maści. Chodzi o to że torf ma takie włąsności fizyko-chemiczne że niezwykle łatwo wnika w skórę - o wiele łatwiej i szybciej niż wszystkie 'nowoczesne' maści... ( szczegółów nie znam )
A z tą vilcacorą to już dość stara sprawa... do mojej babci od paru lat przychodzą reklamy preparatów z vilcacory itepe... jakoś mi to nie zaciekawie wygląda :/
Godzilla - 31 Października 2006, 14:59
Zioła bywają nieprzewidywalne. Taki szman indiański zbiera ziółka o pełni księżyca w miejscu gdzie sikają krwiożercze nietoperze, i okazuje się że roślinka nagle dostaje niesamowitego czadu. A firma X sadzi rośliny w miejscu gdzie nie ma żadnych nietoperzy, i płaci zbieraczom za pracę w godzinach od 8 do 16. Potem to suszy i sprzedaje za grube pieniądze.
ihan - 31 Października 2006, 15:49
Godzilla
Cytat | Biolodzy z UW badali przeciwrakowe działanie preparatów vilcacory i cisa na komórkach roślinnych i (chyba) komórkach ludzkiej białaczki. Wyniki były pozytywne, choć to jeszcze długa droga - badania na zwierzętach, potem ludziach. |
Aktywną przeciwnowotworowo substancją z cisa jest taksol, ale nie wszystkie odmiany cisa go produkują, najlepszym źródłem jest północnoamerykański Taxus brevifolia, a nasz rodzimy baccata go w zasadzie nie wytwarza. Taksol jest dopuszczony jako lek stosowany w terapii przeciwnowotworowej, przeszedł badania kliniczne i na pewno jedna z niemieckich firm prowadzi kultury zawiesinowe cisa w bioreaktorach. Taksol jest na tyle drogi, że to się opłaca (około 200 dolarów za 30mg-czyli około 6.700 dolarów za gram). Działa głównie przez stabilizowanie mikrotubul, co zaburza podziały komórek zwłaszcza szybko dzielących się nowotworowych.
|
|
|