Piknik na skraju drogi [książki/literatura] - Ostatnio czytane
gorat - 13 Września 2006, 11:40 Temat postu: Ostatnio czytane Chyba brakuje takiego tematu, gdzie można się wyżalić z czytanych książek , niekoniecznie nowych i niekoniecznie fantastycznych.
Akurat niczego nie mam na tapecie - pare książek zacząłem, ale jeszcze nie mam czego o nich napisać
Dunadan - 13 Września 2006, 13:38
Nie ma takiego tematu? a myslalem ze jest
No ostatnio probowalem przebrnac przez Andre Norton ale nie dalem rady... zaczynalem dwie ksiazki i... no szlo tak opornie ze przesiadalem sie na cos innego. Trzeciej ksiazki juz nawet nie zaczynalem czytac.
Spodobaly mi sie natomiast opowiadania James'a Tiptree. Bardzo psychologiczne... no ogolnie klimat jak z ostatniego SFFH
hjeniu - 13 Września 2006, 13:43
Skończyłem właśnie "Wrzesień" - Tomka Pacyńskiego - apokalipsa w oparach bimberku - miodzio
Kruk Siwy - 13 Września 2006, 14:59
Dunadan, a wiesz kolego, że to kobitka była?
A Norton to warto przeczytać I tom świata czarownic. I chyba nic więcej...
Fidel-F2 - 13 Września 2006, 15:12
Obie to kobitki.
Świata Czarownic przecvzytałem tomów trzy 1. rewelka 2. może być 3. można sobie darować. Na tym poprzestałem bo wyniuchałem równię pochyłą.
joe_cool - 13 Września 2006, 15:22
a ja właśnie czyram henry'ego lub harry'ego kuttnera... wcześniej też już gdzieś czytałam opowiadania o genialnym naukowcu, który wszystkie swoje wynalazki robić z cugu alkoholowym i na drugi dzień nie pamiętam, po co i jak to działa, tylko nie pamiętam, gdzie to czytałam... ale niezłe ogólnie.
a książka się "stos kłopotów" nazywa.
Czarny - 13 Września 2006, 17:03
To opowiadanko było w starej fantastyce. Gość zrobił robota do otwierania puszek z piwem, ale po pijaku i póki nie odkrył do czego miał służyć robot, ten go wcale nie słuchał. Chyba, że chodzi o inny tekst.
gorat - 13 Września 2006, 19:14
Sporo ( )tego było w seriach zeszytowych Iskier. I to był Henry.
joe_cool - 13 Września 2006, 19:19
ten tekst o robocie jest w tym zbiorku. to co ja kiedyś czytałam było o tym, że koleś się obudzi, miał dziwną maszynę w mieszkaniu, a na zewnątrz była wielka dziura w ziemi. więcej nie pamiętam... może jeszcze w tym zbiorku będzie
a w kolejce chłopaki anansiego. amerykańscy bogowie podobali mi się bardzo, więc już się cieszę
Fidel-F2 - 13 Września 2006, 19:33
Oprócz jajcarskiego Galleghera jest jeszcze lepsza chyba rodzinka Hogbenów. Kuttner też był drukowany w daaaawnych numerach "Problemów", zresztą, różną fantastykę tam drukowano. W liceum pani biolog miała trochę kłopotów ze zdrowiem i często zastępca z przymusu nie miał pomysłu na lekcję i dawał nam "Problemy" do poczytania Było tego kilkadziesiąt numerów. W każdym osiem, bodajże, stron fantastyki. No to czytałem.
Dunadan - 13 Września 2006, 22:01
Kruk Siwy
Cytat | Dunadan, a wiesz kolego, że to kobitka była?
A Norton to warto przeczytać I tom świata czarownic. I chyba nic więcej... |
Wiem. Czytalem 'Huston... Huston, do you read?' w starej Fantastyce i tam wszystko bylo opisane heh, dzis w dobie internetu i mediow chyba takie cos nie jest mozliwe jak maskarada Tiptree - co o tym sadzicie?
savikol - 14 Września 2006, 07:52
Gallegher to jedna z moich ulubionych literackich postaci. Humorystyczne SF na najwyższym poziomie, do tego klasyka. Opowiadanie o którym mowa ma, zdaje się, tytuł „Próżny robot”, to w nim Gallegher konstruuje owładniętego miłością do samego siebie Narcyza, jako wielozadaniowego otwieracza do piwa. Robot w pozostałych opowiadaniach służy mu jako coś w rodzaju kamerdynera i ochroniarza.
W 93 wyszedł, nie wspomniany tu jeszcze, zbiorek tekstów o G. pt. „Próżny robot”, pojawia się czasem na Allegro, za jakieś śmieszne pieniądze.
Do tej pory jestem zachwycony jednym z wynalazków G. – alkoholowymi organami (nie pamiętam jak nazywają się w tekście). Maszyna ta służy do komponowania drinków i nie trzeba jej napełniać!. G. miał w zwyczaju wtykać sobie rurkę wylotową tego cudeńka w usta i ładować wspomaganie bezpośrednio z maszyny leżąc plackiem i rozmyślając.
Nie wiem dlaczego, ale zawsze rozwalał mnie fragment w którym G. rozmawia ze swoim żołądkiem:
Cytat | GALLEGHER: - Może malucha?
ŻOŁĄDEK: - Ostrożnie!
GALLEGHER: - Naparsteczek...
ŻOŁĄDEK: - Oooch!
GALLEGHER: - Nie rób mi tego! Muszę się napić. Podwórko mi ukradli.
ŻOŁĄDEK: - Szkoda, że mnie nie ukradli. |
Godzilla - 14 Września 2006, 08:36
Rety, ten dialog z żołądkiem ja też kocham
Była też taka broszurowa książczyna w czarnej okładce, w niej dwa opowiadania: to z żołądkiem i to o Liblach ("Świat należy do mnie"). Ładne to było.
Ta maszyna nazywała się chyba "dystrybutor trunków", ale może coś mieszam.
Kruk Siwy - 14 Września 2006, 09:12
Najlepszy był numer jak biednemu Galagherowi zamknęli ostatnią fabrykę piwa w puszkach... a ten jego robot to był właśnie (UWAGA SPOILER) otwieracz do puszek. Hihihi
Słowik - 14 Września 2006, 09:34
Nie czytałem niestety, ale z tego, co mówicie, to Galagher mocno kojarzy mi się z jakimś fantastycznym Ferdkiem Kiepskim
savikol - 14 Września 2006, 09:49
Och nie! Gallegher jest niezwykle cenionym konstruktorem-wynalazcą, a nie zapijaczonym obibokiem. Jest tylko jedno ale – Gallegher z wykształcenia jest zwykłym technikiem, genialna jest natomiast jego podświadomość. Ta uaktywnia się tylko wtedy, gdy konstruktor jest kompletnie pijany. Większość opowiadań o G. za trzon akcji przyjmuje kłopoty bohatera po tym jak zbudował po pijaku jakiś wynalazek i nie pamięta jak, po co i dlaczego, a zwykle też do czego dany wynalazek służy.
O dziwo Kuttner opierając się o ten jeden pomysł napisał serię naprawdę świetnych tekstów.
A pamiętacie dziadka Galleghera? W młodości pracował w cyrku i ma łeb mocniejszy od wnuczka…
Rodion - 14 Września 2006, 10:04
A do tego ( z tego co pamietam ) jest bardzo szybki (a moze to był ojciec ) Tak czy siak
joe_cool - 14 Września 2006, 10:42
o, o, to opowiadanie, o którym mówiłam, to to z tym "ukradniętym" podwórkiem. dobre było. ale dalej nie pamiętam, co to za machina tam była
Godzilla - 14 Września 2006, 10:53
To był jakiś straszny kombajn. Wyżerała ziemię z podwórka, zamieniała na niewidzialne światłowody, z których można było zrobić chyba trójwymiarowy monitor, i już nie pamiętam co jeszcze potrafiła.
Tomcich - 14 Września 2006, 19:01
A Lible pamiętacie
Godzilla - 15 Września 2006, 09:30
No pewnie. "Ten trup wyleciał z nikąd jak siedzieliśmy na śniegu. Był jeszcze ciepły. To było miłe." (czy jak to leciało - cytuję z pamięci). "Świat należy do nas. Poproszę jeszcze mleczka. Chlip chlip".
Dunadan - 15 Września 2006, 09:34
o kurde, czytalem to! swietny tekst... nie kojarzylem ani postaci ani autora - dopiero teraz mi sie przypomnialo - dzieki Godzilla
Fidel-F2 - 15 Września 2006, 12:29
- i kim wy jesteście?
- Liblami
- a kto to są Lible?
- my
savikol - 15 Września 2006, 12:56
Dziadek o Liblach:
Cytat | - Kiedy byłem w twoim wieku, nie musiałem mieć machiny czasu, żeby zobaczyć trzydziestocentymetrowe zwierzaki. Starczyła żytniówka - dodał, oblizując pomarszczone wargi. |
Jak kogos interesuje to tu - Opowiadanie o Liblach on-line
hjeniu - 17 Września 2006, 18:49
Właśnie skończyłem Wrota Mileny Wójtowicz - niezłe, lekkie i całkiem zabawne - taki Terry Pratchett w spódnicy
dzejes - 17 Września 2006, 19:15
Cytat | hjeniu:
taki Terry Pratchett w spódnicy |
O fuj!
Własnie wyobrazilem sobie Pratcheta w spodnicy Apage!
hjeniu - 17 Września 2006, 19:31
Masz zbyt bujną wyobraźnię
edit: widziałem kiedyś zdjęcie księcia Karola w kilcie, straszne
Henryk Tur - 18 Września 2006, 08:40
A kto czytał "Marchię cienia" Williamsa?
Czarny - 18 Września 2006, 09:13
Jeszcze nie, ale niedawno zakupiłem. Czytałem Twoją recenzję na gildii, upewniłeś mnie tylko, że zrobiłem dobry zakup.
Henryk Tur - 21 Września 2006, 19:23
Skończyłem "Koszmar" Mastertona. Niezłe. Szybko się czyta i zakończenie dość niespodziewane.
|
|
|