Summa Technologiae - Zdalne sterowanie... ludzmi?
Wedrowycz - 18 Sierpnia 2006, 17:58 Temat postu: Zdalne sterowanie... ludzmi? do czego to doszlo?
Inne ciekawostki:
Soczewki jak z ludzkiego oka
Wydrukuj sobie elektryke do samochodu
Zip - 9 Lutego 2007, 12:36
Ale trzeba pomyśle o praktycznych sastosowaniach tego jak np...no nie wiem. Czyli troche się na pewno wykosztowali i za wiele z tego nie mają
NURS - 9 Lutego 2007, 12:56
Jak to nie ma, żołnierz z takim chipem nie zostanie w okopie, poleci tam, gdzie go sierżant pokieruje
gorbash - 9 Lutego 2007, 12:59
nie mowiac juz o wybieraniu ochotnika ktory na imprezie skoczy do nocnego...
Romek P. - 9 Lutego 2007, 13:00
I powstaną umarli z okopów
Ręce uniosą z karabinami
I zaskoczonych wrogów
Rozniosą pociskami
Zip - 9 Lutego 2007, 13:07
No co do powstawania to raczej nie ale żeby przejść ze sterowania chodem (skręcaniem) do wyskakiwania z okopu i sprawnej pracy to długi okres. Pozatym kto teraz walczy za pomocśą ludzi biedne kraje które nie są w stanie zakupić takiej technologii. Rzuci się pare atomówek, poprawi bronią biologiczną i nie będzie czym sterować
NURS - 9 Lutego 2007, 13:26
Obawiam się, że wszyscy walćzą ludźmi. te 3 tyś amerykańskich zwłok w iraku, to się ze starości nie wzięło
Dunadan - 9 Lutego 2007, 15:19
normalnie jak w Metal Gear Solid
Fidel-F2 - 9 Lutego 2007, 16:44
mnie to nie dziwi, cóż, cywilizacja
gorim1 - 10 Lutego 2007, 14:20
cholera coraz więcej nowych wynalazków jest praktycznie rodem z science fiction
Iscariote - 10 Lutego 2007, 15:38
A kiedyś na pomysł radia pokazującego obrazki mówiono fantastyka.
A co do sterowania ludźmi, to był jakiś film, czy książka, że ktoś sterował ważnymi politykami. Tylko właśnie nie pamiętam co to było
gorat - 10 Lutego 2007, 17:43
Pamięć wymazano?
Iscariote - 10 Lutego 2007, 18:14
Mi prawdopodobnie tak, bo wogóle nie mogę sobie przypomnieć co to było. Może przeszukam półki.
ra66it - 25 Lutego 2007, 15:44
Nami też próbuje się zdalnie sterować. Odpowiednio dobrane wiadomości w tzw. opiniotwórczych mediach oraz opinie tzw. ekspertów po to by przekonać do kolejnych poronionych pomysłów, które odczujemy na sobie i własnej kieszeni. Sondaż to potęga, a wyniki zależą od tego, kto za niego płaci.
Kostucha Drang - 18 Sierpnia 2008, 11:21
Fajny pomysł. Myślę, że zamiast sterować ludzkimi ruchami warto by użyć tego urzadzenia do sterowania emocjami. Elektrody połączone z osrodkami przyjemności w mózgu, kabelki do małego potencjometra czy innego regulatorka ukrytego w kieszeni. Naciskasz guziczek, prąd drażni odpowiednie ośrodki w mózgu i ogarnia cię euforia. Chyba nie rozstawałbym się z takim urządzeniem
NURS - 18 Sierpnia 2008, 11:50
i własnie dlatego jeszcze go nie sprzedają
dzejes - 18 Sierpnia 2008, 15:19
Kostucha Drang napisał/a | Fajny pomysł. Myślę, że zamiast sterować ludzkimi ruchami warto by użyć tego urzadzenia do sterowania emocjami. Elektrody połączone z osrodkami przyjemności w mózgu, kabelki do małego potencjometra czy innego regulatorka ukrytego w kieszeni. Naciskasz guziczek, prąd drażni odpowiednie ośrodki w mózgu i ogarnia cię euforia. Chyba nie rozstawałbym się z takim urządzeniem |
Ale po co kabelki, wszczepianie, skoro można prościej.
ihan - 18 Sierpnia 2008, 15:24
Jasne, albo zakażenie toksoplazmozą, ładnie zmienia zachowania (głównie seksualne) kobiet.
Kostucha Drang - 19 Sierpnia 2008, 13:29
dzejes napisał/a | Kostucha Drang napisał/a:
Fajny pomysł. Myślę, że zamiast sterować ludzkimi ruchami warto by użyć tego urzadzenia do sterowania emocjami. Elektrody połączone z osrodkami przyjemności w mózgu, kabelki do małego potencjometra czy innego regulatorka ukrytego w kieszeni. Naciskasz guziczek, prąd drażni odpowiednie ośrodki w mózgu i ogarnia cię euforia. Chyba nie rozstawałbym się z takim urządzeniem
Ale po co kabelki, wszczepianie, skoro można prościej. |
Przy okazji -trafiłem na taka stronę:
http://dopalacze.com/
Ciekawe czy te środki są legalne? Czy jesli cos takiego zamówię to zamiast paczki wpadnie do mnie policja z nakazem przeszukania. No i najważniejsze- jak to działa? Warto wydać trochę kasy czy też jest to jakaś lipa w stylu ziołowych herbatek albo napojów z guaraną ?
pozdr.
dzejes - 19 Sierpnia 2008, 14:54
Napoje z guaraną nie są lipą o tyle, o ile kupujący wie, że guarana=kofeina=teina.
Co do podlinkowanej strony - całkiem sporo substancji, którymi obrót jest zabroniony ma swoje bliskie chemiczne odpowiedniki, że się tak wyrażę. To właśnie te "legalne kwasy", czy legalna amfetamina.
Prawdopodobnie również te substancje ostatecznie zostaną zakazane, ale w chwili obecnej ich sprzedaż nie jest regulowana. Takie są prawidła historii, zakaz handlu heroiną bardzo poważnie zatrząsł finansami koncernu Bayer.
savikol - 20 Sierpnia 2008, 10:48
Tak to już jest. Amfetamina też kiedyś była sprzedawana jako zupełnie legalny lek pobudzający i zmniejszający łaknienie. Jednym z jej wielkich fanów był Philip Dick, który widział w niej lek przyszłości. Pojawia się nawet w niektórych jego powieściach. Potem się okazało, że to niebezpieczna substancja powodująca spore spustoszenie w organizmie.
W XIX wieku popularnym lekiem na wiele przypadłości był chlorek rtęci. Dziś wiadomo, że śmiertelna trucizna.
Współczesne leki i środki zmieniające świadomość też są substancjami, że tak powiem, grubymi nićmi szytymi. Coraz nowsze ich generacje chemicznie dziwnie są do siebie podobne. Prozac XXI wieku , Najwspanialszy lek na anoreksję , Jeden z najlepiej sprzedających się w Stanach antydepresantów .
Wszystkie mają identyczne ugrupowanie trzeciorzędowej aminy i sąsiedztwo fenylu. Mówiąc wprost są nieco bardziej rozbudowanymi wersjami starej amfetaminy. Oddziaływają na ten sam receptor. Dają kopa, nie chce się po nich jeść, a człowiek jest wesoły. Muszą mieć bardzo zbliżony metabolizm, możliwe, że w jego trakcie powstają te same śmieci co przy amfie. Oczywiście, według producentów, są super. Za kilka lat wyjdzie, że przy ich zażywaniu pojawiają się niepożądane efekty uboczne. Okaże się, że osoby, które je łykają są szczęśliwe po wzięciu tabletki, ale wtedy i tylko wtedy. Po odstawieniu mają najzwyklejszy, narkomański głód. Potem jakiś doktor napisze artykuł o szkodliwości tych substancji. Obniży się sprzedaż, pojawi ostracyzm społeczny. Aż wreszcie firma wycofa lek z produkcji (zastępując go nowym, zupełnie nieszkodliwym, cudownym lekiem siedemnastej generacji!). I tak w kółko. Ważne żeby interes się kręcił.
Dlatego radziłbym się trzymać jak najdalej od wszelkich substancji zmieniających świadomość (nie liczę alkoholu, substancji sprawdzonej i pewnej :- )
Nieważne legalne, czy nie, to i tak syf.
dareko - 20 Sierpnia 2008, 16:35
(nie liczę alkoholu, substancji sprawdzonej i pewnej :- ) [/quote
Jasne, ten to w ogole uzalezniajacy nie jest.
Tomcich - 25 Sierpnia 2008, 15:34
Kostucha Drang napisał/a | Elektrody połączone z osrodkami przyjemności w mózgu, kabelki do małego potencjometra czy innego regulatorka ukrytego w kieszeni. Naciskasz guziczek, prąd drażni odpowiednie ośrodki w mózgu i ogarnia cię euforia. Chyba nie rozstawałbym się z takim urządzeniem |
Robiono podobne eksperymenty ze szczurami. Z tego co pamiętam to miały one do wyboru kilka dźwigienek, które mogły naciskać jak im się podobało. Jedna np. dawała jedzenie, inna z kolei była połączona z elektrodami w mózgu szczurka i po naciśnięciu dźwigienki drażniła odpowiednie rejony mózgu dając uczucie przyjemności. Szczury tak się od tego uzależniły, że praktycznie bez przerwy naciskały dźwignię i w końcu ginęły z głodu.
Co do sterowania nastrojem, to już obecnie jest testowana metoda leczenia depresji za pomocą wszczepiania elektrod do mózgu, przez które przepływa prąd o określonych parametrach. Pomaga to np. pacjentom u których poprawy nie przynosiło leczenie farmakologiczne. Co ciekawsze, efekty włączenia urządzenia są często natychmiastowe.
Oczywiście do końca jeszcze nie wiadomo jak to działa i jak wpływa na mózg.
Co do toksoplazmozy czytałem, że podejrzewa się, że spora ilość wypadków drogowych może być wynikiem zakażenia tym pasożytem. Zwiększa się skłonność do podejmowania ryzyka i obniża uwaga. Cóż, człowiek - taki szczyt ewolucji, a kierowany przez malutkiego pierwotniaczka.
dzejes - 25 Sierpnia 2008, 19:33
Jeszcze co do toksoplazmozy - spektakularnie zmienia zachowania szczurów, które stają się łatwym łupem dla kotów, które to są celem pasożyta siedzącego w gryzoniu.
To jest dopiero zdalne starowanie, Obcy milion pasażerów na gapę
Tomcich - 25 Sierpnia 2008, 19:47
dzejes napisał/a | spektakularnie zmienia zachowania szczurów, które stają się łatwym łupem dla kotów, |
Hmmm, to prawda - zarażone szczury i myszy stają się "kociolubne" - same podążają za zapachem kota. Tak mi przyszło do głowy -> patrząc na ilość ludzi uwielbiających koty na tym forum -> czy to nie wynik TYCH obcych?
Agi - 25 Sierpnia 2008, 19:55
Dopóki koty nie zaczną nas zjadać, nie jest tak źle
Martva - 25 Sierpnia 2008, 20:17
Są jakieś takie zwierzaki co infekują mrówki i zmuszają je do włażenia na wysokie źdźbła traw, żeby zjadły je krowy i inne jelenie. Oraz inne zwierzaki, co włażą w ślimaki i powodują że migoczą im czułki, przez co stają się bardziej widoczne dla ptaków.
Takie horrory nam na zajęciach puszczali...
dareko - 26 Sierpnia 2008, 08:58
Martva, mrowka zuta przez krowe to horror?
Godzilla - 26 Sierpnia 2008, 09:16
Horror to chyba jest ten zwierzak, co w mrówce siedzi i biednej krówce do żołądka się dostaje.
Martva - 26 Sierpnia 2008, 10:27
Zmuszanie mrówki żeby dała się zjeść to horror.
No i nie mów mi że chciałabyś zostać przeżuty przez krowę, mądralo
|
|
|