Autostopem przez galaktykę - A Miria powiedziała
Rodion - 22 Lipca 2006, 18:09 Temat postu: A Miria powiedziała Pomyślałem sobie że dobrze by było mieć miejsce gdzie można by opisywać to co szczególnie zafascynowało, utkwiło w naszej pamięci czy też po prostu to czym chcielibyśmy się podzielić po naszych letnich wojażach .
Czyli np. Gdzie spotkaliśmy najbardziej odtekstytlnione „szczoteczki”, najbardziej 'ciasteczkowych” nastoletnich serferów , gdzie znaleźliśmy dobre i tanie piwo , oraz znalezione przez nas miejsca które na długo pozostana w naszej pamięci.
Nie zapominajmy także o opowieściach które można snuć przy piwie czy ognisku.
elam - 22 Lipca 2006, 18:33
swietny pomysl, Rodion! To moze zacznij, poopowiadaj, co ci zapadlo ostatnio w pamiec ?
Pako - 22 Lipca 2006, 18:36
Hehe co mi utkiwło w pamięci? Pływakiem to ja za dobrym nie jestem, ale płynę se tak po zbiorniku wodnym, naraz się obracam, a tu łabońdź jakieś dwa metry ode mnie. Tak szybko jak wtedy uciekając, to jeszcze nigdy nie płynąłem
A tanie piwo? Ogródki piwne w wodzisławiu drogie nie są. Jakoś 3-3,5 złotego za lanego lecha to było
hrabek - 22 Lipca 2006, 19:48
Ja pamietam jak pierwszy raz lecialem do Stanow. Moje doswiadczenie z samolotami i ogolnie o obcych krajach bylo niemalze zerowe. Lecielismy (z siostra) z Hamburga przez Paryz do Atlanty. Lotnisko w Hamburgu malutkie, w Paryzu juz duze (de Gaull - pewnie cos zle napisalem), wiec z uznaniem pokiwalem glowa, ze wreszcie porzadne lotnisko widzialem. Jak wyladowalismy w Atlancie to to paryskie przy nim wygladalo jak to hamburskie przy de Gaullu. Ogromne!
Jak wyszlismy z lotniska i odebrali nas ludzie, u ktorych mielismy mieszkac i wsiedlismy do samochodu, to przez pewien czas jechalismy siedmiopasmowa droga, ktora dalej mi sie kojarzyla z lotniskiem. I podobno nawet na takiej drodze maja korki. Niesamowite...
Pozniej juz bedac na miejscu ktoregos razu poszlismy na impreze ze znajomymi. W USA najpopularniejszym piwem jest Bud (wystepuje tez w odmianie Light dla lasek), ktory ma jakies 3% alkoholu, sprzedaje sie go w butelkach 0,33 i oczywiscie pija go sami twardziele. No i gosciu mnie pyta ile potrafie wypic piw. Jak mu powiedzialem, ze 4, to mnie wybrechtal i mowi, ze on jak ma dobry dzien to obala 12. No i kloc sie z takim, ze dwie Warki Strong na pewno by z nim wygraly. Ehh...
Fidel-F2 - 23 Lipca 2006, 07:44
Pako łabońdź
Przepiękne miesce na wypoczynek - Zwierzyniec. Miasteczko niewielkie niedaleko Zamościa, dokoła Park Narodowy, Stawy Echo w których można sie kąpać mimo, że leżą na terenie parku, kościółek na wodzie, sporo historii - tyle, że trzeba wiedzieć gdzie jej szukać i lokalny browar z rewelacyjnym piwem. Bardzo polecam.
Pako - 23 Lipca 2006, 12:29
Cytat | W USA najpopularniejszym piwem jest Bud |
Piłem ostatnio. Bo za 8 zł były 4 budy i fajny wielki (1l) kufel z grubego szkła, Warki. No to kupiłem I piwo takie... cieńkie jest. Mała buteleczka, mało piwa, malo smaku, malo %
Fidel - bo to do łabędzia podobne nie było Łabońdzie to psychopaci, jak to Rogoża określił. Łabędzie zaś to się chlebem karmi
Piotrek Rogoża - 23 Lipca 2006, 15:15
Potwierdzam. Łabędzie to śliczne, białe ptaki, pełniące funcje estetyczne w miejskich stawach etc.
Łabondzie to krwiożercze mutanty, szarżujące na niewinnego człowieka z dzikim sykiem i trzepocząc skrzydłami, których uderzenie złamałoby chyba rękę.
Od głodu, chłodu i łabondzi.
Rodion - 23 Lipca 2006, 17:11
Jakoś tak od lat sezon letni kojarzy mi się z: tłokiem, hałasem, smrodem wszelakim, brudem, upałem walącym jak młotem, itd.
Dlatego znajduje sobie inne ciekawostki, takie jak śliczna pirateczka z tawerny kaperskiej z dobrym a tanim piwem. Lub „polowanie” na co ładniejsze szproteczki ( choć efekt estetyczny często jest niwelowany po wysłuchaniu kilku zdań w wykonaniu takiego ciałka ).
Dodatkowo w tym roku nie było żadnych „ogórkowych” atrakcji w stylu delfina przed portem czy trąby wodnej.
Ale jest coś naprawdę wartego zapamiętania! W tym roku miałem okazje spotkać w realu, znajomych z forum.
Miria, mawete, Rafał, fajnie było Was spotkać na tym moim końcu świata!
mawete - 23 Lipca 2006, 21:22
... i Miria mówiła ciekawe rzeczy...
Anonymous - 24 Lipca 2006, 00:22
Zaprzeczam wszystkiemu. W tej chwili umieram, ale już ja opiszę co pikantniejsze szczegóły minizlotu w Rodionowie!
Kruk Siwy - 24 Lipca 2006, 08:05
Fidel-F2, potwierdzam. Genialne miejsce wielokrotnie spędzałem urlop w Zwierzyńcu. Krajobrazy, piwo, woda i do tego tanio! No dość tanio.
Fidel-F2 - 24 Lipca 2006, 08:10
Kruku a widziałeś tam konnych w mundurach? To ja (między innymi ).
Rodion - 24 Lipca 2006, 10:15
Miria
Cytat | W tej chwili umieram, ale już ja opiszę co pikantniejsze szczegóły minizlotu w Rodionowie! |
Już nie mogę się doczekać! Tym bardziej ze trzeba Wam wiedzieć iż Miria wczasowała sie w Chłupach a mawete w Kuźnicy! Jakich oni tam musieli sie ciekawostek naogladac! Ojojoj!
Ixolite - 24 Lipca 2006, 19:07
Fidel-F2
Cytat | Przepiękne miesce na wypoczynek - Zwierzyniec. Miasteczko niewielkie niedaleko Zamościa, dokoła Park Narodowy, Stawy Echo w których można sie kąpać mimo, że leżą na terenie parku, kościółek na wodzie, sporo historii - tyle, że trzeba wiedzieć gdzie jej szukać i lokalny browar z rewelacyjnym piwem. Bardzo polecam. |
Heh, akurat wczoraj przejezdzalem niedaleko
A piwo Zwierzyniec, poza fajna nazwa, ma, a przynajmniej kiedys mialo, zajefajne butelki
Anonymous - 24 Lipca 2006, 21:54
A ja Wam powiem, że nic nie przebije naszych wczorajszych wakacyjnych poszukiwań Johnny'ego Deppa.
mawete - 25 Lipca 2006, 08:09
Opowiadaj
Kruk Siwy - 26 Lipca 2006, 08:17
Fidel-F2, konnych? Widziełem cyklistów, widziałem raz ze wstydem przyznam białe myszki. Jedna taka jakaś zasadnicza była. To nie Ty byłeś? Hihii
Ale wracając do Zwierzyńca... rany boskie po długim spacerze po rezerwacie usiąść na piwie w browarze i delektować się świeżutkim udojem. Bajka!
Fidel-F2 - 26 Lipca 2006, 08:35
RK SOP. Roztoczańska Konna Straż Ochrony Przyrody. Studenci lubelscy głównie no i coraz szersza rzesza rezerwistów/absolwentów. Baze mamy w Dębowcu - gajówce na północy Parku, najłatwiej dojść od Szczebrzeszyna czerwonym szlakiem. Patrole głóównie po lasach ale bywa,że i w samym Zwierzyńcu sie pojawiamy. Na Dębowcu jesteśmy od końca czerwca do końca września, potem konie i strażnicy wracają do Lublina. W Lublinie mogłeś nas widzieć przy okazji fet rocznicowych 3 maja i 11 września. Część koni ty my a część to taki tam szwadron. Jeśli pojawsz sie kiedy na Dębowcu to na pewno Cię przenocują. A jeśli przy tym powołasz się na Fidela to może być różnie . Mam tam kilku zapiekłych wrogów. Ale też kilku świetnych kumpli.
Kruk Siwy - 26 Lipca 2006, 08:42
Fidel-F2, fajnie. Moim marzeniem jest żeby utworzono Pułk Kawalerii taki pełnoetatowy. Do strzeżenia wschodniej granicy i patrolowania miejsc takich jak Roztocze czy też puszcza Białowieszczńska. Opodatkowałbym się na taki cel...
A jak znowu ściągnę do Zwierzyńca to się rozejrzę. Niestety na rowerze raczej...
Fidel-F2 - 26 Lipca 2006, 08:45
Kruku, nie bardzo się orientuję, ale chyba są jekieś oddziały konne w armi polskiej, ale chyba reprezentacyjne tylko.
Kruk Siwy - 26 Lipca 2006, 08:52
No są jakieś żałosne szwadrony w sile niepełnych plutonów. A ja mówę o pełnym pułku no wiesz cztery szwadrony tysiąc chłopa, bynajmniej nie malowani z bronią itp. Może to śmieszne a może i nie. Są argumenty za są i przeciw oczywiście.
"Za pogrzebem szarżą leci a to pułk ułanów trzeci. Szable do boju..."
mawete - 26 Lipca 2006, 09:00
Ja bym też dał kilka złtych na taki cel... lubię konie
Fidel-F2 - 26 Lipca 2006, 09:06
To świetna rzecz jest ale cztery tysiące chłopa i tyle samo (a zapewne więcej) koni to kosztuje. Mogło by zrujnować naszą armię. No a pożytku z takich oddziałów wielkiego by nie było. Niestety.
Kruk Siwy - 26 Lipca 2006, 09:13
Bo ja wiem? No niechby ten tysiąc chłopa. Obsłużyli by wszelkie reprezentacje. Robili by patrole wszelkich trudno dostępnych terenów. A oprócz tego byliby normalnym wojskiem szkolonym w użyciu nowoczesnej broni. Jasne że to ekstrawagancja. Ale do licha, czy nie stać nas na fantazję? Wszyscy ułani w Polsce umarli? Nie mówię naraz zaraz i odrazu, ale po trochu i konsekwentnie.
No i chyba mogę pomarzyć?
feralny por. - 26 Lipca 2006, 09:23
Cytat | Jasne że to ekstrawagancja. Ale do licha, czy nie stać nas na fantazję? | Nie stać.
Jedynym regularnym pododdziałem kawalewrii WP jest Szwadron Jazdy RP, który pełni zadania analogiczne do KRWP, czyli uświetnia uroczystości wojskowe i święta państwowe.W brew temu co napisał Kruk Siwy, Szwadron nie jest żałosny. Niestety czasy kawalerii w Europie mineły, czy to się komuś podoba, czy nie.
Fidel-F2 - 26 Lipca 2006, 09:23
Oddolna działalność paramilitarna w tym kierunku działa. Choćby mój macierzysty RK SOP. Nosimy imię 25 pułku ułanów wielkopolskich, nosimy mundury w barwach tego pułku, bierzemy udział konno w świętach narodowych i świętach pułkowych, staramy się podtrzymywać tradycje ułańskie. ALe koszty, zwłaszcza w dzisiejszych czasach nie pozwalają na zbyt wiele. Są i inne organizacje o podobnym porofilu, ale to zapaleńcy głównie.
Kruku jeździsz konno?
Kruk Siwy - 26 Lipca 2006, 09:28
Fidel-F2, generalnie zsuwam się z konia. Systematycznie jak tylko nań wlezę. Ale mam przyjaciela który "siedzi w koniach" już dość długo. I być może do niego dołączę. Jak tylko wyjaśnię sprawy zdrowotne.
No i kasa. U nas w Wawie i okolicach to dość drogi sport. Muszę chyba napisać jakiś bestseller hihihi.
Kruk Siwy - 26 Lipca 2006, 09:31
feralny por., szwadron WP jest żałosny w sensie liczebności. To tak jakbym ustawił sobie na podwórku gąsiennicę od Shermana i mówił, że to odtworzona 1 DPanc Maczka.
Poziom wyszkolenia też słabawy. Nie panują nad konikami. Obserwowałem przy licznych uroczystych okazjach.
Ale nie ma się co obrażać. Gdyby tak rozwinąć ten niepełny pluton...hm?
mawete - 26 Lipca 2006, 09:33
Kruk Siwy: może zacznij urządzać pogrzeby... Miria dostarczy Ci ciała...
Fidel-F2 - 26 Lipca 2006, 09:34
Sama RK SOP gdyby tylko dostała wystarczającą ilość koni dała by z 60 przyzwoitych jeźdźców.
|
|
|