To jest tylko wersja do druku, aby zobaczyć pełną wersję tematu, kliknij TUTAJ


Konwenty dawno minione - Seminarium Literackie SKFu 2006

NURS - 17 Czerwca 2006, 14:34
Temat postu: Seminarium Literackie SKFu 2006
Jakoś tak wyszło, że w progi moje zajrzeli w tym samym czasie niejaki Orbit i Pawlak. Jakoś tak wyszło, że w tym samym czasie, niemal pod moim blokiem (w ośrodku kultury w sąsiednim budynku, może 50 metrów od moich okien) odbywało się seminarium literackie. Zanim przeczytaliśmy pierwszą symboliczną flaszkę pokoju, postanowiliśmy odwiedzić szanowną imprezę - zwłaszcza, że dotychczas bywało tak, że to uczestnicy seminarium odwiedzali mnie, czyniąc wielką konfuzje organizatorom imprezy, pragnących zachować ich wyłącznie dla siebie. Z drugiej strony uznaliśmy, że stanowiąc sporą liczebnie (jak się wkrótce okazało) grupę pisarzy a nawet literatów, nie mówiąc o wydawcach, nawiedzenie takie odmieni oblicze tej imprezy, pomimo tego, że tradycyjnie już prezesowstwo SKF nie zaprasza takiego elementu, jak Pawlak, czy niżej podpisany, żebyśmy przypadkiem nie nafajdali na dywan, albo nie oblali nikogo szampanem.
Mając to na uwadze, jednakowoż celem odwiedzin przyjaznych braci w literaturze, udaliśmy się do ośrdoka harcerskiego, gdzie w atmosferze zrozumienia raczyliśmy się chłodnym piwem i intelektualnymi rozrywkami, pod postacią rozmów z licznie obecnymi fanami - oczekując powrotu głównej grupy z rozdania nagród Śląkfa - o ile dobrze pamiętam, wedle relacji przybyłych, oprócz fanki roku nie było na gali nikogo ze zwycięzców, co zapewne tłumaczyło obecność tylu uczestników w barze podczas ceremonii.
No i w końcu fetowicze wrócili, zgodnie z tradycją część ekipy ominęła czujnym łukiem miejsce, w którym oddawaliśmy się hedonistycznej konsumpcji piw wszelakich i ciast domowego wypieku przy dźwiękach aborygeńskiej muzyki dobywającej się z kanalizacyjnej rury plastikowej z Castoramy, którą zdolny artysta przerobił na instrument etniczny. nie wierzący w takie przypadki (omijania) Orbit, został niniejszym oświecony i już wierzy. Reszta, nie czując wstrętu fizycznego przywitała się, obściskała oczytane twarze naszej bandy trojga. Po wspominkach, niektórych osobników nie widziałem spory kawał czasu i wysłuchaniu anegdoty, jak to Bilbo, wspominając historię nagrody wymienił moje nazwisko, jako dawnego laureata, siejąc tym ciszę na sali, którą przerwały w końcu niezbyt śmiałe okluski - tu się wzruszyłem, niemal do łez i niniejszym dziękuję wszystkim trzem osobom, które miały odwagę złożyć ręce w tym bohaterskim geście, pomimo czekającej ich zapewne tortur przy pomocy nie dania tortu i klubowej ekskomuniki. Ale wracając do imprezy.
Orbit jak to Orbit, orbitował pomiędzy stolikami, nawiedzając przy tym nielicznego pisarza Wita Szostaka, który reprezentował brać piszącą ze strony seminarzystów (Iwona Surmik też była, ale jakoś tak z boku i zniknęła po anglijsku). Pawlak otoczony wianuszkiem niewiast (w tym najprawdziwszej szczurzycy) sypał żartami, jak z rękawa, a nastepnie oddał się filozoficznym dyskusjom o Bogu i wszechświecie.
A potem zaczął się bankiet, na który wszyscy się udali, jedni szybciej, inni wolniej. nie ulegliśmy pokusie podążenia za tłumem, mimo iż padały propozycje przemycenia nas pod sukienką. Pożegnawszy niezwykle miłą ekipę fanowską podążylismy do Minas Nursus, gdzie przeczytaliśmy całe duże dzieło życia niejakiego Jima Beama, i nawet kawałek drugiego tomu, na specjalna prośbę Orbita. Zapychając to wielką jak stół pizzą (z hasłem na pudełku: a po jedzeniu Orbit!) :-) i świeżymi owocami.
Zgodnie z tą treścią, po jedzeniu Orbit zaprezentował swoją nową książkę - Horror Show, która wyjdzie po wakacjach, rozpoczynając dyskurs literacki, zgodny z duchem seminarium literackiego.
I tak dobiegła końca ta noc upojna, bladym świtem towarzystwo zaległo.
Tak było, na co mam świadków jechowy, zielonych i nawet Pawlaka.

kruczywiatr - 17 Czerwca 2006, 15:24

Hehehehehehe, que esto? 8) Que es SKF?
Piosenka z reklamy mi się przypomniała: "Nie zadzieraj nosa, nie rób takiej miny, jeszcze kilka minut NURSa musisz znieść" 8) No nieładnie, Conan, Chuck czy Clint by wszedł i zrobił zadymę 8)

Pako - 17 Czerwca 2006, 15:56

Hyhy... a Wiedźmy czy Draceny tam nie spotkaliście :) ? Bo z tego co mi wiadomo, to też się tam dziewczyny wybierały. O ile się nie mylę nawet Selithira miała być ;)
Cóż.. najpewniej się rozminęliście ;)

NURS - 17 Czerwca 2006, 17:02

Zapewne spotkaliśmy, duzo ludzi z nami siedziało. Ale nikt się nie przyznawał do foruma.
Ale to śmiesznie wygląda, stoje sobie na balkonie sączę winko a w dole maszeruje SKF, na spotkania seminaryjne :-)
Swoją drogą, to najbliższy konwent, jaki można sobie wyobrazić. Góra 50 metrów od mojej wieży. Kto miał kiedyś bliżej?

Henryk Tur - 17 Czerwca 2006, 17:19

To z tego balkonu możesz wiele zdziałać. Takie tam rózne rzeczy na głowę :)
No i możesz śmiało się czuć ponad nimi :)

Sasori - 17 Czerwca 2006, 17:36

Czym im tak za skórę zaleźliście?
NURS - 17 Czerwca 2006, 17:49

Henryk Tur
Cytat
To z tego balkonu możesz wiele zdziałać. Takie tam rózne rzeczy na głowę :)
No i możesz śmiało się czuć ponad nimi :)


Właśnie wyjrzałem a tam przerwa na papierosa, jeden granat i po sprawie, plus oba Ziemkiewicze :-)

NURS - 17 Czerwca 2006, 17:52

Sasori
Cytat
Czym im tak za skórę zaleźliście?


Nie wiem jak Romek, ale ja porażam wyrafinowane zmysły Ruczaju Rawy* swoim prostactwem.










* dzięki mawete.

Lu - 17 Czerwca 2006, 18:09

A kto to jest Ruczaj Rawy ?
Pako - 17 Czerwca 2006, 18:25

Co do Wiedźmy - ona tam jest dziś, poinaczyło mi się trochę ;) Sorka ;)

Ale swoją drogą.. co wyście się tak z SKF opgryźli? Samo tak wyszlo, czy dawne utarczki?

NURS - 17 Czerwca 2006, 18:58

Ja się z żadnym SKF-em nie pogryzłem. to prezesowstwo mnie nie lubi, normalni członkowie nigdy nie mieli jakichś ansów. A za co nie lubią? Za Zajdla głównie.
BTW, polazłem do parku na spacer, bo zawsze popołudniami, poobiednio chodzę. Przechodząc obok konwentu, przywitałem się ze stojącymi, jak człowiek kulturalny. Potem, chodząc po parku mijałem się z grupkami wracających z seminarium, łatwo ich rozpoznać, po plakietkach. no i zwykli ludkowie, usmiechali się, kiwali głowami, rękę podawali. A ci z GTZ udawali, że jestem przezroczysty :-)
Żałosne to jest.

Henryk Tur - 17 Czerwca 2006, 19:06

Łelkom tu Poland, Mr Szmidt.
U nas to zamiast ze sobą trzymać jeden drugimu nogę podstawia.
Taka polska natura

Pako - 17 Czerwca 2006, 19:39

Ale głupia ta natura. Bo fantastów mało jest, to zamiast sztamę trzymać, pomagać sobie to tak jakoś sie na siebie boczyć? Dziwne to dla mnie jest.
Chwała Bogu, że nie ma podziałów na NFowców i SFFHowców ;) To by już było przegięcie ;)

Henryk Tur - 17 Czerwca 2006, 20:04

Nie dziękuj, bo się mylisz.
Pako - 17 Czerwca 2006, 20:18

A tam.. przynajmenij wśród częsci ludzi nie ma. Bo patrz, większość ludzi na tym forum czyta i jedno i drugie. Czyli oba im się podobają. Część osób udziela się i tu i tam.
A że podział jednak jest? wole żyć w nieświadomości.

Romek P. - 17 Czerwca 2006, 20:31

Sasori:
Cytat
Czym im tak za skórę zaleźliście?


Byciem sobą :)
Teoretycznie to pomiędzy mną a ŚKF-em zapanował pokój w zeszłym roku.
Co nie zmienia faktu, że nadal pamiętają o mnie ludzie z Lublina, Torunia czy innych okolic Polski, i to nie tylko przy okazji konwentów rozmawiamy - a tutejszy klub kompletnie mnie ignoruje od lat. To naprawdę jest zabawna sytuacja, że bywam na konwentach w dalekich krajach :) nie tylko jako gość, a na Śląsku nikt z ŚKF mnie nie zaprasza na ich imprezy, ani nawet nie pyta, czybym ot tak, wpadł towarzysko - jak to właśnie zrobiliśmy, co Robert skrzętnie opisał :)

Przyczynek do bycia prorokiem we własnym kraju :-)

kruczywiatr - 17 Czerwca 2006, 21:31

No to na następne seminarium tego SKF (czy to śląski klub fantastyki?) zaproście mnie do Katowic. 8) Chętnie z wami postoję przed wejściem, a jak nie będą chcieli nas wpuścić, wejdziemy po korsarsku 8) , z pompą :lol:
Niektórzy ludzie działają mi na nerwy, np. tacy, co się noszą jakby Bóg wie kim byli. Ba, niektórzy mają siebie za większych MoF (Masters of Fantasy) niż sam mistrz Tolkien :lol: 8)

Romek P. - 17 Czerwca 2006, 21:38

Ale wiesz, chodzi o to, że nikt z nas nie chce wchodzić na siłę czy po angijsku :)

Za Roberta, Łukasza czy mnie mówią nasze czyny, to co zrobiliśmy, te wszystkie książki i teksty w pismach, a w przypadku NURSa dodatkowo pismo istniejące pięć lat! Można udawać, że tego nie ma - ale to właśnie jest żałosna postawa strusia :P

kruczywiatr - 17 Czerwca 2006, 21:40

Cytat
Ale wiesz, chodzi o to, że nikt z nas nie chce wchodzić na siłę czy po angijsku :)


A szkoda, ja bym się na to pisał 8)

Pako - 17 Czerwca 2006, 22:10

I tam.. narzekacie ;) Nie lubią, to nie lubią. Oni są wiaterek, my jesteśmy potężne drzewo. Nas nie złamią ;)
Ba.. chyba nawet próbować nei będą ;)

Piech - 17 Czerwca 2006, 22:16

Ich złorzeczenia są dla nas, jak brzęczenie muchy.
Pako - 17 Czerwca 2006, 22:26

A muchy to kapciem :D
Jak się zabija człowieka muchę?




Człowiekiem kapciem :mrgreen:

Durny dowcip... ale fajny ;)

Dracena - 17 Czerwca 2006, 23:12

Cytat
napisałPako
Hyhy... a Wiedźmy czy Draceny tam nie spotkaliście :) ? Bo z tego co mi wiadomo, to też się tam dziewczyny wybierały. O ile się nie mylę nawet Selithira miała być ;)
Cóż.. najpewniej się rozminęliście ;)


Pako, byłyśmy tam dzisiaj, ale na szczęście tylko na chwilę. Musiałyśmy bowiem chronić Selithire :( Wystąpienia były ok., np. o Broszkiewiczu było ciekawe, Ziemkiewicz też się interesująco wypowiadał, ale teksty może i zachowanie po za konwentem raziły nasze uszy, a co dopiero młodej osoby. Szczególnie poraziło mnie zachowanie kobiety stylizującej się na wiedźmę (na czarno ubrana). Nasza Wiedźma nie pasuje do tego klimatu :) Resztę dnia spędziliśmy na spacerze wśród zieleni, co wielu osobom na zdrowie by wyszło, gdyby opuściły tamto miejsce :D
Nie mają więc Nurs, Romek i Orbit czego żałować, że nie są tam mile widziani. Na forum widać, że oni mają klasę i powinni ją trzymać :D

NURS - 17 Czerwca 2006, 23:33

Wśród zieleni to i ja spacerowałem, mogliśmy się minąć :-)
Dracena - 17 Czerwca 2006, 23:34
Temat postu: Re: Seminarium Literackie SKFu 2006
Cytat
NURSnapisał
Orbit jak to Orbit, orbitował pomiędzy stolikami, nawiedzając przy tym nielicznego pisarza Wita Szostaka, który reprezentował brać piszącą ze strony seminarzystów (Iwona Surmik też była, ale jakoś tak z boku i zniknęła po anglijsku). Pawlak otoczony wianuszkiem niewiast (w tym najprawdziwszej szczurzycy) sypał żartami, jak z rękawa, a nastepnie oddał się filozoficznym dyskusjom o Bogu i wszechświecie.


Jeśli to były te niewiasty, które ja zdążyłam zobaczyć i od których zwiewał mój narzeczony, to wyrazy współczucia dla naszego Romka :mrgreen:

Stoniu - 17 Czerwca 2006, 23:36

No bo forum SFFH to siła, a tym silniejsze im ludzie zżyci ze sobą.Klasę mają się nie wywyższają i są wporządku :bravo :bravo :bravo .
NURS - 17 Czerwca 2006, 23:36

Zapewne te, ale i mogły być inne.
Dracena - 17 Czerwca 2006, 23:39

Cytat
NURSnapisał
Wśród zieleni to i ja spacerowałem, mogliśmy się minąć :-)


Następnym razem umówmy się na konkretną godzinę i ścieżkę. Nie będziesz żałować :D Zajrzyj sobie do wątku o Wiedźmie, to się przekonasz :D My to nawet twoją kukurydzę obeszliśmy w deszczu kilkakrotnie, jak nie umieliśmy trafić :D

Dracena - 17 Czerwca 2006, 23:45

Cytat
NURSnapisał
Zapewne te, ale i mogły być inne.


Masz rację, były inne, na przykład my :) :oops: Romek miał pecha, że przyjechał o dzień za wcześnie :mrgreen:

Dracena - 17 Czerwca 2006, 23:48

Cytat
Stoniunapisał
No bo forum SFFH to siła, a tym silniejsze im ludzie zżyci ze sobą.Klasę mają się nie wywyższają i są wporządku :bravo :bravo :bravo .


Popieram :bravo Dlatego jestem na tym forum, bo to forum jest też z klasą :)



Partner forum
Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group