Summa Technologiae - Gdzie ten efekt??
Hauer - 29 Maj 2006, 08:17 Temat postu: Gdzie ten efekt?? Gdzie ten efekt cieplarniany?? Jest mi zimno... konczy sie maj, a ciepłe dni w tym roku mozna na palcach policzyc. w zeszłym roku wiosny i lata nie było, zima się dłuzy... Ja juz naprawde nie potrafię emitowac więcej CO2. Obiecuja, obiecuja i nic. Gdzie to ciepło??
savikol - 29 Maj 2006, 08:51
Ludność wsi i miast żyje w błędnym przekonaniu, że skutkiem efektu cieplarnianego będzie u nas pogoda jak nad morzem śródziemnym. Są osoby, które myślą, że niedługo można będzie w Polsce uprawiać owoce cytrusowe. Niestety jest to rozumowanie błędne (choć logiczne).
Fatalna pogoda jaka ci, Hauerze, doskwiera, to właśnie jeden ze skutków efektu cieplarnianego. Wymieszanie i zatarcie się granicy między porami roku, ciepłe zimy i deszczowe lata, to początek. Obserwować będziemy coraz częstsze ekstrema pogodowe, coraz gwałtowniejsze i występujące w zaskakujących miejscach. Chodzi o burze, tajfuny, tornada, ulewne deszcze powodujące katastrofalne powodzie, susze, gradobicia i inne atrakcje. Występować one mają coraz częściej i gwałtowniej.
Zanim stopią się lodowce i oceany zatopią część lądów, nieźle dadzą nam popalić katastrofy pogodowe. Rozwalą one rolnictwo skuteczniej niż wicepremier razem z całą Samoobroną.
Trochę to zaskakujące, ale paskudna pogoda to nie przelewki. Powodzie i susze uniemożliwią produkcje żywności w dużej skali, a to prowadzi do głodu, wojen, upadku cywilizacji i ostatecznie - zagłady.
Tym optymistycznym akcentem kończę swoją prognozę pogodową
Hauer - 29 Maj 2006, 08:58
E tam, bzdury piszesz. W średniowieczu był okres znacznie ciepleszych średnich temperatur niz mamy dziś. Na wyspach brytyjskich uprawano winna latorośl ( w polsce też), był to okres dobrych warunków do handlu i żeglugi. Popsuło się gdy nadeszło oziębienie. Czekam na powtórke bo tęskno mi do prawdziwego lata.
Godzilla - 29 Maj 2006, 09:31
Są tacy, którzy spodziewają się raczej nowej epoki lodowcowej (sądząc z długości okresów ocieplenia między poprzednimi epokami lodowcowymi, nasz okres ocieplenia powininien dobiegać końca), i twierdzą, że wszystkie gazy jakie emituje do atmosfery ludzkość to mały pikuś przy efektach, jakie dają zmiany aktywności słońca. Na aktywność słońca ludzkość na razie nic poradzić nie może.
Efekt cieplarniany jest bardzo nagłośniony, i na prace naukowe z nim związane daje się wyciągnąć sporo funduszy. Epoka lodowcowa nagłośniona jest mniej. A ja jestem biedny miś i zastanawiam się, kto tu mnie robi w trąbę. Jako dziecię socjalizmu chętniej słucham tych, co działają w drugim obiegu. Czyli epoka lodowcowa rulez.
Cholera, tak nie lubię marznąć. Trzeba będzie nosić ciepłe gacie.
Hauer - 29 Maj 2006, 09:41
Godzilla, obawiam się ze masz racje ... Epoka Lodowcowa 2...a raczej jeszcze ajkiś wyzszy numerek bo kto by te zlodowacenia zliczył? Ziemia naprawde przeszła w swojej historii gigantyczne zmiany klimatu bez żadnej aktywności człowieka, bo go jeszcze nie było. Ew aktywnośc cżlowieka była minimalna - chyba nikt nie twierdzi że do cofnięcia się lodowca przyczyniło się rozpalanie ognisk?
...idzie zima...tego sie obawiam
savikol - 29 Maj 2006, 09:51
Cytat | E tam, bzdury piszesz |
Oczywiście. A co mam pisać? Przecież to wątek w dziale naukowym
Swoich teorii nie wyssałem z palca, przeczytalem w jakimś artykule. Faktycznie, że teorii na zmiany klimatyczne/efekt cieplarniany jest od groma. Wszystkie przynajmniej są pesymistyczne. Wspomniałem tą, która wydała mi się najciekawsza.
Cytat | epoka lodowcowa rulez |
Fajnie, lubię zimę.
Rodion - 29 Maj 2006, 09:57
Nie zapominajmy o tym ze istotna role w ksztaltowaniu kimatu naszej planety odgrywa plankton morski, ktorego biomasa przerasta wielokrotnie to co moga nam dac lasy deszczowe i inne. I dlatego paradoksalnie efektem zwiekszenia ilosci dwutlenku wegla w atmosferze jest ochlodzenie klinatu.
Hauer - 29 Maj 2006, 10:30
To co mam zrobić, żeby wreszcie byo ciepło?
Rodion - 29 Maj 2006, 10:31
Sie ubrac!
Rafał - 29 Maj 2006, 10:47
Pół stopnia na 50 lat - to chyba jest tempo ocieplania się klimatu związane z efektem. Faktycznie w średniowieczu na Dolnym Śląsku uprawiano winorośl. Zresztą wystarczy wyskoczyć za górki do Czech aby podziwiać winnice - ale to są stoki południowe i klimat cieplejszy. Mam nadzieję posadzić winogrona i cieszyć się własnym winem, a może i winiakiem. Zaopatrzyłem się nawet w dwie bezczki
Piech - 29 Maj 2006, 12:14
O efekcie cieplarnianym dużo się pisze od lat. Sprawę nagłaśniają popularne media, mówią o tym głównie politycy. W sumie wychodzi kakofonia, okazuje się bowiem, że ten cieplarniany efekt wcale nie musi być cieplarniany, a nawet nie musi być efektem.
Gdy na to spojrzeć z naukowego punktu widzenia, bardzo trudno znaleźć jakiekolwiek wiarygodne materiały na potwierdzenie, że jakiś efekt rzeczywiście ma miejsce.
Pako - 29 Maj 2006, 12:39
Nie wiem.. gdzieś kiedyś czytałem, żę okresy ciepłe i zimne się ze sobą przeplatają co ileś tam lat (setek? tysięcy?). Może to to jest? Raz cieplej (winne latorośle) a raz zimniej (saniami przez bałtyk, karczma na śrdku bałtyku). Nie wiem. Pewnienie dożyję
Godzilla - 29 Maj 2006, 13:35
Co kilkaset lat są mniejsze lub większe wahania temperatury. Grenlandia jest Gren... bo Wikingowie ją zasiedlili jak było ocieplenie. Paręset lat później wymarli z głodu albo się wynieśli. Gdzieś w XVII czy XVIII wieku krocie zarobił karczmarz, który ustawił gospodę pośrodku zamarzniętego Bałtyku, i zarabiał goszcząc ludzi podróżujących przez morze saniami (mogę tylko przypuszczać, że się w porę ewakuował zanim lody puściły). A potem się ocieplało i tu czy tam były niespodziewanie dobre zbiory winogron. Pamiętacie, jak gorące były lata tak 10 lat temu?
Kruk Siwy - 29 Maj 2006, 13:43
I owszem pamiętamy. Sam założyłem winnicę (no może winniczkę, winniczka) no taką niewielką uprawę winorośli. I nawet przerabiałem na niezłe winko z butelkami - a jakże numerowanymi.... Teraz zamierzam sadzić syberyjską sosnę płożącą. Jej szlag nie trafi. Tylko trunek jakiś taki gorszy przewiduję.
savikol - 30 Maj 2006, 07:27
Mam tu fragment ciekawego artykułu napisanego przez jakiegoś profesora:
Cytat | Znany klimatolog amerykański W.S. Broecker sądzi, że najprawdopodobniej czeka nas to (nowy cykl lodowcowy) za 50-150 lat. Skutkiem przejścia w epokę lodową będzie warstwa lodu o grubości dochodzącej do kilku tysięcy metrów, zalegająca północną i środkową Europę, Kanadę i część Stanów Zjednoczonych. Cóż wówczas stanie się z narodami, które tam żyją, z ogromnymi miastami, z całą infrastrukturą współczesnej cywilizacji, z jeziorami, lasami, kwiatami i zwierzętami? Wszystko to zostanie zmiecione z powierzchni Ziemi, a potem przykryte zwałami moren. |
Macie zresztą linka - Czy człowiek zmienia klimat?
A tu kolejny artykuł na ten temat - Czy nowa epoka lodowcowa jest możliwa?
dzejes - 30 Maj 2006, 08:10
Ciekawe w jaki sposób w ciągu 50 lat mają się ukształtować czapy lodowe o grubości kilku tysięcy metrów...
Uwielbiam takie wypowiedzi. Ja rozumiem, że żeby przebić się w mediach trzeba krzyczeć: "Umrzecie! Umrzecie! A wasze dzieci z wami!" - ale zachowajmy choć odrobinę zdrowego rozsądku.
Pako - 30 Maj 2006, 08:26
Dokładnie.. 150 lat to trochę mało... ile tam centymetrów rocznie lodowiec grubieje? Kilka może... Nie... do tych dwóch kilometrów nie dojdziemy w tak krótkim czasie....
To mi przypomina epokę lodowcową - bajkę. Widok, jak wszyscy naraz uciekają przezd pędzącym lodowcem. Ile tak naprawdę on się porusza rocznie? Kilka metrów? Ze sto? No nie wiem... w każdym bądź razie za 150 lat lodowca wielkiego nad europą raczejmieć nie będziemy
Godzilla - 30 Maj 2006, 08:32
Taka moda już od dawna. Zwróćcie uwagę:
- BSE
- ptasia grypa
- kolejno różne asteroidy
- koniunkcja planet
- globalne ocieplenie
- nagła epoka lodowcowa
- pęknięcie wulkanicznego purchla pod Yellowstone
i wszystko to grozi nam już - zaraz - natychmiast. Po pierwsze należy w takim wypadku regularnie zaopatrywać się w prasę. Po drugie w maski gazowe, zapasy żywności, koce azbestowe, ciepłe gacie i różne gadżety.
savikol - 30 Maj 2006, 08:35
Chyba z tymi tysiącami metrów to klimatolog trochę przesadził , ale w tym samym artykule, trochę wcześniej (w podrozdziale Fundament z lodu) autor pisze o przypadku odnalezienia samolotów z II wojny światowej, które musiały lądować awaryjnie na Grenlandii. Po 47 latach wykopano je z głębokości 78 metrów. Jeżeli w warunkach normalnych czapa lodu, za kołem polarnym, rośnie w takim tempie, to co się może dziać przy drastycznym, globalnym ochłodzeniu? Może nie kilometry lody, ale kilkumetrową warstwę przykrywającą przykładowo Mazowsze, jestem sobie w stanie wyobrazić.
mawete - 30 Maj 2006, 08:35
Ja reprezentuję "tumiwisizm" obojetne mi czy będzie zimno czy ciepł - dostosuję się
A winogronka rosną cały czas...
dzejes - 30 Maj 2006, 08:40
Cytat | savikol: autor pisze o przypadku odnalezienia samolotów z II wojny światowej, które musiały lądować awaryjnie na Grenlandii. Po 47 latach wykopano je z głębokości 78 metrów. Jeżeli w warunkach normalnych czapa lodu, za kołem polarnym, rośnie w takim tempie, to co się może dziać przy drastycznym, globalnym ochłodzeniu? |
No to jak jest z tymi czapami? Rosną, czy maleją?
Pako - 30 Maj 2006, 08:48
kilometrowe czapy lodu to normalne przy epoce lodowcowej.
Niestety.. jak to powiedeział mój brat:
Szanse na Fallouta mamy marne. Szkoda.. bo świat nie skończy klimatycznie, ale zabity klimatem.
Romek P. - 30 Maj 2006, 08:48
savikol:
Cytat | autor pisze o przypadku odnalezienia samolotów z II wojny światowej, które musiały lądować awaryjnie na Grenlandii. Po 47 latach wykopano je z głębokości 78 metrów. Jeżeli w warunkach normalnych czapa lodu, za kołem polarnym, rośnie w takim tempie, |
Czytałem o tym, choć wydaje mi się, że było to mniej metrów. Ale o to mniejsza - to nie tyle czapa rosła, ile samoloty zapadały się w lód. Wyobraź sobie ciemną plamę, która lepiej od otoczenia pochłania ciepło. Pod nią masz grzejnik woda się topi - i jedziemy w dół, powoli, powoli, aż do dna
A czy będzie ocieplenie, czy epoka lodowcowa, doprawdy nie wiadomo... za dużo w tym polityki, za mało wiedzy
savikol - 30 Maj 2006, 08:49
Cytat | No to jak jest z tymi czapami? Rosną, czy maleją? |
Póki co chyba różnie Zależy od źródła, ekolodzy straszący ociepleniem twierdzą, że rosną, a ci straszący ochłodzeniem twierdzą, że maleją. Prawda pewnie leży po środku.
Osobiście lubię fantastykę katastroficzną (apokaliptyczną) i z przyjemnością śledzę takie rewelacje.
Pako - 30 Maj 2006, 09:15
Fantastyka katastroficzna - tak.
Katastrofy u nas? nie..
Rodion - 30 Maj 2006, 10:33
Savikol, z tego co pamietam to glebokosc z ktorej wyciaganio te Lightningi, byla mniejsza i nie chodzilo o przyrost lodowca a o zjawisko zapadania sie obiektu w lodzie. Bo jak sie zdaje to sam lodowiec ostatnimi czasy troszke sie odchudzil.
A jeko ciekawostke mozna wspomniec ze zgubionych nad Grenlandia bomb atomowych do dzis dnia nie odnaleziono.
Romek P. - 30 Maj 2006, 11:06
Rodion, dlaczego nie czytałeś mojego posta? Byłem pierwszy
Rodion - 30 Maj 2006, 11:08
:oops:Plasiam
Rafał - 30 Maj 2006, 11:23
Bomb atomowych? Zgubionych nad Grenlandią??? Co je to?
Godzilla - 30 Maj 2006, 11:36
Pewnie się komuś wypsnęły w czasie misji pokojowej u biednych Murzynków
|
|
|