Summa Technologiae - Przyszłość książek - kupować, drukować czy smsować...
hrabek - 16 Października 2005, 09:56
Offtop totalny, ale wlasnie mi sie skojarzylo jak przeczytalem posta Margot:
Slyszalem niedawno, ze mozna za 10zl wydrukowac sobie w formie ksiazkowej (czyli format B5, czy jakis inny podobny, z usztywniona okladka) dowolnego bloga w dowolnej ilosci kopii (bez minimalnego ograniczenia, czyli mozna wydrukowac sobie jeden egzemplarz), jest jakas drukarnia w Polsce, ktora to robi - placi sie 10zl (na pewno dokladnie 10zl, nie 9,99, czy "okolo 10") od kazdego egzemplarza, plus przesylka za wszystko.
Ale blogi to swoja droga. A zmierzam do tego wczesniejsza historia, ze jest to oznaka zmieniajacych sie czasow i szukania zyskow w kazdym miejscu. Zastanawia mnie w takim razie kiedy np. ktos wpadnie na pomysl, zeby sprzedawac ksiazki w formie elektronicznej (wiem, wiem juz bylo, ale UWAGA!!) i drukowac na zamowienie. Skoro wydrukowanie bloga kosztuje 10zl, to zakladam, ze za podobna cene mozna wydrukowac tez ksiazke, niech to nawet bedzie 15zl na przyklad. Do tego placi sie autorowi za sciagniecie egzemplarza, a zaleta jest taka, ze mozna sobie na przyklad wybrac format. Jesli ktos chce wariant ekono - drukuje sobie na A4 za np. 10zl. A jak ktos chce, to drukuje w twardej oprawie, a na wewnetrzna strone wstawia sobie swoje zdjecie, to to kosztuje odpowiednio wiecej.
W ten sposob mozna by stworzyc wlasny design kolekcji, calkowicie uniezaleznic sie od roznych wydan, a do tego zdecydowanie latwiej mozna by kupowac ksiazki. Jednoczesnie mozna przyjac, ze wersji elektronicznej nigdy sie nie dostaje (zeby zminimalizowac piractwo) - wersje takowa posiada jedynie drukarnia, ktora realizuje zamowienie i przekazuje jednoczesnie autorowi tantiem od kazdego sprzedanego egzemplarza.
A historia na poczatku byla po to, zeby zamknac usta tym, ktorzy mowia, ze to sie nie da, bo za drogo. Skoro mozna wydrukowac jeden egzemplarz bloga, to na pewno mozna jeden egzemplarz ksiazki. Moze z tymi roznymi wersjami, formatami i innymi to troche sie pospieszylem, ale jesliby autor wszedl w porozumienie z taka drukarnia i okazaloby sie to sukcesem, to mozna by pewnie dodac wlasnorecznie projektowane grzbiety okladek przez czytelnikow - albo chociaz 5-10 predefiniowanych przygotowanych przez specjalistow z drukarni. To jest dopiero pomysl!
Margot - 16 Października 2005, 10:35
Taką wiadomość gdzieś też czytałam, ale dotyczyła bryków i publiacji dla studentów => druk na A4 dwustronny, 1 egzemplarz kosztuje ok. 5 zł, drukowanie na miejscu
Przy dodatkowych opcjach pewnie by wyszło 10 -15 zł. Plus koszt przesyłki. Plus tantiema. Pewnie summa summarum całkowity koszt wyniósłby w przypadku zamówionej książki jakieś 25 zł. Znakomita opcja w przypadku, gdy książka wydawana jest w wersji bibliofilskiej i kosztuje 50 zł.
hrabek - 16 Października 2005, 10:48
No wlasnie. Zakladajac, ze kost wydruku w standardowym formacie (czyli takim jaki ma Fabryka Slow powiedzmy) kosztuje 15zl-20zl (tyle co za bloga, tylko 5-10zl wiecej za wieksza liczbe stron), do tego autor od kazdego egzemplarza dostanie powiedzmy 5zl (nie wiem, czy to duzo, czy malo, moze sie wyglupiam, ale cos mi sie wydaje, ze normalnie jest mniej), plus wysylka - wychodzi 30zl. A mozna miec ksiazke z wlasnym nazwiskiem drobnym druczkiem na grzbiecie nawet - od razu wiadomo, ze jest nasza i nie grozi nam wypozyczenie "na wieczne nieoddanie".
Oczywiscie pozniej mozna wprowadzac promocje np. przy wydaniu nowej ksiazki - bo wiadomo, ze na premiere moze sie zebrac wiecej osob, wiec automatycznie druk moze byc tanszy, bo ksiazki roznilyby sie tylko okladka, wtedy cena moglaby byc nizsza.
EDIT: NURS jak czyta moje dzisiejsze posty i moje "pomysly" to pewnie juz dzwoni do HBO na stojaka z gotowym scenariuszem monologu, jakie to porypane pomysly maja uczestnicy forum SF ;D
Pako - 16 Października 2005, 11:33
E no.. opmysł fjny podoba mi się
Ale czy i kiedy coś takiego może wejść w życie? Nie mam zielonego pojęcia...
Margot - 16 Października 2005, 12:01
Mnie się podoba. Zwłaszcza zewnętrzny exlibris
Ale reszta też. A najfajniej byłoby, żeby te książki były po 5 zł, bez kosztów dodatkowych
hrabek - 16 Października 2005, 12:06
Margot napisał/a | A najfajniej byłoby, żeby te książki były po 5 zł, bez kosztów dodatkowych :mrgreen: |
Wiesz, ja tak naprawde to snuje sobie jakies marzenia, ale brzmiace realistycznie. Nie chcialbym, zebyscie to wysmiewali, bo w ten sposob na pewno pomyslu nie da sie zrealizowac, ale byc moze ktos taki jak nasz szanowny Rednacz kiedys zaadoptuje ten pomysl (posrednictwo w dogadywaniu sie autorow z drukarnia, czy cos takiego) i zrobi takie przedsiewziecie na wieksza skale.
Dlatego zamiast sie wysmiewac powinniscie mi przyklaskiwac :D
Pako - 16 Października 2005, 12:29
Dokładnie - i nikt się tu nie wyśmiewa, może tylko uśmiecha się do własnych marzeń i przemysleń. Gdyby książki były tańsze, to i czytelników byłoby więcej, i autorzy mieli by więcej sprzedanych egzemplarzy.
Cały problem w tym, że nie da się tego zrobić tak łątwo zapewne. A już na pewno nie w Polsce. Koncowa cena książki i tak byłaby taka sama jak teraz, a zachodu więcej. I co by się zyskiwało? Własne nazwisko na książce pod etykeitką: Właściciel.
Mało, jak za tyle zachodu.
Ale w pszysłości? Miejmy nadzieję, zę to stanie się faktem - książka za grosze. Może jak wejdą do użytku książki elektroniczne - papier, na którym można wyświetlać tekst, dużo tekstu, w zależności od tego, co jest w środku, znaczy się nagrane na jakimś małym, niewidocznym chipie. Książka wodoodporna i wieczna prawie. Podobno nad takim czymś pracują...
hrabek - 16 Października 2005, 12:35
Apple wprowadzi niedlugo na rynek nowy model iPoda, do ktorego bedzie mozna poprzez iTunes kupowac odcinki serialu. Cos mi sie zdaje, ze calkiem niedlugo moga tez wpasc na pomysl sprzedawania ksiazek w ten sam sposob. A wtedy trzeba bedzie tylko kupic sobie iPoda i hulaj dusza - zabierasz do kieszeni 50 ksiazek i czytasz :)
Na szczescie moj telefon tez otwiera pdfy, wordy i inne takie, tylko nigdy jeszcze nie mialem tyle samozaparcia, zeby sprobowac przeczytac jakas dluzsza forme w ten sposob, ale moze trzeba sprobowac.
Pako - 16 Października 2005, 12:48
No, co racja, to racja, czytanie na komie musi być męczące - wiem jak jest z smsami, jak czasem jakiegoś na komę ojca dostanę. Za mało tekstu się na niej mieści, ledwo się wyświetli, a ja juz przeczytałem a dalej lecieć się nie da, bo koma nie wyrabia
hrabek - 16 Października 2005, 12:54
No iPody do telewizji beda mialy pewnie wieksze ekrany, moja komora tez ma spory (tez mozna na niej filmy ogladac), ale film probowalem - nic prawie nie widac, bo ekran za maly, czytac jeszcze nie, wiec mimo wszystko zastanawiam sie, jak to bedzie mialo wygladac.
Pako - 16 Października 2005, 13:11
Spróbój, zawsze warto zobaczyć, jaki bedzie efekt. Może to będzie przyszłość? Może (mam w sumie nadzieję) nie.
BTW -Pilipiuk w jednym z wywiadów powiedział, że jedno z jego opowiadań będzie sprzedawane przez smsy. Znaczy się posyła się smsa na jakiś tam numer, cana to trzy złote (czyli jak na komę to znowu nie tak dużo, brat ma sporo kasy na komie, z którą nie ma co zrobić) a potem dostaje się co jakiś czas smsa z kawałkiem opowiadania. Ciekawe jak to wyjdzie.
Moderację proszę o wydzielenie postów do odpowiedniego działu - trzeba walczyć z offtopem
Logan - 16 Października 2005, 13:19
Count, przepraszam za wykasowanie Twojego posta, ale nie mogłem go juz przenieść tutaj. Dlatego cytuję go teraz tutaj.
Cytat | Eee... to juz chyba przesada. SMS to 160 znakow. 10 smsow, to 1600 znakow, a to raptem z pol strony maszynopisu, wiec pomysl sobie ile musialoby zajac opowiadanie na powiedzmy 3 strony SFFH. Juz nie mowiac o tym, ze to tak malo znakow, ze zanim ci przysla kolejna czesc, to zapomnisz juz co bylo w poprzedniej
|
hrabek - 16 Października 2005, 13:21
No wlasnie... Widzialem, ze zniknal, ale nie moglem go znalezc, gdybys nie dopisal posta, to bym sie nie domyslil, ze do nauki to wrzuciles :)
Pako - 16 Października 2005, 13:23
Też bym sie nie domyślił
A z tym Pilipiukiem to nie wiem, jak to będzie rozwiązane. Może dostanie się naraz po kilkanaście esemesów? Nie mam pojęcia. Zaraz poszukam cytatu i zapodam, to sami poczytacie.
Edit:
Znalazłem. Oczywiście to ja coś poknociłem - opowiadanie można kupić na komórkę, nei ma tam jednak mowy o smsach
Zresztą, czytajcie sami:
http://bedger.tivi.pl/index.php?module=subjects&func=viewpage&pageid=21 napisał/a | GS: Ostatnio dowiedziałem się, że za niecałe 3 zł można kupić na komórkę jedno z twoich opowiadań.
AP: To powieść w odcinkach. technika idzie do przodu - gdy pojawiła się taka propozycja doszedłem do wniosku, że grzechem byłoby nie spróbować... |
Logan - 16 Października 2005, 13:28
W chwili obecnej istnieje oprogramowanie przerabiające książki na wersje przeznaczone dla telefonów komórkowych. Oczywiście telefon ten musi posiadać system operacyjny typu symbian lub możliwość zainstalowania aplikacji przeznaczonej do odczytywania plików w specyficznym formacie. Widziałem takie książki i oprogramowanie, lecz moim zdaniem na chwile obecną, przy wielkości wyświetlaczy komórek to ma sens niewielki. Oczywiście są telefony z dużymi wyświetlaczami (sam jestem posiadaczem takiej), ale na większości to istna mordęga.
hrabek - 16 Października 2005, 13:32
Ja tez mam telefon z duzym wyswietlaczem, a mimo to jakos nie korci mnie, zeby czytac literature z telefonu. A to ci sie podswietlanie sciemni, a to ci bateria pada, a to male literki i oczy bola, a to ci sie reka trzesie i tez oczy bola ;)
Margot - 16 Października 2005, 13:34
Jestem w sytuacji właśnie takiej - trzy krótkie zdania na wyświetlaczu komórki i koniec
Znaczy: dla mnie rozwiązanie koszmarne, bo prędkość czytania poza zasięgiem mojej cierpliwości. Niemniej - to wcale nie jest głupi pomysł, przecież komórki ciągle się rozwijają, ekraniki mają coraz większe... Tylko jak to archiwizować? No, bo skoro kupiłam, to chciałabym zachować, jeżeli mi się spodoba, prawda? Czy w tych programach do komórek istnieje jakaś opcja przeniesienia pliku ebooka np. na komputer?
Pako - 16 Października 2005, 13:39
Nie mam pojęcia, nie znam się na tym. Ale uważam, że kierunek rozwoju ejst donry. W końcu trzeba się rozwijać. Także zobaczymy, czy za parę lat nie będzie tak, że każdy z nas na palmtopie nie będzie czytał opowiadań i powieści.
Logan - 16 Października 2005, 13:39
Margot napisał/a | Tylko jak to archiwizować? No, bo skoro kupiłam, to chciałabym zachować, jeżeli mi się spodoba, prawda? Czy w tych programach do komórek istnieje jakaś opcja przeniesienia pliku ebooka np. na komputer? |
W tej chwili sprawa wygląda tak. Książkę w postaci elektronicznej, np. w formacie pdf za pomocą odpowiedniego programu przerabia się do formatu obsługiwanego przez czytnik w telefonie. Następnie za pomocą kabelka lub podczerwieni przesyła sie do telefonu. Inna kwestią jest tego legalność. Wszystko to obecnie się dopiero rozpoczyna, na dobra sprawę nie wiadomo więc jak to będzie wyglądało za lat kilka.
hrabek - 16 Października 2005, 13:45
Jesli komorka ma Symbiana, to czytnik pdfow jest wbudowany, wiec nawet nie trzeba nic przerabiac. Ale wezcie pod uwage, jakie literki sa chociazby podczas czytania smsa. A nawet jesli sie da powiekszyc, to beda dwa zdania na ekranie. Albo wiec bedziecie non-stop przewijac, albo meczyc wzrok malymi literkami. Jak dla mnie odpada. No chyba, zeby wszyscy mieli Nokie 9500, a najlepiej dwie polaczone, wtedy na takim ekranie daloby sie pewnie juz cos poczytac...
Logan - 16 Października 2005, 13:50
Dlatego też napisałem, że telefon musi mieć możliwość instalacji aplikacji. Przeciez nie każdy ma komórkę z symbianem. Jeżeli ktoś jest zainteresowany, to mogę odszukać i podać nazwy tych aplikacji i telefony je obsługujące. Szukać jednakże każdy będzie musiał na własną ręke, gdyż pozostaje kwestia legalności tychże książek.
Pako - 16 Października 2005, 13:55
Jednak nie można odmówić temu starania się o rozwój, dotarcie do jak największej rzeszy czytelników, pozowlenie imna korzystanie z tego, co sami ukochali i z czego zazwyczj korzystają. Dobry krok.
Logan - 19 Października 2005, 19:31
Znalazłem dzisiaj taką ciekawostkę na portalu PC WORLD Computer.
Cytat | Firma E Ink podczas wystawy FPD International w Jokohamie zaprezentowała ulepszoną wersję płaskiego wyświetlacza (flat panel display), która dzięki zastosowaniu specjalnego filtra, może wyświetlać obraz w kolorze.
Elektroniczny papier od E Ink
Wyświetlacz oparty jest na produkowanych obecnie wyświetlaczach monochromatycznych E Ink, które można znaleźć m.in. w czytniku książek elektronicznych Sony Librie. Wymieniony powyżej filtr opracowany został przez firmę Toppan Printing).
Zaprezentowany w Jokohamie prototyp dysponuje ekranem o przekątnej 6 cali, o rozdzielczości 400x300 pikseli. Wyświetlacz jest refletywny, co oznacza, że wykorzystuje światło zewnętrzne, odbite od powierzchni panelu. E Ink przewiduje, że wyświetlacze w tej technologii wejdą do sprzedaży przed końcem 2006 r. Mogą one znaleźć ewentualne zastosowania w bankomatach, aparatach cyfrowych i telefonach komórkowych.
Producent zamierza również wprowadzić elastyczne wersje wyświetlacza. |
Pako - 19 Października 2005, 19:44
O! To jest to o czym pisałem chyba parę postów wcześniej. DOkładnie o coś takiego mi chodziło. Papier, tylko że elektroniczny. Zero światła emitowanego, tylko odbite, czyli lepsze dla naszych oczu.
Teraz tylko zobaczyć, jaką to ma cenę i poczekać, aż może za x lat wejdzie to do normalnego użytku. Kto wie - to może zrewolucjonizowac pojęcie książki i oszczędzić życie setkom tysięcy dzrzew.
Margot - 20 Października 2005, 08:57
Oby E Ink wszedł jak najszybciej! Już nie mam miejsca na półkach, najwyższy czas zamienić bibliotekę na wersję elektroniczną - ebookozbiór! 2-3 płytki CD nie zajmują tak wiele miejsca, a mieszczą więcej niż moje regały
Pako - 20 Października 2005, 15:44
Ciekawy jestem tylko zasady, na jakiej miałoby się wprowadzać ksiażki do tegoż E Inka. Z płytki cd? a może przez złącze USB?
Margot - 20 Października 2005, 17:14
Może być USB, też fajne. Mam takie dyndadełko przy kluczach, na drugim syn odrabia informatykę => świetne! Generalnie, idea biblioteki mieszczące się w kieszeni lub w torebce bardzo mi odpowiada
hrabek - 21 Października 2005, 07:57
No co wy, zaraz sie okaze, ze patent nalezy do Apple, wiec urzadzenie bedzie sie nazywalo iNk (jak iPod), a ksiazki sciagac sie bedzie do niego z iTunes :)
Pako - 21 Października 2005, 16:07
E.. chyba nie Mam przynajmniej taką nadzieję Bo takie rozwiązanie nie było by najlepszym z mozliwcyh. Wolę mimo wszystko, jak technologia jest ogólnie dostepna, a nie tylko przez jakiś program jakieś tam firmy. Literatura ma być ogólnodostepna
Czereśnia - 21 Października 2005, 22:17
A potem napisza, ze wynalezli specjalnie urzadzenie zapachowe, odtwarzajace zapach kleju i swiezego papieru...
A potem, ze wynalezli sztuczny papier, zeby mozna bylo normalnie kartki przewracac, bo zwijane wyswietlacze nie tworzyly tego klimatu...
A na koncu, ze opracowali fenomalna metode otrzymywania sztucznego papieru przez zmielenie drewna i wysuszanie platow z masy drewnej, powstalej przez dolanie do pylu drewnowego wody
|
|
|