Powrót z gwiazd - trzy razy przez lewe ramie, albo co w szafie piszczy ;o)
elam - 17 Marca 2006, 20:29 Temat postu: trzy razy przez lewe ramie, albo co w szafie piszczy ;o) brakuje mi tu na forum dyskusji o tym, w co wierzymy (lub przyjmujemy za mozliwe istnienie...)
ja osobiscie nie wierze w porwania przez kosmitow, choc nie wykluczam istnienia pozaziemskich form zycia; wampiry i wilkolaki.. hmmm... lubie filmy o nich. to dla mnie takie fajne komedie..
duchy - nie wykluczam, ale w wywolywanie nigdy sie bawic nie bede; trudno mnie tak naprawde przestraszyc w ciemnosci
natomiast zastanawia mnie gleboko kwestia rzucania urokow. to moze miec cos wspolnego z hipnoza...
dzis jest piatek, 17 go. w Italii to bardzo pechowy dzien. gorzej, niz 13go w piatek u nas. nic zlego sie dzis nie zdarzylo, na szczescie. pisze to i robie "tfutfutfu" przez lewe ramie, bo dzien sie jeszcze nie skonczyl
A wy, w co wierzycie, a w co nie?
gorat - 17 Marca 2006, 20:35
Wziąłem inne. Reszta to rzecz nauki - do udowodnienia...
Lu - 17 Marca 2006, 22:07
Nie wiem dlaczego w Italii 17 jest dniem pechowym? Wiesz może coś bliżej?
Jestem bardzo zainteresowana tematem
Liczba 13 wiąże się z pewną charakterystyczną kartą Tarora - kartą Smierci. Symbolika tej karty wyraża przemianę, i to taką radykalną przemianę ... np od życia do śmierci... (ale to tylko w odwróceniu , albo w zestwieniu z innymi Kartami Arkanów wielkich jeśli nie birzemy pod uwagę odwróconej pozycji). Taka radykalna przemiana czesto kojarzona jest z bólem, stratą czegoś (to naturalne uczucia kiedy "stare" zamienia sie w "nowe" ) i w zwiazku z tym liczba ta kojarzona jest z nieszczęściem płynącym z przypadku, wiąże sie ją ze złym losem, nie zaś z zaniedbaniem ze strony człowieka.
Ale 17?
To karta Gwiazdy...
gorat - 17 Marca 2006, 22:20
Lu napisał/a | Liczba 13 wiąże się z pewną charakterystyczną kartą Tarora - kartą Smierci. Symbolika tej karty wyraża przemianę, i to taką radykalną przemianę ... np od życia do śmierci... (ale to tylko w odwróceniu , albo w zestwieniu z innymi Kartami Arkanów wielkich jeśli nie birzemy pod uwagę odwróconej pozycji). Taka radykalna przemiana czesto kojarzona jest z bólem, stratą czegoś (to naturalne uczucia kiedy stare zamienia sie w nowe ) i w zwiazku z tym liczba ta kojarzona jest z nieszczęściem płynącym z przypadku, wiąże sie ją ze złym losem, nie zaś z zaniedbaniem ze strony człowieka. |
Mi się właśnie kojarzyło ze zmianami,rewolucją, dążeniem do doskonałości i tu... nie, ty na poważnie?
elam - 18 Marca 2006, 00:32
ja nie wiem dlaczego, ale podobno nie ma pilkarzy wloskich z numerem 17 na koszulce
my mamy 13, oni - 17.
my zaciskamy kciuki, oni krzyzuja palce.
my pukamy w niemalowane drzewo, oni tylko dotykaja
itd, itd.
najwazniejsze, ze dziala
Lu - 18 Marca 2006, 00:44
gorat napisał/a |
Mi się właśnie kojarzyło ze zmianami,rewolucją, dążeniem do doskonałości i tu... nie, ty na poważnie? |
W życiu nie byłam bardziej poważna
Zresztą, jeżeli chodzi o Tarota to raczej nie żartuję.
A jeżeli tak Ci się kojarzyła trzynastka, to gratuluję intuicji
Lu - 18 Marca 2006, 01:03
elam napisał/a | my zaciskamy kciuki, oni krzyzuja palce.
my pukamy w niemalowane drzewo, oni tylko dotykaja
itd, itd.
najwazniejsze, ze dziala |
Pamiętam, jeszcze z dzieciństwa, że kiedy mówiło sie coś niezgodnego z prawdą to trzymało sie skrzyżowane palce Podobno krzyżowanie (palców, rak, nóg itp. - już generalnie śpię więc nie pytaj co jeszcze można krzyżować ) jest symbolem zamknięcia, czyli blokuje sie wówczas możliwosć wpływu innych energii w sferę naszej aury - inaczej rzecz ujmując - blokuje sie czakramy - a jeszcze inaczej - zaklina się w ten sposób los aby nie odpłacił nam pięknym za nadobne, czyli oszukujemy energię karmiczną (którea działa w ten sposób że jeżeli my kogoś okłamiemy to ktoś nas okłamie) nie dopuszczając do przepływu energii.
Nie wiem na ile jest to prawdą.
Ważne że działa
A swoją drogą, nasze babki wiązały nad łóżeczkiem dzieci czerwone wstażeczki dla odegnania uroków - wyśmiewałam sie z tego jak nie wiem co, dopóki nie dowiedziałam się ze ja też miałam taką wstążeczkę przy wózku i nad łóżeczkiem....
W gruncie rzeczy wiele praktyk "magicznych' funkcjonuje jako zabobony - ludzie nie wiedzą dlaczego i po co, ale wiedzą ze tak trzeba robić - zapytajcie swoich matek i zon, ile z nich wierzy w prawa przepływu energii a ile z nich wiązało czerwone wstażeczki nad dzieckiem. Zawsze zadziwiało mnie jak wiele osób stosuje te prakyki zupełnie bezwiednie
Rafał - 18 Marca 2006, 06:45
Czerwone wstążeczki to fakt, prawie na każdym wózku. Co do tarota to po prostu się go boję. Kiedyś się w niego bawiłem, ale przeraził mnie. Nie wiem jak to jest, że działa ale nigdy, nigdy więcej nie wezme kart tarota do ręki. Jak dla mnie jest to zupełnie niepojęte.
GAndrel - 18 Marca 2006, 09:13
Musiałem zaznaczyć "inne" bo na liście nie ma kwarków.
Romek P. - 18 Marca 2006, 10:03
GAndrel napisał/a | Musiałem zaznaczyć inne bo na liście nie ma kwarków. |
Tak, ale "inne" oznacza, że wierzysz w jakieś nieznane zabobony na pzykład proceder rwania trzeciego ucha z Wysp Zabobońskich
Ja poczekam, aż któś wstawi opcję "wierzę w jeden Wszechświat naukowo wyjaśnialny"
Lu - 18 Marca 2006, 10:18
Romek P. napisał/a |
Ja poczekam, aż któś wstawi opcję wierzę w jeden Wszechświat naukowo wyjaśnialny |
Ja też wierzę w jeden wszechświat naukowo wyjaśnialny
Po prostu uważam ze jeszcze nauka nie dorosła do wyjaśniania pewnych zjawisk - za naukowe uznaje się obecnie dowody empiryczne, a, jak wiadomo człowiek dysponuje zaledwie 5 zmysłami. Czy na prawdę myślisz że wszechświat jest ograniczony do możliwości Twojej percepcji?
Romek P. - 18 Marca 2006, 10:39
Lu napisał/a | Romek P. napisał/a |
Ja poczekam, aż któś wstawi opcję wierzę w jeden Wszechświat naukowo wyjaśnialny |
Ja też wierzę w jeden wszechświat naukowo wyjaśnialny
Po prostu uważam ze jeszcze nauka nie dorosła do wyjaśniania pewnych zjawisk - za naukowe uznaje się obecnie dowody empiryczne, a, jak wiadomo człowiek dysponuje zaledwie 5 zmysłami. Czy na prawdę myślisz że wszechświat jest ograniczony do możliwości Twojej percepcji? |
No ja właśnie uważam, że któregoś dnia za pomocą nauki da się wyjaśnić wszystkie te zjawiska
Nb. nie trzeba sie specjalnie wysilać, Lu, na podłych wątpicieli naślemy promienie gamma jak wiadomo, człowiek zwyczajny i pospolity "zmysłu gammicznego" nie posiada a jednak obserwujemy sobie Wszechświat w tych długościach fali - i wygląda naprawdę interesująco poznajemy go więc nie za pomocą swych zmysłów, tylko w żmudnym procesie przekładu z jednej długości fali na drugą a jeśli nie ma obrazka, to w ogóle tragedia, bo dostajemy jako wynik szereg liczb
Ale co do jednego to chyba się nie zgodzę - nie wydaje mi się, aby nauka miała się kiedyś pozbyć empirii, bo to właśnie czyni ją nauką
Haletha - 18 Marca 2006, 10:56
Ja też poczekam na ten jeden wszechświat:)
Dobre duchy, anioły - Cóż, jako chrześcijanka powinnam może wierzyć w anioły. Jednak jako miłośniczka dobrej, napakowanej metaforami literatury (Pismo Święte jest wszak dziełem człowieka, wyraźnie o podobnych zapatrywaniach) jestem skłonna odebrać dobre i złe demony bardziej jako personifikacje skomplikowanych aspektów ludzkiej natury, niż jako samodzielne byty biegające za swymi podopiecznymi. Na wszelki wypadek noszę w portfelu obrazek z aniołem - patronem studentów, więc zobaczymy co z tego będzie;) Duchy... Moja babcia twierdzi, że nieraz je widziała, ale nie takie rzeczy już od niej słyszałam, a wchodzenie z babcią w polemikę to jak wchodzenie do jaskini lwa:))
Demony, opętania - przykro mi bardzo, ale to tylko dobry materiał na fantastykę. Jak ma się to do rzeczywistości? "Postępowi" ludzie zrzucają winę za wybryki rozwydrzonych dzieci na telewizję i gry komputerowe, "tradycyjni" zaś na diabły.
Wampiry i inne - tutaj można przeczytać fajny artykuł Białołęckiej na ich temat. Nie mam nic do dodania.
Czary i uroki - tutaj zostawiamy oko ze zdumieniem gapiące się zza szkiełka na włochatych ludzi z wyszczerzonymi zębami i zaczynamy się zajmować wpływem na nasze życie czynników niewidzialnych. A skoro są niewidzialne (bo trzebaby mikroskopu, żeby zobaczyć bakterie, a pecha to już w ogóle się nie da), na pewno pochodzą z innego świata. Chcąc za wszelką cenę uporządkować otaczającą nas rzeczywistość odepchnęliśmy od siebie myśl o nieprzewidywalnych wypadkach w rodzaju chorób, śliskich zakrętów, czy zwykłego niedbalstwa, a przyjęliśmy do wiadomości istnienie zazdrosnych czarownic. Nic dziwnego: przed nimi można przynajmniej próbować się bronić;->
Kosmici - kiedy naukowcy dojdą wreszcie do wniosków w sprawie autochtonicznych marsjańskich bakterii, przynajmniej jedna sprawa się wyjaśni. Porwania zaś i rozboje oczywiście istnieją; tylko ich sprawcy lubią przybierać w różnych epokach różne wizerunki, o czym fajnie piszą --> Urbi & Orbi. Jak dla mnie za wszystkimi maskami stoi człowiek:)
Telepatie, hipnozy - tutaj zgodziłabym się, pod warunkiem, że będziemy mówić o zjawiskach którymi interesuje się nauka (nie fantasy). Kiedy powiedzmy za dwieście lat będzie już coś wiadomo o możliwościach ludzkiego mózgu, być może mentalne przekazywanie sobie informacji stanie się czymś powszechnym, a w każdym razie zrozumiałym. A skoro tak, nie będzie to już temat na paradyskusje:)
Co do Tarota - według moich chaotycznych informacji Śmierć w ułożeniu prostym (jak wszystkie ułożenia proste) jest informacją pozytywną. Oznacza szczęśliwe rozwiązanie istotnych problemów, poprawę bytu i w ogóle happy end.
Nie znaczy to, że wierzę we wróżby. Próbowałam jednak w swoim czasie bawić się runami, co nie miało oznaczać faktycznego przepowiadania przyszości, a jedynie skłaniać do skromnej autoanalizy. Takie zabawy mogą zwrócić uwagę na problemy, które pozornie będąc mało istotne są niesłusznie spychane na margines. Stymulują myślenie i tyle, więc może i faktycznie można się z nich czegoś dowiedzieć.
elam - 18 Marca 2006, 15:59
tworzac ankiete, mialam opcje "nic z powyzszych, jestem racjonalista". nie wiem, czemu jej nie ma - jakis limit?
ech, ja bym chciala wierzyc, ze gdzies istnieja jakies gwiezdne wrota czy inne portale.. ale niestety.
a wrozby, uroki, rozne drobne przesady (przesondy) ... chyba nawet najbardzeij zatwardziali materialisci maja jakies ?
Romek P. - 18 Marca 2006, 16:10
elam napisał/a | tworzac ankiete, mialam opcje nic z powyzszych, jestem racjonalista. nie wiem, czemu jej nie ma - jakis limit?
ech, ja bym chciala wierzyc, ze gdzies istnieja jakies gwiezdne wrota czy inne portale.. ale niestety.
a wrozby, uroki, rozne drobne przesady (przesondy) ... chyba nawet najbardzeij zatwardziali materialisci maja jakies ? |
My, z woli Boga racjonalista zatwardziały uważamy, że wrota może i gdzieś istnieją, albo da się je stworzyć, natomiast duchów nima i basta
Przesądy mamy i hodujemy, jak opisany dotyk murów średniowiecznych, ale nas to bawi, bo wiemy, że to sztuczka psychologiczna jedno, co żeśmy opisali skrupulatnie
GAndrel - 18 Marca 2006, 16:26
Romek P. napisał/a | GAndrel napisał/a | Musiałem zaznaczyć inne bo na liście nie ma kwarków. |
Tak, ale inne oznacza, że wierzysz w jakieś nieznane zabobony :) |
No tak. W takim razie prosze o skasowanie mojego głosu na inne. ;) Przekazuję swój głos wszechświatowi. Duży jest, pomieści i mój. ;)
dzejes - 18 Marca 2006, 16:56
A gdzie odpowiedź: "W nic"?
Pako - 18 Marca 2006, 17:03
W co ja wierzę? W duchy dobre, anioły, demony, opętania i egzorcyzmy. Ot, weirzę w nie, bo jestem katolikiem, to po pierwsze, a po drugie - opętanie istniało chyba w każdej kulturze, często dokładnie opisane. Dlaczego więc w to nie wierzyć, skoro i religia i rozsądek mi to podsuwają? Wierzę. W anioły i demony (diabły) też wierzę, z racji religi. Nie odbierajcie tego jednak jako: religia karze, to wierzy. Nie, wierzę, bo religia mnie do tego przekonała
Wierzę jeszcze w cuda, objawienia i tym podobne - i tu już z wlasnej woli, bo religia mi nie karze. Wierzę tym samym w magię - o tak, wierzę w nią. I wierzę, że działa. Nie ściągnie pioruna, który wystrzeli z moich palców, ale magia istnieje. Cały problem z nią jest taki, że każda magia, biała, czarna czy jaka tam inna w kolorach tęczy, jest zła. Sekty, które uczą magi mają kręgi wtajemniczenia. Po przekroczeniu któregoś tam kręgu człowiek dowiaduje sie, skąd moce magiczne dostaje,. Dziwnym trafem w każdej z takich sekt magia pochodziła od lucyfera albo innego baala. A to wskazuje jednoznacznie na jej charakter.
Tarot, przepowiednie i tym podobne mnie jakoś nie przekonują. Telepatia natomiast to raczej jako możliwości umysłu - udowodnią, to uwierzę, na razie to tak - może jest, może nie, nie mnie się o to martwić.
Iscariote - 18 Marca 2006, 19:26
W ankiecie brakuje odpowiedzi NIC... a niezgodnie z własnym sumieniem zaznaczać nie bedę.
Vykosh - 19 Marca 2006, 10:56
Iscariote napisał/a | W ankiecie brakuje odpowiedzi NIC... a niezgodnie z własnym sumieniem zaznaczać nie bedę. |
No właśnie. Może jeszcze mogłoby być np. wierzę w siebie
Podobno jest nagroda 1mln$ dla osoby, która udowodni coś paranormalnego - jak dotąd nikt jeszcze jej nie dostał....
Haletha - 19 Marca 2006, 13:14
Dodałam upragnioną przez wszystkich opcję ankiety i niniejszym na nią zagłosowałam:)
Romek P. - 19 Marca 2006, 13:34
Haletha napisał/a | Dodałam upragnioną przez wszystkich opcję ankiety i niniejszym na nią zagłosowałam:) |
A jaka jest szansa na opcję "wierzę w... naukowe wyjaśnienie otaczającej nas rzeczywistości"?
No bo ja na przykład wierzę w kwarki, jak GAndrel. Przyjmuję je za pewnik, mimo że nigdy ich na oczy nie widziałem ;-D W naukowy opis Wszechświata i świata więc w pewnym sensie "wierzę"
Haletha - 19 Marca 2006, 13:46
Okej, okej, już jest lepiej ;-)
Merigold - 19 Marca 2006, 13:59
Ja w ogóle nie głosuję. Wychodzę z załozenia że dopóki nie zobaczę to nie uwierzę. Jeszcze nic mnie dziwnego w życiu nie spotkało, żadne duchy, demony, opętania i inne. Ale to nie oznacza że takie rzeczy nie istnieją. Być może ja po prostu nie miałam z nimi kontaktu. Więc po prostu nie wiem. A takiej opcji w ankiecie nie ma.
Romek P. - 19 Marca 2006, 14:05
Haletha napisał/a | Okej, okej, już jest lepiej |
Dzięki piękne - teraz z przyjemnością spełniłem swój obywatelski obowiązek
elam - 19 Marca 2006, 14:43
i ja dziekuje za naprawe ankiety
Iscariote - 19 Marca 2006, 17:43
No i już zagłosowałem na wyjaśnienia naukowe. Choć tym także czasem nie da się dac wiary.
elam - 20 Marca 2006, 21:47
kiedy bylam mala, straszono mnie bebokiem i buka (buka to chyba z muminkow..) balam sie tez rogatego diabla z kopytami, przez co dlugo czulam animozje do koz.. a przed zasnieciem sprawdzalam czesto szafe i zamykalam ja na klucz, zeby nic z niej w nocy nie wyszlo.
poza tym, do tej pory obracam straszne obrazki (np chyba 50ty numer sf z moim opowiadaniem, z taka alienowata morda na okladce - zawsze lezal okladka do dolu, zeby koszmar z niej nie wyszedl. wiem, ze to jakis glupi zabobon, ale tak mam i nic na to nie poradze)
natomiast czarny kot, zbite lustro czy przechodzenie pod drabina mnie nie ruszaja
Anonymous - 20 Marca 2006, 21:52
elam napisał/a | kiedy bylam mala, straszono mnie bebokiem i buka (buka to chyba z muminkow..) balam sie tez rogatego diabla z kopytami, przez co dlugo czulam animozje do koz.. a przed zasnieciem sprawdzalam czesto szafe i zamykalam ja na klucz, zeby nic z niej w nocy nie wyszlo.
poza tym, do tej pory obracam straszne obrazki (np chyba 50ty numer sf z moim opowiadaniem, z taka alienowata morda na okladce - zawsze lezal okladka do dolu, zeby koszmar z niej nie wyszedl. wiem, ze to jakis glupi zabobon, ale tak mam i nic na to nie poradze)
natomiast czarny kot, zbite lustro czy przechodzenie pod drabina mnie nie ruszaja |
Ja niby w nic "nadprzyrodzone" zjawiska nie wierzę, co zupelnie nie przeszkadza mi umierać ze strachu przed nimi, gdy jestem sama w domu, a juz nie daj boże, jest ciemno. Nie mam pojęcia, skąd mi sie to wzięło, moze jakaś trauma z dzieciństwa, ale ciemności sie boję, nigdy z tego nie wyrosłam. Więc wiara to jedno, chora wyobraźnia - drugie. W dziecinstwie bałam się muminków i trolli z "Willow"
elam - 20 Marca 2006, 22:01
ja muminki uwielbialam, tylko buki sie balam, nie lubilam paszczakow i draznily mnie hatifnaty... poza tym, bylam oczywiscie zakochana w wloczykiju, utozsamialam sie z mala mi i wkurzala mnie panna migotka, ale to zupelnie inny watek..
ciemnosci sie nie boje, ale nie lubie - obawiam sie, ze sobie nabije jakiegos guza. wiec spie zawsze z na wpol odslonietym oknem
|
|
|