Summa Technologiae - GMO: nowa nadzieja czy zagrożenie?
Martva - 12 Stycznia 2015, 18:53
Z opakowania cynku w tabletkach:
Cytat | Produkt nie jest modyfikowany genetycznie |
Właściwie bardziej to pasuje do sąsiedniego wątku, bo mnie niesamowicie *beep* ta antygieemowa histeria, ale jednak szczęka mi opadła.
nureczka - 12 Stycznia 2015, 19:07
A ja bym chciała zobaczyć modyfikowany genetycznie cynk. Co więcej, od razu bym takie cudo kupiła i zażyła
merula - 12 Stycznia 2015, 19:10
brzmi tak, jakbyście cynkowi odmawiały prawa do życia
Martva - 12 Stycznia 2015, 19:42
nureczka, ja też
Dunadan - 13 Stycznia 2015, 09:50
Martva, nureczka sparwdźcie sobie skład tych tabletek z cynkiem - są tam na pewno jakieś "substancje pomocnicze" lub wypełniacz organicznego pochodzenia np.: http://pl.wikipedia.org/w...krokrystaliczna
Ale z paniką anty-GMO się zgadzam tym bardziej że jak wszystko GMO zostało wypaczone przez media
ketyow - 13 Stycznia 2015, 10:54
Dunadan, przeczytaj Nakręcaną dziewczynę
Dunadan - 13 Stycznia 2015, 11:04
ketyow, zjarzałem na Wiki żeby obczaić fabułę - to samo można by powiedzieć o każdej formie postępu ludzi, choćby o takich antybiotykach. A swoją drogą dzięki za polecankę, brzmi fajnie
Tak jakbyście wiedzieli - GMO istnieje na ziemi od kilku tysięcy lat tu fajny link który to pokazuje: http://firstwefeast.com/e...and-vegetables/
ketyow - 13 Stycznia 2015, 11:30
A nie wiem co piszą na wiki o fabule. Ale już parokrotnie przekonaliśmy się, że natura nie potrafi się bronić przed szybko wprowadzonymi zmianami: wystarczy popatrzeć na przemieszczanie gatunków między kontynentami pod wpływem działalności człowieka, które doprowadziły do anihilacji gatunków rdzennych, bo te sprowadzone nie miały naturalnych przeciwników. Wystarczy popatrzeć jak rozpleniły się chińskie biedronki, które zamiast zjadać mszyce, to zjadają wszystko, w tym naszą biedronkę. Ja się nie boję, że GMO mi zaszkodzi, ja się raczej obawiam, że jak nad czymś nie będzie odpowiedniego nadzoru, to się uprawa może roznieść jak najgorszy pasożyt i będzie problem z jej wybiciem. A teraz wyobraźmy to sobie na dużą skalę, pozostawione niemal bez kontroli. Albo ktoś patentuje jakąś roślinę, a konkurencja tworzy chorobę, która ma wykończyć dokładnie ten typ plantacji. Ale choroba przypadkowo wykańcza wszystko na swojej drodze. Może i science fiction, ale znając pęd do szmalu, ktoś by wreszcie po takie metody sięgnął.
A Nakręcana dziewczyna świetna rzecz. Jak będziesz miał okazję to czytaj wraz z Pompą numer sześć (wydane razem w Uczcie Wyobraźni, choć obecnie nakład wyprzedany), bo tam są ze cztery opowiadania, które wprowadzają do świata Nakręcanej.
Dunadan - 13 Stycznia 2015, 11:34
ketyow, genetyczne wojny? hm, ciekawy koncept, faktycznie dośc przerażająca sprawa bo ciągle mało wiemy jak to się ekologicznie trzyma kupy.
O wilku mowa - ekologia ;] kolejne hasło wypaczone przez media
ketyow - 13 Stycznia 2015, 11:37
Ale to nie mój koncept, w tym wypadku Bacigalupiego
A "ekologia" zostało już tak wypaczone, że w zasadzie generalnie stawia się znak równości z "ekoterrorystą".
Dunadan - 13 Stycznia 2015, 11:40
ketyow, raczej: ekologia->ochorna środowiska->ekoterroryzm zresztą whatever, coraz częściej tzreba zwracać uwagę na normalne słowa bo się okazuje że nagle stajesz się terrorystą.
Luc du Lac - 13 Stycznia 2015, 14:58
oczywistym się powinno wydawać że pozostawienie GMO w gestii prywatnych firm, zakończy się mniejszym bądź większym dramatem - dla nich się liczy tylko kasa. Wystarczy spojrzeć na to co dzieje się/działo w branży farmaceutycznej, czy też rolno-chemicznej.
bez kontroli jakiegoś "wyższego" ciała, to nie ma prawa zadziałać
a chyba też wszyscy wiemy jak działają te "wyższe" ciała: ONZ czy WHO
więc póki co - *beep* zbita, i nie ma co się porywać na tego typu eksperymentacje - chyba że jakiś "poważny" gracz państwowy (typu Niemcy, Anglia, Australia) wziąłby na siebie przetestowanie i dopuszczenie takich upraw na swojej ziemi
ketyow - 13 Stycznia 2015, 15:51
Niektórzy nie pamiętają, ale http://studentnews.pl/s/5...od-kontroli.htm
A co jeśli taki podrasowany rzepak czy inne cholerstwa zaczną wchodzić na inne uprawy, zajmując ich miejsce, a nie dadzą się łatwo wyplenić, bo są na wszystko odporne? Tutaj jest też inny aspekt poważny - co dadzą wszelkie dziwne regulacje i kontrole, jeśli wystarczy jedna wywrócona ciężarówka, żeby doprowadzić do utraty kontroli nad zjawiskiem rozprzestrzeniania się roślin GMO? Obecnie problem się mocno bagatelizuje, ale z czasem może z tego wyjść coś poważnego, bo co jeśli któryś ze zmodyfikowanych genów w roślinie po latach okaże się czynnikiem wywołującym jakieś choroby u ludzi etc., a tymczasem przez utratę kontroli wymiesza się na gigantycznych powierzchniach z niemodyfikowanymi uprawami, tak że ostatecznie te niemodyfikowane staną się trudnodostępne (bo każdy będzie chciał mieć te modyfikowane, bo z nich większy zysk). I tu nawet to co z założenia ma być pozytywne, może się okazać mocno problematycze, ale u Bacigalupiego jeśli dobrze pamiętam (albo sam to sobie dopowiedziałem rozważając tę problematykę), było coś takiego, że niezdrowa konkurencja plantatorów podrzucała sobie ziarna zmodyfikowanych roślin, które wyrastały obok zwykłych roślin, a następnie rośliny nieGMO i GMO mieszały się między sobą, więc już zasadniczo cała plantacja była GMO, a modyfikacja polegała na tym, że z kolejnego pokolenia ziaren już nic nie mogło wyrosnąć i monopol miał ten, kto miał zdrowe ziarna. Pole do walki jest tutaj tak szerokie, że strach się bać i prędzej czy później może zostać wykorzystane, bez względu na to czy jest teraz odgórna kontrola czy jej nie ma. A że to wszystko działa powoli, ale na dużą skalę i jest możliwe do zrobienia już teraz, to kto wie, czy to Bacigalupi nie wymyślił najbardziej prawdopodobnej dystopijnej wizji ludzkości.
Fidel-F2 - 13 Stycznia 2015, 16:16
ketyow, nie chce mi się
Dunadan - 13 Stycznia 2015, 16:18
ketyow, ale nie ma już roślin (jadalnych) które nie są GMO.
ihan - 13 Stycznia 2015, 21:59
W zasadzie wszystko co powstało z wielkiej, pierwotnej zupy jest GMO, nie przymierzając, my też . Chociaż nie, przepraszam, przecież złem jest technika, a nie rezultat.
Chyba się starzeje bo mi się też nie chce. W zasadzie zabiło mnie z końskiego forum
cytat napisał/a | a kto powiedział, ze roślinom wszczepiono DNA? Ono powstało samo na skutek kombinacji krzyżówek.
...
Edit: jeszcze a propos DNA- sprawdz sobie z jakiego łańcucha DNA składa sie ziarno pszenicy sprzed 70 lat ( ten rodzaj ziarna niemodyfikowanego jest dostępne w niektórych krajach 3 świata), a z jakiego dzisiejsza odmiana ogólnie dostępna.
Badania same mówią za siebie. |
Naprawdę, elementarne nieuctwo mówi samo za siebie, a mnie się już uczyć innych nie chce. Swoją drogą ciekawe jak też ten łańcuch DNA się zmienił, ewolucjoniści by chyba piszczeli z radości, zwłaszcza gdyby to DNA powstało samo. O, jeszcze kiedyś z jakimś chłopcem wynikła rozmowa o strasznej, modyfikowanej (w domyśle genetycznie, bo jak inaczej) skrobi. Taaaak.
Dunadan - 14 Stycznia 2015, 12:24
ihan napisał/a | W zasadzie wszystko co powstało z wielkiej, pierwotnej zupy jest GMO, nie przymierzając, my też |
Kwesita ustalenia definicji... chodzi o celowe modyfikacje wprowadzone przez człowieka na jego potrzeby. W pewnym sensi jest to ewolucja - w końcu jabłko przystosowała się do konkretnych zapotrzebowań człowieka, jednak stało się to na skutek przemyślanej selekcji...
ihan napisał/a | zwłaszcza gdyby to DNA powstało samo |
A nie powstalo samo? zaraz dojdziemy do pytania "czym jest życie"
ketyow - 14 Stycznia 2015, 13:16
Dunadan napisał/a | chodzi o celowe modyfikacje wprowadzone przez człowieka na jego potrzeby. W pewnym sensi jest to ewolucja |
Dokładnie to miałem na myśli. W pewnym sensie jest to ewolucja, ale przyspieszona na tyle, że inne organizmy nie są w stanie się do niej zaadoptować. Po części na tym nam zależy, np. żeby jakieś robactwo przestało jeść daną roślinę. Gorzej, jeśli się z czymś zapędzimy, czegoś nie przewidzimy i zaliczymy grubą wtopę. Jak z tymi biedronkami. Przecież zostały sprowadzone tu celowo. Tymczasem ptaki nie chcą ich jeść i nie wiadomo co z nimi zrobić. To po prostu wprowadzanie do jakiegoś ekosystemu organizmów, które w nim i z nim nie ewoluowały, do których ten ekosystem może nie być przygotowany i któremu one mogą w jakiś sposób zaszkodzić. Dlatego uważam, że te modyfikacje mogą przynieść i sporo szkody, jak ktoś gdzieś pójdzie o krok za daleko, nie dostrzegając jakichś konsekwencji.
http://www.nowiny.pl/ekon...dla-dzieci.html
Luc du Lac - 14 Stycznia 2015, 13:25
ketyow napisał/a |
Dokładnie to miałem na myśli. W pewnym sensie jest to ewolucja, ale przyspieszona na tyle, że inne organizmy nie są w stanie się do niej zaadoptować. Po części na tym nam zależy, np. żeby jakieś robactwo przestało jeść daną roślinę. Gorzej, jeśli się z czymś zapędzimy, czegoś nie przewidzimy i zaliczymy grubą wtopę. Jak z tymi biedronkami. Przecież zostały sprowadzone tu celowo. Tymczasem ptaki nie chcą ich jeść i nie wiadomo co z nimi zrobić. To po prostu wprowadzanie do jakiegoś ekosystemu organizmów, które w nim i z nim nie ewoluowały, do których ten ekosystem może nie być przygotowany i któremu one mogą w jakiś sposób zaszkodzić. Dlatego uważam, że te modyfikacje mogą przynieść i sporo szkody, jak ktoś gdzieś pójdzie o krok za daleko, nie dostrzegając jakichś konsekwencji.
|
dlatego dobrze żeby Australia przewodziła zmianom w tej materii
Fidel-F2 - 14 Stycznia 2015, 13:26
ketyow, przestałbyś już
Dunadan - 14 Stycznia 2015, 13:30
Fidel-F2, ale on w teorii ma rację. Tylko ketyow nie bierzesz pod uwagę że zanim jakieś "GMO" zostanie wprowadzone to jest sprawdzane. W teorii można gdzieś się walnąć, czegoś nie przewidzieć i można się posunąć za daleko ale... szczerze sądzą że na tym ucierpi jedynie człowiek i to też tylko trochę. Nie sądzę żeby było się czym w tej chwili martwić.
ketyow - 14 Stycznia 2015, 13:44
Dunadan napisał/a | zanim jakieś GMO zostanie wprowadzone to jest sprawdzane |
Ale obaj wiemy, że w tak delikatnej dziedzinie jak genetyka, gdzie nie wszystkie powiązania są znane, wszystkiego sprawdzić się nie da.
Dunadan napisał/a | W teorii można gdzieś się walnąć, czegoś nie przewidzieć i można się posunąć za daleko ale... |
No i właśnie o tej teorii mówię. Że nie jest tak, że te modyfikacje są od razu na 100% bezpieczne i kompletnie nie ma się czym przejmować, bo na pewno nic się nie wydarzy.
Dunadan napisał/a |
Nie sądzę żeby było się czym w tej chwili martwić. |
Myślałem raczej o jakiejś (niedalekiej?) przyszłości.
Dunadan - 14 Stycznia 2015, 13:50
ketyow napisał/a | Myślałem raczej o jakiejś (niedalekiej?) przyszłości. |
Dopóki ludzie nie nauczą się dokonywac jakiś naprawdę hardkorowych zmian... ketyow napisał/a | Ale obaj wiemy, że w tak delikatnej dziedzinie jak genetyka |
Czy ekologia - ale znowu - można by tak powiedzieć o każdej dziedzinie nauki niemal. To samo mówią krzykacze protestujący przeciw eksperymentom w LHC itd.
ketyow - 14 Stycznia 2015, 13:51
Niby tak, z tą różnicą że jak tu raz machina ruszy, to ciężko ją zatrzymać, więc trzeba wszystko trzy razy sprawdzić, przed jej ruszeniem.
Dunadan - 14 Stycznia 2015, 13:54
ketyow napisał/a | więc trzeba wszystko trzy razy sprawdzić, |
Toteż się sprawdza... nieznane trzeba poznac, czasem na błędach niestety - ale nie wolno się tego bać.
Luc du Lac - 14 Stycznia 2015, 14:00
testowanie GMO ?
lekarstwa przed wprowadzeniem są testowane latami,
czy GMO o którym mówimy też będzie ?
nie potrafimy przewidzieć "zachować" nowe rośliny - co z samoistnym krzyżowaniem ? -> czy przypadkiem nie powstanie jakiś "groźny" mutant
co w przypadku gdy zbudujemy doskonałą roślinę (np. rzepak), zacznie wypierać gatunki "naturalne" - co się dzieje w świecie zwierząt...(znaczy się - gatunki sztucznie przeniesione z innych terenów wypierają autochtonów
Przecież - temat podobny czyli pestycydy, już b.poważnie dają się we znaki - problem pszczół
ketyow - 14 Stycznia 2015, 14:02
A ja nie mówię, żeby się bać. Sam jestem np. zwolennikiem energetyki jądrowej, choć wiem że w przypadku uderzenia meteorytu w taką elektrownię, mielibyśmy niezły bajzel. Ja tylko chciałbym mieć pewność, że to wszystko naprawdę w każdym miejscu jest w 100% kontrolowane, a nie że dopuszczą do użytku "nie wiadomo co", bo gdzieś koperty poszły w ruch.
Dunadan - 14 Stycznia 2015, 14:08
Luc du Lac napisał/a | co w przypadku gdy zbudujemy doskonałą roślinę (np. rzepak), zacznie wypierać gatunki naturalne |
Pojedź na wieś i rozejrzyj się - myślisz że ten krajobraz który tam widzisz, rośliny które tam rosną, zwierzęta które tam żyją - myślisz że to wszystko jest naturalne? naturalna roślinność i zwierzęta jużd dawno temu zostały wyparte
Ludziom wydaje się ze to co widzimy i to co wiemy, to jest jedyny słuszny, prawdziwy i wieczny świat... tak nie jest.
PS: wolę wpierniczać GMO niż warzywa i owoce z posypkami niby ludzie się nauczyli błędu po DDT ale różnie dobrze nie wiadomo czy np. moi wnukowie nie będą mieli 3 ręki bo się okaże że jakiś pestycyd ma długoterminowe skutki uboczne...
Luc du Lac - 14 Stycznia 2015, 14:21
Dunadan napisał/a | Luc du Lac napisał/a | co w przypadku gdy zbudujemy doskonałą roślinę (np. rzepak), zacznie wypierać gatunki naturalne |
Pojedź na wieś i rozejrzyj się - myślisz że ten krajobraz który tam widzisz, rośliny które tam rosną, zwierzęta które tam żyją - myślisz że to wszystko jest naturalne? naturalna roślinność i zwierzęta jużd dawno temu zostały wyparte
Ludziom wydaje się ze to co widzimy i to co wiemy, to jest jedyny słuszny, prawdziwy i wieczny świat... tak nie jest. |
ech, to oczywiste - choć zdaje się w Europie mamy wciąż dopuszczone GMO naturalną metodą, a chodzi o kontrolę nad tym zjawiskiem - coraz szybciej modyfikujemy i wchodzimy już w bezpośrednie grzebanie w genach - trzeba nad tym zapanować, bo koncerny tego na pewno nie zrobią (patrz ---> pestycydy , btw. w USA już pracują nad sztuczną pszczołą)
Fidel-F2 - 14 Stycznia 2015, 17:25
ketyow, ale nie kumasz, że to co masz teraz na polach to GMO z przypadku, że było rozwijane wzdłuż jeden cechy z pominięciem jakiejkolwiek kontroli wszystkich innych? A teraz po prostu wiemy co zmieniamy. Zachowujesz się jak małpa w kąpieli, zatykasz ukrop palcem bo nie masz pojęcia że istnieje kurek.
|
|
|