Powrót z gwiazd - Na grzyby
Magnis - 28 Września 2013, 16:44
Wyprawa do lasu na grzyby. Co się nachodziłem to nachodziłem, ale grzybów się nazbierało .
hijo - 28 Września 2013, 21:00
Magnis, ile godzin ile grzybów? Mnie w 2 godziny udało się dziś zebrać 6 sztuk
Magnis - 28 Września 2013, 21:22
W 6 godzin kilkanaście kurek, dwa prawdziwki (jeden mały, a drugi wielki i co najważniejsze zdrowy), dwa kożlarki, kilkanaście podgrzybków i czubajek oraz jedną kanie .
hijo - 29 Września 2013, 06:47
Czym się różni czubajka od kani?
Fidel-F2 - 29 Września 2013, 07:16
Masz człowieku samozaparcie. I właśnie, coś Ty nazbierał?
Hmmm... może już nigdy nie być odpowiedzi na to pytanie.
hijo - 29 Września 2013, 07:19
Ale może być materiał w głównym wydaniu faktów
Magnis - 29 Września 2013, 10:32
hijo napisał/a | Czym się różni czubajka od kani? |
Mówi się na nie czubajki, ale chodziło o nazwę "panienki" lub jak gdzie indziej jest nazywana "czubki". Grzyb jadalny i nieraz zbierany, ale nadający się do marynowania lub jako dodatek do innych grzybów.
Fidel-F2 - 29 Września 2013, 11:39
Jest kania czubajka, a o 'panienkach' czy 'czubkach' nigdy nie słyszałem. Inna sprawa, że co wieś to obyczaj. Ostatnio gość mówi, że nazbierał 'kowali'. Zrobiłem Po zbadani sprawy okazało się, że to były borowiki sosnowe.
hijo - 29 Września 2013, 11:41
Magnis, takie coś masz na myśli?
Magnis - 29 Września 2013, 13:00
hijo tak. Od lat się zbiera i zawsze do marynowania szło, a teraz jest dodatkiem do innych grzybów. Ze względu na małe wymiary nieraz się gdzie indziej nie zbiera.
A tutaj trochę o nim :
Panienka atlas grzybów
Godzilla - 29 Września 2013, 20:41
Miało być że "co nas cieszy", a mnie szlag o mało nie trafił:
Półtora miesiąca temu mieszkałam w tamtym miejscu i siedziałam na tamtej ławce, i znaleźliśmy wszystkiego dwa suszone stare grzybale - a ci tutaj wybrali się na przechadzkę i w godzinę czy dwie tyle nakosili!!! To niesprawiedliwe!
dalambert - 29 Września 2013, 20:44
Godzilla, Auuuuuuuu, Auuuuu wyję wraz z Tobą
Magnis - 29 Września 2013, 20:48
Godzilla pocieszę Ciebie, że z połowę wyrzucą, bo będą robaczywe .
Godzilla - 29 Września 2013, 20:51
Podobno ostatnio bardzo zdrowe bywają, właśnie w tamtym miejscu. A gospodyni co chwila podsyła zdjęcia kolejnych trofeów. Na przykład dwa wiadra kań wielkich jak patelnie. Sadystka bez sumienia
Magnis - 29 Września 2013, 20:55
Takie kanie to u mnie na targu były lub jak była odpowiednia pora na nie to w lesie. Co z tego jak w książkach pod spodem się patrzyło i wszystko było dobrze w lesie. A jak się przyniosło i zaczęło sprawdzać dokładnie to lichy powyłaziły na wierzch gdy się poruszyło pod książkami .
Godzilla - 29 Września 2013, 20:57
Fidel-F2, co do lokalnych nazw grzybów, dowiedziałam się na przykład, że to, co my nazywamy "turkami", w Murzasichlu nazywa się "cupoki". W sąsiednich wioskach nie wiem.
Magnis - 29 Września 2013, 21:13
Godzilla napisał/a | turkami, w Murzasichlu nazywa się cupoki |
A co to są za grzyby .
edit ;
Słyszałem nazwę sówka, która odnosiła się do kań .
Godzilla - 29 Września 2013, 22:20
http://pl.wikipedia.org/wiki/Cortinarius_caperatus - to są turki. Biało-żółtawe, na kapeluszu delikatny meszkowaty biały nalot.
Lynx - 30 Września 2013, 14:42
Godzilla, płachetka kołpakowata, tutaj nazywana panienką lub niemką. Świetna w marynacie, do sosiku i zupy grzybowej jasnej. Robale ją lubią. Też zbieram, najbardziej lubię w piakntnej marynacie.
Magnis - 30 Września 2013, 16:05
Godzilla to u mnie niestety się nie zbiera . Zresztą jak nie znam to nie biorę, bo można wziąć nie tego co potrzeba i będzie kłopot . Pamiętam jak kiedyś się zbierało olszówki i robiło w occie. Warstwa cebuli, warstwa olszówek i za młodu ile razy jadłem takie grzyby do ziemniaczków z jakimś mięsem. A teraz niestety rzadko kiedy widzę, ze ktoś bierze. Tak samo gołąbki, które jak ktoś się zna to zbiera. Z nimi jednak jest taka sprawa, że trzeba trzy razy gotować by straciły taki gorzkawy smak i wtedy nadają się do jedzenia.
Godzilla - 30 Września 2013, 20:02
O olszówkach poszła fama, że są trujące, tylko działają wolno, a trucizna kumuluje się w organizmie latami. Moi rodzice je zbierali jak byłam dzieckiem, potem przestali. Jak jest naprawdę, nie wiem. Gołąbków nie zbieram (zresztą w ogóle rzadko mam okazję zbierać cokolwiek), trochę się ich boję. Poza tym trzeba je umieć rozróżniać, jedne są bardzo smaczne i jadalne, inne gorzkie (chyba im ciemniejsze tym gorsze). Jak się ma pecha, można je pomylić z muchomorem sromotnikowym, więc hmm... Jako dzieciak byłam z mamą w gościach u ludzi - starzy grzybiarze, poszliśmy z nimi do lasu, nazbieraliśmy mnóstwo grzybów, w tym dużo surojadek. Zrobili smażone. Były pyyyyyszne!
Kruk Siwy - 30 Września 2013, 20:49
Taka wyprawa o świcie do lasu, a potem maślaki prosto z patelni. Ech...
Lynx - 30 Września 2013, 20:51
rydze
Godzilla - 30 Września 2013, 20:52
Albo gąski Tylko ostatni raz, kiedy naprawdę nazbieraliśmy gąsek, to był jeszcze w moich szkolnych czasach, a z piachu cały ten towar czyściła ciocia - złote serce i złote ręce. Za to jak się grzybki usmażyło, oooo...
Kruk Siwy - 30 Września 2013, 20:52
Rydze to arystokracja. Ja tam pamiętam maślaki. Czterdzieści pięć lat temu a ja pamiętam.
Agi - 30 Września 2013, 21:02
Rydze rosną w mojej okolicy, muszę się wybrać.
W niedzielę byliśmy w lesie. Nazbierałam trochę podgrzybków, kurek i jedną kanię.
Magnis - 30 Września 2013, 21:38
Godzilla napisał/a | O olszówkach poszła fama, że są trujące, tylko działają wolno, a trucizna kumuluje się w organizmie latami. |
Też to słyszałem. Jak kiedyś zbieraliśmy to zawsze młode osobniki.
Co do gołąbków to te nawet jadalne mają goryczkowy smak ze względu na jakąś substancje zawarte w sobie, nie groźną dla człowieka, tylko, że wtedy smak ich jest nie specjalny.
rydze to w lasach koło mnie też bardzo dawno temu były i chyba jednak się wyprowadziły. Jak to zwykle bywa winni są ludzie, którzy znalazłszy jednego normalnie zryli wszędzie w poszukiwaniu drugiego.
A może znacie jakieś grzyby oprócz tych bardziej popularnych co zbiera się u was .
Lynx - 30 Września 2013, 21:52
Rydze ostatnio znalazłam w chojakach i wysokiej trawie, jak zbierałam maślaki. I w Helu, w ostatnią niedzielę, na spacerze, przy dróżce do umocnień helskich. Rosły sobie cichutko i udawały coś innego
Fidel-F2 - 1 Października 2013, 07:19
Do mnie rydze nie trafiają. Podobnie kurki. Zjem ale takie nijakie to. Za to za opieńki dam się pokroić.
Agi - 1 Października 2013, 07:38
Fidel-F2 napisał/a | Za to za opieńki dam się pokroić. |
Opieniek jeszcze nie ma. Też je bardzo lubię, a jak szybko się koszyk napełnia, jeśli trafić na odpowiednio obrośnięty pieniek.
|
|
|