Bramy domu umarłych - Robert Sheckley ['] 1928-2005
NURS - 10 Grudnia 2005, 01:02 Temat postu: Robert Sheckley ['] 1928-2005 Mistrz. Po prostu mistrz. Cześć jego pamięci. 9 grudnia odszedł tam, gdzie wielcy odchodzą.
Adon - 10 Grudnia 2005, 13:02
mawete - 10 Grudnia 2005, 13:44
[']
bogow - 10 Grudnia 2005, 16:17
[']
Rodion - 10 Grudnia 2005, 16:28
[']
mamcia65 - 10 Grudnia 2005, 19:05
['] smutno
Godzilla - 10 Grudnia 2005, 19:21
[']
Romek P. - 10 Grudnia 2005, 20:55 Temat postu: Re: Robert Sheckley ['] 1928-2005
NURS napisał/a | Mistrz. Po prostu mistrz. Cześć jego pamięci. 9 grudnia odszedł tam, gdzie wielcy odchodzą. |
Ech, moi starzy mistrzowie odchodzą... smutno...
Mam nadzieję, że trafił do Krainy, gdzie mają fajne poczucie humoru i będzie tam wśród swoich...
Margot - 10 Grudnia 2005, 23:49 Temat postu: Re: Robert Sheckley ['] 1928-2005
NURS napisał/a | Mistrz. Po prostu mistrz. Cześć jego pamięci. 9 grudnia odszedł tam, gdzie wielcy odchodzą. |
[']
gorat - 11 Grudnia 2005, 16:01
[']
Czarny - 11 Grudnia 2005, 16:29
[']
eta - 12 Grudnia 2005, 08:55
[']
hrabek - 12 Grudnia 2005, 09:04
['] [']
Anonymous - 12 Grudnia 2005, 16:21
[']
Anonymous - 14 Grudnia 2005, 18:55
[*]
Gustaw G.Garuga - 25 Grudnia 2005, 04:47
[']
Rafał - 9 Stycznia 2006, 12:46
Ech, niedawno się dowiedziałem. Był z gościa kawał pisarza. [']['][']
Emilia - 16 Kwietnia 2006, 09:37
Albion - 6 Czerwca 2006, 20:20
[*]
Marek1964 - 3 Sierpnia 2006, 06:44
[*] [*]
Roberta Sheckleya żegnałem dwa razy.
W pierwszej połowie lat osiemdziesiątych byłem fanatykiem pisarstwa RS. Majątek wydałem na "klubówki" z jego opowiadaniami. Mistrz! Po prostu mistrz! Aż tu pewnego dnia wpadła mi w rece książka "Budowniczowie gwiazd 1" - to była w swoim czasie jedna z nielicznych książek o zachodniej fantastyce. Patrzę, patrzę, patrzę i oczom nie wierzę. W tekście o Robercie Sheckleyu stoi napisane: "Niestety, nie doczekamy się już żadnych nowych opowiadań Roberta Sheckleya. Zmarł nagle w roku 1978." Na szczęście autorowi (Markowi Englenderowi) coś się pozajączkowało, a mistrz żył jeszcze bardzo długo ciesząc czytelników swoją twórczością. O jego życiu po życiu dowiedziałem się jednak dopiero na początku lat 90.
|
|
|