To jest tylko wersja do druku, aby zobaczyć pełną wersję tematu, kliknij TUTAJ


Blogowanie na ekranie - Alternatywny kołoreduktorblogowy

Szenute - 19 Maj 2011, 10:37
Temat postu: Alternatywny kołoreduktorblogowy
Nadszedł taki czas żebym założył bloga. Choć z zasady trzymam się z dala od wszelkich nowinek internetu (blogów, fb, nk itp.) tym razem zostałem złamany. W zasadzie to nie potrafię zdefiniować tematu tego "bloga", chyba będzie o wszystkim i może o niczym :)

Mam ostatnio pewną "fazę" i zastanawiałem się nad aspektem: "magia" w naszym życiu. Zastanawiałem się czy i jak obecna się w naszym zyciu.
Pytanie co rozumiemy przez pojecie "magia" (fireballe nie wchodzą w rachubę... a szkoda :wink: ).
Jak dla mnie 'magia" to iskra czegoś co nadaje sensu naszemu życiu, coś co nadaje życiu kolorytu i czyni nas szczęsliwym, czasem łatwo definiowalne jak dzieci, rodzina itp. czasem bardziej ulotne i trudniejsze do uchwycenia.
Obserwując dzisiejszy świat w jakim przyszło nam żyć (i nie chodzi tu o sytuację geopolityczną a o zwykłe zycie) mam wrażenie, że "magia" uleciała. Została kasa, kariera, imprezy, głupota, szarość, zniechęcenie i... pustka.
I wtedy gdy myślę, że "sens życia" gdzieś uleciał dzieje się coś co nieco podbudowuje nadwątloną wiarę w choc odrobinę "magii" w życiu. Tak samo miałem i ostatnio. To może być drobiazg a jednak cieszy.
Ufff ale mi zeszło na filozofowanie, obrzydliwość. Brrrr.
No nic, jeszcze piosenka na dziś:
Goodbye Horses Q Lazzarus kawałek wykorzystany miedzy innymi w filmach: "Milczenie Owiec", "Sprzedawcy 2"oraz grze komputerowej "GTA 4":
Goodbye Horses Q Lazzarus

Martva - 19 Maj 2011, 10:39

Szenute napisał/a
Została kasa, kariera, imprezy, głupota, szarość, zniechęcenie i... pustka.


Heloł, zapomniałeś o Internecie!

Szenute - 19 Maj 2011, 10:40

A tak "dyiabeł" pożerający nasze dzieci internetem zwany też. Dziękuję za przypomnienie :)
Martva - 19 Maj 2011, 10:43

Gdyby nie internet, to dopiero by była pustka. Gdzie byś powyższego posta powiesił, na drzwiach spożywczaka?
nimfa bagienna - 19 Maj 2011, 10:46

Szenute, bardzo interesujące spostrzeżenia.
Zawsze byłam zdania, że magii życiowej mamy tyle, ile jej sobie stworzymy. Trudne to jak jasna cholerra, kiedy człowiek jest zmordowany imprezami, robieniem kassy i tymi innymi rzeczami, które wymieniłeś. Ale mimo wszystko uważam, że się da. Jeśli zależy.
Choć trochę. Choć na chwilę, ale jednak.
Myślę, że kluczem jest wiedzieć, czego się chce, i zabrać się za to. W przeciwnym razie można spędzić długie lata w oczekiwaniu na coś, co spłynie z nieba i cię zachwyci.
:)

Szenute - 19 Maj 2011, 10:50

Martva napisał/a
Gdyby nie internet, to dopiero by była pustka. Gdzie byś powyższego posta powiesił, na drzwiach spożywczaka?

W wygódce tam może nim by ktos zerwał do celów higienicznych wcześniej by przeczytał :)
Jednak internet wygodniejszy fakt :)

nimfa bagienna No właśnie z tym stwarzaniem jest problem. Masa ludzi ma to wszystko gdzieś, wolą wyblaknąć goniąc własny ogon (w ten lub inny sposób) niż płonąć jasnym światłem.

nimfa bagienna - 19 Maj 2011, 10:52

Szenute napisał/a
nimfa bagienna No właśnie z tym stwarzaniem jest problem. Masa ludzi ma to wszystko gdzieś, wolą wyblaknąć goniąc własny ogon (w ten lub inny sposób) niż płonąć jasnym światłem.

Si. Bo ruszenie tyłka jest męczące. Ponarzekać jest łatwiej.
Kruzafux, czuję się jak zwyrodniały tetryk moralizator.
<znika>

Rafał - 19 Maj 2011, 10:55

To ja się zastanawiam co tu tak forum maną zapaćkane, a tymczasemSzenute, wyciek magii prokuruje.
Szenute napisał/a
Pytanie co rozumiemy przez pojecie magia (...)
Jak dla mnie 'magia to iskra czegoś co nadaje sensu naszemu życiu
Bez sensu, to wcale nie magia tylko benzyna. Polej się odrobinkę benzyną, dodaj iskry, a zobaczysz jakiego sensu nabierze twoje życie, takiej motywacji do życia dostaniesz, że będziesz biegał jak poparzony :wink:
A na poważnie to o co kaman?

Martva - 19 Maj 2011, 11:07

Szenute napisał/a
Masa ludzi ma to wszystko gdzieś, wolą wyblaknąć goniąc własny ogon (w ten lub inny sposób) niż płonąć jasnym światłem.

nimfa bagienna napisał/a
Si. Bo ruszenie tyłka jest męczące. Ponarzekać jest łatwiej.


Ale skąd wniosek że oni narzekają? Zdarzają się ludzie totalnie bez żadnych zainteresowań, bez hobby, z którymi nie bardzo jest o czym pogadać, i mam wrażenie że o nich mówi Szenute. Oni przecież nie narzekają, bo mają gdzieś :)

nimfa bagienna - 19 Maj 2011, 11:51

Martvo, ale brak zainteresowań, pasji i celu w życiu nie wyklucza jęczenia. Że nie ma się zainteresowań, pasji i celu w życiu, a świat ogólnie jest bez sensu i do d*py. Że Iksiński to ma dobrze, a Ygrekowski to już zupełnie lepiej. A Zetowskiemu trzeba łeb ukręcić, bo ten to dopiero ma super.
Za każdym razem, kiedy słyszę użalacza i jękołę, mam ochotę zapytać: co zrobiłeś, aby to zmienić?
<idę dodać nieco magii mojemu balkonowi - docelowo ma być tam zielona dżungla>

Martva - 19 Maj 2011, 11:58

Ha, w sumie jednego użalacza w sprawach hobbowych znam - próbuje chyba czterech rzeczy, nie wychodzą mu tak fajnie jak by chciał i potrafi marudzić godzinami że ma zły aparat i zero umiejętności i zły rower też i jeszcze zero słuch, a porównuje się oczywiście z najlepszymi, dla których to hobby to jest raczej praca, nie hobby :) Przypadku 'nie mam zainteresowań, więc narzekam' chyba nie znam, chociaż pewnie tacy istnieją. A na studiach miałam ludzi z którymi mogłam porozmawiać o prowadzących zajęcia i chyba tyle, bo nie znam się na telefonach komórkowych i to jest właśnie coś co rozumiem przez człowieka bez magii wewnętrznej ;)

Powodzenia z balkonem, przypomniało mi się że muszę wysiać portulakę, podobno ma magicznie wysoki poziom jakiejś omegi z cyferką ^^

Szenute - 19 Maj 2011, 13:20

Dla mnie brak "magii" czy "iskry" to pustka wewnętrzna, bez znaczenia czy się na to narzeka czy nie(wielu ludzi nie zdaje sobie nawet z tego sprawy). To miałkość i koncentrowanie się tylko i wyłacznie na rzeczach prostackich (celowo nie mówię, że prostych bo sprawy proste teź mogą być przejawem magii) i podstawowych np. robienie pieniędzy, nieopanowana gadżetomania itp.
Jest taka historia: w pewnym starym wielkim domu żył sobie starzec. Był dozorcą i ogrodnikiem od bardzo wielu lat. Pamiętał wszystkich właścicieli domu, u których pracował. W końcu właściciele poumierali a on został sam w wielkim niszczejącym domu. Z biegiem lat (mimo swych starań)był zbyt słaby by zajmować się domem więc ten nie przypominał już czasów swej świetności. Starzec jednak nie zaprzestawał wykonywania swoich obowiązków. Codziennie grabił liście, przycinał krzewy w ogrodzie, wywoził śmiecie, dbał o dom a wieczoram siadał w ogrodzie i jadł skromna kolację patrząc jak zachodzące słońce ozłaca dom i ogród.
I teraz pytanie czy starzec ten miał w sobie magię? czy utracił ją i mechanicznie wykonywał wyuczone czynności nawet gdy nie miały sensu? a może oszalał?

Martva - 19 Maj 2011, 14:00

Jeśli siadał w ogrodzie, to zdecydowanie miał magię, gdyby nie miał, byłoby mu wszystko jedno gdzie je. IMO.
Szenute - 20 Maj 2011, 07:06

Też mi się tak wydaje choć rozwiązania nie znam bo to nie moja historia ;) lub w sumie nie do końca moja.

I przemyślenie dzisiejsze po szybkim przeglądzie prasy, a konkretnie artykułu w GW o "Solidarnych 2010" ich namiocie i spotkaniu z prof. Krasnodębskim. Mam wrażenie, że ilość osób biorących w naszym nowym narodowym sporcie pt: "Kogo by tu jeszcze opluć i w jaki sposób?" powiększa się zaskakująco. Prawica, lewica, Solidarni, Palikoty wszyscy zdają się wciągać w ten wir kolejnych ludzi a Ci kolejnych. Na usta cisnie się jedno pytanie: po co? Czy nie możemy zyc w spokoju zajmując sie własnymi sprawami, zyciem, rodzinami, perzyjemnosciami itp.? Czy musimy kąsać się wzajemnie? Czy nie możemy posiadać własnych przekonań a mimo to nie opluwać ludzi mających inne przekonania? Jestem zmeczony tym całym zgiełkiem i wydaje mi się, że mimo wszystko można żyć normalnie trzeba miec tylko wolę normalności.

Kawałek na dziś:

Everybody knows - Leonard Cohen

Szenute - 23 Maj 2011, 06:51

A dziś nieco muzycznie :wink:
Piosenka na dziś: Snoop Dogg - "Oh Sookie"
http://www.youtube.com/watch?v=UBw2z_p1JfE
Sympatyczny klimatyczny i bujający kawałek muzyki.

Ps. Jako fan postapokalipsy przygotowałem się na nadejście ogłoszonej apokalipsy i.... nic. Ciekawe co na to samozwańczy prorok? Zalewa robaka?

dalambert - 23 Maj 2011, 07:21

Szenute, Sto razy mówiłem, ale powtórze = trzeba byc totalnym IDIOTĄ / albo poprostu cynicznym oszustem/, żeby bawić się w przewidywanie "końca świata"
Sa tu tylko dwie możliwości :
1/ Przepowiednia się udała - koniec nastąpił - i trza sie przed Panem Bogiem tłumaczyć, a nie przed zachwyconą publiką.
2/ Przepowiednia była picem - i publika goni proroka z widłami w garści.

TU może tego fanatola usprawiedliwiać jedynie wiek /90 lat/ i też są dwie możliwosci.
1/ Altzeimer.
2/ Nadzieja, ze se pobrecha i padnie przed datą graniczna, a co kasy zebrał to na nagrobek.

I to by było na tyle.

Szenute - 23 Maj 2011, 10:16

Koncepcja ganiania z widłami jest całkiem niezła ;)
Wielu już było proroków co to ich przepowiednie się nie sprawdziły Baba Vanga rządzi :D
A w sumie to może niezły pomysł na ułożenie sobie życia na starość. Przepowiednia, mała sektka, alleluja i do przodu :lol:

dalambert - 23 Maj 2011, 10:29

Szenute napisał/a
Koncepcja ganiania z widłami jest całkiem niezła

Właśnie - Jontek łap za widły to ogr... TFU PROROK :mrgreen:

Szenute - 27 Maj 2011, 07:01

Nadciąga prezydent USA. Warszawa pogrąży się w korkach i o krok bedzie od dnia sądnego. Słuchajcie mych słów i bójcie się Warszawiaki. (To tak apropo proroctw i proroków ;)
Dostosowany do tych wydarzeń kawałek na dziś:
Rammstein- Amerika
http://www.youtube.com/watch?v=9P7Zd-x2QXw

Szenute - 22 Czerwca 2011, 13:18

I znów wypełzam z otchłani internetu by siać chaos i zwątpienie.
Dziś mam coś dla tych, którzy twierdzą, ze metal jako gatunek muzyczny się skończył i brak w nim buntu a legendarna Metallica to stare srajace w porty dziady.
Proponuję byście rozkręcili swoje głosniki/słuchawki itd. nadciąga:

http://www.youtube.com/watch?v=kcB6SgkG4AE

(proponuję słuchać od 5:21 z rozkręconymi głosniakmi na full - niech sąsiedzi mają coś z życia :D
Kawałek ten pokazuje, że panowie z M. mają wiele do zaofarowania nawet młodym gniewnym i buntowniczym :)
A propos buntu zauważam jego ubywanie i zanikanie co mnie zmartwiło baaaaardzo. Ubytek ten zauważam szczególnie wśród młodziezy - czyzby pokolenie konformistów??
Kiepsko to wygląda nie dajcie się buntownicy!!! Więcej czadu!!!!!!!!

gorbash - 22 Czerwca 2011, 13:24

Metallica skończyła się na Kill'em All.
Rafał - 22 Czerwca 2011, 13:38

Eee tam, gadanie, takie for whom the bell tolls też ujdzie.
gorbash - 22 Czerwca 2011, 13:43

Nie no bardzo lubię Metallike, szczególnie pierwsze cztery płyty i ostatnia moim zdaniem również jest rewelacyjna - tylko wiecie, jak ktoś mówi coś dobrego o Mecie to wypada wspomnieć że się skończyła na Kill'em all, taki protokół...
Rafał - 22 Czerwca 2011, 13:54

:lol: a już zachodziłem w głowę jak się nazywał taki jeden kawałek z kil'em, bo korciło napisać, że właściwie to po nim się M. skończyła :lol:

Już wiem, chodziło o Whiplash.



Partner forum
Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group