To jest tylko wersja do druku, aby zobaczyć pełną wersję tematu, kliknij TUTAJ


Piknik na skraju drogi [książki/literatura] - Antologie wydane i niewydane

nureczka - 26 Grudnia 2010, 18:42

A mnie dręczy pytanie: jak na mój prosty, robotniczo-chłopski rozum, opowiadanie Mileny to już trzeci tekst, z pewnej antologii, która z niejasnych powodów nie ujrzała światła dziennego. Ciekawi mnie, czy mam rację.
Aha, to nie jest zarzut. Wręcz przeciwnie. Wychodzi mi, że fuzja naszego ulubionego (i) czasopisma z Fabryką Słów daje dobre efekty: teksty dobrych autorów, które z jakiegoś powodu nie doczekały się wydania książkowego zamiast do szuflady trafiają do druku, a SFFiH ma dodatkowe źródełko skąd płyną fajne opowiadania.

Dabliu - 26 Grudnia 2010, 19:22

A jaka to antologia? Bo mój tekst z obecnego numeru i opowiadanie Żerania z numeru styczniowego również pochodzą z niedoszłej antologii, tyle że zapewne z innej. Dlatego ciekaw jestem, o jaką antologię chodzi w przypadku tekstu Milenki?
nureczka - 26 Grudnia 2010, 19:37

Był kiedyś taki wspólny projekt Fabryki Słów i władz Lublina (chodziło o legendę o czarciej łapie), ale autorytatywnej odpowiedzi może udzielić tylko Milena,a albo RD.
PS. Mój tekst "Aria Verdiego" to też spad ze skasowanej antologii (ale z innej niż Żeraniowy). Hmmm... czyżby Fabryka wycofywała się z wydawania antologii? Byłoby to przykre, bo wielkim jestem fanem takich wydawnictw.
Dabliu, a Twoje opowiadanie z jakiej jest antologii? Jeśli nie chcesz pisać tutaj to skrobnij na priv.

Anonymous - 26 Grudnia 2010, 20:06

Fabryka pewnie nie wycofa się całkowicie z wydawania antologii, bo to jednak maszynka do robienia zajdli, vide opowiadanie Ani Kańtoch, które AFAIR pojawiło się najpierw w antologii właśnie, ale nie będzie już wydawała antologii konkursowych na taką skalę. Szkoda, bo niektóre były niezłe. Pewnie kryzys mocno przycisnął panów prezesów. :twisted:
nureczka - 26 Grudnia 2010, 20:17

Żerań napisał/a
antologii konkursowych

Co masz na myśli? Pytam poważnie i bez złośliwości.
Bo mnie chodziło o antologie, gdzie wydawnictwo rozsyła zaproszenia do pisarzy "z dorobkiem", takich jak Dabliu, Milena, Kruk, Romek Pawlak i inni. Wymieniłam osoby, które wedle mej najlepszej wiedzy w żadne konkursowe szranki nie stawały :)

Anonymous - 26 Grudnia 2010, 20:49

Mam na myśli takie antologie, jak "Mistrzowie i adepci", "Koniec pieśni", antologia o żywych trupach, "Nawiedziny" też były konkursowe - FS robiła je razem z Fahrenheitem. IMO nie zrezygnują ostatecznie z antologii "zaproszeniowych", ale będą wydawać znacznie rzadziej - te, które mają szansę się sprzedać.
Dabliu - 26 Grudnia 2010, 20:51

nureczka napisał/a
Dabliu, a Twoje opowiadanie z jakiej jest antologii? Jeśli nie chcesz pisać tutaj to skrobnij na priv.


A to akurat żadna tajemnica, bo lista utworów była publicznie dostępna:
Cytat
1. „Sąd Ostateczny” Rafał Cywicki
2. „Nieunikniony zmierzch lata” N. Garczyńska
3. „Dwa księżyce” Agnieszka Hałas
4. „Niepokój” Krzysztof Kochański
5. „Pokonać morze” Joanna Maciejewska
6. „Cheshire Inc.” Tomasz Marchewka
7. „Supermarket” Rafał K. Markowski
8. „Inspekcja” Jarosław Nowosad
9. „Bogom wśród gwiazd, ludziom wśród ludzi” Rafał W. Orkan
10. „Zbliżenie” Paweł Paliński
11. „Teraz chcę być twoim psem” Andrzej W. Sawicki
12. „Praktyka adeptyki” Barbara Smęder
13. „Latający Holender” Krzysztof Sokołowski
14. „Księga Rodzaju od nowa” Aleksandra Zielińska
15. „Ratując Gagarina” Jan Żerański


Miała to być antologia "Mistrzowie i Adepci" i rzeczywiście powyższe teksty były pokłosiem konkursu. Problem ponoć polegał na tym, że o ile Adepci stawili się do owego konkursu, co widać powyżej, to Mistrzowie dali plamę i nie dopisali :wink: A że akurat zaczął się kryzys i takie tam...
Miałem też kiedyś tekst w antologii Fahrenheita (również konkursowej) i wydaje mi się, że Żeraniowi może chodzić o tego typu projekty.

Z innej beczki - ostatnio mój tekst poszedł w "zwykłej" antologii (tzn. takiej, do której autorzy byli normalnie zapraszani); mam na myśli "Jeszcze nie zginęła". I prawdę mówiąc w sieci jakoś nie widać szczególnego odzewu recenzencko-forumowego. Wydaje się, że czytelnicy rzadziej sięgają po antologie (przynajmniej te "fabryczne") niż jeszcze parę lat temu. Być może wydawnictwu rzeczywiście przestało się opłacać wypuszczanie antologii?

Agi - 26 Grudnia 2010, 21:28

Dabliu napisał/a
Z innej beczki - ostatnio mój tekst poszedł w zwykłej antologii (tzn. takiej, do której autorzy byli normalnie zapraszani); mam na myśli Jeszcze nie zginęła. I prawdę mówiąc w sieci jakoś nie widać szczególnego odzewu recenzencko-forumowego.

Akurat tę antologię mam i przeczytałam w całości.
Teksty na różnym poziomie, ale generalnie nieźle.

nureczka - 26 Grudnia 2010, 21:32

Dabliu napisał/a
Być może wydawnictwu rzeczywiście przestało się opłacać wypuszczanie antologii?

Pewnie tak, bo inaczej by nie rezygnowali. Ale żal.

Anonymous - 26 Grudnia 2010, 21:34

A tak szczerze - wy naprawdę lubicie takie antologie? :)
nureczka - 26 Grudnia 2010, 21:40

"Takie", to znaczy jakie?
"Zaproszeniowe" owszem. Oczywiście, trafiają się lepsze i gorsze.
Z konkursowymi różnie bywa, bo na ogół jest wielkie nagromadzenie debiutantów, więc kompletnie nie wiadomo, czego się spodziewać. Może to na przykład cyber punk, czyli nurt którego kompletnie nie przyswajam, nawet jeśli jest najwyższych lotów? Natomiast jeśli widzę nazwiska: Grzędowicz, Kossakowska, Bochiński, Pilipiuk, Orkan, Pawlak itd, to mogę liczyć przynajmniej na przyzwoitą rozrywkę.
Rzecz w tym (w moim przypadku), że uważam opowiadanie/nowelę za najwyższą i najtrudniejszą formę literacką. No, może poezja jest trudniejsza, ale to inna półka.

mawete - 26 Grudnia 2010, 23:13

Rafał W. Orkan - Bogom wśród gwiazd, ludziom wśród ludzi
Długo się zastanawiałem i tylko jeden punkt.

Gustaw G.Garuga - 27 Grudnia 2010, 00:02

nureczka napisał/a
Mileny to już trzeci tekst, z pewnej antologii, która z niejasnych powodów nie ujrzała światła dziennego.

Mój "Hetman" też powstał do pewnej antologii FS, której dotąd nie ogłoszono, więc niewykluczone, że miałem dobrego nosa wycofując to opowiadanie.

Romek P. - 27 Grudnia 2010, 12:33

"Trzy Zimne Siostry" były pisane z myślą o antologii w Fabryce, bodaj "Superbohaterach". Ale ja nie lubię czekać, skoro tak mało obecnie piszę fantastyki... zatem wyjąłem i cieszę się, że poszło w SFFH.

Ja lubię antologie, także jako czytelnik. Może nie ze względu na nazwiska, tylko tematyczne, choć i na wspomnienie dawnych Wollheimów ciarki wciąż chodzą...

Ale rynek na antologie się kończy, jak oceniam. Księgarze mówią, że sprzedają się bardzo wyraźnie gorzej. Choć są wyjątki - mam nadzieję, że antologia Powergraphu z twardą fantastyką będzie się sprzedawać dobrze, bo temat niewyeksploatowany.

Anonymous - 27 Grudnia 2010, 14:03

IMHO sporo zależy właśnie od tematu antologii. Rynek nie znosi próżni, więc prędzej czy później pojawi się ktoś nowy, kto będzie miał pomysły na eksploatację. Osobiście lubię antologie, chociaż nie zawsze trafia się temat, który by mnie zainteresował. Ale faktycznie, sprzedaż antologii spada - tyle że może to być efekt bardzo słabej promocji, czy po prostu złego doboru tematu do autorów... Takie "Nowe idzie" wydano niedawno, raptem dwa lata temu, a sprzedało się całkiem nieźle. "Kroki w nieznane" schodzą podobno jak świeże bułeczki. Myślę, że jest jeszcze sporo tematów na odkrycie. A "Superbohaterowie"? No kaaamaaaaan. Trywialne, infantylne, w Polsce nie ma w ogóle kultury super-herosów. I na takim gruncie miałaby się sprzedać antologia tego typu? No frikkin' way.
Kruk Siwy - 27 Grudnia 2010, 14:06

Niech żyje Polska Hurra zeszła do spodu, a teraz sprzedaje się następne paperbackowe wydanie.
Niestety jakość, jakość i jeszcze raz jakość. Jeśli sprzedaż antologii spada to tylko dlatego, że zazwyczaj umieszczano w nich jeden dwa dobre teksty i doprawiono ośmioma albo więcej hm... dyskusyjnymi.
No ale zdaje się że niezły offtop urósł.

nureczka - 28 Grudnia 2010, 13:42

Romek P. napisał/a
Trzy Zimne Siostry były pisane z myślą o antologii w Fabryce, bodaj Superbohaterach. Ale ja nie lubię czekać, skoro tak mało obecnie piszę fantastyki... zatem wyjąłem i cieszę się, że poszło w SFFH.

I słusznie żeś uczynił. "Aria Verdiego" to też pokłosie owej niedoszłej antologii. Ominął mnie co prawda debiut książkowy, ale widzę, że przynajmniej wyleciałam w dobrym towarzystwie.

nimfa bagienna - 28 Grudnia 2010, 14:18

Żerań napisał/a
IMHO sporo zależy właśnie od tematu antologii.

A ja uważam, że wszystko zależy od wykonania, kreatywności i podejścia do tematu.
Żerań napisał/a
A Superbohaterowie? No kaaamaaaaan. Trywialne, infantylne, w Polsce nie ma w ogóle kultury super-herosów. I na takim gruncie miałaby się sprzedać antologia tego typu? No frikkin' way.

I tu padłeś ofiarą stereotypu, Żerań. Superbohater to nie tylko mięśniak z toporem. Jak pogłówkować, to superbohaterów i antysuperbohaterów można wykreować całą masę, nie tylko kalkując z Conana. Zdobywca kosmosu, kolonizator odległych planet, lekarz na wojnie, osobnik stalkeropodobny, wynalazca, który broni świat przed opłakanymi skutkami swego eksperymentu, człowiek, który wyprowadza ludzi z warszawskiego getta... mam wymieniać dalej? Czytałam opowiadania nureczki i Romka P. Bardzo podobają mi się aluzyjne nawiązania do idei, a jeszcze bardziej wariacje na temat bohaterów pod pewnymi względami wyjątkowych. Z określeniami "trywialne" i "infantylne" chyba się trochę zagalopowałeś.

edit: literówka

Gustaw G.Garuga - 28 Grudnia 2010, 14:22

nimfa bagienna napisał/a
Superbohater to nie tylko mięśniak z toporem.

Zapraszam do "Hetmana" :wink:

nimfa bagienna - 28 Grudnia 2010, 14:27

Jaki smaczny offtop, mniammm.
Mam prośbę - może któryś z modów wydzieliłby wątek?

Agi - 28 Grudnia 2010, 14:37

nimfa bagienna napisał/a
Mam prośbę - może któryś z modów wydzieliłby wątek?


nimfa bagienna, zastanawiałam się nad tym, tylko pod jakim szyldem?
Antologie - dlaczego ich nie wydają?

nimfa bagienna - 28 Grudnia 2010, 14:39

A może "Antologie wydane i niewydane"?
Można będzie pogadać i o tych wydanych...

Agi - 28 Grudnia 2010, 14:43

Zaraz wydzielę.
Przeniosę do "Pikniku..."

Navajero - 28 Grudnia 2010, 14:56

Żerań napisał/a
A Superbohaterowie? No kaaamaaaaan. Trywialne, infantylne, w Polsce nie ma w ogóle kultury super-herosów. I na takim gruncie miałaby się sprzedać antologia tego typu? No frikkin' way.

Rzeczywiście, jaki superbohater z takiego Wiedźmina? Co prawda tnie wszystkich równo z trawą nie wykazując przy tym nijakich przesądów rasowych czy gatunkowych, bzyka wszystko co nie ucieknie na drzewo, a czarodziejki "dałyby mu nawet na jeżu", ale jaki tam z niego superbohater? I kto by coś takiego kupił? ;P: Nb. swego czasu przeczytałem dwa - trzy opowiadania z niedoszłej antologii o superbohaterze i żadne z nich nie było kalką stereotypu.

shenra - 28 Grudnia 2010, 15:04

Navajero, może "dawanie na jeżu" nie wchodzi w zakres superbohaterskich obowiązków i z tą trawą może być jakiś haczyk :wink:
Navajero - 28 Grudnia 2010, 15:07

Nie, nie, na jeżu to dają tylko superbohaterowi. Zwykły facet by się nie załapał :)
Anonymous - 28 Grudnia 2010, 15:57

Cytat
Rzeczywiście, jaki superbohater z takiego Wiedźmina? Co prawda tnie wszystkich równo z trawą nie wykazując przy tym nijakich przesądów rasowych czy gatunkowych, bzyka wszystko co nie ucieknie na drzewo, a czarodziejki dałyby mu nawet na jeżu, ale jaki tam z niego superbohater? I kto by coś takiego kupił? ;P: Nb. swego czasu przeczytałem dwa - trzy opowiadania z niedoszłej antologii o superbohaterze i żadne z nich nie było kalką stereotypu.


Navajero, nimfa - mylicie pojęcia. Conan nie jest superbohaterem. Chodzi mi o hirołsów w rodzaju, ja wiem, Batmana, Supermana, czy Lobo. I oczywiście wszystko zależy od podejścia - superherosami są i Batman, i Hellboy. Ale Conan, Wiedźmin to bohaterowie wyrośli imo na zupełnie innym gruncie, literackim. Nie komiksowym. Zresztą po raz pierwszy spotykam się z tropem, że Wiedźmin to polski superbohater - prędzej spodziewałbym się, ja wiem, Likwidatora. Superherosi w fantastyce a herosi fantastyczni to zupełnie co innego, chociaż naturalnie zgodzę się z nimfą, że wszystko zależy od podejścia do tematu. Temat antologii, "Superbohaterowie", jest dla mnie jednoznaczny, chociaż oczywiście można zrobić i science fiction (Strażnicy to SF), i dramat psychologiczny (Powrót mrocznego rycerza by się nadał), i coś, co zahacza o lovecraftowski horror (Hellboy). Per analogiam polskimi superbohaterami byliby...Jeż Jerzy? Wilq? (tu tropy są oczywiste). Funky Koval? Jakbym miał mówić o superbohaterach to raczej w tę stronę. No chyba że potraktujemy temat bardzo luźno - to wtedy superbohaterem może być i facet, który ratuje żydów z getta. Ale nie o to chyba chodzi. IMO.

Navajero - 28 Grudnia 2010, 16:04

Ty z kolei zawęziłeś pojęcie "superbohater" do komiksów. Wracając do tej niedoszłej antologii - Fabryka daje autorom swobodę wyboru. Widać to wyraźnie w innych fabrycznych antologiach. Może ktoś, tak jak Ty interpretowałby termin "superbohater" komiksowo. Ale mógłby przecież inaczej.
Anonymous - 28 Grudnia 2010, 16:18

Nie zawęziłem, definicję superbohatera wprowadził przecież właśnie komiks w latach 30...Ale w ramach tej definicji powstali przecież "Strażnicy", "Powrót mrocznego rycerza", czy "Liga Niezwykłych Dżentlemanów" (było nie było komiks o superbohaterach ). Jak widać można z niej wycisnąć sporo, trzeba znać konwencję, bawić się nią, zmieniać. Tak, jak postąpił Neil Gaiman w świetnym "1602". Wąska, "komiksowa", jak piszesz, definicja zmusza autora do cięższej pracy, ale go nie ogranicza. To ucieczka i rozszerzenie definicji są pójściem na łatwiznę.

Można oczywiście napisać opowiadanie, w którym termin zostałby potraktowany baardzo luźno, ale czym ono by się różniło się od innych opowiadań? Załóżmy, przykładowo, że tak zrobimy. Napisaliśmy wstrząsający wyciskacz łez o dzieciaku chorym na raka, któremu wydaje się, że jest superbohaterem i w oczach rodziny rzeczywiście nim jest. Taki tekst równie dobrze mógłby znaleźć się w innej antologii, a to przecież nie oto chodzi, imo.

Navajero - 28 Grudnia 2010, 16:28

Żeraniu - parafrazując księdza Chmielowskiego: kim jest bohater, każdy widzi. Słowo "super" ( z łacińskiego super - "nad", "dodatkowo") w złożeniach oznacza coś/ kogoś wyższego pod względem ilości czy jakości. Tak więc termin "superbohater" oznacza ni mniej, ni więcej tylko "nadzwyczajnego bohatera". I tę jego nadzwyczajność każdy może zinterpretować sobie sam. Chyba, że dyskurs dotyczy konkretnie komiksów. A FS tego nie zakładała. Co do Twojego zdania na temat wyższości "wąskiej, komiksowej definicji" w literackiej interpretacji superbohatera, to oczywiście masz do takowego prawo. Tyle, że inne osoby nie muszą się z Tobą zgodzić :)


Partner forum
Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group