Publicystyka - Publicystyka numeru 60 - głosujemy do 12 listopada
xan4 - 24 Września 2010, 14:40 Temat postu: Publicystyka numeru 60 - głosujemy do 12 listopadaTradycyjnie: 4 teksty - 4 głosy.Arya - 24 Września 2010, 16:56 Pilipiuk i Domagalski. Rozważania internetowe czyta się nieźle, ale bez punktu.xan4 - 28 Września 2010, 10:57 Punkt dla Domagalskiego, częściej bym go widział w felietonach. Z Grzędowiczem ostatnio nie jest mi po drodze. Pawlak, tym razem nie dla mnie, a Pilipiuk całkiem dobrze, ale ta końcówka, gdzie znowu udowadnia wyższość literatury sf nad całą resztą mnie dobiła.dalambert - 28 Września 2010, 11:12
xan4 napisał/a
gdzie znowu udowadnia wyższość literatury sf nad całą resztą mnie dobiła.
jeszcze nie czytałęm , ale teza już mi się podoba!
Literatura SF JEST wyższa od raszty całej i basta hrabek - 28 Września 2010, 11:22 No właśnie, o czym świadczy post w Nakładach sprzed parudziesięciu minut. No chyba, że xanowi chodziło o to, że to jest taka oczywistość, że szkoda papieru na jej udowadnianie xan4 - 28 Września 2010, 12:31 Może to nie jest odpowiednie miejsce do takich dyskusji (to znaczy i forum i wątek), ale co mi tam.
Ja tego po prostu nie rozumiem. Ciągle czujemy się jak osaczeni, zamknięci w getcie, biedni fantaści, atakowani z każdej strony. Ale nikt nas nie zamykał w tym getcie, tylko sami zamknęliśmy sobie bramę od naszego podwórka na kłódkę i wyrzuciliśmy klucz. Jeżeli jakiś autor próbuje przejść przez płot na ulicę, to zaraz pojawiają się głosy - zdradził nas, szuja.
Oczywiście w jakiś kategoriach podział musi być, bez katalogowania chyba już byśmy nie istnieli, ale nie rozumiem takiej swoistej blokady fantastów, poczucia niższości do głównego nurtu. Nie rozumiem w ogóle podziału na fantastykę i główny nurt. Większość literatury głównonurtowej od dawna wykorzystuje elementy fantastyczne, tak jak im to jest potrzebne. Więc obecnie trzeba by napisać, że prawie cała obecnie pisana literatura to fantastyka.
Może to trywialne, ale ja po prostu dzielę książki na dobre i złe, na to co mi się podoba lub nie. Czytam dużo, większość jednak fantastyki, ale jakoś nie czuję się wyobcowany i źle, że to czytam. Mainstream w większości w swoich próbach i doświadczeniach dotarł do skraju urwiska, w większości jest to nieczytalne, nie da się, a to, że jakiś krytyk nie umiał tego przeczytać, więc na wszelki wypadek pieje jakie to wspaniałe, żeby się nie zbłaźnić. Ale jest też wiele rzeczy bardzo dobrych. W kryminałach, literaturze grozy, społecznej czy obyczajowej.
Podsumowując, bo się chyba zakręciłem, bardzo, ale to bardzo denerwują mnie takie teksty, że biedna, niedoceniana fantastyka jest super, a mainstream jest do d... Bo to zwykłe uogólnienie, bo i tutaj i tutaj są książki bardzo dobre i bardzo złe.
Kurcze, ale mi poetycko wyszło Agi - 28 Września 2010, 12:38
xan4 napisał/a
Podsumowując, bo się chyba zakręciłem, bardzo, ale to bardzo denerwują mnie takie teksty, że biedna, niedoceniana fantastyka jest super, a mainstream jest do d... Bo to zwykłe uogólnienie, bo i tutaj i tutaj są książki bardzo dobre i bardzo złe.
Kurcze, ale mi poetycko wyszło
xan4, nie zakręciłeś się, od zawsze też dzielę księżki na dobre i kiepskie niezależnie od gatunku, a czytam wszystko, co prawda z różnym natężeniem w różnych okresach, ale nie ma gatunku literatury, który odrzucam a priori.Romek P. - 28 Września 2010, 16:39 Bo getto jest w nas. I chociaż po drugiej stronie - co piszę, intensywnie ostatnio tę drugą stronę eksplorując - też zdarzają się wariaci i wieczni malkontenci, to jednak ja nie mam złych doświadczeń. Przeciwnie. I co więcej, sporo wydawców mainstreamowych zaczyna tak postrzegać literaturę: fantastykę jako po prostu część literatury. Mnie z tym coraz wygodniej, a podejrzewam, że gdyby szersza ława autorów wypuściła się na tę przygodę, to byśmy zdominowali rynek
Kwękać nie ma co. Ani fantastyka najlepsza, ani najgorsza. Inna. A wzmacnianie podziałów jest bez sensu Czarny - 28 Września 2010, 19:25 xan chyba coś źle odbierasz, to nie my mamy poczucie niższości względem głównonurtowców - wprost przeciwnie. Ale oni mają nieuzasadnione poczucie wyższości względem fantastów.Romek P. - 28 Września 2010, 19:29
Czarny napisał/a
Ale oni mają nieuzasadnione poczucie wyższości względem fantastów.
Pfff... jak ja lubię takie uogólnienia. Skąd ten wniosek? Bo moim zdaniem, dotyczy to co najwyżej części niemądrych mainstreamowców, jak i niemądrych fantastów. Wart Pac pałaca. Ale rozciąganie tego na całość...
Powtórzę się: mam ostatnio sporo kontaktów z mainstreamem, proponując im fantastykę i nie zauważam tego, o czym piszesz. A nawet wręcz przeciwnie. Nie idealizuję, nie wszyscy są super, ale bez żartów, kto ma poczucie, ten ma, nie rób z tego hurtu dziko - 30 Września 2010, 16:55 Pawlak - nie jest źle, temat OK, napisane sprawnie, ale trochę pazura brakuje na punkt.
Pilipiuk - ło, matko! Znowu jak to kiedyś było pięknie, a teraz syf. Bo dawniej mieli kiepskie kible i ładne sztućce, teraz ładne kible i kiepskie sztućce. Ech...
Domagalski - co tu dużo mówić, felieton ku pokrzepieniu serc, czyta się z przyjemnością. Niby też o przeszłości, ale jakże inaczej niż u Pilipiuka. Mocny punkt.
Grzędowicz - jak zwykle ciekawy temat, konkluzja IMHO trochę za mocna, ale generalnie podzielam intuicje autora. Punkt będzie.baranek - 30 Września 2010, 17:20 zapunktowałem wszystko, bo nie ma to wpływu na stan 'zmagań' a nie było opcji 'żaden z powyższych'.
ale po kolei...
Romuald Pawlak - nie mam konta na 'naszej klasie'. jestem zarejestrowany na 'fejsbuku' ale nie umiem z niego korzystać. nie grzeje mnie ani nie ziębi ten felieton.
Andrzej Pilipiuk - dowiedziałem się, że Pilipiuka stać na kosztowne drobiazgi dla Małżonki, i że lepiej zdychać na gruźlicę w ładnym wnętrzu niż żyć zdrowo w 'gierkowskim' bloku. moim zdaniem Pilipiuk powinien trochę odpocząć od felietonów.
Dariusz Domagalski - fajna rzecz i fajnie napisana, ale bez punktu. tylko i wyłącznie dlatego, że jestem świeżo po trylogii i czytało mi się ten felieton jak mega streszczenie.
Jarosław Grzędowicz - jako szczęśliwy posiadacz bloga poczułem się jak idiota. niby nic nowego dla mnie, ale zawsze nieco nieswojo.
wywiad przestałem czytać po pierwszym pytaniu i odpowiedzi w stylu: 'za każdym razem zaskakuje mnie tego typu pytanie...' no ile razy może zaskoczyć takie samo pytanie, chyba w końcu się przywyka, nie?
E: a w nawiązaniu do wymiany zdań: jeśli ktoś się czuje mniej wartościowy dlatego, że pisze/fantastykę - to już chyba tylko jego problem. a nie środowiska jako takiego. chociaż być może za słabo znam środowisko, żeby tego typu złote myśli wygłaszać. ale czy kogokolwiek z Was spotkały jakieś szykany z powodu pisania/czytania fantastyki? wyśmiali Was? czy coś w tym stylu?
reasumując [ ] - najbardziej podobał mi się wstępniak RedNacza. ale na ten tekst nie głosujemy.Navajero - 30 Września 2010, 19:16 Punkt na Grzędowicza. Coś jest w tym co pisze Ciekawy tekst Vikinga.dalambert - 30 Września 2010, 19:23 Romek P. nie, nasza klasa i facianybok to nie moja bajka.
Andrezj P. tak , koledzy wyżej chyba nie załapali- różnica między dzisiejszym chłamem, a starym rzemiosłem jest uderzajaca - jak SF to poprawi to cacy - PUNKT
Viking- Stanowczy Punkt, acz ciężko się chwalić historia swą, gdy przodkowie w XVII i XVIII wieku imperium przesrali.
JG. - słusznie i tyle..dziko - 30 Września 2010, 19:42
dalambert napisał/a
różnica między dzisiejszym chłamem, a starym rzemiosłem jest uderzajaca - jak SF to poprawi to cacy - PUNKT
Tylko, że sensownie byłoby porównywać dzisiejszy chłam do starego chłamu i dzisiejsze rzemiosło do starego rzemiosła. Można się wtedy zdziwić baranek - 1 Października 2010, 06:49
dalambert napisał/a
koledzy wyżej chyba nie załapali
koledzy załapali, ale koledzy mimo wszystko wolą jeść aluminiowym szajsem schaboszczaka niż srebrnymi cacuszkami spleśniałą brukiew.dalambert - 1 Października 2010, 07:15 baranek, to porównanie odnieść nalezy do kontekstu histoycznego i społecznego i technicznego nb . co w sredniowieczu zastępowało lodówki, internet, i pencylinę baranek - 1 Października 2010, 07:24 dalambert, moim zdaniem, ale to oczywiście tylko moje zdanie, żadne odniesienia nie dodadzą sensu stwierdzeniu: 'mieli przesrane, ale za to otaczały ich piękne przedmioty'. dla mnie to głupota.dalambert - 1 Października 2010, 07:41 baranek, cześciowo masz rację, powiedzenie zbyt kontrastowe i nieco płytkie.
Bidacy zawsze mają przesrane i dawno temu i dzisiaj, Natomiast wydaje mi się, że to co napisał AP bardziej się odnosi do innych omzliwości inp. standardów higieny dziś i w średniowieczu i XIX wieku. Rajca krakowski w XVI wieku jadał na złotej zastawie , ale szczyny i *beep* przez okno na łby przechodniów wylewał Fidel-F2 - 3 Października 2010, 07:33 Romuald Pawlak - Lubię to, lubię się niegłupie spostrzeżenia, punkt
Andrzej Pilipiuk - Spuścizna i zadanie tradycja już taka, że Pilipiuk z felietonu na felieton coraz większe głupoty gada, coś mam wrażenie, że sprytny jest niebywale bo zamiast płacić zarabia na sesjach psychoterapii
Dariusz Domagalski - Koronowo - zapomniane zwycięstwo wystarczy
Jarosław Grzędowicz - Jak nie istnieć w życiu nie czytałem żadnych blogów (pomijając te nasze które są quasi-blogami) więc problem jakoś koło mnieA. Pilipiuk - 3 Października 2010, 08:02 Piszę felietony tekstem na tyle prostym by były zrozumiałe dla średnio rozgarniętego człowieka. Teoretycznie można uprościć jeszcze bardziej - ale będzie to już obrazą dla przeciętnego czytelnika fantastyki!
poniżej wyjaśninie przesłania felietonu dla zupełnie niekumatych (rozgarnięci mogą nie czytać):
Spoiler:
Mamy takie fajne czasy że możmy mieć i piękne kible i piękne sztucce i biega o to by zacząć produkować te ostatnie. I miłośnicy fantastyki jako elita są ostatnią siłą w społeczeństwie która ma potrzeby estetyczne na wystrczającym poziomie by się w końcu wkurzyć i zacząć je produkować.
ps. cały dowcip z pierścionkiem nie polegał na tym że mnie "stać na kosztowe drobiazgi dla zony" ale na tym że coś ślicznego i starego można mieć w cenie nieodbiegającej od ceny totalnego dresiarskiego chłamu.Witchma - 3 Października 2010, 09:03 Nie mam konta na NK, fejsbuku, nie piszę bloga, a tym bardziej ich nie czytam. Dlatego dwa felietony (pierwszy i ostatni) ni mnie grzębią, ni mnie zieją.
W "Spuściźnie i zadaniu" interesująca była część "spuścizna". Gdy doszłam do "zadania", zwątpiłam.
Zostaje Koronowo i tu wędruje punkt nureczka - 3 Października 2010, 09:04 Lubię to, lubię się - Problem znany od dwna. Niby nic nowego, ale obcując na codzień z użyszkodnikami mam świadomość przerażąjącej ignorancji. Nawet jednostki światłe nie zdają sobie sprawy z konsekwencji umieszzczania danych w sieci, a może raczej nie zadają sobie trudu by choć przez chwilę się nad tym zadumać. PUNKT za niesienie kaganka oświaty.
Spuścizna i zadanie - Może nie do końca zgadzam się z tezą, że to fandom ma za zadanie pełnić rolę kapłanów piękna, ale po zwiedzeniu kilku sklepów w poszukiwaniu elementów wyposarzenia wnętrz, które nie budziłyby odrazy, a jednocześnie nie doprowadziły mnie do bankructwa, ckni mi się do rzeczy ładnych. PUNKT poparcia dla przedstawionych poglądów.
Koronowo - zapomniane zwycięstwo - dobrze napisane, ale bez punktu z powodów wyłuszczonych przez baranka.
Jak nie istnieć - jak zwykle J.G. czyta się świetnie, ale ten felieton to dla mnie zbiór oczywistych oczywistości, a że w przeciwieństwie do tekstu Romka P. nie pełni roli edukacyjnej - bez punktu.
PUNKT HONOROWY - wstępniak. Nie mogę go przyznać z braku opcji, ale pod wynurzeniami RD podpisuję się wszystkimi kończynami. O tych nieszczęsnych kursach kreatywnego pisania dyskutowałam nie raz i nie dwa w gronie bliższych i dalszych znajomych, więc tekst jest dla mnie strzałem w dziesiątke.ihan - 3 Października 2010, 09:07 Wszystko pięknie ładnie, ale proszę o wytłumaczenie na jakiej podstawie uważa się miłośników fantastyki za jakąś sektę wybrańców? Wybrańców czytających literaturę, pisaną tak by średnio kumaty mógł załapać, co by sporo tłumaczyło.
Na oddech Kaptura, jak mnie wnerwia robienie takiego getta pokrzywdzonych, ale wszakże inteligentniejszych, mądrzejszych, wspanialszych. Zamiast gadać tyle o tej swojej wspaniałości niech w końcu ci czytelnicy fantastyki uważający, że są gettem, a sama literatura mainstreamu jest be, tylko dlatego, że jest mainstreamem, co ich wszakże odróżnia znacząco od czytelników mainstreamu, w końcu coś pokażą, bo naprawdę żałość ogarnia.
Żałuję, że nie buduje się już tak pięknie zdobionych budynków. Widocznie nie ma już takiej potrzeby, praca ludzka kosztuje trochę więcej niż dawniej, ludzie nie mają tyle cierpliwości. Wytworzenie czegoś tak ślicznego i starego teraz kosztowałoby o niebo więcej, gdyby wszyscy woleli to śliczne i stare od dresiarskiego chłamu szybko ceny by skoczyły, bo zwyczajnie, fizycznie by ich nie starczyło. Można żałować, że się zmienia, ale chyba o to chodzi żeby się zmieniało. Wystarczy popatrzeć na sztukę Chin czy Indii tam naprawdę niewiele ewoluuje, malarstwo hinduskie, które w zasadzie nie odkryło perspektywy jest może egzotyczne, ale jednak częściowo traci całe bogactwo, które można odnaleźć w malarstwie europejskim. Osobiście, jeśli postępem jest bieżąca woda, kanalizacja, możliwość codziennego prysznica kosztem śliczniutkich bibelotków, wybieram prysznic. Zwłaszcza, że nie znoszę zagracania mieszkania, nawet najśliczniejszymi rzeczami. Sauron - 3 Października 2010, 11:18 Dokładnie
Ja n-k skasowałam sobie pół roku temu.A. Pilipiuk - 3 Października 2010, 12:44
ihan napisał/a
Wszystko pięknie ładnie, ale proszę o wytłumaczenie na jakiej podstawie uważa się miłośników fantastyki za jakąś sektę wybrańców?
bo czytamy, oglądamy a potem o tym konstruktywnie gadamy
reszta populacji nie czyta a jak coś czyta to przeważnie nie ma o tym jak gadać bez przeczytania recezji fachowca z ktorej dowiaduje się co i o czym przeczytała
jedyną prawdziwą litaraurą pozostaje fantastyka. reszta się zdegenerowała.
Cytat
Wybrańców czytających literaturę, pisaną tak by średnio kumaty mógł załapać, co by sporo tłumaczyło.
to wystarczy. kumatych mamy 5% średniokumatych mamy 10% a reszta populacji - sorry... na kompost.
Cytat
Na oddech Kaptura, jak mnie wnerwia robienie takiego getta pokrzywdzonych, ale wszakże inteligentniejszych, mądrzejszych, wspanialszych.
oczywiście ze jesteśmy pokrzywdzeni - zobacz choćby ile polskich ksiązek SF jest na listach lektur. totalitaryzmy omawia się przez prozę Orwela, czasem wspomni o Huxleyu i Zamiatinie - Zajdel? Krytycy o Nim nawet nie słyszeli...
A my słyszeliśmy i to już sprawia że ta ministerialna hołota powinna mam buty czapkami czyścić.
Jesteśmy wspanialsi bo jesteśmy indywidualistami, nasze kobiety umieją jeszcze nosić sukienki, nasi graficy umieją rysować, nasi pisarze pisać, a może doczekamy i czasów gdy nasi reżyserzy pokażą co potrafią. .
Cytat
Zamiast gadać tyle o tej swojej wspaniałości niech w końcu ci czytelnicy fantastyki uważający, że są gettem, a sama literatura mainstreamu jest be, tylko dlatego, że jest mainstreamem, co ich wszakże odróżnia znacząco od czytelników mainstreamu, w końcu coś pokażą, bo naprawdę żałość ogarnia.
a znasz choćby jedną współczesną polską powieść *beep* która choćby umywa się do "Pana Lodowego Ogrodu" albo "Achai"?
w fantastyce jest 10% dzieł, 80% czytadeł i 10% *beep*. W nurcie głownym jest 10% książek do czytania a reszta...
Cytat
Żałuję, że nie buduje się już tak pięknie zdobionych budynków. Widocznie nie ma już takiej potrzeby,
to obejrzyj cygańskie wille. Oni mają taką potrzebę i ją (po swojemu) realizują. A my żyjemy w blokach stawianych przez ludzi ktorzy chcą by Warszawa i Kraków stały się prowincjonalnymi klonami najpierw Moskwy teraz Berlina.
Cytat
praca ludzka kosztuje trochę więcej niż dawniej, ludzie nie mają tyle cierpliwości.
nie czytałeś mojego artykułu.
sztukaterie kiedyś robiono z tynku tak: stał fachman z drewnianym szablonem w łapie i odbijał wzroki w zaparawie na ścianie. Teraz robi sie to ze styropianu w fabryce. Sto razy szybciej i dziesięć razy taniej. kiedyś ornamenty cięto ręcznie - dziś są plotery laserowe.
MOŻNA ZROBIĆ tak żeby było I PIĘKNIE I TANIO JAK BARSZCZ.
Cytat
Wytworzenie czegoś tak ślicznego i starego teraz kosztowałoby o niebo więcej, gdyby wszyscy woleli to śliczne i stare od dresiarskiego chłamu szybko ceny by skoczyły, bo zwyczajnie, fizycznie by ich nie starczyło.
popyt zawsze powoduje wzrost produkcji a tym samym szybki spadek cen.
jako bonus jest powstawanie nowych technologii.
Cytat
Osobiście, jeśli postępem jest bieżąca woda, kanalizacja, możliwość codziennego prysznica kosztem śliczniutkich bibelotków, wybieram prysznic. Zwłaszcza, że nie znoszę zagracania mieszkania, nawet najśliczniejszymi rzeczami.
to wolny kraj. postaw sobie barak i bierz w nim prysznic.
a jak sadziesz że trzeba dokonywać wyborów: piękno albo prysznic to jesteś niewolnikiem własnego braku wyobraźni!!!
ps. jakbyś mienił zdanie ładne prysznice wzorowane na starociach kupisz w markecie. baranek - 3 Października 2010, 14:03 A. Pilipiuk, myślę, że miło jest rozmawiając z kimś sprawdzić jego płeć. no, ale ja z tych zupełnie niekumatych jestem.
E: sam doszedłem do wniosku, że się czepiam.A. Pilipiuk - 3 Października 2010, 14:29
baranek napisał/a
A. Pilipiuk, myślę, że miło jest rozmawiając z kimś sprawdzić jego płeć.
ups...
no cóż - efekt uboczny nicków...ihan - 3 Października 2010, 15:19
A. Pilipiuk napisał/a
reszta populacji nie czyta a jak coś czyta to przeważnie nie ma o tym jak gadać bez przeczytania recezji fachowca z ktorej dowiaduje się co i o czym przeczytała
Wiem, zburzę twoją wizje świata, ale sporo osób to potrafi. Nawet tych, którzy nie czytają fantastyki. Szok, nie?
A. Pilipiuk napisał/a
jedyną prawdziwą litaraurą pozostaje fantastyka. reszta się zdegenerowała.
Sorki, ale to totalna bzdura. I proszę jakieś dowody na niezdegenerowanie fantastyki, bo raczej sporo chłamu widzę wokół, a dobre pozycje zdarzają się równie często jak w innych sztucznie utworzonych rodzajach literatury.
A. Pilipiuk napisał/a
oczywiście ze jesteśmy pokrzywdzeni - zobacz choćby ile polskich ksiązek SF jest na listach lektur. totalitaryzmy omawia się przez prozę Orwela, czasem wspomni o Huxleyu i Zamiatinie - Zajdel? Krytycy o Nim nawet nie słyszeli...
No proszę cię, bycie na liście lektur ma być wyznacznikiem jakości literatury? Halo, halo, tu Ziemia.
A. Pilipiuk napisał/a
A my słyszeliśmy i to już sprawia że ta ministerialna hołota powinna mam buty czapkami czyścić.
I jeszcze raz sorki, ale samo słyszenie o kimkolwiek to za mało na żądanie szacunku. I żebyś się nie przeliczył z posądzaniem pracowników Ministerstwa o nieznajomość literatury.
A. Pilipiuk napisał/a
Jesteśmy wspanialsi bo jesteśmy indywidualistami, nasze kobiety umieją jeszcze nosić sukienki, nasi graficy umieją rysować, nasi pisarze pisać, a może doczekamy i czasów gdy nasi reżyserzy pokażą co potrafią.
Jasne. A nasi szamani potrafią wywołać burzę z gradem.
A. Pilipiuk napisał/a
a znasz choćby jedną współczesną polską powieść *beep* która choćby umywa się do Pana Lodowego Ogrodu albo Achai?
To o Achai to jakiś dowcip, tak? Podział na fantastykę, główny nurt i nie wiadomo co jeszcze to fikcja. Nie ma czystych książek już dzisiaj, czy to wina modernizmu czy innego cuda. Moje doświadczenie w tym względzie nie ma większego znaczenia, bo nie mam wystarczającej wiedzy, nie czytam, miliona książek miesięcznie. Jak milion osób dzielę książki na dobre i złe, a przypisywanie ich do jakiejś mitycznej fantastyki lub mainstreamu uważam za delikatnie mówiąc niewłaściwe.
A. Pilipiuk napisał/a
w fantastyce jest 10% dzieł, 80% czytadeł i 10% *beep*. W nurcie głownym jest 10% książek do czytania a reszta...
Jak wyżej. Tylko mainstreamowcy nie łażą i nie szlochają, że są pokrzywdzeni. I chyba za to ich szanuję.
A. Pilipiuk napisał/a
to obejrzyj cygańskie wille. Oni mają taką potrzebę i ją (po swojemu) realizują. A my żyjemy w blokach stawianych przez ludzi ktorzy chcą by Warszawa i Kraków stały się prowincjonalnymi klonami najpierw Moskwy teraz Berlina.
I na szczęście, że reszta nie realizuje. O gustach i tak dalej, ale ... Jasne, oburzają mnie nowe osiedla na Ruczaju wraz z najbardziej znanym w kraju architektonicznym koszmarkiem. Ludzie chcą mieszkać tanio, podyskutuj czy są gotowi dopłacić za lepszy wygląd swojego bloku. Gdyby chcieli, zapewniam cię, że deweloperzy z radością by spełnili ich potrzeby. Smuci mnie to, ale nie zamierzam z tego powodu rozdzierać szat. Widocznie nie ma takiej potrzeby. Ale nikt ci nie broni zostać prywatnym inwestorem i robić sztukaterie. Prawnie nie jest to zabronione.
A. Pilipiuk napisał/a
nie czytałeś mojego artykułu.
Surprise! Czytałam.
A. Pilipiuk napisał/a
ps. jakbyś mienił zdanie ładne prysznice wzorowane na starociach kupisz w markecie.
Pech. Nie gustuję w starociach. Wolę skandynawską prostotę, bo wszystkie zawijasy trudno potem doczyścić
A teraz bonusowo głosowanie:
Lubię to, lubię się. PUNKT. Zgoda pełna, aż sama jestem zaskoczona bo jakoś rozmijaliśmy się z felietonistą.
Spuścizna i zadanie. PUNKT za surrealizm. Andrzej Pilipiuk wzywający do odrzucenia tandety. Tego nawet ja bym nie wymyśliła. Miód. I punkt za to, że poczułam się jak u Monthy'ego Pytona.
Koronowo. Niby fajnie, ale kontakt z członkami bractw rycerskich, mimo, że starałam się je minimalizować, pozostawił na mnie niezatarte ślady. Ale może po prostu miałam do nich pecha.
Jak nie istnieć. Chyba Grzędowicz siedzi w moim mózgu. A trochę tak głupio gadać ze sobą. W każdym razie parafrazując ostatnie zdanie: wolę czytać książki.
EDIT: cytowaniaRomek P. - 3 Października 2010, 16:20
ihan napisał/a
Jak wyżej. Tylko mainstreamowcy nie łażą i nie szlochają, że są pokrzywdzeni. I chyba za to ich szanuję.
Oj, płaczą i szlochają, uwierz tyle, że oni nie płaczą, że fantaści ich nie zauważają, chlipią, bo większości urząd miejski odmówił np. dotacji do tomiku wierszy czy absolutnie genialnej prozy poetyckiej. Albo nikt nie chce wydać rewolucyjnej powieści...