Piknik na skraju drogi [książki/literatura] - Horror Show!
Anonymous - 21 Października 2009, 00:00 Temat postu: Horror Show! Albo jestem ślepy, albo nie ma tematu o literackim/filmowym horrorze. Są o Cthulhu, ale Cthulhu to jeden z elementów światowego horroru. Czy lubimy się bać? Czytamy opowiadania i powieści grozy? A jeśli tak, to jakie? Jak wygląda polski horror, o ile w ogóle wygląda? Jak wyglądać POWINIEN? To pierwsza sprawa.
Druga. Chcielibyście zobaczyć na rynku antologię przekrojową prezentującą najlepsze opowiadania grozy/weird fiction, publikowane i niepublikowane? A jeśli tak, to jakich autorów byście chcieli w takiej antologii zobaczyć? Barker? Masterton? King? Koontz? A może jeszcze ktoś? Pobawmy się w stworzenie takiej superantologii grozy, a być może, ktoś, kiedyś, dokona wyboru i taką antologię wyda. (:
ihan - 21 Października 2009, 09:19
Dla mnie bezapelacyjnym numerem jeden w opowiadaniach grozy jest Małpia łapka czytana w takich cienkich zeszytach formatu A4 w ubiegłym wieku. To tak na szybko.
dalambert - 21 Października 2009, 09:20
ihan napisał/a | Dla mnie bezapelacyjnym numerem jeden w opowiadaniach grozy jest Małpia łapka czytana w takich cienkich zeszytach formatu A4 w ubiegłym wieku. To tak na szybko. | A no !
zeszyty ze znakiem złotej podkowy ?
A Małpia łapka - to nawet "kobra" była i to niezła !
ihan - 21 Października 2009, 09:22
dalambercie, takich szczegółów jak podkowa nie pamiętam, ale niewykluczone.
Stormbringer - 21 Października 2009, 09:40
Kiedyś oczywiście zaczytywałem się w Kingu. Potem trochę mi przeszło, a i on zaczął pisać książki, do których mnie nie ciągnęło, ale jego powrót do formy, czyli "Rękę mistrza" przeczytałem z prawdziwą przyjemnością. Łyknąłem też parę Koontzów, ale to juz nie ta liga - sprawne czytadła, o których szybko się zapomina. Gdybym miał polecać coś niekingowego, wskazałbym raczej na "Jestem legendą" Mathesona lub (z nowszych tytułów) "Terror" Simmonsa.
Natomiast do puli opowiadań dorzuciłbym Martina. Choćby "Człowieka w kształcie gruszki" czy "Małpi interes".
Dragoon - 21 Października 2009, 15:21
Edgar Allan Poe - nie wszystko, ale niektóre opowiadania mają naprawdę dobry klimat.
Czytało mi się naprawdę przyjemnie.
mBiko - 21 Października 2009, 18:06
Horror generalnie nie jest moim ulubionym gatunkiem, ale potrafię docenić dobrze skonstruowaną opowieść grozy. Przestraszyć mnie raczej trudno. Nie mam swoich ulubionych autorów, raczej pojedyncze tytuły.
nimfa bagienna - 21 Października 2009, 19:35
Nie przepadam za horrorami. A mimo to ogromnie podobały mi się opowiadania Pawła Palińskiego. Raz, że nie ma tam prostackiego prucia flaków, dwa, że groza czai się raczej pod powierzchnią wydarzeń, w klimacie i nastroju, a trzy, że język jest taki piękny i elegancki.
ihan - 21 Października 2009, 19:48
Dla odmiany za horrorami przepadam. Takimi w klimacie Oszubskiego, ale w Polsce wydawcy nas - horrorolubów nie rozpieszczają. Bo najpierw zalew jakiś Guyów Smithów, teraz jakieś Zmierzchy i w zasadzie z wyjątkiem Kinga nic.
Chal-Chenet - 21 Października 2009, 19:50
Horror dla mnie = Lovecraft. Zawsze mnie urzekał. Specyficzną atmosferą, wyczuciem, klimatem. Owszem, czasem nadużywał słów typu "plugawy", "ohydny" itepe, ale cóż to za zarzut, gdy same bronią się opowieści. Czarujące niesamowitymi lokacjami, dawkowanym napięciem. I tylko Lovecraft zdołał mnie przestraszyć.
xan4 - 21 Października 2009, 20:01
Dla mnie horror to właśnie taki nurt jaki reprezentuje twórca książki od której wziął się ten tytuł: Orbitowski. Pamiętam Oszubskiego, zabieram się właśnie za Palińskiego. Nikt jeszcze nie wymienił Grabińskiego, dobre rzeczy pisał.
Fidel-F2 - 21 Października 2009, 22:41
ihan napisał/a | Dla mnie bezapelacyjnym numerem jeden w opowiadaniach grozy jest Małpia łapka czytana w takich cienkich zeszytach formatu A4 w ubiegłym wieku. To tak na szybko | kojarzę, też to czytałem strasznie dawno, kto to napisał?
Kruk Siwy - 21 Października 2009, 22:54
http://baza.fantasta.pl/opowiadanie.php?id=3099
Fidelu...
Fidel-F2 - 21 Października 2009, 22:55
no tak, wstyd
dzięki wkażdymbądźrazie
terebka - 21 Października 2009, 23:52
Na Kingu się wychowałem. A że horror to mój ulubiony gatunek literacki, to i Kinga darzę szczególną estymą. Co nie znaczy, że tylko do Niego się ograniczam. Ostatnio mam dziwny pociąg do klasyków - Daphne du Maurier, Edgar Allan Poe, zaczajam się na Gustawa Meyrinka...
Stormbringer - 22 Października 2009, 11:04
ihan napisał/a | Bo najpierw zalew jakiś Guyów Smithów |
Ech, do dziś pamiętam "Kraby: Odwet" pochwycone z bibliotecznej półki, bo nic innego już nie było. Traumatyczne przeżycie.
Virgo C. - 22 Października 2009, 13:55
Mówisz? W wojewódzkiej leży pełno takich groszowych horrorów, ale póki co tylko na Fungus się zdecydowałem i takie złe nie było
Stormbringer - 22 Października 2009, 14:36
A tego akurat nie znam - "Kraby" zbyt skutecznie mnie do Smitha zniechęciły.
Edit: zaraz, przeca "Fungus" to nie ksiązka Smitha. Niemniej jeden czort.
illianna - 22 Października 2009, 14:42
Jonathan Carrol, King, Koontz, ale ostatnio coś nie lubię horrorów wolę sf,
Chal-Chenet - 22 Października 2009, 18:21
Virgo C. napisał/a | Mówisz? W wojewódzkiej leży pełno takich groszowych horrorów, ale póki co tylko na Fungus się zdecydowałem i takie złe nie było |
Polecam bodajże Pana Ciemności rzeczonego już Guya N. Smitha.
Swoją drogą, z wydawanych swego czasu przez Phantom Press autorów, James Herbert popełnił jeden świetny horror (w Polsce wydał go zdaje się Zysk), a mianowicie Inni. Szczerze polecam.
Wrażenie zrobił na mnie też Matheson ze swoją książką Jestem legendą. Dla tych co nie czytali: warto, zupełnie co innego niż szajsowata ekranizacja ze Smithem.
Iwan - 22 Października 2009, 20:09
Chal-Chenet napisał/a | Wrażenie zrobił na mnie też Matheson ze swoją książką Jestem legendą. Dla tych co nie czytali: warto, zupełnie co innego niż szajsowata ekranizacja ze Smithem. |
miałem to dziś w ręce, za dychę, ale odłożyłem bo nie lubię okładek z kadrami z filmu
Chal-Chenet - 22 Października 2009, 20:14
Nabądź i zaklej okładkę. Jest jakieś rozwiązanie. Nie będziesz widział mordy Smitha, a przyjemność z lektury taka sama. I nikt nie każe Ci myśleć, że główny bohater jest czarny. Ja jak czytałem to widziałem białego.
Iwan - 22 Października 2009, 20:20
no chyba się pokuszę jak taka dobra ta książka
Martva - 22 Października 2009, 20:23
Iwan napisał/a | miałem to dziś w ręce, za dychę, |
Ha, ja też. przedwczoraj.
Chal-Chenet - 22 Października 2009, 20:27
Iwan, moim zdaniem jest świetna. A końcówka wręcz rozwala.
Iwan - 22 Października 2009, 20:28
Martva, cieszę się że nas coś łączy
hrabek - 22 Października 2009, 20:29
Książka rewelacyjna. Zapytajcie dzejesa. Mi polecił i do tej pory pamiętam. Zresztą to bardzo ważna książka bo tam po raz pierwszy pojawiają się zombie. Co prawda nie jako typowe zombie jeszcze, Matheson zmienił nieco zachowanie wampirów, ale to właśnie tam po raz pierwsze pojawia się coś, co później ewoluowało do miana prawdziwego zombie.
Film to nędzne popłuczyny. Naprawdę nędzne w porównaniu z powieścią. Za dychę to bym się nawet nie zastanawiał.
Martva - 22 Października 2009, 20:56
Filmu nie widziałam, ale słyszałam że taki se i książka lepsza...
Chal-Chenet - 22 Października 2009, 21:38
Film nie jest nawet taki se. Książka o wiele lepsza. Parę poziomów.
Stormbringer - 22 Października 2009, 22:14
Książka mistrzowska. Absolutnie. No i to zakończenie...
Bierzcie, nawet jeśli nie kosztuje dychę, a dwie.
|
|
|